Reklama

Polityka obronna

Niemcy: "nie" dla finansowania obrony z UE. Spór z Polską?

Autor. Bundeswehr/Sebastian Nothing

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz sprzeciwił się wspólnemu finansowaniu rozbudowy zdolności obronnych państw Unii Europejskiej za pomocą instrumentów UE.

Jak powiedział na konferencji prasowej po niedawnym posiedzeniu Rady Europejskiej kanclerz Olaf Scholz, sprzeciwia się on zarówno zaciąganiu nowych długów na zdolności obronne (np. zakupy sprzętu wojskowego), jak i refinansowaniu narodowych wydatków obronnych z budżetu UE. Co ciekawe, Scholz przyznał jednocześnie, że są różne koncepcje w tym zakresie, jednak jego zdaniem środki z UE powinny służyć jedynie do finansowania budowy zdolności przemysłowych oraz prac badawczo-rozwojowych. Oznacza to, że Berlin w dość mocny sposób sprzeciwia się finansowaniu bezpośrednio budowy zdolności obronnych krajów UE.

Reklama

Już wcześniej media informowały o sporze pomiędzy państwami UE w zakresie finansowania obronności. Grupa krajów UE, w tym Francja, Polska i Estonia, miała opowiedzieć się za tym, by finansowano także zdolności obronne, np. za pomocą specjalnych obligacji. Mowa była nawet o kwocie 100 mld euro. Sprzeciw miały zgłosić m.in. Niemcy i Holandia. Inną koncepcją miało być wykorzystanie niewykorzystanych środków z Krajowych Planów Odbudowy (kanclerz Scholz powiedział wprost, że sprzeciwia się refinansowaniu z budżetów UE, KPO to także pożyczki”).

Sprawa była omawiana na ostatnim szczycie Rady Europejskiej, z udziałem przywódców państw UE, w tym premiera Donalda Tuska i kanclerza Olafa Scholza. Polski premier informował w mediach społecznościowych o „zaakceptowaniu planów obronnych”. W konkluzjach istotnie znajduje się zapis o tym, by „Rada Europejska zwraca się do Komisji i Wysokiego Przedstawiciela o przedstawienie opracowanych wariantów – do omówienia przez Radę – w zakresie finansowania publicznego i prywatnego w celu wzmocnienia bazy technologiczno-przemysłowej sektora obronnego oraz zajęcia się krytycznymi lukami w zdolnościach”.

Czytaj też

Powstaje pytanie, jak to rozumieć. Skoro mowa o „finansowaniu publicznym i prywatnym” (nie tylko dla rozbudowy przemysłu, ale też „zajęcia się krytycznymi lukami w zdolnościach”), to - być może - obejmuje to także np. wsparcie preferencyjnych pożyczek na cele obronne. Na dokładne wyniki do interpretacji trzeba jeszcze poczekać.

Reklama

Trzeba pamiętać, że Rada Europejska, co do zasady, wyznacza ogólny kierunek polityki oraz priorytety Unii Europejskiej. Zapisy konkluzji ze szczytu (i ich interpretacja) to jedno, a konkretne akty prawne będą mogły być przyjmowane na ich podstawie dopiero w kolejnym kroku, po opracowaniu i zatwierdzeniu projektów przez instytucje i państwa UE zgodnie z traktatową ścieżką. I nawet jeśli zakładać, że konkluzje są podstawą do europejskiego finansowania obronności (a nie tylko przemysłu), to przekucie tych zamiarów w życie nie musi być ani szybkie, ani łatwe.

Poniżej zamieszczamy tekst konkluzji ostatniego szczytu Rady Europejskiej w zakresie obronności:

„Przypominając o swoich konkluzjach z marca 2024 r., a zwłaszcza o potrzebie, by Europa zmniejszyła swoje strategiczne zależności, zwiększyła ogólną gotowość obronną i zdolności obronne, a także by w związku z tym dodatkowo wzmocniła swoją bazę technologicznoprzemysłową sektora obronnego, Rada Europejska omówiła pilne, natychmiastowe i średnioterminowe potrzeby obronne i europejskie inicjatywy obronne. Przeprowadziła również pierwszą dyskusję na temat możliwości uruchomienia finansowania na rzecz europejskiej obrony.

Czytaj też

Rada Europejska zwraca się do Rady, państw członkowskich, Komisji i Wysokiego Przedstawiciela, by poczynili postępy w pracach nad wszystkimi aspektami, zgodnie ze swoimi właściwymi kompetencjami, w szczególności w odniesieniu do: – luk w krytycznych zdolnościach na podstawie planu rozwoju zdolności; – strategii na rzecz europejskiego przemysłu obronnego (EDIS); oraz – wniosku dotyczącego Programu na rzecz europejskiego przemysłu obronnego (EDIP), z myślą o przyjęciu go do połowy 2025 r.

Reklama

Rada Europejska zwraca się do Komisji i Wysokiego Przedstawiciela o przedstawienie opracowanych wariantów – do omówienia przez Radę – w zakresie finansowania publicznego i prywatnego w celu wzmocnienia bazy technologiczno-przemysłowej sektora obronnego oraz zajęcia się krytycznymi lukami w zdolnościach.

Czytaj też

Ponadto Rada Europejska z zadowoleniem przyjmuje plan działania na rzecz bezpieczeństwa i obrony przyjęty przez Grupę Europejskiego Banku Inwestycyjnego i apeluje o jego szybkie wdrożenie. Wzywa Europejski Bank Inwestycyjny, by ocenił i dodatkowo dostosował, stosownie do sytuacji, swoją politykę udzielania pożyczek przemysłowi obronnemu, jednocześnie zachowując swoje możliwości finansowania.

Powyższe pozostaje bez uszczerbku dla szczególnego charakteru polityki bezpieczeństwa i obrony niektórych państw członkowskich i uwzględnia interesy w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony wszystkich państw członkowskich oraz jest zgodne z Traktatami”.

Reklama

Komentarze (9)

  1. MiP

    Ja proponuję zrobić jak kiedyś Turcy którzy powiedzieli że jak UE nie będzie płacić to oni otworzą swoje obozy dla migrantów i ta fala popłynie do Europy.Teraz my powiedzmy podobnie Niemcom i Francuzom że skoro nie chcą dać na wzmocnienie granicy to puścimy do Niemiec tych "turystów" od Łukaszenki

  2. MC775

    Niemcy nie chcą płacić za bezpieczeństwo UE bo wiedzą, że zrobi to Polska. My jesteśmy na frontowej linii, w razie czego będziemy stanowili strefę buforową dla Niemiec i dalszych krajów Europy. To my musimy ponieść koszty budowy silnej armii a w przypadku wojny to my poniesiemy wszelkie straty. Teraz pytanie do wszystkich, którzy tak bardzo chcieli zmienić kierunek budowy naszej obronności z amerykańskiego na europejski: jak wyobrażacie sobie dalej taką „unię”? Unię w której jedni płacą ze swoich pieniędzy za bezpieczeństwo swoje i innych a drudzy nie chcą się do tego bezpieczeństwa dokładać ale chcą z niego korzystać? Niemcy nie tylko wykorzystują nas gospodarczo, ale traktują nas jako swojego (darmowego) ochroniarza a część Polaków nadal uważa, że to jest OK i powinniśmy dalej w to brnąć.

    1. Det

      Dokładnie

  3. Essex

    I dobrze. Polska przez tyle lat byla obrazona na UE, zawsze przeciwna, zerowy udzial we wspolnych projektach...jak tylko to uzbrojenie z USA lub kredyciki w Korei. UE byla zla. Nieustanne plucie na Niemcy i Francje. No sorry, to sa konsekwencje postawy z dawnych lat. Teraz jak ptoblem i koniec krefytow w Korei to wyciagamy reke do UE? O takiego. Brawo Niemcy!.

    1. nico

      widzisz.. to nie Polska się obrażała tylko szkopy ,bo nie mogły nami rządzić.. pokaż jeden typ uzbrojenia z Europy który jest lepszy i tańszy niż ten z USA... co do czołgów..Leopardy już nam wyszły bokiem

    2. szczebelek

      Za to kasa z KPO, której nie wykorzystamy trafi do niemieckiej gospodarki jako następna pomoc z UE dla biednego niemieckiego przemysłu w czasie recesji.

    3. Qwest

      Niezależnie, czy monarchizm, czy narodowy socjalizm, czy liberalna demokracja, prusactwo zawsze ma te manierę dyktowania innym, zwłaszcza nam, jak według nich powinno to wyglądać i jak my niby powinniśmy się zachowywać. Wobec tego nie potrafię nie gardzić tym narodem jako zbiorowością, bo prywatnie to wiadomo, że pojedynczy ludzie potrafią być w porządku.

  4. DanielZakupowy

    Co za zakończenie!? Niemcy nie chcę współfinansować inwestycji w polską gospodarkę :)

    1. szczebelek

      Za to chętnie wezmą kolejną pomoc z UE w postaci niewykorzystanych pieniędzy przez wszystkie państwa z KPO, bo będą w recesji.

  5. ALBERTk

    Nienawidzę żebractwa jakie uprawia obecny rząd. Później czyta się takie wpisy w zagranicznych social mediach, że UE nam finansuje zbrojenia, że Polska to największy pasożyt Europy itd. Już teraz widać takich wpisów na twitterze bardzo dużo, że UE nam finansuje zakupy w Korei i USA. Wkurza mnie to jako Polaka i podatnika. Czy polski rząd ma chociaż trochę honoru? Nie potrzebujemy żebractwa, potrzebujemy mądrego wydatkowania z pieniędzy polskiego budżetu. Obecnie duży procent budżetu jest przepalany na totalne bzdety, króre nie mają wpływu na polskie bezpieczeństwo i rozwój gospodarczy. Dodatkowo musimy przestać wychodzić przed szereg z pomocą Ukrainie, bo tutaj ogrom pieniędzy jest bezpowrotnie tracony. Są inne kraje, bogatsze, które mogą wziąć na siebie ciężar pomocy Ukrainie, bądzmy pragmatyczni.

    1. DanielZakupowy

      ALBERTk "Dodatkowo musimy przestać wychodzić przed szereg z pomocą Ukrainie, bo tutaj ogrom pieniędzy jest bezpowrotnie tracony" Mógłbyś to podeprzeć jakimiś merytorycznymi dowodami? Ten "ogrom" to jaki procent pkb, budżetu, wydatków?

    2. szczebelek

      Jak zakupy mogą być finansowe przez UE skoro nawet nie dostaliśmy tego co nam przysługuje w postaci zwrotu kasy. Skoro nas tak nienawidzą to niech nas wywalą z UE wezmą te 3 mln Ukraińców do siebie i przestaną wpychać swoje ubogacone problemy razem z ZŁ i PM...

  6. Strusiu-73

    Niemcy."Najmądrzejszy" naród w Europie..Wywołał w XX w. dwie wojny światowe stracił połowe terytorium i miliony obywateli i niczego się nie nauczył.

  7. PatriotW

    Prawda jest taka, że Niemcy są, byli i będą koniem trojańskim NATO. I to nie jest zależne od tego czy u nas rządzi partia przychylna Berlinowi, czy wręcz przeciwnie. Polak to ma tam na szparagi jeździć, a nie przygotowywać się do obrony własnego kraju. No ale nasi rządzący pewnie zetrą ślinę z czoła i powiedzą, że deszcz pada.

  8. Tryglaw

    Całkiem logiczne podejście. Niemcy w razie konfliktu nie będą państwem frontowym. Dostarczaliby tylko sprzęt na front. Z ego powodu lepiej żeby pieniądze szły na rozbudowę bazy produkcyjnej. Sprzęt niech zobie kupują państwa frontowe za swoje pieniądze. Ewentualnie pożyczone na korzystny procent.

  9. Jarosaki

    Chyba pierwszy raz w życiu zgadzam się z czymś z Niemcami.

Reklama