Reklama

Siły zbrojne

MON: Już 3,5 tys. żołnierzy amerykańskich w Polsce. "Liczba będzie wzrastać"

US Army Europe, fot. Luka Mitrović, Flickr CC0 Public Domain
US Army Europe, fot. Luka Mitrović, Flickr CC0 Public Domain

Obecnie w Polsce przebywa około 3,5 tys. żołnierzy amerykańskich. Wiceszef MON Wojciech Fałkowski informuje, że do wiosny będzie ich maksymalnie ponad 6,5 tys.

Wiceminister Fałkowski powiedział, że liczba żołnierzy amerykańskich w Polsce będzie wzrastać: "Oczywiście oni będą podlegali cały czas dyslokacji, zmianom, wyjazdom, ćwiczeniom na terenie różnych krajów, zarówno krajów bałtyckich, jak i na południu Europy, więc ta liczba będzie zmienna, ale maksymalnie w okolicach wiosny tego roku ten pułap osiągnie wielkość 6,5 czy nawet ponad 6,5 tys. żołnierzy".

Sejmowa komisja obrony wysłuchała informacji MON na temat funkcjonowania systemu Host Nation Support (HNS), czyli wsparcia państwa - gospodarza w świetle obecności wojsk sojuszniczych w Polsce.

Zdaniem wiceministra Fałkowskiego, przyjęcie żołnierzy sojuszniczych na terenie kraju jest także sprawdzianem funkcjonowania struktur całego państwa.

Te liczby, które podałem, wymuszają ze strony państwa polskiego decyzje i działania, które mają zapewnić zabezpieczenie materiałowe i techniczne tego pobytu, możliwość szybkiej dyslokacji i zarówno zaplanowanego z góry, jak i nagłego transportu i ruchu wojsk, zapewnienia sprawnie działającej infrastruktury przy pobycie i na ćwiczeniach poligonowych, a także do tego, czego wymaga normalne życie żołnierskie czy koszarowe – usługi, zabezpieczenie medyczne, obsługa prawna.

Wiceszef MON Wojciech Fałkowski

Podsekretarz stanu w MON zwrócił uwagę na fakt, że oprócz brygady z USA, która od początku roku przyjeżdża stopniowo do Polski, na wiosnę przybędzie do Polski wielonarodowy batalion, którego trzon będą stanowili także Amerykanie, wspierani przez Brytyjczyków i Rumunów. Wiceminister Fałkowski podkreślił, że MON liczy się z tym, iż w tym roku ogólna liczba żołnierzy sojuszniczych z uwzględnieniem także tych przybywających do Polski na wojskowe ćwiczenia może się zbliżyć nawet do 30 tysięcy.

Szef Zarządu Logistyki P4 w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego i pełnomocnik MON ds. HNS płk Robert Woźniak powiedział, że celem HNS jest zapewnienie powodzenia operacji przez stworzenie warunków do sprawnego i szybkiego przyjęcia sił sojuszniczych, zabezpieczenia ich przemieszczania i wsparcia podczas działań na terytorium Polski. Płk Woźniak zwrócił uwagę, że liczba żołnierzy sojuszniczych obecnych na terytorium Polski wzrosła z 4 tys. w 2013 r. do ponad 25 tys. w 2016 r., kiedy odbyły się największe po 1989 r. ćwiczenia wojskowe w Polsce "Anakonda-16", w których wzięło udział więcej żołnierzy sojuszniczych niż polskich. – To oznacza, że obciążenie państwa gospodarza i struktur HNS wzrosło w sposób nieproporcjonalny – powiedział pułkownik.

Pułkownik Woźniak wyjaśnił, że w NATO obowiązuje generalna zasada, że za przemieszczanie i rozmieszczanie wojsk oraz udostępnienie infrastruktury płaci państwo wysyłające oddziały. Natomiast gospodarz tworzy możliwości, udostępnia teren, infrastrukturę i fachowców, pomaga np. w nawiązaniu relacji z podmiotami cywilnymi. Z wyliczeń Sztabu Generalnego WP wynika, że dla ok. 4-5 tys. żołnierzy (brygadowej i batalionowej grupy bojowej), którzy będą w Polsce, wartość programu HNS wyniesie ok. 56 mln zł rocznie. Jednocześnie płk Woźniak powiedział, że z dokumentacji na temat szczegółowych uregulowań w każdym garnizonie wynika, że strona amerykańska weźmie na siebie część kosztów, które zamierzali ponieść Polacy, ponieważ mają już podpisane umowy z cywilnymi firmami. – Po roku dopiero może się okazać, ile nas te wojska kosztują. Wydaje się, że może być nawet mniej, niż się spodziewaliśmy – powiedział pułkownik.

W styczniu do Polski zaczęły przybywać pododdziały 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ang. 3.Armored Brigade Combat Team, 3.ABCT), aby rozpocząć pierwszą dziewięciomiesięczną zmianę w ramach stałej, rotacyjnej obecności amerykańskich wojsk w regionie.

Żołnierze stacjonują w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie i Bolesławcu. Brygadowa grupa bojowa liczy 3,5 tys. żołnierzy i dysponuje 400 pojazdami gąsienicowymi i ponad 900 kołowymi, w tym 87 czołgami M1A2 Abrams, 18 samobieżnymi haubicami kal. 155 mm Paladin, ponad 400 samochodami Humvee i 144 bojowymi wozami piechoty Bradley.

Na wiosnę do Polski przybędzie wielonarodowa batalionowa grupa bojowa (ang. Multinational Battalion Battle Group). Jej trzon będą stanowili także żołnierze z USA, oprócz nich w skład mają wchodzić także Brytyjczycy i Rumuni. Wzmocni ją wyposażona w śmigłowce 10. Brygada Lotnictwa Bojowego (ang. 10.Combat Aviation Brigade, 10.CAB), której jedna z baz będzie w Powidzu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. ZoomT

    Ostatnio sporo tych informacji i zdjęć z defilad, pokazów, przywitań. Może już czas aby robić coś konkretnego? Może jakieś szkolenie...???

  2. daro

    W Żarach niszczeją od kilkunastu lat koszary po dawnych pułkach 11 dywizji (artylerii i zmechanizowanym) ale ich remont i przywrócenie funkcjonalności z pewnością kosztowałby grube miliony

Reklama