Reklama

Polityka obronna

Poniedziałkowy przegląd mediów: Ważny generał zdymisjonowany za kłamstwa; Polska pomoc militarna warta 14 mld złotych; Tajna broń Putina

Fot. st. chor. s

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Gazeta Wyborcza: „Skandal w rosyjskiej armii. Ważny generał zdymisjonowany za kłamstwa o postępach na froncie?” Według rosyjskich źródeł dowódca południowego zgrupowania wojsk Giennadij Anaszkin zapłacił stanowiskiem za fałszywe meldunki o zdobyciu miejscowości w obwodzie donieckim. Kilku podległych mu dowódców miało trafić za kratki. Generał pułkownik Giennadij Anaszkin miał stracić stanowisko dowódcy południowego zgrupowania wojsk rosyjskich, bo przekazał swoim przełożonym nieprawdziwe informacje o postępach żołnierzy na kierunku siewierskim. Dostał je od podległych mu dowódców. Chodzi o wioski Serebrianka, Hryhoriwka, Biłohoriwka i Werchniokamjanske w obwodzie donieckim. Sprawa wyszła na jaw, kiedy zwierzchnicy Anaszkina zapragnęli odwiedzić rzekomo dawno już „wyzwoloną” Biłohoriwkę. Miała ona znajdować się za linią frontu, bowiem inne miejscowości, rzekomo też podbite, znajdują się bliżej strefy walk. Postępy rosyjskiej armii w Donbasie są faktem, ale najwyraźniej na niektórych odcinkach następują wolniej, niż jest to raportowane. Nie tylko Anaszkin przekazywał nieprawdziwe informacje? Problem jest szerszy

Reklama

Bankier.pl: „Polska przekazała Ukrainie pomoc militarną o wartości ponad 14 mld złotych”. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Polska przekazała obrońcom wsparcie militarne o wartości ok 3,23 mld euro - to m.in. setki czołgów i wozów bojowych oraz kilkanaście samolotów i śmigłowców. Wsparcie dla Ukrainy wpisuje się proces przezbrajania Wojska Polskiego ze sprzętu poradzieckiego na zachodni. Kompleksowe dane dot. polskiego wsparcia dla Ukrainy od początku pełnoskalowej inwazji 24 lutego 2022 roku nie zostały przedstawione publicznie; wiele informacji zostało jednak zebranych i opracowanych przez analityków i ośrodki badawcze, jak np. Ośrodek Studiów Wschodnich. Powołując się m.in. na dane OSW, opracowanie na ten temat przedstawiła niedawno Kancelaria Prezydenta RP. Według tych szacunków całość pomocy militarnej dotychczas udzielonej Ukrainie osiągnęła wartość ok 3,23 mld euro, czyli nieco ponad 14 mld zł. W sumie tej zawiera się cała gama różnorodnego sprzętu wojskowego, który na początku 2022 roku znajdował się na wyposażeniu Wojska Polskiego. To z jednej strony sprzęt poradziecki, wciąż licznie wykorzystywany przez polskie wojsko, a z drugiej nowoczesny sprzęt, przede wszystkim pochodzący z polskiej produkcji.Polskie wsparcie wojskowe dla Ukrainy przybiera też inne formy poza przekazywaniem sprzętu i zapasów - Polska od początku zaangażowana jest w misje szkoleniowe dla ukraińskich żołnierzy, w tym unijną inicjatywę EUMAM, w ramach której polscy instruktorzy przeszkolili już 14,5 tys. żołnierzy. Łącznie Polska przeszkoliła ok. 25 tys. żołnierzy, w tym także na krajowych poligonach. Ważnym wsparciem jest również 20 tys. - według danych KPRP - zestawów Starlink, czyli mobilnych routerów zapewniających dostęp do satelitarnego internetu, produkowanych przez jedną z firm amerykańskiego miliardera Elona Muska. Polska na bieżąco finansuje także utrzymanie tych systemów.

Reklama

Onet: Modernizacja śmigłowca AH-64 Apache 20 listopada bieżącego roku amerykański rząd oraz kierownik projektu do spraw śmigłowców uderzeniowych Apache (Apache Project Manager) wystosowali do przemysłu zbrojeniowego zapytanie o informację w sprawie możliwości dostawy pojedynczych egzemplarzy stacji radiolokacyjnych z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym (Active Electronically Scanned Array, AESA) celem przeprowadzenia testów i określenia technologii zdolnych spełnić wymagania techniczne na nowe radiolokatory dla lotnictwa US Army. Nowy radar ma umożliwiać wykrywanie, identyfikowania i klasyfikowanie celów, kierowanie ogniem, wspierać pilota w warunkach pogorszonej widoczności, wykrywanie przeszkód terenowych w postaci masztów telefonicznych i przewodów wysokiego napięcia, mapowanie terenu, śledzenie powierzchni ziemi, unikanie przeszkód terenowych, wykrywanie zagrożeń pogodowych oraz mapowanie z wykorzystaniem trybu apertury syntetycznej. W ramach przeprowadzanej demonstracji radary mają być zdolne do wykrywania, nagrywania oraz wyświetlania załodze szerokiego zakresu obiektów na różnych odległościach takich jak: sześcienne reflektory rogowe, żołnierzy na ziemi, pojazdy lądowe (m.in. motocykl, ciężarówka i czołg) w ruchu i bezruchu, jednostki morskie (prawdopodobnie małe, średnie, duże i poduszkowce) w ruchu i bezruchu oraz statki powietrzne (m.in. śmigłowce, samoloty oraz bezzałogowce) będące w ruchu i zawisie. Nowy radar kierowania ognia będzie jednym z elementów szerszego spektrum systemów celowniczych i sensorów, które stopniowo mają być wdrażane do Apaczy, poprawiając ich zdolności w zakresie rozpoznania i zabezpieczania. Według dyrekcji do spraw integracji i rozwoju zdolności (Capabilities Development & Integration Directorate, CDID) jest to pierwszą i największą luką w zdolnościach całego lotnictwa US Army. Ta luka miała pierwotnie zostać wypełniona przez wdrożenie nowych śmigłowców rozpoznawczo-uderzeniowych w ramach programu Future Attack Reconnaissance Aircraft (FARA), który jednak został skasowany w lutym bieżącego roku. Zadania jakie miał wykonywać śmigłowiec powstały w ramach FARA będą wykonywane zarówno przez bezzałogowe statki powietrzne i środki rozpoznania kosmicznego, jak też obecnie wykorzystywane platformy załogowe, w tym Apache. Od sierpnia 2024 r. wiadomo, że w ramach planowanej przez US Army modernizacji Apache zainstalowane zostaną: nowy system termowizyjny do wykrywania i zwalczania celów, nowy radiointerferometr 3. generacji, nowy system rozproszonych kamer termowizyjnych do wspomagania pilotażu oraz nowy radar kierowania ogniem.

Reklama

Wirtualna Polska: Putin ma tajną broń? „Wróg nie powinien jeszcze o tym wiedzieć” Rosyjski deputowany Anatolij Wasserman twierdzi, że Władimir Putin dysponuje tajną bronią, o której nikt jeszcze nie wie. Nowa rakieta Oriesznik, wystrzelona 21 listopada na ukraiński Dniepr, to tylko „kwiatek”, według rosyjskiego propagandzisty. „Rosja ma w swoim arsenale inną broń, w porównaniu z którą groźny Oresznik, wobec którego obrona powietrzna NATO jest bezsilna, może wydawać się kwiatem. Prawdopodobnie mamy wiele innych rodzajów nowej broni, ale oczywiście wróg nie powinien jeszcze o nich wiedzieć. Dodał, że Rosja nie jest jedynym krajem rozwijającym nowe technologie militarne. - Jednak nie jesteśmy jedynymi, którzy je rozwijają. Każdy, kto ma na to środki, rozwija nowe, potężne bronie. Myślę, że zaskoczymy ich nie raz, chociaż oni też od czasu do czasu zaskakują nas - podsumował propagandzista.”- powiedział Wasserman. Rosjanie straszą, że „Oriesznik” wystrzelony z obwodu Królewieckiego dotrze do Warszawy w ciągu 1 minuty i 21 sekund. Do Berlina w 2 minuty 35 sekund, Paryża w 6 minut 52 sekundy, do Londynu - 6 minut 56 sekund.

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (3)

  1. Nawigator

    Teoretycznie można(?), ale nikt tego nie sprawdził. Amerykańskie testy w warunkach laboratoryjnych niczego tak naprawdę nie dowodzą. W warunkach III w.św. przy masowym ataku w buty wsadźcie sobie te można czy nie można. Dalej nie rozumiecie istoty zagadnienia.

    1. Davien3

      Akurat było to sprawdzane wiele razy choc głównie podczas ćwiczeń na celach latajacych HERA znacznie bardziej wymagajacych od ruskich wynalazków I robiły to Patrioty, THAAD SM-3 czy GBI

  2. Nawigator

    Nawigator Absolutne niezrozumienie istoty tej broni. Nie w tym rzecz co ona robi czy nie robi. Rzecz w tym, że jest i może zrobić. Nie ma przed nią obrony, żaden system jej nie namierzy i zatrzyma, zbyt krótki czas na jakąkolwiek reakcję. Przed balistykami ICBM teoretycznie hest możliwość obrony, chociaż nie 100%. Przed IRBM nie ma żadnej. Jeszcze jedna istota tej broni; korzysta z platform mobilnych, kołowych i kolejowych. Można zamaskować np. na kontenerowcu. Cała gama możliwości. Na tym polega odstraszanie. Możemy sobie grozić tym czy owym, ale wszyscy wiedzą, że ostateczny efekt jest jeden; wypalona, radioaktywna pustynia.

    1. Davien3

      MRBM-y mozna zestrzeliwac nawet Patriotami nie mówiąc już o lepszych systemach ABM Więc całkowicie nie masz racji

  3. Autor Komentarza

    Oresznik dotrze do Warszawy 1,21 minuty. Kluczowe pytanie: czy niemiecka Tarcza Europejska nas przed nim obroni?

    1. Rusmongol

      A w ile do Moskwy dotrą tridenty i czy Moskwa może się przed nimi obronić?

    2. Pegaz

      Nie obroni ale to nie znaczy że mamy dać się zastraszyć.

    3. OptySceptyk

      A gdyby były to 3 minuty, to jest jakaś różnica? Co do tarczy europejskiej, jest mowa o pociskach Arrow, które mogą zwalczać cele balistyczne, chociaż nie wiem, czy ten konkretny również. No i najważniejsze, że ten cały Oresznik w żaden sposób nie zmienia sytuacji. Nikt na świecie nie ma możliwości obrony przed zmasowanym atakiem rakiet ICBM. Nie miał jej przed Oresznikiem, i nie ma jej po. To jest kolejna broń z kategorii car-puszki. Wielkie, drogie i nic nie robi. Jedyne na co to działa, to dziennikarze i cywile.

Reklama