Siły zbrojne
Opóźnienie programu tureckiego czołgu Altay
Jak poinformowały tureckie władze, nie udało się zakończyć sukcesem rozmów z firmą Otokar, dotyczących seryjnej produkcji czołgów Altay. Turcja planuje obecnie rozpisanie przetargu, w którym udział wezmą zapewne trzy spółki - FNSS (w rękach Turkish Nurol Holding i BAE Systems), BMC (w konsorcjum z Rheinmetall i Etika Strategi) oraz właśnie Otokar.
Podsekretariat ds. Przemysłu Obronnego Turcji uznał, że złożona przez Otokar propozycja jest niewystarczająca. Podkreślano m.in., że nie można dojść do porozumienia w sprawie niektórych warunków kontraktu, w np. samej ceny.
Jak podkreślają komentatorzy, decyzja tureckich władz jest dość zaskakująca. Od początku roku podkreślano, że czołg gotowy jest do seryjnej produkcji i już niedługo znajdzie się na wyposażeniu tureckich sił zbrojnych. Na początku kwietnia producent informował o pozytywnym zakończeniu prób Altaya. Czołgi biorące udział w próbach miały pomyślnie przejść wszelkiego rodzaju testy, w tym mobilności i wytrzymałości w trudnym terenie i w zróżnicowanych warunkach klimatycznych, a także próby ogniowe i odpornościowe.
Czytaj też: List intencyjny Cegielskiego i Otokar. "Współpraca w zakresie pojazdów bojowych"
Dyrektor Otokar Serdar Görgüç stwierdził wtedy, że jego koncern gotowy jest nie tylko do produkcji 250 czołgów pierwszej serii tego typu dla armii tureckiej, ale przygotowane są również plany związane z dodatkową produkcją pojazdów dla odbiorców zagranicznych i wozów specjalistycznych opartych o Altay, jak pojazd przeciwminowy, ratowniczy lub przeznaczony do niszczenia umocnień. Jednym z zainteresowanych odbiorców zagranicznych ma być Pakistan, który pierwsze zapytania w tej sprawie skierował jeszcze w styczniu 2016 r. Otokar w maju br. otrzymał zgodę na produkcję seryjną od tureckiego ministerstwa obrony, a od jej rozpoczęcia dzieliło firmę tylko podpisanie umowy. Informacje w tej sprawie przekazywał co więcej także turecki minister obrony Fikri Isik.
Cały czas podkreślano jednak, że w grę wchodzi również rozpisanie przetargu, w którym Otokar byłby tylko jednym z uczestników. Obecnie wiadomo, że wezmą w nim udział trzy przedsiębiorstwa, czyli Otokar, FNSS (w rękach Turkish Nurol Holding i BAE Systems) oraz BMC (w konsorcjum z Rheinmetall i Etika Strategi). Ze względu na zmiany dojdzie zapewnie do opóźnień w dostawie czołgów, których 15 miało trafić do żołnierzy już w roku 2020, a kolejnych 20 w 2021 - zgodnie z krajowym planem strategicznym na lata 2017-2021.
Czytaj też: Rosyjski kredyt na S-400 dla Turcji
Czołg podstawowy Altay to pierwszy w pełni krajowy czołg, mający zastąpić dotychczas używane starsze konstrukcje zachodnie, takie jak M48/M60 Patton czy Leopard 1. Pojazd posiada masę ok. 65 t i klasyczny układ konstrukcyjny. Czteroosobowa załoga chroniona jest opancerzeniem modułowym i kompozytowym. Główne uzbrojenie stanowi gładkolufowa armata 120-mm/L55 stanowiąca odmianę broni opracowanej przez Rheinmetall produkowaną przez firmę MKEK, ze sprzężonym karabinem maszynowym 7,62 mm. Ponadto Altay posiada zdalnie sterowane stanowisko km 12,7 mm krajowego przedsiębiorstwa Aselsan.
dropik
smutek, smuteczek. Altay okazał się zbyt drogi i do tego jest "nielotem" tj "nieruchem" bo nie ma silnika. Moze to będą silniki z Ukrainy ale ich zakłady mają chyba niskie moce wytwórcze.
gonzo
Nawiązując do komentarza p.Dimitrisa;Armia Grecji to jedyny działający dział tego państwa.Przebywając w różnych częsciach Grecji na wczasach (Kreta-Chania,Larissa,Saloniki etc)wielokrotnie widziałem trenujące "16",Apache czy nawet(na Santorynie)leciwe Phantomy. Pozdrowienia dla p.Dimitrisa.Zawsze z przyjemnoscią czytam Panskie komentrze.
jurgen
ważne, żeby rozpocząć współpracę z Turkami w jakiejś dziedzinie zbrojeniowej (choćby pojazdy dla wojska i służb), ponawiązywać kontakty itd., bo Turcy maja doskonale wydeptanie ścieżki do sprzedaży broni i amunicji w wielu krajach bliższej Azji i Afryce Pn. i to w setkach pojazdów i tysiącach sztuk innego uzbrojenia , np. dla ZEA, a (jeszcze) nie wszystko robią sami. To sensowny partner do współpracy dla polskiej zbrojeniówki (podobnie jak na innych rynkach Izrael, Korea czy Norwegia) - nie tak zmanierowany i zarozumiały jak przedstawiciele firm z USA czy Francji.
dimitris
Gdy nie wiadomo o co chodzi, zapewne chodzi o to, czego brak. Działania tureckiego kierownictwa Turcji nie posłużyły gospodarce, w tym zwłaszcza turystyce przyjazdowej. Obronności też nie posłużyły. Gdy do Grecji, może właśnie dlatego, zapowiadany jest rekord wszelkich rekordów przyjazdów. Wnioski z ilości rezerwacji. Czyli znajdzie się (zapowiadana) forsa na nowy sprzęt p/panc i dwa norweskie dywizjony rakietowe. Czytałem wczoraj dwie analizy dot. ewnetualnych wojen grecko-tureckich. Autorzy nie dają (aktualnie) tureckim siłom zbrojnym dużych szans, jeśli chodzi o twałe sukcesy militarne. Ale ! Koszmarem nie mniejszym, niż ten z Bośni, stać się może sytuacja greckiej ludności cywilnej w greckiej Tracji, zwłaszcza Xanthi-Komotini (czyli nieco ponad 50% mieszkańców, ale procent stale malejący), wobec bardzo aktywnie ostatnio trenowanej, także przez "turystów" i "dyplomatów" komandosów i wyposażanej, łącznie z kierowanymi p/panc, tureckiej V kolumny w greckiej Tracji. Siły aktywnie trenujące oceniano są na kilkuset. Minimalne siły mobilizowane do partyzantki Grecy oceniają na (co najmniej) 5.000 osób. Turcy (zdaniem autorów opracowań) dążyć będą do wywołania absolutnej konieczności taktycznej gwałtownego usunięcia /neutralizacji przez armię grecką tureckich wiosek, w pobliżu jedynych dwóch w prowincji międzywojewódzkich tras transportowych (starej drogi kołowej plus nowej autostrady). Z wiadomym efektem medialnym, "absolutnej konieczności wyzwolenia tej ludności spod greckiego terroru". Jest to konflikt obliczony na wiele pokoleń, nie na jedno. Erdogan bolał ostatnio publicznie nad niesłychaną, niezrozumiałą, niesprawiedliwą utratą tak historycznie tureckiego miasta jak Saloniki... Na uwagę zasługuje że muzułmańska (w całości niemal autochtoniczna, nieturecka) ludność Tracj Zachodniej (tej, która dla Polaków wydać się może na mapie południowa), w XX wieku, od samego początku wojen bałkańskich, po początki XXI, zdecydowanie opowiadała się za Grecją i nie Turcją. Przyczyny ideologiczne, wolność wyznania (nieingerencja władz) itd. Jednak non-stop nauka głównie tureckiego języka w szkołach (dla muzułmanów także słowiańskich), non stop turecka TV i radio, dwakroć tańsze pożyczki tureckiego banku w Komotini, skierowane wyłącznie do muzułmanów i bardzo aktywna działalność służb... konsulatu... doprowadziły w końcu do sytuacji, gdy mamy tam faktycznych Turków, przy tym już nie zauważalną mniejszość, a ilości mnożące się jak w Kosowie. Mimo zawsze, zawsze pokojowego, przez stulecia, współżycia w Zachodniej (czyli południowej, greckiej) Tracji. Pokojowego, ale też zawsze oddzielnie, nie jak np. Polacy z Żydami czy Niemcami. No cóż... była to relacja. Polskie media chyba nie zauważają takich spraw w ogóle.
Marcos
Dzisiaj wszyscy wiedzą, że budowa czołgu to 10 lat albo i więcej. Tylko dlaczego nikt tego nie mówił, jak PGZ deklarował wykonanie Geparda w 42 miesiące i wziął na to ponad 70 mln zł., a 30 poszło w błoto! Teraz robią Borsuka na podobnych zasadach i zapewne tak samo sie skończy
jurgen
Z Turkami dobrze byłoby kooperować w jakiejś dziedzinie (choćby wozów Otokar lub jakiejkolwiek innej), bo oni maja wielki rynek zbytu na swoje uzbrojenie np. w krajach arabskich, choćby w ZEA, liczone w setkach sztuk pojazdów nie mówiąc o pomniejszej broni i wyposażeniu
KrzysiekS
KrzysiekS->Realista33 Szkoda że Polska nie jest w stanie produkować takiego "złomu"
ecik
Niemcy nie chcą sprzedać części?
Marek
Takie opóźnienie, to żadne opóźnienie. Wystarczy popatrzeć na Arjuna. Hindusi bawili się z nim od pierwszej połowy lat siedemdziesiątych z takim skutkiem, że przyjęto go do uzbrojenia w 2007r. i po drodze musieli sobie kupić licencję na T-90. A czego by o nich nie powiedzieć, ciemniakami nie są.
Marek
Takie opóźnienie, to żadne opóźnienie. Wystarczy popatrzeć na Arjuna. Hindusi bawili się z nim od pierwszej połowy lat siedemdziesiątych z takim skutkiem, że przyjęto go do uzbrojenia w 2007r. i po drodze musieli sobie kupić licencję na T-90. A czego by o nich nie powiedzieć, ciemniakami nie są.
Wodnik Szuwarek
Pewnie Niemcy przyblokowali lufy i na razie lipa.
Realista33
Altaiy to taki złom jak i szwedzki Grippen i A26... niby istnieją, ale jednak nie ....
sojer
Taki program ma sens, bo Turcja kupi/wyprodukuje min. 1000 szt., a sam projekt był niskiego ryzyka, bo korzysta z gotowego czołgu K2. Możemy czekać 15 lat na następce T-72/PT-91 lub skupić dostępne Leo2A4 i je modernizować, co nam spokój na te 15 lat.
Jasio
A co z naszym całkowicie nowym czołgiem..... Od tylu lat nie umiemy nic zbudować albo zamyka się kolejne programy