Polityka obronna
Poniedziałkowy przegląd mediów; Jeszcze dekada wojny?; Studenckie problemy MON
Codzienny przegląd mediów sektora bezpieczeństwa i obronności.
Andrzej Łomanowski:Rzeczpospolita:„Jak długo jeszcze będzie trwać wojna” „Zarówno Kreml, jak i NATO zaczynają mówić, że wojna w Ukrainie przeciągnie się jeszcze co najmniej dziesięć lat. Tak odpowiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pytany przez dziennikarzy, czy wojna przeciągnie się jeszcze o dekadę. Z drugiej strony amerykański Institute for the Study of War (ISW) zauważył zmianę tonu kremlowskiej propagandy. Ona również zaczyna przekonywać, że wojna szybko się nie skończy i będzie długa - aż dziesięć lat. W obu wypadkach datą graniczną jest mniej więcej rok 2034. Jeśli chodzi o rosyjską propagandę, można się domyślać, że wyznacza ona taki termin, gdyż kolejna kadencja Władimira Putina będzie trwała od 2030 do 2036. Nikt nie wątpi - ani na Wschodzie, ani na Zachodzie - że Putin dobrowolnie nie odda władzy, dopóki fizycznie będzie ją w stanie sprawować (a nawet i dłużej), dlatego będzie siedział na Kremlu do 2036 roku (lub dłużej). A ponieważ rządy Putina oznaczają wojnę z Ukrainą, będzie ona trwała. Stoltenberg zaś podawał czas trwania konfliktu w przybliżeniu. Możliwe, że gdyby policzył lata przyszłych putinowskich kadencji prezydenckich, powiedziałby o półtorej dekady przyszłej wojny.Tyle że obie strony nie wytrzymają tak długiego okresu ciągłych działań bojowych. Ukrainie brakuje wciąż broni i ludzi. Ponadto ukraińska infrastruktura jest straszliwie niszczona w rosyjskich nalotach i kraj już został odrzucony o dziesięciolecia w swym rozwoju.”
Maciej Pieczyński:Do Rzeczy:„Legion Schrödingera” „W Polsce mają się szkolić ukraińscy ochotnicy do walki z Rosją. Chętnych są rzekomo tysiące, choć nie wiadomo nawet, jak do „legionu” wstąpić. Chociaż to Warszawa ponosi ryzyko tworzenia oddziału na swoim terenie, to za rekrutację odpowiada wyłącznie Kijów. W naszej umowie na temat bezpieczeństwa zawarliśmy zapis dotyczący formowania i przygotowania na terenie Polski legionu ukraińskiego, nowego pododdziału ochotniczego” - obwieścił prezydent Ukrainy podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Polski Donaldem Tuskiem. Powołał się przy tym na „bardzo pozytywne doświadczenia” z brygadą polsko-litewsko-ukraińską. „Na podstawie tych doświadczeń damy możliwość obywatelom Ukrainy którzy przebywają aktualnie w Polsce, na Litwie, w innych państwach UE, dobrowolnego dołączenia do obrony Ukrainy. Legion ukraiński będzie ćwiczyć w Polsce i zostanie wyposażony przez partnerów” -mówił Wołodymyr Zełenski.
Marek Kozubal:Rzeczpospolita:„Ból głowy zdolnych podchorążych” „MON chce ograniczyć możliwości wczesnego zwalniania podchorążych, którzy w czasie studiów wojskowych przeszli do rezerwy. Nowe przepisy mają zmniejszyć możliwości przeniesienia się na uczelnie cywilne.MON chce ograniczyć możliwość wiecznego studiowania na uczelniach wojskowych podchorążych, ale mimowolnie utrudniło możliwość przeniesienia się na inną uczelnią wojskową. Z „Rzeczpospolitą” skontaktowali się bliscy studentów -podchorążych uczelni wojskowych, którzy wskazali na absurdalne sytuacje, do jakich dochodzi od niedawna. Zofia, studentka uczelni wojskowej, po pierwszym roku studiów postanowiła zmienić miejsce nauki na inną szkołę wojskową. Nie chciała porzucać służby tylko zmienić kierunek studiów opisuje nam osoba bliska studentki. Wszystko skomplikowało się, gdy w kwietniu weszło w życie rozporządzenie MON dotyczące zasad pełnienia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w trakcie kształcenia.”
Jacek Przybylski:Do Rzeczy:„Kto się boi Trumpa?” ” Walczył! Walczy! Walczyć będzie! Prezydent Donald Trump zapowiada, że jeśli zostanie wybrany na drugą kadencję, to w ciągu 24 godzin zakończy wojnę w Ukrainie. Europejscy i liberalni wyborcy w USA od lat uważają go za zagrożenie dla demokracji i stabilności świata. Walcz! Walcz! Walcz!” - zakrzyknął 78-letni Donald Trump po tym, jak dzięki boskiej opatrzności zdołał uniknąć śmierci z rąk zamachowca podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Europejscy liberałowie byłego prezydenta USA i od ubiegłego tygodnia formalnego kandydata Partii Republikańskiej w tegorocznym wyścigu do Białego Domu boją się tak bardzo, że media zamiast o zamachu próbowały pisać o „incydencie”. Nie brakowało nawet sugestii, że to była tylko „ustawka” (lewicowi aktywiści kolejny raz udowodnili w ten sposób, że Einstein miał rację, mówiąc, że „jedynie dwie rzeczy są ewentualnie nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota”). I chociaż politycy grzecznie potępili przemoc, to większość w Parlamencie Europejskim odrzuciła pomysł wydania rezolucji potępiającej próby zamachu na Donalda Trumpa.”
Edyta Żemła:Newsweek:„Ciął równo, jak leci” „Macierewicz wyeliminował całe pokolenie doświadczonych oficerów. Skutecznie przetrzebił kręgosłup nawet najtwardszym dowódcom - żołnierze opowiadają, co się działo w wojsku w czasach PiS. Oficer wojsk lądowych: Jak PiS wygrało wybory jesienią 2015 r., szefem MON został Antoni Macierewicz. Od razu było widać, że jest świetnie do tej roli przygotowany. Do resortu wszedł jak do siebie. Z marszu podejmował decyzje personalne, które zaczęły się od dymisji gen. Bogusława Packa, rektora Akademii Obrony Narodowej. Nie miał żadnych oporów ani skrupułów. Ciął równo, jak leci. Wszyscy starsi żołnierze pamiętali 2004 r. Pamiętali, jak Macierewicz wszedł do WSI i praktycznie rozwalił jedną z lepiej działających służb. Byłem wtedy młodym oficerem i patrzyłem na to z boku, ale z dużym niepokojem. Tym bardziej że Macierewicz wywalał wtedy naszych oficerów wywiadu, którzy byli rozlokowani po świecie. Działy się tragedie. O tych tragediach do dzisiaj się nie mówi, ale dużo, naprawdę dużo złego narobił. Kiedy zbliżała się jesień 2015 r. i już wiedzieliśmy, że Macierewicz znowu trafi do MON, nie mieliśmy wątpliwości, że zaczną się dziać cuda. I zaczęły. Moi ludzie weszli do pałacyku przy ulicy Klonowej, gdzie urzędować miał minister, zaraz po tym, jak Macierewicz objął stanowisko. Mieli sprawdzić pomieszczenia pod kątem podsłuchów. Ministra jeszcze nie było, ale na jego biurku leżała odręcznie napisana ankieta. Potem rozesłano ją do jednostek i wszyscy żołnierze musieli ją wypełnić. Pytano w niej, czy żołnierz miał kontakt z mediami, czy udzielał wywiadów, czy zna dziennikarzy. Sporo tych pytań było. Na tysiąc procent były ułożone przez samego Macierewicza, choć nam mówiono, że powstały w jakiejś komórce MON. Poza tą ankietą i kilkoma papierami na biurku ministra jeszcze nic nie leżało. Wszystkie pomieszczenia były puste. Macierewicz z ekipą dopiero zaczynali się urządzać. Jeździliśmy na ulicę Klonową kilka razy i robiliśmy testy techniczne, bo Antoni bardzo bał się podsłuchów. Wymyślił sobie, żebyśmy mu zainstalowali ponadstuwatowe zagłuszki telefonów komórkowych. On przyjmował dużo kombatantów, dlatego mu tłumaczyliśmy, że jak przyjdą osoby starsze, z rozrusznikiem serca i on takie zagłuszki odpali, to będą fikać jak kawki. W końcu mu ten pomysł wyperswadowaliśmy i zgodził się na słabsze.
Mateusz Roszak Nikodem Chinowski:Dziennik Gazeta Prawna:„Wszystkie prezenty Von Der Leyen” „Szeroki pakiet dla przemysłu wytwórczego, który ma być ogłoszony w tym tygodniu przez szefową KE, to odpowiedź na amerykańską ustawę o redukcji inflacji. W grę wchodzą m.in. nowe fundusze dla firm, zmiany w polityce konkurencji i nowe przepisy dotyczące zamówień publicznych. Szerokie poparcie dla von der Leyen to wynik nie tylko dobrego rezultatu wyborczego głównych sił w Parlamencie Europejskim, w tym Europejskiej Partii Ludowej (EPP). To także efekt jej dyplomatycznych zabiegów z ostatnich tygodni. Von der Leyen spotykała się z wszystkimi frakcjami z wyjątkiem skrajnej prawicy. I dużo obiecywała. Wszystko wskazuje na to, że podział obowiązków w nowej ICE będzie zupełnie inny niż w kończącej się jesienią kadencji. Von der Leyen zapowiedziała utworzenie nowego stanowiska - komisarza ds. Morza Śródziemnego i krajów Południa, co prawdopodobnie oznacza pozbawienie części kompetencji komisarza ds. rozszerzenia, w którego Portfolio było również sąsiedztwo UE. Powtórzyła także zapewnienia o nowej tece ds. obronności, która ma się koncentrować na rozwoju przemysłu zbrojeniowego, oraz zaanonsowała nowy obszar dla jednego z komisarzy - mieszkalnictwo. Wszystko, co powyżej, jest w dużej mierze wielką niewiadomą. Von der Leyen starała się uwzględnić oczekiwania zarówno państw basenu Morza Śródziemnego, jak i Europy Środkowo-Wschodniej. Prawdziwych problemów mogą jej jednak nastręczyć zapowiedzi gospodarcze - ambitne i już budzące kontrowersje.”
Norbert Garbarek:Wp.pl:„Zbliżyli się do Rosji. Natychmiastowa odpowiedź Kremla” „Rosyjskie media i tamtejsze ministerstwo obrony informują o poderwaniu myśliwców MiG-29 i MiG-31 z terytorium Federacji Rosyjskiej. Maszyny miały w niedzielę 21 lipca przechwycić dwa amerykańskie bombowce strategiczne B-52H, które – jak czytamy na portalu Bulgarian Miltiary – zbliżały się do rosyjskiej przestrzeni powietrznej. „Podczas monitorowania przestrzeni powietrznej nad Morzem Barentsa zidentyfikowano grupę celów powietrznych zbliżających się do granicy państwowej Rosji. Aby zapobiec naruszeniu, wysłano myśliwce MiG-29 i MiG-31 z dyżurnego zespołu obrony powietrznej” – brzmi komunikat rosyjskiego ministerstwa obrony.”
Norbert Garbarek:Wp.pl:„Kiedy Polacy oddadzą MiG‑i Ukrainie? Minister podał datę” „Premier Donald Tusk przekazał jeszcze na początku lipca br., że Polska jest w stanie oddać Ukrainie myśliwce MiG-29. Nie podał wtedy jednak daty, kiedy dokładnie miałoby to nastąpić. Możliwy termin realizacji dostaw przekazał natomiast w rozmowie z ukraińską agencją Ukrinform były polski minister obrony narodowej Janusz Onyszkiewicz. Przypomnijmy, że podczas lipcowej konferencji Donalda Tuska z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim premier Polski zadeklarował chęć pomocy Ukraińcom w postaci przekazania kolejnych myśliwców MiG-29. Do tej pory Warszawa wysłała do Kijowa 10 maszyn tego typu. Kolejne wsparcie miałoby jednak zostać zrealizowane pod jednym warunkiem. Tusk zapowiadał, że polskie MiG-i-29 trafią do Ukrainy tylko wtedy, kiedy sojusznicy z NATO okażą gotowość, aby zastąpić je innymi maszynami.”
skition
Jakoś wynurzenia rozmówców towarzyszki Żemły mnie nie wzruszały.Nigdy zatrudnionych w WSW i tzw. II zarządzie Sztabu Generalnego LWP nie uważałem za polskie służby.
radziomb
nasze MIGI 29 od dawna robia głównie Air policing m.in na Litwie która nie ma żadnych mysliwców i musi się prosić. Więc te Migi29 zastąpią je "fafkiki" FA50 a nie F35 ponieważ koszt eksploatacji, paliwa, części zamiennych itp jest dużo niższy niz F16 i F35. W "fafkikach" już montowany jest z boku kokpitu aparat fotograficzny, trzeba jeszcze dokupić stare! ;-) Sidewindery (lub uaktualnić oprogramowanie aby działały z nowymi Sidewinderami z naszych F16) , przeszkolić i certyfikować obsługę i wio....
user_1050711
W kwestii formalnej (m.in. Legion Ukraiński) Art.87: Źródłami [...] prawa w Rzeczypospolitej Polskiej są [... ]RATYFIKOWANE umowy międzynarodowe. Art.88: za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie [czyli przez Sejm R.P.] są ogłaszane w trybie wymaganym dla ustaw. Art89: Ratyfikacja... wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy: 1) pokoju, sojuszy, układów politycznych lub układów wojskowych, Art.90: O zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej do ratyfikacji umów międzynarodowych, których ratyfikacja nie wymaga zgody wyrażonej w ustawie, Prezes Rady Ministrów zawiadamia Sejm. - NA RAZIE ŻADEN Z TYCH PUNKTÓW NIE JEST JESZCZE WYPEŁNIONY
Dudley
To znasz treść umowy, i wiesz czy musi podlegać ratyfikacji w drodze ustawy? Jeśli masz tekst to proszę podziel się z innymi, będziemy wdzięczni za możliwość poszerzenia naszej wiedzy.
szczebelek
Każda umowa międzynarodowa musi być ratyfikowana jeśli zobowiązuje instytucje państwa Polskiego do współpracy z organami oraz instytucjami innego państwa. Takie działania wymagają ustaw, więc to jest albo konstytucja albo umowa międzynarodowa ratyfikowana.
user_1050711
@Dudley. (1) Jest to umowa międzynarodowa, wiadomo, że dotyczy zarówno finansów jak i obronności, a więc bez żadnej wątpliwości MUSI BYĆ RATYFIKOWANA i podpisana przez Głowę Państwa. (2) Utajnienie tekstu umowy (nie podano podstawy prawnej utajnienia) i tk nie zwalnia z obowiązku ratyfikacji i podpisu prezydenta. Bez nich umowa jest nieważna, a jej realizacja byłaby wbrew Konstytucji. Czyli byłaby formą zamachu stanu.