Reklama

Polityka obronna

Poniedziałkowy przegląd mediów; Ofensywa kurska; Jak sfinansować wielkie inwestycje w zbrojeniówkę?

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook

Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.

Łukasz Olejnik: Dziennik Gazeta Prawna:„Polska potrzebuje zdolności do cyberataku” „Biuro Bezpieczeństwa Narodowego opublikowalo dokument zawierający rekomendacje dotyczące strategii bezpieczeństwa narodowego. Opracowanie obejmuje szeroki zakres działań mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa w obszarze cywilnym i wojskowym. Obejmuje także elementy polityki technologii, cyber-bezpieczeństwa i bezpieczeństwa informacyjnego, czyli odporności na operacje cyber, informacyjne i propagandowe. To dokument ciekawy do recenzji, choć brakuje mu elementów kluczowych: budowy zdolności ofensywnych w cyberprzestrzeni i w przestrzeni informacyjnej.Nad Wisłą pokutuje pogląd, by z możliwości finansowanych ze środków publicznych Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni korzystać ostrożnie. Coraz większa liczba państw NATO, gdzie rozumie się potrzebę operowania cyberwojsk także poniżej progu wojny, ma inne zdanie. I nie chodzi wcale o działania hybrydowe lub obronę przed nimi ani o działania wywiadowcze. Chodzi także o analitykę aktywną, rozbrajanie sieci botów, systemów do ataków DDoS, ransomware, ośrodków propagandowych i dezinformacyjnych. BBN rozumie potrzebę wzmocnienia zdolności analizy zagrożeń, by skutecznie chronić infrastrukturę krytyczną. Potrzeba więc takie narzędzia stworzyć, przetestować i ich używać. Aktywna cyberobrona jest nieodzownym elementem strategii bezpieczeństwa. Konieczne jest stałe monitorowanie zagrożeń i adekwatne reagowanie, czyli w wyłaniającej się praktyce państw NATO także neutralizowanie źródeł zagrożeń działaniami ofensywnymi. Obecnie polskie jednostki nie mają zdolności do cyberataku. Zdolności takie to nie tylko elementy techniczne czy strategiczne. Chodzi także o kwestie prawne. Brakuje zasad umożliwiających prowadzenie takich działań, także w czasie pokoju. Bez takich uprawnień Polska nie będzie się liczyć w konkurencji z najlepszymi jednostkami tego rodzaju i nie zmienią tego słowa ministra cyfryzacji, który się tymi sferami nie zajmuje, bo leżą one w gestii ministra obrony, a czasem i spraw zagranicznych. Wypracowanie procedur powinno być priorytetem. To tym bardziej konieczne w dobie cyber-wojny za wschodnią granicą oraz zwiększającej się presji poniżej progu konfliktu zbrojnego. Polska nie jest na wojnie, a wojna hybrydowa nie istnieje. Ale stworzenie zasad dla operowania w cyberprzestrzeni to także kwestia odpowiedzialności. Szkoda by było, gdyby przez przypadek doprowadzić do niepotrzebnej eskalacji. Ścieżka decyzyjna musi być nieskomplikowana, oceny działań - precyzyjne, a jednostki powinny skutecznie ukrywać ślady działań.”

Reklama

Paweł Kryszczuk:Gazeta Polska Codziennie:„Ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim” „Ukraińskie Siły Zbrojne prowadzą od kilku dni działania w Rosji, zajmując kolejne wsie i biorąc do niewoli nieprzygotowanych do walk żołnierzy. W reakcji na te działania w graniczących z Ukrainą obwodach kurskim, briańskim i biełgorodzkim Rosja wprowadziła reżim operacji antyterrorystycznej. Za realizację tych działań odpowiada dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow. Ukraińskie Siły Zbrojne rozpoczęły działania ofensywne na terytorium rosyjskiego obwodu kurskiego we wtorkowy poranek. Od tego czasu strona ukraińska wkroczyła w niektórych miejscach prawie 40 km w głąb terytorium rosyjskiego i opanowała co najmniej 350 km lew. obszaru Rosji. Wojska ukraińskie przejęły kontrolę m.in. nad wsią Swerdlilcowo na północ od Sudży, a obecnie trwają ciężkie walki o wieś Martynowka zlokalizowaną na północny wschód od Sudży, która częściowo jest już opanowana przez wojska ukraińskie. Na obszarze kontrolowanym przez ukraińską stronę znalazł się węzeł przesyłu gazu ziemnego, przez który Rosja dostarcza Europie znaczne ilości surowców. Rosyjskie MON zaczęło przerzucać dodatkowe siły mające powstrzymać sukcesy strony ukraińskiej w obwodzie kurskim. Aby powstrzymać działania Ukraińców na obszarze obwodu kurskiego, Rosjanie mieli sięgnąć po oddziały poborowych działających na tym obszarze, a także tych przeniesionych z obszarów frontu o niższym priorytecie na Ukrainie.Ukraińcom udało się osiągnąć zaskoczenie operacyjne pomimo wielkich przeciwności i obecnie wykorzystują brak gotowości Rosji na terenach przygranicznych ocenił George Barros z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW) w rozmowie z CNN.”

Marek Chądzyński:Rzeczpospolita:„Jak sfinansować wielkie inwestycje w zbrojeniówkę” „Wraca pomysł, by spółki Skarbu Państwa inwestowały w zbrojeniówkę. Tym razem w sprawę może być zaangażowane PZU. Z kolei w PGZ rozważane jest utworzenie nowego funduszu inwestycyjnego. Jeśli serio potraktujemy kwestie bezpieczeństwa, obrony, inwestycji w przemysł obronny, to będzie to zmieniało pozycję i możliwości Europy w konfrontacji z największymi wyzwaniami i zagrożeniami mówił w lutym premier Donald Tusk podczas swojej wizyty w Berlinie. Jednak do tej pory jego rząd w tej kwestii inwestycji nie zrobił wiele. Ale koncepcji jest kilka. W uproszczeniu można napisać, że inwestycje w zwiększanie mocy zbrojeniowych mogą być przeprowadzone na dwa sposoby. Pierwszym są udzielane przez państwo wieloletnie i duże kontrakty. Spółka, wiedząc, że będzie dostarczać dany sprzęt przez kolejnych np. siedem lat, może sobie pozwolić na inwestycje. Z takim zamysłem pod koniec grudnia resort obrony podpisał z Polską Grupą Zbrojeniową kontrakt na dostawę amunicji artyleryjskiej 155 mm. Jego wartość to ponad 10 mld zł, a do 2029 r. konsorcjum spółek PGZ ma dostarczyć ok. 285 tys. sztuk tego rodzaju pocisków. Nam się po prostu opłaca stworzenie własnych mocy produkcyjnych, bo w ten sposób wypracujemy większy zysk mówi nasz rozmówca z PGZ. Problem w tym, że na razie żadnych konkretów, jeśli chodzi o zwiększanie zdolności Grupy do produkcji amunicji, nie ma. Obecne zdolności to mniej niż 30 tys. sztuk rocznie, ale to i tak opiera się w dużej mierze na importowanych komponentach.”

Reklama

Piotr Andrusieczko:Gazeta Wyborcza:„Operacja kurska” „Ukraińska operacja w obwodzie kurskim zaskoczyła zarówno Kreml, jaki zachodnich partnerów Ukrainy. Ukraińcy kolejny raz udowodnili, że potrafią boleśnie uderzyć w znacznie silniejszego przeciwnika. Dziś nie wiemy, czym zakończy się ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim, ale na pewno znajdzie się w podręcznikach współczesnych działań wojennych. Została już nazwana bezprecedensowym wydarzeniem od czasów II wojny światowej. Na teren Federacji Rosyjskiej weszły wojska innego państwa. Operacja Sił Zbrojnych Ukrainy pokazała, że rosyjska granica jest słabo chroniona, podczas gdy rosyjska armia jest agresorem i prowadzi wojnę na terenie Ukrainy.

Ukraińskie dowództwo udowodniło również, że w skrajnie ciężkich warunkach, kiedy ukraińskie oddziały starają się powstrzymać przeważającego w ludziach i uzbrojeniu przeciwnika, jest w stanie przygotować w tajemnicy skomplikowaną operację zaczepną. Po nieudanej operacji ofensywnej w ubiegłym roku na kierunku zaporoskim ukraińskie siły przeszły do tzw. strategicznej obrony. Z kolei rosyjskie dowództwo skoncentrowało się na wschodniej części frontu, stawiając jako główny cel zajęcie całego Donbasu. W październiku 2023 r. rosyjska armia uderzyła na Awdijiwkę. Po jej zajęciu w połowie lutego Rosjanie kontynuowali swoje działania i w kolejnych miesiącach osiągnęli spore sukcesy na niektórych kierunkach w obwodzie donieckim. 10 maja zaatakowali północną część obwodu charkowskiego. Według ukraińskich ekspertów jednym z celów tej operacji było rozciągnięcie frontu i zmuszenie Ukraińców do przerzucenia posiłków tak potrzebnych na froncie w Donbasie. Rosjan udało się powstrzymać, ale walki na tym kierunku wciąż trwają. W lipcu sytuacja na niektórych odcinkach frontu w obwodzie donieckim stała się dla obrońców bardzo ciężka. Rosjanie po zajęciu Awdijiwki wybijali klin w kierunku Pokrowska, jednego z kilku dużych miast w Donbasie pozostających pod kontrolą Ukrainy. Obecnie front przebiega już tylko 18 kilometrów od tej miejscowości, a stamtąd jest blisko do obwodu dniepropietrowskiego.”

Maciej Miłosz:Rzeczpospolita:„Nowi generałowie w WP” „W śródę, dzień przed Świętem Wojska Polskiego, prezydent uroczyście wręczy akty mianowania na stopnie generalskie. 13 pułkowników zostało przed weekendem mianowanych generałami brygady. Wśród nich jest mln. pułkownik Grzegorz Kaliciak, dowódca 15. Brygady Zmechanizowanej, który zasłynął tym, że dowodził obroną ratusza w irackiej Karbali. Pięciu dotychczasowych generałów brygady otrzymało kolejną gwiazdkę i stało się generałami dywizji. Na wyższe stopnie mianowanych zostało 19 oficerów Nie ma wśród nich kobiety. Ze stopnia pułkownika na stopień generała awansowani zostaną: Witold Bartoszek - dowódca 1. Brygady Logistycznej Tomasz Biedziak - dowódca 20. Brygady Zmechanizowanej Mieczysław Bieniek - szef Zarządu Analiz Wywiadowczych i Rozpoznawczych P2 w Sztabie Generalnym Mirosław Bodnar - radca koordynator w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych Marek Brzezicha - dowódca 3. Brygady Radiotechnicznej Jarosław Chojnacki - zastępca szefa sztabu ds. operacyjnych w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sit Zbrojnych Piotr Iwaszko - dowódca 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego Jerzy Jankowski - radca koordynator w Biurze Ministra Obrony Narodowej Grzegorz Kaliciak - dowódca 15. Brygady Zmechanizowanej Grzegorz Kołodziejczyk - dowódca 3. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego Damian Matysiak - zastępca dowódcy Garnizonu Warszawa Piotr Saniuk - Dowódca 1/ Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych Arkadiusz Widła - szef Inspektoratu Kontroli Wojskowej.”

Reklama

Piotr Włoczyk:Do Rzeczy:„Zainfekowane wojska USA”PIOTR WŁOCZYK: Politrucy kojarzą się raczej z armiami bloku komunistycznego. Czy ten „fenomen” dotarł też do USA? PPŁK MATTHEW LOHMEIER: Niestety, dziś mamy takich ludzi w amerykańskich akademiach wojskowych. Przykładowo w mojej Alma Mater, czyli w akademii US Air Force, pracują politrucy, nazywani „specjalistami do spraw różnorodności i inkluzywności”, którzy noszą na mundurach specjalne oznaczenia, by można było ich z daleka zidentyfikować. Ci ludzie pojawili się na akademiach wojskowych po to, by nadzorować rewolucjonizowanie naszych sił zbrojnych. Kadeci o poglądach tradycyjnych, konserwatywnych i patriotycznych, którzy w naturalny sposób wciąż stanowią większość, muszą się teraz mieć na baczności. Politrucy wyszukują „rasistów” i konserwatywnych „fundamentalistów”, a taka etykietka może znaczyć przecież wszystko i zarazem zupełnie nic. Dziś w naszym wojsku można się otwarcie dzielić każdymi poglądami pod warunkiem, że są one skrajnie lewicowe. Co ciekawe, ci politrucy nie podlegają standardowemu pionowi dowodzenia w akademii - ich przełożeni pracują w Pentagonie.Jest pan wiceszefem Starrs, organizacji, której istnienie jeszcze nie tak dawno temu uznalibyśmy chyba za kompletny absurd.Tak, zwalczanie marksistowskich wpływów w siłach zbrojnych USA kiedyś brzmiałoby co najmniej dziwnie, ale dziś to niestety konieczność. Nasze wojsko zmieniane jest bowiem przez rewolucjonistów w instytucję, która będzie karykaturą sił zbrojnych.”

Mateusz Czmiel:Wp.pl„Gierasimow „odsunięty”. To on ma wypchnąć Ukraińców z Rosji” „Władimir Putin zdecydował, że operacją wypchnięcia Ukraińców z obwodu kurskiego zajmie się nie szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow, tylko szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Aleksandr Bortnikow, zwany także „następcą Putina”. „Bortnikow już udowodnił swoją skuteczność” - czytamy w analizie ISW. Jak podaje ISW, rosyjski dyktator Władimir Putin mianował szefa FSB Aleksandra Bortnikowa dowódcą „operacji antyterrorystycznej” po wkroczeniu armii ukraińskiej do obwodu kurskiego. Analitycy zauważają, że to Bortnikow negocjował z Prigożynempodczas buntu zeszłego lata. Po reelekcji Putin publicznie pochwalił dyrektora FSB za „zapewnienie bezpieczeństwa i suwerenności Rosji”. W niedzielę po południu ukraiński kanał DeepState opublikował nagranie z momentu wkroczenia Sił Zbrojnych Ukrainy do obwodu kurskiego. W komunikacie czytamy, że już pierwszego dnia w ręce Kijowa wpadło do niewoli aż 29 jeńców. Dzień wcześniej szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji Walerij Gierasimow okłamał Putina podczas raportowania sytuacji w obwodzie kurskim. Podczas nadzwyczajnej odprawy powiedział dyktatorowi, że na terytorium Federacji Rosyjskiej wkroczyło około 1000 żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, a dzień wcześniej Ministerstwo Obrony Rosji ogłosiło takie same straty armii ukraińskiej w obwodzie kurskim. Według źródeł Bloomberga rosyjski wywiad wiedział z dwutygodniowym wyprzedzeniem, że Ukraina planuje próbę przebicia granicy w obwodzie kurskim, jednak Gierasimow „zignorował wszystkie ostrzeżenia i postanowił nie zawracać głowy tymi informacjami prezydentowi Putinowi”.”

Reklama

Komentarze (1)

  1. OptySceptyk

    I jak tutaj kłócić się z tezą, że rosja to państwo nazistowskie? Hitler postawił na czele grupy armii Wisła Himmlera, swojego szefa tajnej policji, bo stracił zaufanie do generałów. Putin postawił na czele swojej grupy wojsk Bortnikowa, szefa tajnej policji, bo stracił zaufanie do generałów. Jest pełna analogia. Czekamy na ciąg dalszy, łącznie ze strzałem w skroń.

Reklama