Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Piątkowy przegląd prasy: Leopardy bez remontu; Mniej baz USA w Europie; Misja w Szawlach; Rosyjska inwazja jest nieuchronna

Fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc.
Fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc.

Piątkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa.

Rzeczpospolita, Zbigniew Lentowicz, Leopardy bez remontu: „Kolejne nieudane podejście do wycenianej na 2 mld zł modernizacji czołgów Leo 2A4. Oferta przemysłu nie sprostała oczekiwaniom MON. (...) Prezesi obronnych firm zainteresowanych udziałem w modernizacji nie pozostawiają (...) na autorach złożonej na początku grudnia 2014 r. przez Bumar-Łabędy propozycji suchej nitki: - Plan jest kiepski, nie sprzyja branży, a zwłaszcza przeniesieniu do Polski niemieckich technologii i powinien zostać odrzucony - mówi szef jednej z kluczowych warszawskich spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej (...). Prezesi zbrojeniowych spółek spoza gliwickiego konsorcjum wskazują też na błędy MON przy programie modernizacji leopardów. - To armia już na starcie przesądziła, że partnerem polskich spółek ma być po niemieckiej stronie Krauss-Maffei-Wegmann, jeden z producentów czołgów Leo. To ograniczyło konkurencyjną grę i ośmieliło KMW do dyktowania warunków. (...) W starszych Leo unowocześnienia wymagają systemy stabilizacji wieży (...), do wymiany na nowocześniejsze nadają się urządzenia obserwacji dzienno-nocnej czy agregaty prądotwórcze radykalnie obniżające zużycie paliwa. (...) Jerzy Michałkiewicz, prezes Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy, twierdzi, że firma jest przygotowana do unowocześnienia Leo, a przemysłową ofertę, którą w imieniu gliwickich spółek pancernych przedstawił wojsku, oceni w swoim czasie Inspektorat Uzbrojenia MON.”


Nasz Dziennik, Piotr Falkowski, Misja w Szawlach: „Cztery myśliwce MiG-29 i 120 żołnierzy przenosi się do żmudzkich Szawli na cztery miesiące. (...) Rozpoczęta z nowym rokiem zmiana jest 36, w ogóle, a dla Polaków szósta. Do kwietnia 2014 r. zadania w ramach Air Policing pełniło jedno państwo wystawiające cztery samoloty z załogami i obsługą techniczną. Teraz, z powodu kryzysu ukraińskiego, są cztery państwa i szesnaście samolotów. Zwiększyło się także zaangażowanie Polski. Nasi lotnicy uczestniczą w co drugiej zmianie, a wcześniej wyjeżdżali nie częściej niż co dwa lata. Polska udostępniła także na cele związane z obroną państw bałtyckich bazę lotniczą w Malborku. (...) Zadania związane z przechwytywaniem rosyjskich samolotów wymagają odpowiedniego przygotowania i profesjonalnego reagowania, aby nie dać się sprowokować.”  


Gazeta Wyborcza, Mariusz Zawadzki, Mniej baz USA w Europie: „Departament Obrony w Waszyngtonie ogłosił zamknięcie 15 baz w Europie. Ale są to nie redukcje, tylko przegrupowania, które pozwolą oszczędzić 500 mln dolarów rocznie. (...) Najważniejsza z zamykanych baz to Mildenhall pod Londynem, gdzie stacjonowały siły specjalne lotnictwa i latające cysterny z paliwem - łącznie ponad 3 tys. Amerykanów. Część z nich przeniesie się do Lakenheath, gdzie w 2020 r. pojawią się nowe myśliwce F-35. Zredukowane zostaną też bazy na portugalskich Azorach, w Niemczech, Belgii i Holandii. (...) Ogólna liczba żołnierzy USA w Europie - ok. 65 tys. (40 tys. w Niemczech) - się nie zmieni. Przegrupowanie potrwa pięć lat. (...) Ogłoszone wczoraj decyzje nie mają wpływu na plany NATO względem Polski - w Szczecinie ma powstać główna kwatera sił szybkiego reagowania Sojuszu.”


Rzeczpospolita, Rusłan Szoszyn, Rosyjska inwazja jest nieuchronna: „Wywiad z Andriejem Iłłarionowem, byłym doradcą Putina.

Rusłan Szoszyn: Rosyjskie media przedstawiają Putina jako najbardziej wpływowego polityka na świecie. Czy to prawda?

Andriej Iłłarionow: Aby to dostrzec, nie potrzeba rosyjskich mediów. Putin jest bardzo pewnym siebie politykiem, czego nie można powiedzieć o innych. On dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że jest zdolny odnieść zwycięstwo na poziomie retoryki z każdym z obecnych przywódców państw. Dlatego nie boi się uczestniczyć w konferencjach międzynarodowych i angażować się w publiczne dyskusje. (...)

Rusłan Szoszyn: I w taki sposób Putin chce przekonać świat do swojego projektu odrodzenia imperium?

Andriej Iłłarionow: Wirus imperializmu już dawno tkwił gdzieś w podświadomości rosyjskiego społeczeństwa. Putin jedynie uwolnił tego potwora i wykorzystał go do realizacji nowego imperialnego projektu na obszarze byłego Związku Sowieckiego. (...)

Rusłan Szoszyn: Od kiedy Putin planował aneksję Krymu i czy mu się to opłaciło?

Andriej Iłłarionow: Przygotowania do aneksji półwyspu trwały co najmniej od 2009 roku. Już wtedy Służba Bezpieczeństwa Ukrainy alarmowała, że na terenie Krymu działają grupy dywersyjne, które werbują lokalnych mieszkańców i przygotowują warunki do okupacji. Aneksja półwyspu opłaciła się Putinowi. Mimo dużych wydatków finansowych Kreml odniósł jednocześnie kilka zwycięstw na arenie krajowej. (...)

Rusłan Szoszyn: Czy interwencja w Donbasie też się taka okaże?

Andriej Iłłarionow: Podobnie jak w przypadku Krymu przygotowania do destabilizacji sytuacji w tym regionie rozpoczęły się gdzieś w 2009 roku. (...) Już wtedy po portalach społecznościowych krążyły zdjęcia prezentujące jakichś mieszkańców Doniecka chwalących się automatami kałasznikowa, które otrzymali z Rosji. Wszystko to było stymulowane przez rosyjskie media i literaturę. W ciągu ostatnich pięciu lat rosyjskie księgarnie zapełniły się książkami na temat zbliżającej się wojny z Ukrainą. W ten sposób przygotowywano rosyjskie społeczeństwo do konfliktu. Był to bardzo długi i złożony proces, który w konsekwencji zakończył się odłączeniem od Ukrainy części obwodów donieckiego i ługańskiego. (...)

Rusłan Szoszyn: W związku z działaniami Rosji na Ukrainie Polska oraz kraje bałtyckie zaczęły wzmacniać swoje systemy obronne. Czy kraje te mają powody obawiać się rosyjskiej inwazji?

Andriej Iłłarionow: To, że rosyjska inwazja nastąpi, jest nieuchronne. Pytanie tylko kiedy. (...) Zakładam, że w ciągu najbliższych dwóch lat dojdzie do kulminacji tych działań. Pamiętajmy, że tyle właśnie zostało do końca kadencji prezydenta Baracka Obamy. Putin zdaje sobie sprawę, że ten polityk jest najbardziej nieskutecznym prezydentem Stanów Zjednoczonych w całej ich historii. Wie, że musi jak najszybciej wykorzystać słabość Obamy przed kolejnymi wyborami prezydenckimi w USA. Gdyby na miejscu obecnego gospodarza Białego Domu zasiadał człowiek bardziej zdecydowany, Rosja nie zrobiłaby na Ukrainie tego, co zrobiła.

Rusłan Szoszyn: Grozi nam więc otwarty konflikt zbrojny?

Andriej Iłłarionow: Inwazja na Polskę i kraje bałtyckie może się dokonać w bardzo różny sposób. (...) Zakładałbym, że czekają nas raczej wojny hybrydowe niż otwarta inwazja wojskowa. Mogą się pojawić grupy dywersyjne, które będą próbowały destabilizować sytuację w wymienionych krajach.”


Polska, Michael Evans, Wywiad USA już wie, co się stanie do 2030 roku: „Amerykański wywiad na początku XXI wieku nie przewidział zamachów z 11 września. Teraz jednak prognozuje wojnę w cyberprzestrzeni, wzrost potęgi Chin i Indii, a także utratę przez Stany Zjednoczone statusu światowego policjanta. (...) Raport dotyczący prawdopodobnych trendów dotyczących zmian oraz bezpieczeństwa na świecie do 2030 roku sugeruje, że nasilenie akcji islamskich terrorystów, które obecnie obserwujemy, nieco spadnie. (...) Terroryści będą się mniej koncentrować na akcjach mających spowodować duże straty w ludziach, a "bardziej na działaniach mających zakłócić na wielką skalę gospodarkę i finanse". (...) W prognozach na 2030 rok amerykańscy eksperci sugerują, że nastąpią wielkie zmiany w globalnym układzie sił i że Ameryka nie będzie już pełnić roli światowego policjanta. Przewidują też, że Chiny i Indie podwoją swój PKB na osobę w czasie dziesięć razy krótszym, niż potrzebowała na to Wielka Brytania w XIX wieku. (...) Narodowa Rada Wywiadu (National Intelligence Council) napisała: "Rosnąca zależność od systemów komputerowych powoduje, że bardziej atrakcyjnym celem stają się kluczowe infrastruktury w Stanach Zjednoczonych. Sieci komputerowe stwarzają dzisiaj nowe możliwości ataku na Stany Zjednoczone - potencjalnie anonimowego i o wybiórczych skutkach. Nie wiemy jednak, jak szybko i skutecznie terroryści lub wrogie państwa rozwiną umiejętności posługiwania się narzędziami wojny cybernetycznej i odpowiednią technologię, ani czy narzędzia wojny cybernetycznej kiedykolwiek staną się faktycznie decydującą bronią w walce".”

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama