Polityka obronna

Posłowie Koalicji Obywatelskiej: Wyzwania dla obrony granicy [OPINIA]

Granica polska InfoSecurity24
Autor. Robert Suchy/InfoSecurity24.pl

Kiedyś byliśmy „silni, zwarci, gotowi”, a dziś mamy agitprop ministra Błaszczaka. Jeśli nie zderzymy się twardo z rzeczywistością i nie wyciągniemy z niej wniosków, to dzisiejszy zawód może być równie bolesny jak ten w 1939 roku - piszą Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyljusz, posłowie Koalicji Obywatelskiej i członkowie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Od kilku lat wschodnia granica Polski jest badana pod kątem możliwości jej naruszania. Forsowanie mokradeł, rzek, metalowej zapory wraz z systemem perymetrycznym. Przypadki kilku, a może nawet kilkunastu przekroczeń granicy polsko-białoruskiej przez rakiety wystrzelone przez wrogie siły zbrojne. Ostatnio naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez białoruskie śmigłowce.

Szef BBN, minister Jacek Siewiera, zapewnia, że są przygotowane scenariusze na ewentualność naruszenia granicy. Trudno jednak dać temu wiarę, widząc bezradność Straży Granicznej i Policji, które przyjmowały komunikaty o wtargnięciu w naszą przestrzeń białoruskich śmigłowców (czyli raczej takiego scenariusza nikt nie zakładał).

W przestrzeni publicznej natychmiast zawisło pytanie, jaka powinna być nasza odpowiedź: ostrzeżenie, zestrzelenie? Musimy rozważać różne scenariusze, ale ważna jest także komunikacja strategiczna, czyli informacja dla wroga, co się wydarzy, kiedy zdecyduje się na kolejną prowokację. Od 2014 r. wiemy, jak Rosjanie prowadzą wojnę hybrydową, widzimy nieszablonowość działań i brak jakikolwiek limitów zachowań. My również powinniśmy myśleć nieszablonowo.

W polskim prawodawstwie brakuje konkretnych odniesień pozwalających na zestrzelenie wrogiego śmigłowca, który uporczywie przebywa w polskiej przestrzeni powietrznej. Ustawa o ochronie granicy i jej artykuł 18b wspomina o możliwości zestrzelenia statku powietrznego, ale incydent z 1 sierpnia bieżącego roku nie zawiera się w tych przepisach.

Wiele do życzenia pozostawia stan wyposażenia Straży Granicznej, formacji Wojsk Operacyjnych czy WOT w sprzęt, który pozwoliłby skutecznie wyeliminować białoruskie czy rosyjskie zagrożenie. Nie mamy też skutecznej odpowiedzi na wtargnięcie kompanii czołgów czy wozów bojowych Grupy Wagnera. Raczej bez problemu pokonają słynną zaporę ministrów Wąsika i Kamińskiego za ponad 1,5 mld zł, skoro nie stanowi ona przeszkody dla migrantów, którzy forsują ją przy pomocy stalowego pręta.

Tak więc trzeba założyć, że broń osobista, telefony komórkowe zamiast bezpiecznej łączności wojskowej i pojazdy wojskowe bez ochrony balistycznej nie obronią skutecznie polskiej granicy. Potrzebne są konkretne procedury na każdą ewentualność, szybka ścieżka decyzyjna, bo rozkazy od Dowódcy Operacyjnego mogą dotrzeć do żołnierzy na granicy o chwilę za późno.

Co ciekawe, policja ma uprawnienia, żeby w pościgu za uciekającym przestępcą lub podejrzanym o popełnienie przestępstwa wezwać go do zatrzymania, a kiedy nie reaguje, oddać strzały ostrzegawcze, po czym strzelać do uciekającej osoby. Wojsko nie dysponuje takimi uprawnieniami, o ile nie mamy w Polsce ogłoszonego jednego z tzw. stanów nadzwyczajnych.

Trzeba skończyć z tromtadractwem, tępą propagandą oraz żałosnymi lamentami premiera i innych polityków PiS, że "opozycja nie prawa oceniać działań rządu". Otóż ma nie tylko prawo, ale i obowiązek.

Czytaj też

Należy – wspólnie z właściwymi komisjami sejmowymi – natychmiast dokonać przeglądu ustaw i rozporządzeń pod kątem skutecznego użycia Sił Zbrojnych w sytuacji wtargnięcia choćby 1 metr na terytorium Polski przez członków formacji militarnych wrogiego państwa. W pierwszych dniach wojny w Ukrainie nie patyczkowano się z ubranymi "po cywilu" żołnierzami Specnazu na ulicach Kijowa, dlatego Ukraińcy nie zostali pozbawieni przywództwa politycznego i militarnego.

Natychmiast należy wyznaczyć upoważnionych oficerów w całodobowej gotowości do podejmowania decyzji o oddaniu strzałów ostrzegawczych i likwidowania jakikolwiek statków powietrznych i pojazdów militarnych przekraczających w sposób nieautoryzowany polską granicę. Trudno sobie wyobrazić natychmiastowe decyzje podejmowane w Dowództwie Operacyjnym. Tak jak dowódca baterii decyduje o oddaniu salwy artyleryjskiej, tak dowódca brygady (a może batalionu?) powinien podejmować natychmiastowe decyzje o użyciu środków bojowych w sytuacji zagrożenia. Wszystkie jednostki Straży Granicznej i WOT powinny koordynować swoje działania z upoważnionymi oficerami wojsk operacyjnych. W pasie granicznym nie ma miejsca na silosy kompetencyjne między resortami i dowództwami poszczególnych rodzajów wojsk.

Jednostki wojsk operacyjnych ulokowane w pasie granicznym muszą zostać doposażone w sprzęt pancerny i broń rakietową, aby móc odpowiedzieć adekwatnie do zagrożenia. Potrzebne są skuteczne systemy rozpoznania i obserwacji, ze szczególnym uwzględnieniem przestrzeni powietrznej na niskim pułapie (do 500 stóp). W obecnej sytuacji większość radarów typu NUR czy stacje radiolokacyjne Soła i Bystra powinna być rozmieszczona w pasie granicznym, a produkcja kolejnych zestawów powinna trwać od co najmniej roku, w trybie mobilizacji gospodarki, bo temu mają służyć dotacje (PMG) z budżetu państwa dla przedsiębiorstw obronnych. Wszyscy żołnierze muszą być wyposażeni w łączność w paśmie wojskowym, a najlepiej, aby to były radiostacje narodowe, których niestety MON nie zamówił od wielu lat w polskim przemyśle.

Oddziały Straży Granicznej muszą również poszerzyć gamę swojego uzbrojenia m.in. o granatniki, przeciwpancerne pociski kierowane, drony typu Warmate, a także pojazdy terenowe z ochroną balistyczną i bronią maszynową większych kalibrów. Oczywiście wszyscy funkcjonariusze służący na granicy polsko-białoruskiej i polsko-rosyjskiej powinni natychmiast przejść szkolenia w zakresie obsługi sprzętu którym dotychczas nie dysponowali.

Czytaj też

I jeszcze jedno – działania poniżej progu wojny to budowanie poczucia zagrożenia, chaosu, obniżanie zaufania do klasy politycznej. I to wszystko robi nam rząd PiS sam, bez zewnętrznej ingerencji. Zamiast rzetelnie informować, trzy razy – w sytuacji realnych incydentów – chował się za propagandą. Na informacje w sprawie rakiety w Przewodowie czy białoruskich śmigłowców czekaliśmy wiele godzin. Rekordem była informacja w sprawie pocisku pod Bydgoszczą – tu poszło w miesiące. Rząd używa jeszcze drugiego instrumentu – straszy, potęguje zagrożenie, żeby następnie przedstawić siebie w roli dzielnego szeryfa. Spektakl jest ważniejszy niż racjonalne, dojrzałe traktowanie obywateli. Takim zachowaniem wpisuje się w narzędzia wojny hybrydowej prowadzonej przez Putina. Dobrze byłoby, gdyby przestał wpisywać się w marzenia wrogów i zaczął spełniać oczekiwania Polaków.

Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyljusz, posłowie Koalicji Obywatelskiej i członkowie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Komentarze (16)

  1. DBA

    Nikt jakoś nie przeczytał artykułu ze zrozumieniem, tylko skoncentrowano się w komentarzach kto rozbrajał, a kto zbroił, Zwrócę uwagę na jeden z poruszanych problemów - żołnierze WP w odróżnieniu od policjantów i innych uzbrojonych służb nie maja sprecyzowanych zasad użycia broni palnej. Obecny regulamin SZ odsyła do innych przepisów, których nie ma. Kiedyś zasady użycia broni określał regulamin służby wartowniczej i garnizonowej. Na pewno od 2002 już go nie ma, a ostatni błaszczakowy regulamin SZ z 2023 nawet nie zawiera słowa o możliwości użycia broni przez wartownika oraz słynnego zdania, że służba wartownicza jest wykonywaniem zadania bojowego. Razem ze słynną ustawą Kaczyńskiego z 2022 przypominaja regulamin pracy w korporacji a nie wojsko

  2. bezreklam

    Bylem 4 miesiace temu na Białrusi. (Skorzstalem z tego ze Lukasznka znisl teraz wizy dla Polakow - chyba na zlosc po sankcjach) Odwiedzilem wiec i Niemien (miejsce nardzin Czeslawa Niemena tez) i Grodno MInsk. Stare Polskie tereny. GEneranie bylem zachwycony. W kazdm razie w Minsku nocowalem w pewnym hostelu gdzie byla kua Kubanczkow i Irakijczkow. Pytalm ich co robia - mowia ze IDa do Polski. Ja im na to "teraz jest mor nie przejdziecie" Oni mnie wysmieli "Wczoraj poszlo 25, polowa przeszla polowa wrocila" (mini reportarz z drugiej strony)

  3. Andybuba

    W 39 było hasło nie oddamy nawet jednego guzika. No to oddaliśmy i spodnie i koszule, a majtki przez głowę nam zdjęli. Teraz mamy identyczna narrację rządzących. Najgorsze że cała reszta wygląda podobnie. Może ktoś w końcu zajmie się budowa armi jako systememu, a nie zakupami w sklepie z zabawkami dla dużych chłopców. Z tego będą długi i niewielki przyrost zdolności. Czołgi traci się szybko, a kupuje drogo. Wychowanie nowych sprawnych dowódców to jest kilkanaście lat pracy.

  4. kriss1981

    Panie i panowie z tej opcji politycznej powinni zamilknąć raz na zawsze,zwłaszcza w kwestii armii,jej modernizacji itp

  5. donek66

    Jedyna rada ,dla nas czytających takie opinie ,to słuchać tego co mówią byli i obecni wojskowi a nie tego co mówią politycy którzy wykorzystują takie sytuacje z granicy do walki przedwyborczej. Opozycja rządziła 8 lat i bardzo wątpię w to że,za ich czasów nie dochodziło do naruszeń naszej granicy .

    1. Monkey

      @donek66: Oni chcieli nawet wpuścić ich legalnie za prikazem Merkel, więc statystycznie nie byłoby przekroczeń nielegalnych...

    2. Bill

      Za czasów rządów PO to polskie SKW nawiązało współprace ... Z FSB.. Nie będę już wspominał o oddaniu gazoromowi miliarda, nie będę mówił o niekorzystnej umowie oddającej dostęp do mierzeji Wislanej w pełne władanie Rosji. Nie będę mówił o moście energetycznym między elektorwnaniami jądrowymi na Białorusi. Nie będę mówił o praktycznie 100% uzależnieniu od ropy i gazu z Rosji. Ale fakt że rząd PO świadomie przesunął linie obrony polski na zachodnią część Wisły pokazuje prawdziwe i intencje tych ludzi... Proszę sobie wyobrazić co by dzisiaj było gdyby nadal rządzili. W Rzeszowie mielibyśmy druga Bucze

  6. HusarzPolski

    akurat koalicja nie powinna sie w ogole na ten temat wypowiadac. przeciez nie chceli ogrodzenia i systemu na granicy. nie chcieli WOT oraz likwidowali jednostki na wschodzie.

  7. Prezes Polski

    Krytyka polityki informacyjnej władzy jak najbardziej uzasadniona. Potrzeba zwiększenia obsady granicy też, ale bez przesady. Nie możemy na granicy postawić pasa radarów żeby zademonstrować ruskim, że natychmiast wykryjemy każde naruszenie. Oni zresztą też takich możliwości nie mają, gdybyśmy to my naruszali ich przestrzeń. A jeśli chodzi o możliwości reagowania, zmienić tę ustawę o ochronie granic. Niech decyzja o otwarciu ognia będzie podejmowana na niższym szczeblu-jakim, niech zdecydują fachowcy. Najgorszy jest wspomniany w tekście bezwład decyzyjny i chaos. Ruskim trzeba pokazać, że działamy szybko i sprawnie.

  8. Irateas

    Zgadzam się z większością rzeczy tutaj napisanych, sam natomiast apeluje do każdej opcji politycznej o ponadpartyjnosc w kwestii obrony granic Rzeczypospolitej - czy to w związku z "uchodźcami" - czyli ewidentnym działaniem hybrydowym i szkodliwym dla Polski, tak jak i z potencjalnymi zagrożeniami z samej Białorusi czy grupy Wagnera. Niestety nie widać tego ani u rządzących ani u opozycji. Opozycja ukopala się w swoich okopach gdzie szkalują polskie służby i lamentują nad "biednymi imigrantami" lekceważąc sprawę i szkodząc Polsce jako państwu. Jednocześnie rządzący utrzymują pewnie pod lampą od wyborcza poczucie strachu i lekceważą mnożące się incydenty. Oczekuje jak i pewnie wszyscy Polacy o jedne podejście w tej sprawie.czy to musi być zawsze tak spolaryzowane?

  9. naczspecrembud

    No cóż, krytyka polityki informacyjnej MON niestety trafna, pozostałych rzeczy nie za bardzo. Co do uprawnień wojska - poprzednio wprowadzenie stanu wyjątkowego opozycja zwalczała; a gdyby dać bez tego uprawnienia to podniesie się protest o strasznej dyktaturze. Tak więc prawo do krytyki jest ale to jest przesada że nie mamy odpowiedzi na wtargniecie kompanii czołgów - kto wymyśla cos takiego - ? Wiadomo że śmigłowce i rakiety poruszają się 10x szybciej więc jest mniej czasu na reakcję. Z tymi radarami słuszna propozycja.

  10. Matt

    I oni mają czelność cokolwiek krytykować! WSTYD!

  11. Tomasz

    Nie, no po prostu ręce opadają jak się cytuje polityków PO. Przecież osłabianie flanki wschodniej przez tych ludzi doprowadziłoby do upadku naszego państwa. Rosja by zwyczajnie tam weszła, NATO wtedy by nic nie zrobiło, a ze strony Niemiec padły by propozycje nie do odrzucenia. Oni już dawno temu chcieli odzyskać tereny zachodnie, a teraz naszą ha tfu "elitę" kupiliby paciorkami z UE i tak stalibyśmy się landem niemieckim zwłaszcza, że to by była jedyna szansa dla Polaków by uniknąć mordów i terroru dokonywanych przez Rosjan. Naprawdę to takie trudne to zrozumienia? Każdy by tak zrobił widząc frajera jakim była Polska!

  12. SAS

    Kiedyś wszyscy musieli otwierać granicę, bo kanclerz Niemiec łamiąc wszystkie prawa i traktaty, podjęła dyktatorską decyzję. Dzisiaj Niemcy już zapełnili socjalne dzielnice, nawet KO alias PO gotowa dzisiaj budować zasieki na granicy, żeby bronić Niemcy przed AFD.

  13. prawnik

    Widzę, że komentarze pod artykułami są czytane na bieżąco :) Dodałbym jeszcze że rosjanie wbrew temu co się oni sadzi to nie tylko yzw "kałmucy " ale też sprytyni/ co dowodzi historia / pozbawieni skrupułów cyniczni gracze .Wysyłający z jednej strony setki na pewną śmierć a z drugiej strony dokonujący finezyjnych zabójstw i .....mający agentów w CIA dzy MI6 .Redakcja zwraca uwagę na konieczność zweryfikowania procedur .Prawidłowo rosjanie nie tylko sondują fizyczną możliwość przekraczania granicy ale tez sondują a raczej analizują prawny bezwład z tym związany .Tak jak np przypadek zawiązywanie spółek prze obywateli WNP posiadających podwójne obywatelstwo

  14. Hayven145

    Artykuł kończy się na "Kiedyś byliśmy "silni, zwarci, gotowi"". Od upadku komunizmu minęło ponad 30 lat i do dzisiaj nie jesteśmy ani silni, ani zwarci, ani gotowi. Nie zmieni się to dopóki do wyboru mamy okradający nas rząd PiSu i liżące niemieckie buty PO. Chociaż jeśli chodzi o sprawy militarne to punkt dla PiSu.

  15. Thorgal

    Napiszę jeszcze to: Jak chce opozycja poprawić bezpieczeństwo podając fałszywe komunikaty, atakując rządzących i wzbudzając wstręt do siebie?? Jeśli opozycja dorwie się do koryta to będzie tylko rozdawanie stołków, rozliczanie i awantury i dalej będzie to samo. Nienawidzę ludzi którzy chcą rozwiązywać problemy, robiąc awantury! Najgorszy sort człowieka, nie można ufać takim ludziom a tym bardziej ich wybierać. Miejsce klaunów jest w cyrku a nie za sterami państwa..Jak ten kraj ma być bezpieczny jak sami ludzie zachowują się nieodpowiedzialnie...

  16. Thorgal

    Mówić można dużo i mieć setki planów, problem w tym żeby dojść do końca...Z tym jest zawsze problem wśród polityków...