Podczas rozpoczęcia spotkania poseł Cezary Tomczyk przypomniał o dwóch wnioskach skierowanych do Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, a dotyczących kontroli działań resortu obrony narodowej w sprawie pozyskania wielozadaniowych śmigłowców dla Wojska Polskiego oraz samolotów do transportu VIP. Natomiast wiceprzewodniczący Komisji, Czesław Mroczek poruszył temat, niepokojących - jak podkreślił - odejść operatorów i dowódców Wojsk Specjalnych. Przewodniczący Michał Jach stwierdził jednak, że oba tematy były już poruszane na forum Komisji, a kolejne wątpliwości posłowie mogą wyjaśniać za pomocą interpelacji. Sprawę skomentował również wiceminister Michał Dworczyk.
Jesteśmy zgodni co do tego, że GROM jest szalenie ważną jednostką. (...) Mogę powiedzieć jedno, informacje medialne, które pojawiły się ostatnio, mówiące o tym, że nagle odchodzi z GROMu 75 osób, są nieprawdziwe.
Michał Dworczyk przeszedł następnie do omówienia głównego tematu czwartkowego spotkania sejmowej komisji, czyli współpracy resortu z partnerami społecznymi i organizacjami proobronnymi w zakresie kształtowania postaw patriotycznych. Jak zaznaczył, celem tej współpracy jest również "wspomaganie odbudowy rezerw osobowych polskich Sił Zbrojnych". Innymi słowy, resort liczy na to, że osoby uczestniczące w tych inicjatywach zasilą ewentualnie szeregi Wojska Polskiego.
Jak dodaje minister, budowanie postaw patriotycznych ma 3 zasadnicze kierunki. Pierwszy z nich zakłada wspieranie działania klas mundurowych (zwłaszcza w szkołach średnich). MON zajmuje się obecnie przygotowywaniem "dużej reformy", która zakładać będzie m.in. nałożone dla wspomnianych wyżej klas minimalnych standardów, ujednolicenie ich programu oraz ich certyfikowanie. Dworczyk zaznacza, że absolwenci ponad 500 szkół, w których działają klasy mundurowe, będą mogły po wprowadzenie reformy "liczyć na szereg przywilejów" i wsparcie MON. Co więcej, będą mogli oni ochotniczo przejść krótkie szkolenie poligonowe, a następnie złożyć przysięgę wojskową.
Drugi kierunek zakłada współpracę z organizacjami proobronnymi, przede wszystkim w celu budowy 5. rodzaju sił zbrojnych, czyli Wojsk Obrony Terytorialnej. Minister Dworczyk poinformował, iż resort liczy na to, że część działających w ich ramach osób zasili szeregi WOT lub zostaną wpisane do "systemu obrony terytorialnej". Trzeci kierunek polityki MON zakłada współpracę z organizacjami pozarządowymi (np. grupami rekonstrukcji historycznej), zakładający m.in. udzielanie dotacji z resortu obrony.
Qwe
Kosztem tzw. wojsk operacyjnych buduje się coś nieprzydatnego, coś co zwie się Obroną Terytorialną, z powodów czysto politycznych. Tą formację mają w weekend wyszkolić gromowcy. Kraj położony na nizinie, bez lasów, wielkich gór i nieprzebranych jezior buduje formacje, która może sprawdzić się jedynie w tych krajach, które mają jakąś osłonę geograficzną - Szwajcaria ma Alpy, Finlandia ma lasy i jeziora. Czym to się skończy drugim Aleppo albo Warszawą 1944, bo rozbite siły OT poszukają osłony w dużym mieście. Żaden zawodowy wojskowy, pod tym się nie podpisze, bo czymś innym jest przegrać potencjalny konflikt wojskowy z Rosją, a czymś innym jest zafundowanie jakiemuś miastu w Polsce losu Aleppo. Polska potrzebuje dwóch zmechanizowanych dywizji, i sił rezerwowych powiązanych z konkretną brygadą w ramach batalionów czy kompanii rezerwy coś na wzór brytyjskiej rezerwy. Zamiast tego będzie lekkozbrojne niedzielne wojsko ścigane po lasach do miast przez rosyjskich spadochroniarzy VDV.
Franciszek Z
Jasne że tak. Czy to takie trudne do pojęcia? Jaką wartość bojową będą miały brygady WOT bez broni ciężkiej? Minimalną.
krzysztof
oczywiste jest ze wojne prowadzi sie na terytorium przeciwnika ale jakby co potrzebna jest struktura ktora bedzie bronila ludnosc bo nikt mnie nie przekona ze lepiej byc bezbronnym
Niebotyczny Karzeł
Przecież te klasy mundurowe to jest dramat - rozdali dzieciakom mundury i nazwali klasami mundurowymi. Oczywiście większość z nich nie potrafi tego munduru poprawnie nosić (największy problem to dla nich beret). W szkole mają normalne zajęcia, brak czegokolwiek co jest związane z wojskiem (czyli są wyszkoleni gorzej niż Volkssturm). Spora część uczniów tych klas nie potrafi odróżnić czołgu od bojowego wozu piechoty. I MON chce dawać takim osobom jakieś przywileje? Przecież nawet pasjonaci historii z normalnych szkół mają o wiele większą wiedzę na temat wojska niż uczniowie tych klas mundurowych...
matka
Z przykroscia odbieram Twoje slowa. Moj syn ukonczyl liceum wojskowe. Bral udzial w wielu zawodach klas wojskowych, obozach. Od gimnazjum marzyl o sluzbie. Nie dostal sie do WSO wie skonczyl studia z antyteroryzmu zglosil sie do NSR. Wlasnie sluzy w jednostce desantowej. Historie zna doskonale I potrafi dyskutowac godzinami o jej arkanach. Jest goracym partriota. Powyzszy komentarz jest wielce klamliwy.
CB
Niestety, ale to wszystko zaczyna mi przypominać bardzo złe wzorce z przeszłości (Volkssturm, Hitlerjugend itp.) Wygląda na to, że obecna władza ma bardzo ograniczone zaufanie do regularnej armii i próbuje ją marginalizować, jednocześnie tworząc i indoktrynując jakieś byty poboczne...
pyt
tak.... już kiedyś były licea wojskowe z masą przywilejów jak się później okazało...