Reklama

Polityka obronna

Litwini formują swoją pierwszą dywizję i wydają więcej na zbrojenia

Litwa ogłasza powstanie 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych
Litwa ogłasza powstanie 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych
Autor. Ministerstwo Obrony Litwy

Minister Obrony Republiki Litewskiej wzywa do zachowania balansu w zakupach amerykańskiego i europejskiego sprzętu wojskowego. Wilno zapowiada też wzrost wydatków na zbrojenia i chwali się powstaniem 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych.

Przetaczająca się przez Europę dyskusja dotycząca poziomu zaangażowania w rozwój obronności całego NATO toczy się również – co zrozumiałe – w państwach wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Plan Donalda Trumpa sugerujący państwom członkowskim potrzebę wydawania 5 proc. PKB na zbrojenia znalazł wstępną akceptację w Polsce, a w ostatnich dniach jasną deklarację znaczącego zwiększenia wydatków na obronę wyraziły Estonia (obecnie 3,7 proc. PKB) oraz Litwa (2,9 proc. PKB). Ze słów litewskiego ministra spraw zagranicznych Kęstutisa Budrysa możemy wywnioskować, że Wilno już od przyszłego roku będzie wydawać na zbrojenia minimum 5 proc. Produktu Krajowego Brutto i utrzyma ten poziom wydatków co najmniej do 2030 roku.

Reklama

Bałtowie prymusami

Kwestią otwartą pozostaje źródło finansowania tak ambitnego przedsięwzięcia. Z wyliczeń przedstawionych przez litewskiego prezydenta Gitanasa Nausėdę wynika, że kraj będzie musiał wydać dodatkowe 12-13 miliardów euro, aby opisywany powyżej cel zrealizować. Dla porównania, w 2024 roku Litwa wydała na obronę nieco ponad dwa miliardy euro. Zwielokrotnienie wydatków obronnych każe stawiać pytania dotyczące źródeł potrzebnych funduszów. Na ten temat w ostatnich dniach wypowiadał się m.in. Sekretarz Generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Mark Rutte, który na forum Parlamentu Europejskiego mówił o tym, że Unia Europejska powinna inaczej rozłożyć akcenty w swoich wydatkach - mniej skupiając się na programach socjalnych, a bardziej na zwiększaniu budżetów obronnych.

Ze słów minister obrony narodowej Litwy Dovilė Šakalienė wynika, że jej kraj nie pójdzie drogą wskazaną przez Rutte i nie zdecyduje się na drastyczne cięcia wydatków związanych z polityką socjalną, a raczej będzie starał się pozyskiwać dodatkowe środki od instytucji unijnych. „(…)Część z wydatków będzie musiała pochodzić z europejskich instrumentów finansowych” – stwierdziła niedawno w rozmowie z POLITICO. W tej rozmowie odniosła się także do konkretnych zakupów zbrojeniowych. Zdaniem litewskiej minister europejscy członkowie powinni potrafić zachować zdrowy balans pomiędzy sprzętem sprowadzanym zza Oceanu, a tym produkowanym na Starym Kontynencie.

„Musimy wspierać nasz krajowy i europejski przemysł obronny, jednocześnie utrzymując i pielęgnując więzi transatlantyckie, co oznacza kupowanie amerykańskiej broni” - powiedziała Dovilė Šakalienė „Bylibyśmy naiwni sądząc, że Europa nie potrzebuje Stanów Zjednoczonych. Potrzebujemy. (…) Potrzebujemy też, by Europa rosła w siłę” – kontynuowała.

Reklama

Inauguracja 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych

W kontekście polityki obronnej prowadzonej przez naszych sąsiadów warto podkreślić, że za ambitnymi wizjami rozwoju, stoją też niejednokrotnie konkretne decyzje. Jednym z nich jest powstanie 1. Dywizji Litewskich Sił Zbrojnych, której działalność została zainaugurowana we wtorek 28 stycznia.

„Dywizja, gdy osiągnie pełną zdolność operacyjną (według zapewnień Šakalienė pełna zdolność operacyjna dywizji ma zostać osiągnięta do 2030 roku - red.) , będzie działać jako jeden z głównych komponentów obrony lądowej Litwy przez NATO. (…) Utworzenie dywizji narodowej pozwoli Litwie zintegrować się i wnieść do gry równe zdolności: manewrowe, wsparcia ogniowego, logistyczne, rozpoznawcze i inne” - wskazuje litewskie ministerstwo obrony. Jak czytamy na oficjalnej stronie resortu dywizja ma obsługiwać czołgi, kołowe i gąsienicowe bojowe wozy piechoty oraz rozszerzone zdolności obrony powietrznej, inżynieryjne, rozpoznawcze i artyleryjskie.

Zdaniem red. Jakuba Palowskiego budowa szczebla dywizji jest odpowiedzią Litwy na zagrożenia, z którymi musi mierzyć się Wilno.

„Zagrożenie ze strony Rosji powoduje, że potrzeba jest utrzymywania sił w stałej gotowości w pobliżu obszaru potencjalnych działań, w tym wypadku na Litwie. Radykalne zwiększenie wydatków obronnych pozwoli z jednej strony na przyspieszenie modernizacji armii. Sama decyzja o budowie dowództwa dywizji na poziomie narodowym da Litwie zdolności do dowodzenia i koordynacji działań obronnych na swoim terenie oraz ich wsparcia, które wcześniej można było dostarczyć wyłącznie poprzez struktury NATO-wskie lub pochodzące od krajów sojuszniczych. Warto dodać, że posiadanie struktur dowodzenia jest równie ważne jak samych sił do dyspozycji, nawet jeśli są mniej spektakularne. Pokazuje to też wojna na Ukrainie” - skomentował red. Palowski.

Reklama

WIDEO: Czekając na Trumpa - Wielkie odliczanie

Reklama

Komentarze (1)

  1. szczebelek

    Jaki balans? Przecież Litwa większość uzbrojenia w postaci ciężkiego sprzętu nabywa w Niemczech (KTO, AHS, czołgi pewnie też BWP), potem OPL w Norwegii i jedynie kilka sztuk HIMARS to produkcja amerykańska.

    1. Chyżwar

      Tak było do tej pory. Ale kalejdoskop kliknął kiedy pojawił się Trump.

Reklama