Reklama

Polityka obronna

Niemcy: „czeki bez pokrycia” na nowe Patrioty i Leopardy

Niemiecki przeciwlotniczy zestaw rakietowy MIM-104 Patriot.
Niemiecki przeciwlotniczy zestaw rakietowy MIM-104 Patriot.
Autor. Bundeswehr / Flickr

Niemiecki parlament zatwierdził niedawno kluczowe kontrakty dotyczące zakupów sprzętu. Jednak okazuje się, że nie są one pokryte w wieloletnim planowaniu resortu obrony.

Na ostatnim posiedzeniu przed wakacyjną przerwą komisja budżetowa Bundestagu zatwierdziła kilka ważnych zakupów uzbrojenia. Są wśród nich między innymi 4 zestawy Patriot za około 1,4 mld euro oraz 105 czołgów Leopard 2A8 za 2,93 mld. Jak się okazuje, zakupy te nie mają pokrycia w wieloletnim planowaniu finansowym, bo nie ma zgody ministra finansów na przekazanie dodatkowych środków.

Reklama

Fakt, że zatwierdzone przez parlament kontrakty Bundeswehry nie są ujęte ani w planowaniu budżetowym, ani w specjalnym, 100-miliardowym funduszu, potwierdzają zarówno niemieckie media (w tym Sichercheit und Verteidigung Report), jak i oświadczenie członków opozycyjnej frakcji CDU/CSU. Ci ostatni piszą o „czekach bez pokrycia” i oskarżają ministra Borisa Pistoriusa o utratę kontroli nad resortem.

Christian Haase z komisji wydatków publicznych powiedział wprost, że minister Pistorius przerzuca koszty na nowy okres legislacyjny. Z kolei Ingo Gädechens podkreślił, że resort finansów, kierowany przez liberała Christiana Lindnera, nie godzi się na dodatkowe wydatki, a Pistorius nie mówi, skąd mają pochodzić oszczędności w ramach zatwierdzonej sumy, i „stracił kontrolę”.

Czytaj też

Co ciekawe, obaj przedstawiciele centroprawicy zgadzają się z potrzebą dodatkowych zakupów dla Bundeswehry, jednak krytykują sposób, w jaki są one realizowane. Z doniesień niemieckich mediów wynika, że Pistorius zdecydował się na zatwierdzenie kontraktów przez parlament teraz, by uniknąć opóźnień w dostawach sprzętu.

Na tę kwestię warto też patrzeć szerzej. Nie jest żadną tajemnicą, że zarówno niektórzy dowódcy Bundeswehry, jak i sam minister Pistorius (pochodzący z socjaldemokratycznej partii SPD) chcieliby, by wysiłki Berlina w sprawie obronności miały szerszy zakres. Ale ani w SPD, w tym u kanclerza Scholza, który dba o niemieckie państwo socjalne, ani u Zielonych, ani w liberalnej FDP, która nawet w niewielkim stopniu nie chce się zadłużać, te postulaty nie znajdują zrozumienia. Tam, gdzie to możliwe, resort obrony stosuje więc półśrodki, i tak trzeba postrzegać ostatnią decyzję Bundestagu.

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. RAF

    Pewnie zamierzaja to sfinansowac z naszej kasy, ktora MON chce oszczedzic na polskiej armii (57 mld zl)

  2. Podszeregowy

    Niemieckie wpływy z ceł w związku z brakiem komponentu cargo w planowanym CPK "uratowane". Dostawy taniej rosyjskiej ropy przez Polskę zapewnione. Sprzeda się do PL wiatraki, pompy ciepła, magazyny energii, pociągi do kolei szybkich prędkości ( po to zmieniono specyfikację na 300 km/h, żeby Pesa i Newag nie mogły wystartować w przetargu ) oraz broń ( kolejny w WP rodzaj myśliwców, niepotrzebne okręty podwodne, BWP po uwaleniu borsuka, aumunicję ) i jakoś na te zestawy niemcy uzbierają.

    1. Artarmar

      A takiego...! Nie oszukujmy się, Niemcy nie bezpodstawnie uważają się za najlepszych i to fakt. Ale z swoimi śmieciami niech sami się zajmują. Jak w sąsiedztwie możemy im zazdroscic i wszystko co z tego wynika (jak dla mnie skoro oni tak zrobili to my też możemy żyć na ich poziomie) ale gdy damy sobie przerzucać śmierci przez granice to już świadczy o nas

Reklama