Reklama

Geopolityka

Lotniskowiec za jednego centa

USS „Forrestal” został sprzedany na złom za jednego centa. Na zdjęciu okręt miesiąc po sławnym pożarze z 1967r.  – fot. US Navy
USS „Forrestal” został sprzedany na złom za jednego centa. Na zdjęciu okręt miesiąc po sławnym pożarze z 1967r. – fot. US Navy

Amerykańska marynarka wojenna sprzedała 22 października br. swój lotniskowiec USS „Forrestal” za 1 centa.

Na szczęście decyzja ta nie jest wynikiem totalnego braku pieniędzy w Stanach Zjednoczonych, ale potrzebą zagospodarowania wycofanej ze służby jednostki. Kontrakt przewiduje odholowanie z Filadelfii do Brownsville w Teksasie, pocięcie i zutylizowanie przez koncern All Star Metals skreślonego już z listy okrętów US Navy lotniskowca o napędzie konwencjonalnym USS „Forrestal”.

Wysokość kontraktu odzwierciedla różnicę jaka jest pomiędzy ceną materiałów odzyskanych z rozbieranego okrętu (stal i metale kolorowe), a kosztami przeprowadzonych prac. Mówiąc krótko US Navy pozbywa się problemu, ale nie zarabia ani grosza.

Postępowanie dotyczące umów na demontaż i recykling trzech nieaktywnych, konwencjonalnie zasilanych lotniskowców (USS „Forrestal”, USS „Saratoga” i USS „Constellation”) rozpoczęto już w maju 2012 r. All Star Metals jest pierwszym podmiotem, który otrzymał świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego wymagane przed udzieleniem zamówienia. Teraz rozpoczną się negocjacje dotyczące dwóch następnych kontraktów.

USS „Forrestal” to pierwszy okręt zaliczany do tzw. „superlotniskowców”. Był on wprowadzony do linii w 1955 r. i wycofany po 38 latach służby - 11 września 1993 r. Początkowo marynarka chciała przekazać okręt jakiejś organizacji by ta przerobiła go na pomnik lub muzeum. Nie wpłynęła jednak żadna oferta i w 2003 r. zmieniono status tej jednostki na „pozostającą w dyspozycji”.

Okręt ten przeszedł do historii przede wszystkim z powodu wypadku, do jakiego na nim doszło 29 lipca 1967 r. podczas wojny w Wietnamie. Na jego pokładzie doszło wtedy do nieoczekiwanego odpalenia rakiety na jednym z samolotów, co zainicjowało pożar. W wyniku wywołanych nim eksplozji zginęło 137 marynarzy i zostało rannych 161. Od tego momentu zaczęto w NATO przestrzegać zasad RADHAZ, minimalizujących wpływ promieniowania elektromagnetycznego na systemu uzbrojenia (to z nich wynika np. zakaz używania telefonów komórkowych na stacjach benzynowych).

Reklama

Komentarze (2)

  1. Artwi

    A co ma promieniowanie elektromagnetyczne do wypadku na USS "Forrestal"? Wypadek (nie jedyny!) spowodował idiota John McCain (obecny senator republikański), fatalny pilot, który został pilotem i uniknął więzienia, bo jego tatuś i dziadek byli admirałami. McCain postanowił dla "hecy" "potrzepać" stojącym za nim F-4 i włączył w swoim A-4 dopalacze. Obok "potrzepania" dopalacz podgrzał rakietę pod F-4, która odpaliła i przedziurawiła zbiornik z paliwem w A-4 McCaina (głowica była nieuzbrojona, więc rakieta nie wybuchła). Paliwo się rozlało i zapaliło od dopalacza. McCain uciekł, a pożar spowodował eksplozję 1000 funtowej bomby, która spowodowała ofiary. McCain zeznał że "sprawdzał silnik" i dzięki admirałom tatusiowi i dziadziowi został oczyszczony z zarzutów, choć przeniesiono go na inny lotniskowiec (Na USS "Forrestal" wszyscy wiedzieli jaka jest prawda). Winę zgoniono na szefa brygady pożarniczej za złą akcję (brak natychmiastowej ewakuacji pokładu)... Nie wiem więc co to ma wspólnego z promieniowaniem elektromagnetycznym?

    1. PM

      artwi dzikuje za bardzo ciekawy komentarz...czlowiek sie uczy cale zycie :)

    2. ZastanówSię

      Włączył dopalacze (nie jeden a dwa!!) w samolocie, który nie był wyposażony w dopalacz. Zrobił to żeby potrzepać F-4, który stał za nim, czyli musiał lewitować za pokładem! Nieistniejący dopalacz podgrzał rakietę w lewitującym F-4. Bzdura na bzdurze, bzdurą popycha.

    3. Darek

      Silnik w A-4 Pratt & Whitney model J52-P-408, nie ma dopalania.

  2. Martinez

    Ale okazja przeszła obok nosa ajajaj , byśmy mogli mieć lotniskowiec na bałtyku :) ajajaj.

    1. Artwi

      Nie strasz! Jeszcze jakiś Komorowski czy inny Sikorski to przeczyta i naprawdę kupią!

Reklama