Pakistańskie siły zbrojne poinformowały o pierwszych testach rakiety manewrującej Babur-3 odpalonej z zanurzonego okrętu podwodnego.
Rakieta Babur-3 o zasięgu 450 km została wystrzelona 9 stycznia 2017 r. z okrętu podwodnego zanurzonego na Oceanie Indyjskim. Według oficjalnego komunikatu pocisk leciał zgodnie z założoną trasą i trafił cel wyznaczony na lądzie. Jest to kontynuacja wcześniejszych testów, które z sukcesem przeprowadzono w grudniu 2016 r.
Pakistańczycy uznali próby morskie za wydarzenie, które znacząco podniesie możliwości bojowe pakistańskich sił zbrojnych. Według ujawnionych danych testowano bowiem rakietę manewrującą, która może przebić się przez obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową potencjalnego przeciwnika.
Uzyskano to dzięki zastosowaniu technologii stealth oraz dokładnego systemu naprowadzania i nawigacji. System ten pozwala na lot na bardzo małej wysokości i z wykorzystaniem ukształtowania terenu (Terrain and Scene Matching Systems). Samo naprowadzanie odbywa się w oparciu o nawigację satelitarną.
Pakistan ma od tego momentu nowy rodzaj broni odstraszania, która może być odpalana skrycie z wysuniętych wcześniej na pozycje okrętów podwodnych. Jest ona tym bardziej niebezpieczna, że rakiety Babur-3 mogą być wyposażone również w głowice atomowe. To dlatego próby były obserwowane przez najwyższe władze wojskowe, w tym przez szefa sztabów połączonych generała Zubaira Mahmooda Hayata.
Afgan
Według danych oficjalnych Pakistan wydaje na obronność mniej pieniędzy niż Polska (w USD). A mają bombę atomową, rakiety balistyczne o zasięgu kilku tys km, okręty podwodne z pociskami balistycznymi. Coś tu nie gra.......prawda?
niki
Pewnie dlatego że nie zrobili ze swojego budżetu funduszu emerytalnego jak w Polsce (ok 7 mld zł z budżetu MON idzie nie na armie tylko na emerytury dla byłych wojskowych.
mogf
A ja mam pytanie - jak najbardziej w temacie. Jak daleko od jednorazowych dronów bojowych do pocisków manewrujących? Małe silniki odrzutowe jesteśmy w stanie budować sami. Optoplektronikę mamy, satelita ma być.
qqqq
Potrzebny jest też układ nawigacji inercjalnej, mapy 3d terenu i dobry software. Na samym satelicie nie można polegać bo co jeśli na wysokości 15km nad pociskiem manewrującym będzie leciał samolot do walki elektronicznej wysysłający własne sygnały podszywające się pod te z satelity? Poza tym samo posiadanie początkowych elementów to dopiero początek. Trzeba wiele testów, tak pojedyńczych elementów jak i całych pocisków. Jeśli będzie jeden mały silnik odrzutowy, to policz sobie, że do samych testów silników będziesz potrzebował ich 20, do tego następne 20 do testów całego pocisku. Dochodzimy do momentu w którym trzeba będzie wystrzelić kilkadziesiąt pocisków manewrujących wyłącznie w celach doświadczalnych. Najśmieszniejsze jest, że nawet nie mamy za bardzo gdzie tego zrobić bo za PRL najlepsze zabawki testowaliśmy w Kazachstanie, a nasz teoretyczny pocisk manewrujący powinien mieć większy zasięg niż sprzęt z tamtych czasów. (czyli dodatkowy koszt testowania poza europą).