Geopolityka
NATO wyraża „pełną solidarność” z Turcją
Ambasadorzy państw członkowskich NATO wzięli udział w spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej, zwołanej na wniosek Turcji po ataku na tureckich żołnierzy w Syrii. Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg powiedział, że NATO jest solidarne z Ankarą i będzie kontynuowało wsparcie dla jej obrony powietrznej.
Jens Stoltenberg powiedział, że decyzję o zwołaniu Rady Północnoatlantyckiej podjął po rozmowie z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu. Stwierdził też, że sojusznicy wyrazili kondolencje i „pełną solidarność” z Turcją, potępiając jednocześnie naloty prowadzone przez Rosję oraz syryjski reżim w prowincji Idlib. Wezwał też Ankarę i Damaszek do zaprzestania działań ofensywnych i przestrzegania prawa międzynarodowego.
Stoltenberg przypomniał też, że NATO wspiera już obronę powietrzną Turcji i te działania będą kontynuowane (to m.in. loty samolotów AWACS). Nie mówił jednak o ewentualnych nowych krokach, jakie miałby podjąć Sojusz.
Posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej odbyło się na wniosek Turcji, w trybie artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, pozwalającego na konsultacje w wypadku zagrożenia bezpieczeństwa krajów członkowskich. Zgodnie z jego treścią "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron".
Czytaj też: 33 tureckich żołnierzy zabitych w Syrii. Ankara chce wsparcia NATO i grozi otwarciem granic
W czwartkowym nalocie w prowincji Idlib zginęło co najmniej 33 tureckich żołnierzy. Ofiar może być więcej, bo wielu wojskowych przebywa w szpitalach w stanie krytycznym, jest też wielu rannych. Turcja poinformowała o przeprowadzeniu ataków odwetowych i wezwała NATO do udzielenia wsparcia. Zagroziła też otwarciem granic dla uchodźców, udających się w kierunku Europy. Z kolei rosyjskie ministerstwo obrony podało, że nie wykorzystywało lotnictwa w rejonie ataku. Jednocześnie wskazało, że tureccy żołnierze znaleźli się w regionie, w którym nie powinno ich być zgodnie z wcześniejszymi danymi.
W syryjskiej prowincji Idlib trwa ofensywa wspieranych przez Rosję wojsk Syryjskiej Armii Arabskiej (SAA). W jej trakcie SAA przejęła znaczne obszary prowincji. Wspomagani przez Turcję rebelianci przeprowadzili jednak kontruderzenie, w wyniku którego przejęli m.in. strategiczne miasto Saraqib. Udało im się też dotrzeć do autostrady M5 między Hamą a Aleppo.
Dalej patrzący
Czyli najpierw Turcja po puczu wyszła z objęć USA, obróciła się na balans względem Pekinu i Waszyngtonu [a właściwie na zbliżenie z Pekinem i dość mocne oddalenie z Waszyngtonem] i na odcinanie wspólnych kuponów z Moskwą, a swój udział w NATO uczyniła symbolicznym, a teraz miesiąc miodowy Putina z Erdoganem się skończył, gdy USA wyszło [zasadniczo] z regionu [dzięki czemu może skoncentrować się na Pacyfiku - ale też na Wschodniej Flance i Arktyce - bo to jeden front lądowo-morski] , okazało się, że "wielka przyjaźń" Ankary z Kremlem zamieniła się w coraz ostrzejszą rywalizację. Rosja wzięła pod swoje skrzydła Kurdów, co było przedtem kością niezgody Ankary z Waszyngtonem, który Kurdów instrumentalnie wspierał. Efekt całej sekwencji akcji jest taki, że teraz to Turcja robi przymusowo [acz na własne życzenie] za "darmowego pożytecznego idiotę" Waszyngtonu w wiązaniu i w powstrzymywaniu Rosji w Syrii i w Libii, a Waszyngton poprzez NATO [wezwane na pomoc przez Ankarę] ma wolne ręce i otwarte pole manewru - komfortowo za plecami Turcji. Parę lat temu, przed stłumionym puczem i obrotem Turcji, Erdogan nigdy by nie poszedł sam i za darmo na ostre z Moskwą [czyli w ramach powstrzymywania Rosji], a pewnie by tego nie zrobił, nawet gdyby Waszyngton na wszelkie sposoby do tego namawiał i dość mocno uchylił sakiewki. Teraz Erdogan robi to przymusowo - uwiązany w Syrii i Libii, z Kurdami mającymi silnego protektora w Moskwie. Waszyngton nie wiąże się, ma wolne pole i działa wg strategii "off shore balancing", więcej, za pomoc Turcji via NATO, Waszyngton na pewno zażąda pod stołem szeregu spraw na korzyść USA. Moskwa też jest uwiązana w Syrii i Libii, nie może odpuścić Kurdów, zaś Turcja w każdej chwili może zatamować dostawy morskie zamykając Rosji Bosfor. I Turcja i Rosja są zaangażowane w konflikt, z którego trudno się im wycofać przy strukturalnych sprzecznościach interesów obu rywali o strefy wpływu, a USA korzysta na tym i to rozgrywa. A Europa [czyli UE - czyli Berlin w rękawiczkach Brukseli] - dostaje falą migracyjną. Co znowu siłą rzeczy gra na korzyść USA jako lidera NATO - lidera, który ma teraz realny wpływ na Turcję. Co oznacza uzyskany nowy stopień przewagi statusowej USA nad UE [czyli Berlinem, bo Paryż wyskoczył z "parasolem atomowym dla Europy" - i równie szybko się wycofał - więc znowu musi słuchać Berlina]. Przegrani statusowo: Turcja, Rosja i Niemcy, wygrany: Waszyngton. I Wschodnia Flanka NATO też zajęła lepszą statusowo pozycję [B61 z Incirlik trafiły głównie do Niemiec - pod amerykańską dyspozycję - co zwiększa pole manewru USA względem Berlina] - a 5 głowic B61 jest w Powidzu. Czyli czytelny komunikat do Kremla - jak zajmiecie Bialoruś, to Polska wejdzie w NATO Nuclear Sharing. To druga pomyślna wiadomość dla Polski - po tym jak Waszyngton twardo zapowiedział symetryczną kontrodpowiedź na atak atomowy Rosji na państwo Wschodniej Flanki NATO. Dotychczas była asymetria, bo USA na atak "deeskalacyjny" Rosji [głowicą małej mocy "podprogowej"] nie miały głowic malej mocy do symetrycznej odpowiedzi. Przez co USA albo musiały uderzać ładunkiem o dwa rzędy wielkości większym [czyli eskalować bardzo ryzykownie dla siebie i ze sprzeciwem międzynarodowym względem tej eskalacji] - albo nie odpowiadać atomem - co de facto oznaczałoby kapitulację sterroryzowanego i odizolowanego państwa NATO. Teraz USA mogą odpowiedzieć na tym samym szczeblu drabiny eskalacyjnej - a dowolny atomowy atak Rosji i potem symetryczna kontrodpowiedź Waszyngtonu [na tym samym szczeblu drabiny eskalacyjnej] - spowoduje potępienie Rosji jako agresora - i poparcie USA - jako obrońcy, który powstrzymuje , ale nie eskaluje. Czyli - w kalkulacji koszt/efekt - Rosja nic nie ugra - tylko straci pod każdym względem. I dlatego Rosja nie zaatakuje atomem [strategia powstzrymywania przez USA zadziała już na poziomie rezygnacji z ataku na poziomie jego planowania przez Kreml] - bo jej cała strategia "deeskalacyjnego" użycia broni jądrowej jest już nieopłacalna dla Kremla. USA wg "Sztuki wojny" Sun Tzu odniosły najbardziej pożądane zwycięstwo - niwecząc strategię wroga. Dla Rosji to hiobowa wiadomość - bo traci karty w negocjacyjnym przeciąganiu liny pod stołem odnośnie warunków dealu obrotu na USA przeciw Chinom. Warunki "partner-partner" USA-Rosja zmierzają do układu Rosji jako posłusznego "junior-partnera' który słabnie, nie może już zaszantażować USA, a który będzie zmuszony na kolanach przyjąć warunki Waszyngtonu za samo przetrwanie. Bo alternatywą strategiczną dla Kremla jest długofalowo nieuchronne podporządkowanie Rosji przez Chiny. Najpierw ekonomiczne - potem i militarne, gdy Chiny przeskoczą Rosję generacyjnie na poziomie strategicznym [i masowym] w RMA, a Rosja nie dokona tego skoku - bo nie ma na to dość środków.
PanDa
Gratuluję wnikliwości analizy
ciekawy
Pana wpis bardzo dobrze podsumowuje sytuację.
Miszcz nad miszce
To nie jest żadna analiza. To wymysły oparte na gdybanie i pobożne życzenia i na podstawie własnego zaburzonego postrzegania rzeczywistości bez jakiegokolwiek rozeznania strategicznego. Chiński skok to tylko i wyłącznie kopiowanie cudzych rozwiązań i nieuczciwe przejmowanie technologii. Samodzielnie nie potrafią nic skonstruować a wszystko to reverse ingeniering i nic więcej. Bzdury do entej potęgi wygłaszane zawsze długimi monologami. Proszę sprawdzić najpierw jaka nadwyżkę budżetowa /czyli ile więcej wpływów niż wydatków/ miała Rosja w 2019 r i ile można za to kupić broni. Proszę sprawdzic jak wygląd wspieranie rodzin wielodzietnych. Proszę sprawdzic kto jest potentatem w produkcji nanowlokien grafenowych a później pisac te zwoje bajdyboly. Tutaj na tym forum panuje tylko jedna narracja- ktokolwiek napisze ze Rosja już za chwile będzie na kolanach uznawany jest za przewielkiego eksperta i mędrca. Ale jesteście śmieszni
Gort
Sułtana drogo kosztuje odbudowa imperium. Najpierw bogacili się na taniej ropie z Syrii kupowanej od ISIS i innych rebeliantów, a gdy zaczęto odcinać rebeliantów od dochodów, to Turcy ptzeganiali syryjskie i rosyjskie samoloty z północy Syrii. Przerazilo ich zjednoczenie syryjskich Kurdów, no to rozpoczęto wariant donbasko-ługański... Lekcja dla Polski, to przyspieszyć pracę nad Narwią, rozwijać Poprada i nowe pociski lepsze od Pioruna oraz doprowadzić do finału modernizację artylerii - Loara II, Krab wraz z autonomicznymi dla nich BSL, Topazem i integracją sieci danych z wysunietych stanowisk obserwatorów.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz
Czego tam Turcy szukają nikt ich nie zapraszał a każdy ich tam nie chce
Kol
Nawet szkoda tego komentowac. To nie jest wojna NATO tylko Turcji i Syrii.
fifi
To jest atak Turcji na Syrię. Od kogoś prawomyślnego oczekiwał bym potępienia agresora.Świat stanął na głowie. NATO stosuje retorykę godną ZSRR.
BUBA
Jak to SOLIDARNOSC myslalem ze NATO jest paktem obronnym a nie agresyjnym. To Turcja najechala Syrie a nie odwrotnie.Albo cos mi sie pomieszalo ?
dim
Ciekawe, że w greckiej prasie ("to vima" - ogólnokrajowy, jeden z głównych dzielników centrowych, z tradycjami...), że grecki MSZ, pan Dendias zgłosił polecił greckiemu przedstawicielstwu w NATO zgłoszenie veto do jakiejś deklaracji, którą NATO przygotowywało. Co spotkało się z bardzo negatywną reakcją nie tylko USA, ale także UK, RFN i Francji. - moje odczucie, że wszyscy siebie są warcie. Tak samo jak było to w Monachium, przy podpuszczaniu nas do Powstania Warszawskiego, by natychmiastowo po jego upadku Churchill mógł lecieć do Moskwy, po "umowę serwetkową" (9-10 X 1944), czy potem w Jałcie. Co jednak tylko potwierdza pogląd, że państwa nie mają przyjaciół, a jedynie interesy. Wnioski dla Polski... a Polska i tak ich nie wyciągnie. Stan świadomości naszych polityków świetnie obrazują najnowsze plany Senatu RP, jak by tu coś obciąć z budżetu WOT.
dim
Oczywiście mowa o zawetowanym projekcie deklaracji wsparcia NATO dla Turcji, w związku z jej agresją na kraj sąsiada.
rzeszow
NATO wyraża „pełną solidarność” z Turcją--- syrii nic nie grozi dopóki rosja tam jest....
Trollhunter
Syrii nic nie grozi ? Syria jest kompletnie zniszczona prawie 10 letnia wojną domową. Nie kontroluje części swojego terytorium nie kontroluje swojej przestrzeni powietrznej. Jest kompletnie zależna od obcych sił zbrojnych. 1/4 populacji albo zginęła albo uciekła za granicę. Nic jej nie grozi ?
GRZEGRZÓŁKA
Hipokryzja a nawet swoista dwubiegunowość paranoidalno-maniakalna cóż nie od dzisiaj wiadomo że NATO to twór bez przyszłości
Gregor
Taa. Więc tylko sojusz z Rosją zapewni nam bezpieczeństwo? To chciałeś rzec?
xawer
To co napisałeś odnosi się do Turcji a NATO uprawia politykę. Słowa nic nie kosztują!
Icek
,,NATO wyraża pełną solidarność z Turcją''.Jednym słowem jest to poparcie dla agresora który najechał sąsiedni kraj i dostaje po łapach.
xawer
Jakie poparcie?! Z politycznych względów, nie mogą powiedzieć Turcji "wypad z Syrii" więc "wyrażają pełną solidarność";-) Słowa nic nie kosztują a Turcja może się jeszcze przydać(po Erdoganie)
Wlad
Zaraz, zaraz kto tu jest agresorem? Rząd w Damaszku nie zmienił się, jest podmiotem prawa międzynarodowego! Jego obowiązkiem jest zapewnić integralność terytorialną państwa. To rebelianci są poza prawem, a tych wspiera kraj NATO - Turcja. To Turcja okupuje 1/7 terytorium Syrii! NATO powinno przywołać Turcję do porządku, a nie wspierać. O pomoc Rosji i Iranu zwrócił się legalny rząd syryjski, a miał do tego suwerenne prawo. Nie istotne Asad jest dyktatorem i zbrodniarzem, ale on oficjalnie reprezentuje państwo syryjskie.
real_marek
Bardzo istotne. Takiego zbrodniarza jak Asad każdy porządny człowiek ma prawo i obowiązek zastrzelić jak psa. Niestety Erdogan nie należy do porządnych ludzi, jego motywacja to zabić Kurdów, więc stawia się w pozycji zbliżonej do Asada.
janusz
WLAD agresorem jest zawsze slabszy ,zapamietaj to bo on nie ma szans na obrone wiec mozna zrobic z nim co ten silniejszy chce zrobic
Urko
Ty chyba nic nie rozumiesz. Popatrz sobie np. na ćwiczenia Red Flag, gdzie realistycznie jest to przedstawione. Typowy scenariusz wygląda najczęściej tak, że siły pokojowej koalicji penetrują obce terytorium by zniszczyć jakieś terrorystyczne centrum, np. produkujące w uniwersyteckim kampusie broń masowej zagłady. To ci którzy "bronią" terytorium tego państwa są zawsze nazywaniu "agresorami". Więc chyba jasne, że wojska żadnego z państw naszej strony, nie może być nazwane "agresorem" bez względu gdzie działa i do kogo strzela. No chyba że będziemy walczyć w ramach paktu między sobą, a zdaje się że Turcja ma już taki precedens w swojej historii...
Skala
Tylko będą współczuć a i tak nic nie zrobią tylko Amerykanie są w stanie szybko reagować Europa jest bezsilna reakcja spóźniona pieniądze wyrzucane w błoto Europo obudź się
Sidematic
Turcja zablokowała Rosjanom przelot 2 samolotów w tym 2 bombowców do bazy Hmeimim.
Eee
Przelecą przez Iran. I nie do bazy tylko żeby dokonać bombardowań.
tak to widzę
To faktycznie straszne (pomijając już, że to news sprzed 3 dni) ale jeszcze drastyczniejsze byłoby zablokowanie przelotu 3 samolotów w tym 4 bombowców.
Dasa
Taaa a dwa okręty z Kalibrami przepuścili
Echo
Dajcie spokój, przecież to mowa trawa. Innego komunikatu być nie mogło. Turcy są sami, o ile działają na terytorium syryjskim
Wpr
Rosja tylko liczy na to że NATO odwróci się od Turcji, ustawić Patrioty i czekać na przekroczenie Tureckiej granicy, s400 na testy - przyjąć Erdogana na nowych zasadach zlikwidować gazociąg.
NAVY
...to jakiś żart !? Turcja zaatakowała Syrię i jeszcze prosi o pomoc NATO i straszy EU uchodżcami a sojusz wyraża solidarność z napastnikiem ,no nie wierzę ... To może jeszcze na pomoc wyślemy siły zbrojne ? Świat już dawno stanął na głowie i zaczyna machać uszami ...
Nato wezwało strony do przestrzegania prawa międzynarodowego i wsparcie dla obrony orzecielotniczej Turcji. Jasne j
autor
Ja uważam ,że współpraca z Turcją w ramach NATO powinna być zawieszona.Są niewiarygodni,nielojalni ,zachowują się nieracjonalnie.Chcą sobie wybierać jak ze szwedzkiego stołu,to co im najbardziej pasuje, to wszystko osłabia NATO. Sojusz daje się wciągać w gry obrażonego Erdogana.Turcy powinni najpierw się zastanowić nad turecką racją stanu.I podjąć ostateczną decyzję gdzie chcą być .Z Zachodem czy przeciwko niemu.
Gts
Uważam podobnie. Znając Turków, wiem, że to stare cwaniaki i w regionie zdrowo mieszają. Jednak po tym co wyprawia Erdogan powinno się ich przywołać do porządku.
Br
na podstawie jakiego prawa Turcja narusza granice Syrii?
fgdhdgh
A Rosja na Ukrainie?
Kabat
Turcia to dwulicowy kraj,tak jak podczas 2 we.
Bez sensu
Już całkiem mi się pomieszało, kto z kim i dlaczego walczy w Syrii oraz kto kogo popiera. Ogarnia to ktoś?.
As
Czy NATO jest na tyle wiarygodne aby wygłaszać deklaracje ? To można robić wobec krajów wokół których piraci pływają na dętkach, ale czy wobec Rosji ?
Dawid
O ile wiem to sojusz obronny to czemu Turcja jest na terytorium Syrii
stefan
Erdogan wypiął się na Amerykanów, wypiął na NATO i zwąchał z Putinem, a teraz "ratunku". A z Moskwą przyjaźnić się nie da..
KrzysiekS
No cóż USA chyba się cieszy widząc to co nieuniknione czyli wojna o wpływy w regionie pomiędzy TURCJĄ i ROSJĄ. Rozumiem Turcję że chciała trochę niezależności ale chyba przesadzili. Jednak obecne wypowiedzi pokazują jak Turcja jest potrzebna USA w regionie oni to wykorzystają Polska tego nie umie wiec nie śmiejmy się z Turcji i tak uzyskają więcej od nas.
mobilny
"Temat" odp. Serio? I co dalej? Nauka dla nas? Na pewno. Wyciągnijcie wnioski
Jacek
Chyba czegoś tu nie rozumem. Pełna solidarność reszty NATO z agresorem z tegoż NATO ??? Nie widzą problemu w tym, że Turcja agresywnie wchodzi do Syrii i dodatkowo wspiera rebeliantów ???
oloo
Przecież nie zdecydowano o poparciu Turcji w Syrii ale o ochronie terytorium Turcji.
mlas
toż napisali "Wezwał też Ankarę i Damaszek do zaprzestania działań ofensywnych i przestrzegania prawa międzynarodowego". Ankara ma przestrzegać prawa międzynarodowego czyli wynieść się z Syrii.