Kolejny „sukces” Putina. Azerbejdżan po stronie Ukrainy [KOMENTARZ]

Autor. president.az
Premier Azerbejdżanu Ilham Alijew poinformował, że Azerowie, którzy walczyli lub walczą po stronie ukraińskich sił zbrojnych przeciwko Rosji, nie będą aresztowani. Zatrzymywani mają być za to obywatele Azerbejdżanu, którzy „walczyli lub walczą po stronie Rosji, wspierając w ten sposób okupację terytoriów suwerennego państwa ukraińskiego”.
Oświadczenie azerskiego premiera Alijewa jest wyraźnym wskazaniem, jak Azerbejdżan oficjalnie traktuje napaść Rosji na Ukrainę. Zróżnicowanie pod względem odpowiedzialności karnej Azerów walczących po stronie Rosji i Ukrainy jest potępieniem tych, którzy „okupują terytorium suwerennego państwa ukraińskiego”, a pochwałą tych, którzy pomagają w jego bronieniu.
Jest to swoista klęska polityki międzynarodowej Putina, który po kolei traci wpływy w państwach sąsiedzkich (poza oczywiście Białorusią). Składa się na to kilka powodów i wśród nich wcale najważniejsza nie jest sprawiedliwość w odniesieniu do zaatakowanej zbrojnie Ukrainy. Bardziej liczy się strach, że to, co Rosjanie robią Ukraińcom, może spotkać obywateli innych państw, sąsiadujących z Federacją Rosyjską.
Czytaj też
Kraje wcześniej współpracujące z Rosją nie chcą także wykluczenia ze społeczności międzynarodowej i narażenia się na nałożenie sankcji za współpracę z Rosjanami. Federacja Rosyjska przestaje być także głównym źródłem dostaw systemów uzbrojenia, które w większości nie sprawdziły się w wojnie na Ukrainie. Państwa sąsiadujące z Rosją szukają więc innych dostawców dla swoich sił zbrojnych: jeżeli mają pieniądze to w krajach zachodnich (w tym w Turcji), a jeżeli tych pieniędzy jest mniej – to w Chinach.
W przypadku premiera Alijewa dużą rolę w oficjalnej zmianie podejścia do Putina miała katastrofa z 25 grudnia 2024 roku azerskiego samolotu pasażerskiego ostrzelanego wcześniej przez rosyjską obronę przeciwlotniczą (w której zginęło 38 osób), jak również awantura dyplomatyczna związana z ostatnimi aresztowaniami, do których doszło najpierw w Rosji, a później w Azerbejdżanie. Zaczęło się w rosyjskim Jekaterynburgu, w którym milicja aresztowała grupę mężczyzn pochodzenia azerskiego, zabijając dwóch z nich.
Reakcja Baku była natychmiastowa i bardzo ostra. Przed wszystkim odwołano wszystkie wydarzenia, które w jakikolwiek sposób były powiązane z Rosją. Zaprotestowało też oficjalnie azerskie ministerstwo spraw zagranicznych, dodatkowo dając zgodę na krytykę w państwowych mediach postawy Federacji Rosyjskiej w odniesieniu do krajów wchodzących wcześniej w skład Związku Radzieckiego.
Co więcej, aresztowano dwóch funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, którzy pod przykrywką pracowali w prorosyjskiej agencji „Sputnik Azerbejdżan”, a później kilku innych Rosjan, z których część miała pochodzić z Jekaterynburga. W reakcji na te działania w Rosji zatrzymano kolejnych Azerów, co jeszcze bardziej rozwścieczyło władze w Baku.
Czytaj też
W ocenie analityków azerskich, duże znaczenie w obecnym ochłodzeniu się stosunków Azerbejdżanu z Rosją ma osobista niechęć Alijewa do Putina. Jak się bowiem okazało, on również leciał nad Rosją, gdy 25 grudnia 2024 roku Rosjanie ostrzelali azerski samolot pasażerski. Oczywiście Alijew leciał w samolocie rządowym, ale dla rosyjskiej obrony przeciwlotniczej mogło to nie mieć żadnego znaczenia. Azerski premier mógł zostać dodatkowo urażony tym, że za grudniową katastrofę nie przeprosił go Putin, ale Ramzan Kadyrow – przywódca Czeczeni.
Niestety jak na razie nieprzychylna postawa Azerbejdżanu w odniesieniu do Rosji wynika głównie z niechęci, jaką widać pomiędzy przywódcami obu państw. Umiejętnie prowadzona polityka informacyjna może jednak utrwalić tę sytuację, tym bardziej, że jest to przychylnie przyjmowane przez kraje zachodnie – w tym szczególnie przez Turcję.
Abdulsky
Alijew to prezydent, ale poza tym pełna zgoda, dodatkowo dochodzi rola Turcji i jej naciski na jak najszybszą normalizację stosunków Baku - Erywań. Moskwa ciągle traci, pytanie tylko ile jeszcze jest w stanie stracić. Szkoda że Don Trumpinio nie zdecydował się na natychmiastowe sankcję wtórne tylko daje niepotrzebnie czas na kombinowanie. Hindusi już ogłosili, że jak wejdą w życie takie sankcję zmienią dostawcę, a Xi i tak zdania nie zmieni.
radziomb
niestety wg mnie Rosja zrobi dużą, przymusową mobilizację, a Ukraina tez zrobi mobilizację od 18 lat. Wg mnie Putin przegra podobnie jak to był w Afganistanie i podobnie jak USA wycofało się z Wietnamu. Ukraina dostanie Gripeny z taurusami, Apache, a nie zdziwie sie jak wyrzutnie Thaad przeciw Oresznikowi. I wiele wyrzutni Patriot bo wchodzi nowszy model LTAMDS i trzeba stare zutylizowac-wymienic. Za co ? 250..300mld zamrozonych ruskich dewiz. Co ? Nielegalne? Inwazja i zabijanie ukrainskich kobiet i dzieci tez jest nielegalne.
stasi
Tak dobrze pewnie nie będzie. Ukraina przegra, kwestia tego ile zachowa
Przyszłość
Jest to najbardziej humanitarna wojna w dziejach 12 000 cywilów dla porównania w Iraku 655 000 nasze wojny Afganistanie 300 000 Izrael w gazie 60 000
Tani2
Chyba nie 12tyś a mniej dlatego że ukr wliczają do ofiar cywilnych swoje ofiary formacji paramilitarnych.
Przyszłość
Najlepszy artykuł pana Dury.... był o tym że na litewskim poligonie Rosjanie porwali pięciu amerykańskich żołnierzy
Czytelnik D24
Bo taka była jedna z hipotez.
Tani2
A jest już pierwszy sukces.Azerowie dostali ban na eksport mleka i mlecznych przetworów. Czyli Azerbejdżan będzie krainą mlekiem i masłem płynącą. A że nie będzie forsy to nic nie szkodzi Turcja da. Teraz pomidory są w temacie bo tam jakiś szkodnik buszuje A Ruski Sanepid jest bezwzględny. Czyli kraina mlekiem ,masłem i pomidorami.