Polityka obronna
Od lutego kwalifikacja wojskowa
Tegoroczna kwalifikacja wojskowa rozpocznie się 1 lutego i potrwa do końca kwietnia – poinformowało Centralne Wojskowe Centrum Rekrutacji.
Zobowiązani stawić się przed komisje są mężczyźni, którzy w bieżącym roku kończą 19 lat, a także mężczyźni urodzeni w latach 2000-04, którym dotychczas nie przyznano kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej; osoby które w latach 2022-2023 zostały uznane przez powiatowe komisje lekarskie za czasowo niezdolne do służby wojskowej ze względu na stan zdrowia.
Do kwalifikacji zobowiązane są także kobiety urodzone w latach 1997–2005 mające kwalifikacje przydatne do służby wojskowej, które nie stawały jeszcze do kwalifikacji wojskowej, oraz w bieżącym roku szkolnym lub akademickim kończą studia lub naukę jednego z tych zawodów.
Czytaj też
Wezwane do stawiennictwa są także osoby, które ukończyły 18 lat i zgłosiły się ochotniczo do kwalifikacji wojskowej, oraz osoby o nieuregulowanym stosunku do służby wojskowej które do końca bieżącego roku kończą 60 lat życia, a dotychczas nie mają przyznanej kategorii zdolności do czynnej służby wojskowej i zgłosiły się do kwalifikacji wojskowej.
Z obowiązku stawiennictwa można zwolnić osoby niezdolne do pracy i samodzielnej egzystencji, osoby, u których stwierdzono niepełnosprawność.
Rozporządzenie w sprawie tegorocznej kwalifikacji wojskowej zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw w listopadzie ub. r.
Czytaj też
Jak szacowało MON, kwalifikacja obejmie 230 tys. osób, które będą wzywane przed 390 powiatowych komisji lekarskich.
Celem kwalifikacji jest zebranie informacji o stanie zdrowia fizycznego i psychicznego obywateli pod kątem ich predyspozycji do służby w wojsku. Kwalifikacja została wprowadzona w 2009 r. w związku z zawieszeniem poboru.
MiP
I pójdą "chłopcy" z różowymi smartfonami,nażelowanymi włosami i w rurkach na kwalifikację..... tak dzisiaj w większości wygląda polska młodzież
Darek S.
To są ćwiczenia dla komisji poborowych i przygotowanie ich do wprowadzenia poboru. Pobór jest w Polsce niezbędny, albo od razu powinniśmy zrezygnować z NATO i zaprzyjaźnić się z Putinem i z Chinami. Na szczęście mamy Tuska i taka opcja stoi przed nami otworem. Gdyby był przy władzy PIS, nie mielibyśmy tej możliwości wyboru. Umowa z Kołdun mogłaby posłużyć za pretekst do wznowienia podwijania ogona przed Putinem. Jak podwijamy, przed Niemcami, co nam szkodzi podwinąć ogon, przed Putinem ?