Polityka obronna
Mattis: nowe typy uzbrojenia jądrowego kartą przetargową w negocjacjach z Rosją [KOMENTARZ]
Sekretarz Obrony USA Jim Mattis stwierdził, że niedawno ogłoszona przez Waszyngton doktryna nuklearna musi odpowiedzieć na wyzwanie rzucone przez Moskwę, która może dążyć „do eskalacji w stronę zwycięstwa i następnie deeskalacji”. Amerykanom nie zależy jednak na ponownym rozkręceniu wyścigu zbrojeń i anulowaniu traktatu INF, a raczej na zmuszeniu Rosjan do dialogu w dziedzinie redukcji taktycznej broni atomowej. Będzie to jednak trudne zadanie, a karty przetargowe USA mogą okazać się zbyt słabe.
Zmusić Rosję do rozmów o łamaniu traktatu INF
James Mattis odpowiadał ws. doktryny nuklearnej przed House Armed Services Committee Izby Reprezentatów. Sekretarz Obrony USA stwierdził, że zaprezentowane projekty nowego uzbrojenia nuklearnego mają być karta przetargową w negocjacjach z Moskwą dotyczących łamania tratatu INF.
Sekretarz Obrony USA stwierdził przy tym, że Stany Zjednoczone nie chcą zapominać o podpisanym z ZSRR w 1987 roku traktacie o redukcji rakiet średniego i pośredniego zasięgu. Chcą więc by Rosja również wróciła do przestrzegania traktatowych zapisów dotyczących wycofania rakiet bazowania lądowego o zasięgu od 500 do 5500 km.
"Nielegalne" Iskandery
Obecnie zdaniem zachodnich analityków siły zbrojne Federacji Rosyjskiej mogą dysponować już dwoma typami uzbrojenia, które może nie pozostawać w zgodzie z założeniami INF. Chodzi tu rakiety manewrujące R-500 (9M728 - kod NATO: SSC-7) oraz 9M729 (kod NATO: SSC-8 czyli lądową wersja odpalanego z okrętów podwodnych i nawodnych systemu Kalibr) wchodzące w skład kompleksu Iskander-K oraz rakietę 9M723 systemu Iskander-M. Rosja zapewnia, że wszystkie wymienione typy uzbrojenia mają zasięg nie większy niż 500 km ale najprawdopodobniej - przynajmniej w odniesieniu do rakiet 9M729 - nie jest to prawda. Przypuszczalnie zasięg nieco przekraczający 500 km mają też przynajmniej niektóre rakiety balistyczne systemu Iskander, choć w wypadku pocisków balistycznych - w przeciwieństwie do rakiet cruise - aby doszło do złamania traktatu INF, pociski muszą zostać przetestowane na "zakazaną" odległość, a nie tylko dysponować techniczną możliwością rażenia celów na dystans ponad 500 km.
Czytaj też: Władze Rosji: stała dyslokacja Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim
Morskie odpowiedniki rakiet cruise 9M729 mogą razić cele odległe o znacznie ponad 2000 km. Z kolei rozmieszczone na stałe w obwodzie kaliningradzkim wyrzutnie systemu Iskander-M mogą mieć maksymalny zasięg 500-700 km podczas gdy Rosjanie oficjalnie podają tylko 415 km. Do tego mogą być uzbrojone także w rakiety manewrujące R-500, których zasięg także ma przekraczać 500 km i może wynosić nawet 2000 km.
"Nie sądzę, by Rosjanie byli gotowi zrezygnować z czegoś, aby nic od nas nie zyskać"
W ocenie Mattisa jedyną opcją jest więc skłonienie Moskwy do rozmów na temat wymienionych systemów uzbrojenia. "Nie sądzę, by Rosjanie byli gotowi zrezygnować z czegoś, aby nic od nas nie zyskać" - powiedział sekretarz obrony w Kongresie. Tą kartą przetargową ma więc być rozwój nowych amerykańskich systemów uzbrojenia. Zgodnie ze słowami Mattisa: "Nie chcemy zapominać o INF ale w tym samym czasie mamy opcje jeśli Rosja będzie podążać obecnie obraną drogą."
Tym rozwiązaniem ma więc być broń jądrowa małej mocy będąca narzędziem odpowiedzi w razie rosyjskiego uderzenia "deeskalacyjnego" np. z wykorzystaniem, którejś z zakazych traktatem INF broni. Rosjanie rozwijają bowiem - obok systemów strategicznych - broń jądrową o relatywnie niewielkiej mocy. Co za tym idzie, w wypadku jej użycia przeciwko terytorium NATO, znalezienie adekwatnej odpowiedzi byłoby co najmniej trudne, biorąc pod uwagę redukcje prowadzone wcześniej w USA. Obecnie jedynym typem broni niestrategicznej są bomby B61, przenoszone przez samoloty, podczas gdy Rosjanie oprócz środków lotniczych posiadają rakiety krótkiego i średniego zasięgu, odpalane z wyrzutni lądowych, okrętów nawodnych różnych klas, jak i okrętów podwodnych.
Doktryna nuklearna USA została oficjalnie ujawniona 2 lutego br. Postuluje ona rozwój dwóch nowych typów uzbrojenia nuklearnego: małych głowic jądrowych przenoszonych przez odpalane z okrętów podwodnych rakiety balistyczne Trident II D5 oraz przenoszonej przez szturmowe okręty podwodne rakiety manewrującej SLCM. Amerykanie wskazują, że te środki mają zapewnić możliwość adekwatnej odpowiedzi w wypadku ograniczonego użycia broni jądrowej przez potencjalnego przeciwnika.
Wypowiedź Mattisa wskazuje jednak, że USA są gotowe zrezygnować z rozwoju tych systemów uzbrojenia jeśli Rosja zgodzi się wrócić do negocjacji na temat rakiet łamiących traktat INF i prawdopobnie również ogólnie taktycznej broni jądrowej zagrażającej Europie.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że w tej drugiej sprawie po raz ostatni próbował rozmawiać z Moskwą Barack Obama. W czerwcu 2013 roku były prezydent USA zapowiedział rozmowy o redukcji taktycznej broni atomowej rozmieszczonej w Europie, zarówno z sojusznikami z NATO, jak i z Rosją. Inicjatywa ta zakończyła się jednak fiaskiem.
Nuklearny wyścig zbrojeń staje się faktem
Obecnie również trudno oczekiwać by Moskwa zrezygnowała z rozwijanych w ostatnich latach znacznym kosztem systemów uzbrojenia, które już obecnie znajdują się w służbie w zamian za obietnicę zaprzestania rozwoju nowych typów amerykańskiej broni. W związku z tym należy oczekiwać, że jądrowy wyścig zbrojeń między mocarstwami tym razem na "taktycznym", nie ograniczonym traktatem New START, poziomie stanie się faktem, co nie jest dobrą wiadomością dla państw na wschodniej flance zagrożonych ewentualną nuklearną wymianą ciosów.
Warto przy tym wspomnieć, że będzie on także uzupełniem dla postępującej modernizacji jakościowej (ilościową ogranicza na razie wspomniania umowa) arsenału strategicznego obu państw. Z drugiej strony, nie da się ukryć że Moskwa od lat rozwija swój "niestrategiczny" arsenał jądrowy, w czasie gdy Amerykanie dokonywali jednostronnych (nie objętych traktatami) redukcji. Administracja Trumpa zdecydowała się jednak na pewien odwrót od polityki rozbrojeniowej Baracka Obamy. O konkretnych skutkach tego ruchu będzie można jednak mówić dopiero za kilka lat.
Draco
To w końcu duży zasięg rosyjskich rakiet to prawda czy ruska propaganda? Bo już połapać się nie można. Jak Rosjanie pochwalili się zasięgiem swoich nowych rakiet to wszyscy krzyczeli propagandą a teraz jak Rosjanie dla pocisków ziemia ziemia podają zasięg do 500km to teraz wszyscy krzyczą że jest większy. Więc jak to w końcu jest?
Timber
Jakiego zasiegu by nie podali to to jest to kłamstwo. Podają 500km, to kłamstwo. Podają 3000 km, to kłamstwo.
Varan
To są tylko nieznaczące drobiazgi. Czy liczy się świadomość, że np. Londyn albo Paryż zniknie te piętnaścieminut później po Warszawie? Ważne jest stworzyć wokół siebie taką sytuację, żeby żaden atak im się nie opłacał. Bo wszystko kosztuje, każdy pocisk i każda rakieta, każda klamra do paska. Ludzie zaś nie - dla nich. Więc musimy mieć takie uzbrojenie, jego ilość i taką strategię, które podwyższą znacząco koszty ataku ruskiego dzikusa. Jak to zrobić, to już należy do ludzi którzy się na tym znają. Mam nadzieję, że są tacy w naszym kraju i że to nie jest przypadkiem jakiś Klich albo Siemoniak, albo inny tego sortu.
analiza geostrategiczna
Dla Polski akurat byłoby dobrze, gdyby INF zostało zerwane. Bez INF tylko my, a nie USA i Zachód znajdujemy się w zasięgu rosyjskich rakiet taktycznych. Po zerwaniu INF Rosja wprowadziłaby rakiety o zasięgu do 5500km i Polska stałaby się dla rosyjskich rakiet celem drugorzędnym wobec celów w USA i na Zachodzie. A to zasadniczo ograniczyłoby chęć wymachiwanie szabelką przez USA, Niemcy (np. Jugosławia), Francję (np. Libia) itp. i pokój na świecie by tylko zyskał.
Varan
No chyba nie do końca tak. Jeśli nasi sojusznicy poczują nagle wzrost zagrożenia to, zrobią jedynie słuszną rzecz i skoncentrują się na tych środkach, które im zapewnią bezpiczeństwo. Wtedy drugorzędny cel dla Rosji stanie się trzeciorzędnym sojusznikiem. Chyba, że będzie go można wykorzystać w jakiś inny sposób, ale to już nie nasze zmartiwenie w tej chwili. Należy przestrzegać higieny myślenia i w tych kwestiach myśleć wyłącznie egoistycznie - jak Turcja, a to oznacza że musimy się zbroić i szkolić tak jak jeszcze nigdy do tej pory. Rosji po prostu musi się zwyczajnie nie opłacać zbrojna napaść na Polskę. Nie wiem jak to zrobić, nie jestem specjalistą od tego, ale wiem, że wojną, tak jak wszystkim innym, rządzą pieniądze. My po prostu musimy je mieć na swoje uzbrojenie i szkolenie ludzi. Celowo nie piszę wojska, bo wojsko to, w naszych realiach, jedynie pewna część sił obrony przed ruskim dzikusem. Mamy sytuację geopolityczną nieco podobną jak Izrael, ale przez tyle lat wmawialiśmy sobie, że jest zupełnie odwrotnie. No i mamy tego skutki. Oraz wiedzę. Co z tym zrobimy?
ppor
Obama był za \"miękki\" jak na czasy w ktorych żyjemy. Tak samo jak Tusk za bardzo słuchał Merkelowej.
Piłsudski
Kartą przetargową jest Polska goła i wesoła do czasu
Patryk
Niestety przewaga rosyjska nad Polską jest nazbyt widoczna trzeba budować sojusze realne a nie egzotyczne jak teraz z USA potrzeba sojuszu państw erupy środkowej a tego nie ma czy będzie wątpię bo Polska najprawdopodobniej zostanie wyeliminowana przez Niemcy strategicznego partnera Rosji no i na życzenie polityków PiS
bender
Ale to sojusz Europy Środkowej jest jakąś fantasmagorią a nie realem. Nasz region nie specjalnie rwie się do współpracy z nami, bo nas nie stać na ich współfinansowanie (więc tego nie oferujemy), a politycznie możemy im co najwyżej zaproponować ostracyzm możnych. Militarnie te wszystkie państwa są... drugiego sortu. I takiej skali. Realnie silne jest tylko USA. No i mamy NATO. A co do Niemiec: akurat na współpracy z nimi Polska ładnie ekonomicznie i politycznie urosła.
Mercedes benz
\"A co do Niemiec: akurat na współpracy z nimi Polska ładnie ekonomicznie i politycznie urosła.\" -- to był żart, czy kolega tak na powaznie?
Realny
Do Patryk, Ty oczywiście jesteś Światowej klasy specjalistą od geopolityki. Jeśli uważasz że działania obozu rządzącego są błędne, to podaj rozwiązanie. Sojusz z Rosją :) to mieliśmy po wojnie....
AAK
Ciągłe nadzieje i nic więcej ? Filozofia szeryfa kończy się nie ubłaganie - broń , żołnierz , technologia - nie rozwijana nie daje nic oprócz stagnacji ! Kreml postawił na moderkę - efekt zdumiewający pomimo sankcji ? D24 - co parę dni podsumowuje jej uzbrojenie ale i rozwój wojska , nowości wprowadzane czy modernizacje starego ale dobrego sprzętu wojskowego . Jako Polski Forowicz dla mnie trochę to kłopotliwe oceniać obie armie - wniosek nasuwa się sam - Rosja poprzez unowocześnianie - nie zostają w tyle lecz wydaje się że wyprzedzają obecnie Waszyngton . nasza rusofobia - przysłania obraz ilość - jakość - różnorodność uzbrojenia lądowego , morskiego Moskwy . Co oferuje USA jako alternatywę uzbrojenia do prowadzenia wojny lądowej - ??????? Nie ma jakiś moderek uzbrojenia amerykańskiego - ale ciągle piętrzące się kłopoty - finansowe czy organizacyjne > BAZY - a USA ma ich dużo - kosztują ?
Kiks
Bazy? Tyle, że USA na nie stać. Czy stać na podobne bazy ruskich? Niespecjalnie. A rusofob to sowietyzm. Boisz się czegoś? Bo we mnie oni wzbudzają śmiech.
bender
Patrz pan, panie \"Polski Forowicz\" :-D Te same argumenty skłaniają mnie to zupełnie odwrotnych wniosków niż Twoje. Napisałeś, całkiem słusznie, że \"broń, żołnierz, technologia - nie rozwijana nie daje nic oprócz stagnacji\". To teraz podaj mi przykład rosyjskiej broni rodem z XXI wieku. Tylko nie animowany, nie z zapowiedzi polityków, ale prawdziwy, istniejący. I cóż? Prototypy czołgu Armata i BWP Kurganiec, prototypy PakFa, nieudane rakiety Buława i nieco bardziej udane Sarmat, a cała reszta to pudrowanie trupa przez moderki T-72, MIG-31, Tu-160, etc. Twoja konkluzja, że Rosja wyprzedza USA ma się tak do rzeczywistości jak lotniskowiec Kuzniecow do prawdziwego lotniskowca, niech będzie nawet starszej klasy Nimitz, nie supernowoczesnej Gerald R. Ford. To, w co wierzysz to tylko bajki.
Davien
Bender, Kuzniecow przegrywa porównanie chocby z Forrestalem sprzed prawie 60-ciu lat, pan pisze o Nimitzu? no chyba by Rosji bardziej nie dołowac:)
fernando
Ogromna przewaga Rosji na wschodniej flance NATO. Niepokojący raport - przedruk . Pomimo wysiłków NATO, by wzmocnić swoją wschodnią flankę, układ sił jest nadal niekorzystny dla Sojuszu – ostrzegają analitycy z Rand Corporation. w przypadku niespodziewanego ataku ze strony Rosji, NATO mogłoby zmobilizować w pierwszych tygodniach niecałe 32 tys. żołnierzy, podczas gdy Rosja mogłaby skierować w rejon walk siły liczące 78 tys. żołnierzy - Jeszcze większa dysproporcja sił istnieje w przypadku naziemnych systemów broni. W przypadku konfliktu, NATO mogłoby wysłać na wschodnią rubież 129 czołgów, podczas gdy Rosja ma do dyspozycji na tym odcinku operacyjnym 757 czołgów - W przypadku transporterów opancerzonych układ sił jest jeszcze bardziej niekorzystny dla NATO - 280: 1276. Porównanie potencjałów wojskowych wypada najgorzej w dziedzinie artylerii – w działach samobieżnych stosunek sił wynosi 1:11, a w armatach 1:270. Amerykańscy naukowcy tłumaczą istnienie tak dużych dysproporcji polityką NATO nastawioną od dłuższego czasu na misje stabilizacyjne na Bliskim Wschodzie, w Afganistanie i Afryce. Sojusz Północnoatlantycki inwestował głównie w szybkie i lekkie pojazdy oraz w piechotę. Natomiast Rosja po uznanej jedynie za połowiczny sukces wojnie w Gruzji w 2008 roku rozpoczęła modernizację ciężkiego sprzętu i położyła nacisk na szkolenie żołnierzy do walki z siłami zbrojnymi innych krajów . Rand Corporation zastrzega, że pomimo zaniedbań w konflikcie z Rosją NATO nie byłoby całkowicie bez szans. Mocnym atutem zachodniego sojuszu jest lotnictwo. NATO dysponuje 5357 samolotami bojowymi, a Rosja tylko 1251, co pozwoliłoby Zachodowi na szybkie uzyskanie przewagi w powietrzu. Należy jednak wątpić, czy przewaga w powietrzu wystarczyłaby do odparcia rosyjskiego ataku - zaznaczają autorzy raportu. Zwracają uwagę na silną rosyjską obronę przeciwlotniczą. Amerykańscy analitycy uważają, że w zachodnim okręgu wojskowym Rosja posiada ponad 600 systemów rakietowych ziemia-powietrze groźnych dla niemal wszystkich typów zachodnich myśliwców. Jedynie najnowsze samoloty piątej generacji F-35 nie muszą obawiać się rosyjskich rakiet. Pozwoliłem sobie zamieścić przedruk z artykułu z innej gazety - aby uświadomić rusofobom iż w doktrynie jest jeszcze zapis o ataku atomem w razie zagrożenia jako prewencja ! O naszym wojsku oraz o tym że tam na wschodzie jest jedno państwo pod przywództwem PUTINA - a tu mamy NATO - 28państw ????????????? nie rozpisuję się !
bender
Takie katastroficzne analizy są oczywiście bardzo ważne, mają na celu obudzić społeczeństwa i polityków, ale na miły Bóg skąd te liczby? W jaki sposób policzyłeś (czy RAND policzył) te 129 czołgów? To ma być 105 polskich Leo2a5 i 14 zmodernizowanych Leo2PL? Czy chodzi tylko o siły odpowiedzi? Liczby się po prostu nie zgadzają.
Polanski
Zauważ, że mają 1251 samolotów. I wszystkie w Okręgu Zachodnim.
Polanski
Zazbroją ich na śmierć.
GMO szkodzi.
Kto i kogo? Bankrut z 20 bilionami USD długu \"zazbroi\" co najwyżej siebie.
Polanski
Nie ma to jak wybitna znajomość ekonomi.
Davien
Tia jasne, juz tak gadaliscie za Reagana, a jak sie skończyło to doskonale wiadomo: ZSRS zdechł:)
halny
Amerykanie chcą negocjować bo właśnie się okazało, że Rosja jest jakieś 10 lat w technologii przed nimi, więc potrzebują czasu by dogonić z technologią. To się nie uda Panie Chawranek.
Sioabx
Widać było te 10 lat rosyjskiej przewagi technologicznej 2 dni temu na Florydzie panie śmieszny.Skończyło się jednostronne rozbrojenie ze strony USA a to dla Moskwy bardzo kiepska wiadomość.
zdegustowany_poziomem
Prywatne firmy mieszasz ?? Ajjjj panie kto tu jest bardziej śmieszny, rakieta nie trafiła w lądowisko i się rozbiła .. Kto tu śmieszny ?
chateaux
To ile Rosja ma rakiet potrafiących same wrócić na miejsce startu, bez pomocy spadochornu?
ZBM
A ja sie zastanawiam, jak kiedyś przy pomocy kredy i tablicy zbudowano teoretyczne podstawy do produkcji bomby atomowej, a dzisiaj dysponując tak precyzyjnymi możliwosciami obliczenowymi, symolacyjnymi, testowymi etc, Polska nie może zbudowac włśąnych głowic atomowych!?
Bash
Naprawdę myślisz, że jedyne co nas powstrzymuje przed budową bomby atomowej to brak tablicy i kredy?