Amerykański plan na zagrożenie z Rosji i Chin. Padły ważne deklaracje [OPINIA]

Ostatnie kilka dni są pełne zaskakujących publicznych deklaracji najważniejszych generałów armii amerykańskiej w Europie. Jest to o tyle zaskakujące, iż dla wielu są one bardzo kontrowersyjne, lecz jestem przekonany, że muszą mieć aprobatę administracji prezydenta USA i są to działania planowe - pisze gen. broni rez. Jarosław Gromadziński.
Po pierwsze, Generał Alexus Grynkiewicz, dowódca sił USA i NATO w Europie podczas konferencji dotyczącej wojsk lądowych i przemysłu w Europie w Wiesbaden (Niemcy) powiedział:
„NATO musi się przygotować na ewentualność równoczesnego rozpoczęcia wojny z Rosją w Europie i z Chinami na Pacyfiku w 2027 roku”
Te słowa generała potwierdzają, iż najbardziej niebezpiecznym z punktu widzenia USA scenariuszem jest sytuacja gdzie Rosja pod wpływem Chin wywoła konflikt w Europie angażując znaczne siły, nie tylko NATO, ale zwłaszcza USA. W tej sytuacji Chiny rozpoczną konflikt na Pacyfiku, gdzie USA będzie miała ograniczone zasoby do prowadzenia pełnoskalowej operacji. Dlatego w mojej opinii zrozumiałe są obawy USA, ze względu na posiadane zdolności do prowadzenia jednocześnie tylko jednej dużej operacji wojskowej na pełną skalę. Zwłaszcza, że w tym wariancie tak odległych teatrów działań wojennych (Pacyfik – Europa) będzie konieczne skoncentrowanie wysiłków tylko na jednym z kierunków kosztem drugiego. Tak więc jest to jasny strategiczny sygnał dla europejskich sojuszników, aby przygotowywali się na tą ewentualność.
Kolejna zaskakująca wypowiedz podczas tej samej konferencji w Wiesbaden padła z ust generała Christophera Donahue, dowódcy sił lądowych w Europie i Afryce USA i jednocześnie dowódcy sił lądowych NATO, który zapowiedział realizację strategii „Linia Odstraszania na Wschodniej Flance”. W ramach tej strategii, jak oświadczył generał Donahue, NATO w razie potrzeby jest w stanie zająć i przejąć kontrolę nad obwodem królewieckim. Należy odnotować, że jest to pierwsza tak stanowcza wypowiedź ważnego amerykańskiego generała, który wypowiedział się w imieniu NATO.
Niemniej jednak należy odczytywać tą wypowiedź jako deklarację, póki co, generała Donahue, a nie NATO. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że z moich informacji wynika, iż plan ten nie został jeszcze zatwierdzony przez North Atlantic Council (Radę Północnoatlantycką), czyli NATO. Co za tym idzie, realizacji tych zapowiedzi generała Donahue jest jeszcze bardzo daleko. Należy odczytywać to stanowisko bardziej jako odpowiedź na potrzeby polityki wewnętrznej USA, a nie NATO, ponieważ wpisuję się w ostatnio zmienioną retorykę podejścia przez Waszyngton do Rosji. Niemniej jednak era politycznej poprawności oraz uległości wobec Rosji ze strony Stanów Zjednoczonych dobiega końca.
Czytaj też
Zwracam uwagę, iż tak radykalne i stanowcze wypowiedzi amerykańskich generałów muszą posiadać autoryzację z administracji prezydenta USA. Co do wypowiedzi generała Grynkiewicz to on przedstawił strategię i wizję ewentualnego konfliktu z punktu widzenia USA. W tej sytuacji jasne jest, że priorytetem Waszyngtonu będzie konflikt na Pacyfiku, a nie w Europie. Przede wszystkim jest to jasny sygnał, aby państwa europejskie poważnie podeszły do budowy swoich zdolności bojowych i potencjału obronnego. Jednocześnie należy pamiętać, iż w strukturach NATO to amerykańscy generałowie zajmują najwyższe i najważniejsze stanowiska decydenckie. USA zachowują więc wciąż wpływ na sposób prowadzenia ewentualnej wojny przez Sojusz Północnoatlantycki na europejskim teatrze działań.
Niemniej jednak przy całym moim wsparciu dla słów generała Donahue, ponieważ sam od wielu miesięcy głoszę tezę końca uległości wobec Rosji i jasnej deklaracji, że w przypadku ewentualnej agresji Rosji musimy być zdolni do odziaływania na jej terytorium wszystkimi dostępnymi środkami kinetycznymi i niekinetycznymi, jak również w scenariuszu prowadzenia aktywnej wojny obronnej możemy również wkroczyć na terytorium Rosji (obwód królewiecki), to jednak generał Donahue wypowiedział się w imieniu NATO.
Czytaj też
Podsumowując, jestem przekonany, że w tej sytuacji decydenci w naszym kraju nie będą mieli obaw umieścić w Nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego (tak jak postuluję od wielu miesięcy), jasnych i klarownych zapisów świadczących o naszej determinacji do prowadzenia, w sytuacji agresji na Polskę, aktywnej operacji obronnej uwzględniającej dokonanie uderzeń głębokich na terytorium agresora oraz ewentualnego czasowego wkroczenia na jego terytorium.
„Dziś jest czas odważnych decyzji, który wymaga liderów z wizją”.
gen. broni rez. Jarosław Gromadziński.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie