Reklama

Siły zbrojne

Mi-17 w akcji ratowniczej pod Częstochową

Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl.
Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl.

Śmigłowiec Mi-17 należący do Sił Zbrojnych RP uczestniczy w akcji ratowniczej po wypadku pod Częstochową, w którym obrażenia odniosło ponad 30 osób.

W Bogusławicach pod Częstochową na drodze krajowej nr 1 doszło do zderzenia autobusu i dwóch samochodów ciężarowych, w tym naczepy do przewozu towarów sypkich. W trakcie zdarzenia poszkodowanych zostało ponad 30 osób, między innymi w wyniku pożaru po zapaleniu się pojazdów.

W związku z masowym charakterem zdarzenia, określanego jako katastrofa drogowa, obok cywilnych jednostek ratowniczych (m.in. czterech śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego) do akcji wysłano także wojskowy śmigłowiec typu Mi-17 z Łęczycy. Jak poinformowało Defence24.pl Ministerstwo Obrony Narodowej, został on wydzielony z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej.

Wprowadzenie do działań tego rodzaju maszyny, o znacznie większych możliwościach transportowych w stosunku np. do używanych na co dzień przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe lekkich H135M, może wydatnie ułatwić prowadzenie ewakuacji dużej liczby poszkodowanych.

Na bardzo podobne rozwiązanie zdecydowano się w maju 2019 roku, gdy ewakuację rannych po wypadku na drodze krajowej nr 47 (tzw. Zakopianka, na wysokości miasta Rdzawka) wsparł śmigłowiec Mi-8 stacjonującej w Krakowie 3. Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. W czerwcu 2018 roku Mi-8 z 3. GPR uczestniczył w ewakuacji ofiar innego wypadku na Zakopiance. W obu zdarzeniach, podobnie jak w dzisiejszym, uczestniczyły autobusy i konieczne było szybkie udzielenie pomocy dużej liczbie osób.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (7)

  1. Nie znam się ale...

    To proszę mnie powiedzieć "eksperci" w czym Mi-17 jest gorszy od Caracala? Przecie z pyska mu lepiej patrzy, ino radar założyć, rakiety nowe i bedzie, Przeca silniki tam dobre były, skoro PAnie do tej pory latają, po co nowe, nie lepiej się napić??!

    1. Janekxdd

      Z tego co się orientuję chodzi o zmęczenie materiałów w śmigłowcach starej daty, jak i z roku na rok coraz wyższe koszty serwisu i potencjalnych modernizacji,remontów

    2. ja

      Nie mówi się "ino" ino "ino".

  2. Andrzej

    Sowiecki śmigłowiec w akcji,czy to już nie wstyd.

    1. qwert

      Takich maszyn nam trzeba, względnie tanie, łatwe w serwisowaniu , uniwersalne i niezawodne. Prawdziwy koń roboczy armii, a nie przeładowane gadżetami i innymi "wodotryskami" latadła

  3. Adam S.

    Bardzo ładnie napisana informacja - tak żeby nie skłamać, ale nie napisać, że lot był bez sensu, bo dużo spóźniony. "Wprowadzenie do działań tego rodzaju maszyny (...), MOŻE wydatnie ułatwić prowadzenie ewakuacji dużej liczby poszkodowanych"

  4. Herr Wolf

    A gdzie te nowe wspaniałe macierewiczowe maszyny???

    1. n@ti

      Tam gdzie tajemniczy stoczniowy inwestor Tuska :)

    2. Rkrkrirr

      tam gdzie tamPOte

    3. Dred

      Myślę że Caracale tow. Siemoniaka lepiej by sobie poradziły, wszak wszyscy słyszeli że nawet rampę mają....

  5. Hanys

    Jednak dobrze sie stało, że nie pocięto tych helikopterów na żyletki, jak chciała fabryka trolli z Chicago :)

    1. Adi

      Problem w tym, że ten śmigłowiec w ogóle nie uczestniczył w tej akcji. Na miejscu lądowały tylko 4 śmigłowce LPR.

    2. Łukaszenko

      Nie prawda, lądowanie jak i odlot były transmitowane w stacjach tv.

    3. Smuteczek

      O ile mi wiadomo to poleciał ale był sporo pozniej niz 4 maszyny LPR. Słyszałem tylko ze nikogo nie zabrał. Jezeli masz dokładniejsze informacje, to poprosze

  6. Smuteczek

    I bardzo dobrze ze poleciał. To przeciez ledwo 30 minut lotu. Ciekawe swoja droga ile jeszcze resursu zostało tej maszynie. Biorac pod uwage zero perspektyw na rychla wymiane maszyn za pare lat taki smiglowiec juz nie poleci bo go zwyczajnie nie bedzie.

  7. 12345

    Dobrze, że pomagają - chociaż smutne wydarzenie.

Reklama