Reklama

Siły zbrojne

Marines tworzą pułk nadbrzeżny na Hawajach

Fot. Lance Corporal Antonio J. Vega/U.S.M.C.
Fot. Lance Corporal Antonio J. Vega/U.S.M.C.

Jak poinformował Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (USMC), w ramach planowanej reorganizacji struktur organizacyjnych tej formacji pierwszy morski pułk nadbrzeżny ma zostać sformowany na Hawajach. Wybrano także lokalizacje dla dwóch kolejnych pułków tego typu na Pacyfiku.

Plany utworzenia trzech Marine Littoral Regiment (MLR) zostały ujawnione komendanta USMC gen. Davida Bergera na początku kwietnia br. Ich sformowanie ma to być częścią większej reformy strukturalnej tej formacji zaprezentowanej publicznie w marcu br., która jest efektem zmiany strategicznego punktu ciężkości prowadzenia działań formacji na Pacyfiku. Przede wszystkim w celu przeciwstawienia się wzrastającej potędze Chin i jej rosnącym wpływom w tym regionie. Dodatkowym czynnikiem jest konieczność cięcia kosztów z powodu zmniejszającego się poziomu finansowania Marines.

Do formowania nowego pułku Marines na Hawajach ma zostać wykorzystana istniejąca tam infrastruktura i struktury USMC, która ma zostać wzmocniona o dodatkowe instalacje, sprzęt i uzbrojenie oraz personel ściągnięty z innych części Pacyfiku i kontynentu amerykańskiego. Jako przykład można podać plan przeformowania tamtejszej 3 kwatery głównej Marines na kwaterę główną 3 Pułku Nadbrzeżnego Marines. Nowo sformowany pułk ma liczyć ok. 3400 żołnierzy piechoty morskiej. Dwa kolejne pułki tego typu mają zostać sformowane na Guam i na terytorium Japonii również na podstawie tamtejszego potencjału istniejących lokalnych pododdziałów USMC.

Pododdziały MLR mają być budowane etapami i stanowić szerzej pierwszy etap doświadczalny całościowego programu budowy nowych zdolności Marines w Azji i na Pacyfiku. Nowe pododdziały mają być wysoko nasycone nowo pozyskanymi systemami bezzałogowymi różnymi typów oraz artylerią rakietową (w tym wyrzutniami pocisków przeciwokrętowych). Pułki nadbrzeżne Marines rozmieszczone w strategicznych punktach na zachodnim Pacyfiku będą stanowiły siły natychmiastowego reagowania USA oraz pierwszą linię obrony na wypadek konfrontacji z głównym potencjalnym przeciwnikiem w tym regionie.

Nowa doktryna operacyjna Korpusu Marines zakłada prowadzenie rozproszonych działań mniejszymi, mobilniejszymi i lżejszymi pododdziałami na wielu wysuniętych archipelagach Oceanu Spokojnego. Z tego powodu jego struktury mają przejść stosowną reformę i redukcję części swojego dotychczasowego potencjału w zakresie uzbrojenia i organizacji. W związku z tym planowana jest całkowita redukcjach potencjału w zakresie ciężkiej broni pancernej i środków przeprawowych oraz lufowych systemów artyleryjskich na rzecz rakietowych, a także zwiększenie nacisku na zwalczanie okrętów z użyciem systemów nadbrzeżnych i wykorzystywanie bezzałogowców. Rozwijana ma być naziemna obrona przeciwlotnicza, a lotnictwo - w tym myśliwce skróconego startu i pionowego lądowania F-35B - dostosowane do operowania w środowisku rozproszonym (np. startując z wysp).

Reklama

Komentarze (8)

  1. easyrider

    Dlaczego marines? Szturmową formację desantu morskiego do zadań obronnych? Kto nie zdobywa terenu, ten go traci.

    1. Bosmanz Pucka

      Dlaczego desantowce LUBLIN rdzewieja? A gdzie polscy marines?

    2. Ginawa

      Bo brak nam odwagi by je zlomowac.

  2. Marek

    Poprawcie ten art ! Nigdy nie byłem dobry z j.polskiego ale to jakiś dramat, redakcja chyba przepuściła tekst przez jakiś translator. Fajny temat a czyta się trudno. Dziwne jak na DF24

  3. Tomasz

    Nie bójcie się o Marines i USA. W odróżnieniu od naszych polityków i wojskowych tam zarządzają ludzie którzy są prawdziwymi ekspertami w swoich dziedzinach. Ale jak widać na naszym forum oczywiście mnóstwo ,,ekspertów''

  4. QVX

    Powrót do korzeni. :-) Pod koniec lat 1930 też mieli bataliony ochronne na wyspach Pacyfiku. Jeden z nich nawet odparł pierwszą próbę desantu Japończyków na Wake - przerobili doświadczenia, bo wtedy decydowała artyleria nadbrzeżna i lotnictwo. Teraz USMC też nasyca te oddziały lotnictwem i artylerią nadbrzeżną (rakietową). Podobnież redukcja broni ofensywnej - artylerii lufowej, czołgów (do 0) czy śmigłowców. Wtedy też odpowiedniki takiej broni nie były potrzebne do ganiania partyzantów.

  5. Ech

    Sluzba w takim miejscu to marzenie. Bylem kiedys na Hawajach. Poznalem Policjanta z Chikago (USa) Polskiego pochdzenia ktory mowil ze 5 lat staral sie o przeniesienie do pracy na Hawajach.

  6. Fanklub Daviena

    To dobry objaw dla pokoju światowego, że takie "pułki nadbrzeżne" USA już nie jest w stanie tworzyć na Filipinach czy w Wietnamie, bo ich nikt tam nie chce i muszą się wynosić co raz dalej od Azji! :)

    1. Adr

      W Wietnamie, Korei, Japoni, Singapurze czy Austeali chcą ChRL :)?

    2. ito

      Tyle, że ChRL się tam nie pcha. Interesuje ich Tajwan i chińskie wysepki (mizerne, za to niesłychanie dogodnie położone i otoczone obiecującym szelfem) przekazane przez Amerykanów po II wojnie Japonii, byle ich nie oddać komunistom.

    3. y

      Rosji tam bardziej nie chcą niż Amerykanów. Nawet w Wietnamie, który mimo trudnej historii, obecnie ma z USA bardzo dobre stosunki! Chyba nawet lepsze niż z Rosją i Chinami! A o możliwości tworzenia jednostek przez Amerykanów się nie martw. Pod względem wyposażenia i tak zawsze przewyższą Rosję. I zawsze się znajdą miejsca na ich rozmeiszczenie.

  7. Karkoszka

    Jak widać US przechodzi do obrony. Ciekawe kiedy i w jaki sposób ogłosi się to Amerykanom?

  8. Piotr ze Szwecji

    Żadnych uwag, czy dowcipnych komentarzy z Marynarki Wojennej? Ciszą zieje od polskich marynarzy? Nadal w Polsce tkwi się w utopii, że jedna Brygada Obrony Wybrzeża z wojsk lądowych i parę okrętów MW sprosta temu samemu zadaniu w Polsce, "bo linia brzegowa Kołobrzegu jest prosta"?

Reklama