Nowa jednostka pływająca została zamówiona przez duńska firmę Karstensens Skibsvaerft AS., ale jej ostatecznym odbiorcą będzie irlandzki armator Aine Fishing Company Ltd. Jest to dziewiąty statek rybacki budowany dla Duńczyków w Gdyni z siedemnastu zakontraktowanych, jakie mają być przekazane do końca 2018 r. Jest to przy tym jedna z najmniejszych zamówionych jednostek: jej długość wynosi 56,5 m, szerokość 12,5 m a zanurzenie 4,8 m.
M/V „Aine” to trawler rybacki typu pelagic - łowiący za pomocą włoka przyciąganego do burty wraz ze złowionymi rybami. Jego prędkość maksymalna to 15 w. M/V „Aine” jest wyposażony w zbiorniki do przewożenia żywych ryb oraz systemy ułatwiające połowy: np. sonary, echosondy i szperacze. Według „Nauty” dzięki tym rozwiązaniom załoga statku będzie miała możliwość wyszukiwania „ławic ryb, jednocześnie oceniając ich wielkość i ustalając optymalną trasę, wokół której należy wypuszczać sieci”.
Co ciekawe, Duńczycy wykorzystują obecnie trawler rybacki o takiej samej nazwie (M/V „Aine”) numerze burtowym (SO 134) i bardzo podobnym wyglądzie. Jednostka ta została jednak zbudowana w 2003 r., jest mniejsza (długość 48,6 m i szerokość 11,2 m) oraz ma mniejszą prędkość maksymalną (12,7 w).
Należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej Stocznia „Nauta” w ciągu trzech lat wyspecjalizowała się w budowie średniej wielkości statków rybackich, specjalistycznych i badawczych. Przykładowo, poza zamówieniem dla duńskiego klienta (Karstensens Skibsvaerft AS.) realizowana jest również budowa w pełni wyposażonego trawlera M/V „Ocean Star” dla szkockiego armatora (Mewstead (Fraserburgh) LLP). Dodatkowo nadal wykonywane są „zarówno standardowe prace remontowe na statkach różnych typów i rozmiarów, jak też skomplikowane konwersje i przebudowy jednostek pływających”.
Wodowanie nowego trawlera jest wydarzeniem ważnym także dla Marynarki Wojennej. Pokazuje bowiem, że Stocznia Remontowa Nauta może prowadzić budowę nowoczesnych i wyspecjalizowanych jednostek pływających. Może więc również uczestniczyć w realizacji militarnych programów okrętowych, mając do dyspozycji rozległe zaplecze techniczne w zakładach przy ulicy Czechosłowackiej w Gdyni z dostępem do dwóch suchych doków oraz infrastrukturę Zakładu Nowych Budów w Gdańsku.
Pomóc w tym może również fakt, że Nauta wykonuje remonty i modernizacje okrętów wojennych (w tym zagranicznych) i jednocześnie wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Dzięki temu może uczestniczyć w sieci łączącej różne podmioty przemysłowe realizujące dostawy dla polskiej armii.
M
Zamiast śnić mrzonki o Czaplach i Miecznikach należy dobrze dopracować chociaż jeden niewieki kadłub z siłownia rozmiarów bałtyckich, nawet bez wyposażenia bojowego. Mając dobrze dopracowany kadłub wraz z osprzętem można na jego bazie PRODUKOWAĆ(a nie jak dotychczas mozolnie składać pojedyńcze egzemplarze) bardzo różne okręty - nawet nie modułowe, tylko oparte na jednym kadłubie. Trałowce, niszczyciele min, patrolowce, ścigacze okrętów podwodnych, dozorowce, małe okręty rakietowe etc. Niemy tak zrobili - KFK był chyba najbardziej uniwersalną jednostką II wojny światowej. My marnujemy mnóstwo pieniędzy, budując średnio udane prototypy/monotypy, a doświadczeń z tych robót nie ma gdzie użyć.
xyz470
Potencjał do wykonywania jednostek nawodnych chyba posiadamy,przynajmniej tak powiedział przedstawiciel stoczni Remontowa Shipbuilding. Gorzej jest z jednostkami podwodnymi. Wierzę w te słowa. Myślę, iż problem leży w finansowaniu i wyposażeniu za które trzeba słono zapłacić zachodnim koncernom. Gawron to wypadek przy pracy, gdzie towarzystwo wzajemnej adoracji przez 15 lat doiło z budżetu ile się da. Gdybyśmy na dziś zlecili budowę okrętu projektu 621 np. Remontowej Shipbuilding to byłoby w terminie i po normalnej cenie.
oskarm
@M Napisales cos w rodzaju: " Na jednym podwoziu mozna budowac bardzo różne samochody - nawet nie modułowe, tylko oparte na jednym kadłubie. Betoniarki, dostawczaki, bolidy F1, kombi segmentu D i samochody miejskie segmentu A."
Marek
"patrolowce, ścigacze okrętów podwodnych, dozorowce, małe okręty rakietowe etc." A po co i dla kogo chcesz to produkować? Przecież okręty tej wielkości w chwili obecnej mają tyle sensu, ile wcześniej miałby FSO Polonez bez wcześniejszego 125 kredensu. Pokaż mi tytułem przykładu możliwości poza defiladowego zastosowania pływającego celu w postaci małego okrętu rakietowego. Budowa tego typu jednostek w chwili obecnej jest bezsensownym marnowaniem publicznych pieniędzy.
Marek T
Niestety nie zgodzę się z opinią autora artykułu, jakoby zdolność ''szkieletowej" stoczni Nauta do prowadzenia remontów i przebudów, konwersji równała się zdolności do budowy okrętów wojennych... Wymieniona stocznia zwolniła większość pracowników w Gdyni (spawaczy, monterów itd)i przeniosła swoją główną działalność do Gdańska, gdzie do wykonania prac wynajmuje firmy zewnętrzne, pracowników prow. działalność na zasadzie samozatrudnienia. Ci ostatni, a także i firmy podwykonawcy (zależnie od zaw umów) mogą w każdym momencie odejść, co nie zapewnia bezpieczeństwa prowadzenia budów okr wojennych, ani nie wzbudza zaufania zamawiającego - MON. Mieszkam w trójmieście i ze względu na wykonywaną profesję mam okazje często rozmawiać ze stoczniowymi inspektorami odbioru,spawalnikami, spawaczami, monterami, elektrykami, mechanikami itd. Wystarczy aby wzrosła cena za ropę naftową, co uruchomi zamrożone inwestycje kompanii norweskich i brytyjskich, a rynek zatrudnienia zrobi swoje... Pozdrawiam
ccc
A co Nauta zbudowała kompletnego dla MW ktoś wie ???
123456
Holowniki, które do dzisiaj użytkuje Marynarka Wojenna.
dimitris
(c.d.) Poza tym podstawowe zasady logicznej gospodrki: Jeśli stocznia ma zamówienia na statki rybackie, przy tym dobrze je robi, to winna dalej, jak najszybciej i jak najwięcej produkować i eksportować statków rybackich. Zamiast dekoncentrować się. Akurat pamiętam ZNAKOMITY niegdyś polski przemysł stoczniowy, światową ekstraklasę, ten główny, ale na naszych oczach rozwalony zamówieniami na zbyt wielkie dlań promy pasażerskie. I cóż z tego, że inżynierowie wiedzieli jak ? Biznes to biznes, a nie miejsce realizacji ambicji robienia coraz to czegoś innego.