Reklama

Polityka obronna

Estonia wyda więcej na obronność. Goni Polskę

(alt) Należąca do Batalionu Artylerii Sił Obronnych Estonii armatohaubica samobieżna K9EST Kõu na ćwiczeniach.
Należąca do Batalionu Artylerii (est. Suurtükiväepataljon) Sił Obronnych Estonii (est. Eesti kaitsevägi) armatohaubica samobieżna K9EST Kõu na ćwiczeniach.
Autor. Eesti Kaitsevägi / mil.ee

Pojawiają się zapowiedzi, że Estonia znacząco zwiększy swoje wydatki na obronność. Pod względem procentu PKB przekazywanego na zbrojenia będzie się ona plasować tuż za Polską.

Jeszcze w 2022 roku Tallinn wydawał około 2% PKB na obronność, czyli mieścił się w wytycznych NATO. Wojna na Ukrainie oraz rosnące zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej sprawiły, że zaczęto coraz głośniej podnosić kwestię wzrostu nakładów na bezpieczeństwo. W lipcu tego roku mówiło się nawet o docelowym osiągnięciu 4% PKB (domyślnie w perspektywie dwóch lat), co byłoby, obok Polski, rekordowym wynikiem.

Czytaj też

Reklama

Również wtedy pojawił się apel estońskiego szefa MON Hanno Pevkura, by sojusznicy zwiększyli swoje nakłady na obronność do 2,5-3% produktu krajowego brutto.

Obecnie mówi się, że w latach 2025–2028 zainwestuje prawie 6,4 mld euro w sektor obronny. Będzie to oznaczało wydatek na poziomie 3,7% PKB rocznie. Główny cel w tej chwili będą inwestycje w systemy wczesnego ostrzegania. W tej chwili będą to wydatki, które w Sojuszu uplasują Estonię na drugim miejscu zaraz za Polską, jeśli mowa o nakładach na obronność w stosunku do PKB.

Czytaj też

„Estonia potrzebuje uzbrojenia. Co ważne, jest zainteresowana kolejnymi produktami z Polski. W tym samym czasie stawia na rozwój własnego przemysłu obronnego, oferując m.in. drony. Trzeba podkreślić, że Estonia przekazała Ukrainie prawie 40% swojego rocznego budżetu wojskowego i ponad 0,8% swojego produktu krajowego brutto, czyli więcej niż jakikolwiek inny kraj w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Tallinn jest świadomy, że możliwości militarne Moskwy znacznie przekraczają jego potencjał. W związku z tym, oprócz wiary w NATO i potencjalne wsparcie wojskowe od sojuszników, zdecydowano się już teraz na przejście społeczeństwa na tryb obronny, a inwestycje wniesiono na najwyższy poziom. Przypomnę, że w przyszłym roku rozpocznie się produkcja amunicji bojowej, a nowa linia produkcyjna będzie się mieściła w bazie wojskowej w Amari” - mówi dr Aleksander Olech, Defence24.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. RPvictory

    Mając niecałe 7 mld dol. Nie mają zupełnie lotnictwa i nadal opierają się na sojusznikach... Coś tu jest nie tak, jeszcze pare lat temu budzet MON RP to było 10 mld dol a mieliśmy już 48 sztuk F-16. Czemu oni z takim budżetem nie dążą do tego żeby kupić chociażby 12 Gripenów (nie muszą być najnowsze)?

    1. radziomb

      Bo oni chcą żeby ich ochraniać podobnie jak my chcemy żeby USA nas chroniła. Armia kosztuje więc wykombinowali że ich niemcy, USA i Polska ma ochraniać. Izrael jak był zagrożony to wydawał 20% PKB na armie, Polska przed 39 roku wydawała 30% PKB na armie a i tak niemcy były 10x silniejsze od nas i nas pokonali.

  2. radziomb

    3,7% PKB to znaczy że wojny się raczej no obawiają. Gdyby się bali to by zwiększyli obsade wojska i wydawali tyle co Izralel w latach 70..80tych t czyli 20% PKB na armie. Pytanie czy ktoś ich będzie faktycznie bronił czy tak jak Nato broni Ukrainy, podsyła im głównie stary sprzęt i się wzjemnie kłoci kto dał więcej.... Przecież my nawet boimy się zestrzeliwywać ruskie drony a myslicie że będziemy strzelać ( i umierać?) za Łotwe do ruskich samolotów? Czas pokaże.

    1. bmc3i

      Gdyby NATO nie broniło Łotwy, to zawaliłby się całyvsystem bezoieczeństwa miedzynaridowego. Oznaczałoby to że Rosja może atakować pojedynczo i po kolei kazde z panstw wyciagajac je jak szpaki. W ten sposób Putin mógły dojść do Lizbony.

    2. Solfernus

      I tu jest problem bmc3i bo kto ma iść im z odsieczą - Finowie - wątpię maja 200 czołgów i 200 BWP (jak na kraj NATO i wielkość populacji tego państwa to sporo ale na Rosję za mało - będzie musiała pomagać Polska, która ma obecnie ok 600 czołgów (a będzie znacznie więcej (ponad 200 - t72/Pt91, ok. 200 L2, 115 M1 A1 i 50 K2). Nie wiem czy ktoś w Polsce będzie chciał ginąć za bogatą Estonie, która w armie przez ostanie 30 lat praktycznie nie inwestowała.

    3. radziomb

      też mam nadzieje że będziemy ich bronić (jeśli jeszcze będzie co i kogo) i Nato nie zostawi ich jak Polskę zostawili ? w 39 i 44. Zgadzam się żę lepiej jest walczyć na obcym terenie a nie niszczyć teren Polski.

Reklama