Reklama

Geopolityka

Niemiecka policja zatrzymała 12-letniego terrorystę

Ludwigshafen. Mapa: Defence24.pl
Ludwigshafen. Mapa: Defence24.pl

12-letni chłopiec podłożył wypełnioną gwoźdźmi bombę na kiermaszu bożonarodzeniowym w Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie. Do wybuchu nie doszło, bo nie zadziałał zapłon. Nastolatek działał prawdopodobnie na polecenie IS.

Śledztwo wykazało, że pochodzący z Iraku chłopiec "zradykalizował się z pobudek religijnych" i mógł być "inspirowany lub nawet kierowany przez nieznaną osobę należącą do Państwa Islamskiego (IS)". Jak pisze tygodnik "Focus", ze względu na zagrożenie dla państwa śledztwo przejęła prokuratura federalna w Karlsruhe.

Podejrzany nastolatek 5 grudnia podłożył plecak z ładunkiem wybuchowym w krzakach w okolicach ratusza. Już wcześniej, 26 listopada, próbował zdetonować wykonaną przez siebie bombę na kiermaszu bożonarodzeniowym. Bezpański plecak ze słoikiem wypełnionym wybuchową substancją i gwoźdźmi odkrył przypadkowy przechodzień, który zawiadomił policję. Saperzy doprowadzili do eksplozji ładunku.

Według "Focusa" chłopiec zamierzał latem wyjechać do Syrii, by dołączyć do bojowników IS walczących z oddziałami reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Po zatrzymaniu w związku z przygotowywanym zamachem 12-latek przebywa w ośrodku dla trudnej młodzieży.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. Tomson

    Zaraz tam sterowany przez kogoś.Oczywiście ,że sam mógł zrobić bombę.Co nie mieliście po 12 lat i nie robiliście dziwnych rzeczy ,a rodzice byli zdumieni że w tym wieku macie głupie pomysły.Teraz w dobie internetu jak ktoś jest trochę rozgarnięty to śmiało zrobi taką bombę.Fachowiec zrobił by to znacznie lepiej ,z całą pewnością taka bomba by wybuchła.

  2. Wojtas

    Chcieli emigrantów, to teraz niech nie dziwią się. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że już dawno radykalizacji uległy środowiska osób mieszkające tam od kilkudziesięciu lat. Póki co, Niemy zamiatają wiele spraw pod dywan, ale jestem przekonany, że tak będzie do czasu, aż dojdzie do spektakularnego zamachu. Trzeba być osobą niewidomą, głuchą i nierozumną, żeby udawać, że nie widzi się pewnych rzeczy, nie słyszy i nie wyciąga wniosków...

  3. Kamil

    Już kiedyś to tu napisałem i mnie wyśmiano, ale zaryzykuję jeszcze raz. Europa zachodnia i północna upadnie, to kwestia 30-50 lat jak będą nią rządzić muzułmańskie kalifaty nie rozwijających militarnych technologii. Jeżeli nie chcemy wrócić pod rosyjskiego buta zostaje nam skupowanie technologii i samodzielne (lub w kooperacji z grupą V4 i Ukrainą) ich rozwijanie. Granatniki jednorazowego i wielokrotnego użytku, MANPADS, amunicja precyzyjna, śmigłowce wielozadaniowe i uderzeniowe, drony, MBT, KTO, BWP, artyleria - jesteśmy w stanie to zrobić sami lub z czyjąś pomocą. To ostatni gwizdek aby rozwijać szkolnictwo, inwestować w licencje i produkować na własny rachunek. Za 30 lat nie będzie od kogo!

    1. raf

      W twoich przewidywaniach jest całkiem dużo realizmu. Rzeczywiście, przy znaczącym udziale (liczebnym) populacji muzułmańskiej demokracja będzie nie do utrzymania. Islam to polityczna ideologia, która nie ma niczego wspólnego z wieloma ideami / instytucjami, które kojarzymy z demokracją (rozdział religii od państwa, wolność słowa, w tym wolność krytykowania religii, równość praw kobiet, akceptacja mniejszości seksualnych i wiele innych spraw). Do powstania kalifatów jednak nie dojdzie. Wcześniej zaczną się pojedyncze pogromy, a potem jakiś rodzaj wojen domowych. Do jakiego konkretnie rozwiązania to wszystko doprowadzi, trudno przewidzieć, jednak kalifatów nie będzie. (No chyba, że jakieś wydzielone enklawy na terenie Europy a' la Strefa Gazy). Wątpię, że zachodnie społeczeństwa dadzą się wziąć pod but cywilizacji islamu. Dobrobyt, polityczna poprawność, dobre wychowanie - to wszystko nie zmienia natury ludzkiej. Natura ludzka, szczególnie w obliczu egzystencjalnych zagrożeń, była, jest i będzie bardzo brutalna. Poleje się krew. Nie ma rady.

  4. 0sram

    tak, na pewno bombe zrobil sam w wieku 12 lat... co za bzdura. od kiedy to 12 letnie dzieci robia takie rzeczy? a kiedy powjechal do syrii czy gdzies tam, to rodzicom powiedzial, ze na dzialke z kolega wyrusza i beda tam lapac motyle? ja bym podejrzewal, ze ktos mu to i kazal zaniesc w okreslone miejsce i nie wierze w to, ze rodzice nic nie wiedzieli, nic nie zauwazyli.

  5. robertpk

    może wysłać go do tej Syrii, skoro tak chce

  6. Marek

    Dlaczego nie jestem tym wcale zdziwiony?

Reklama