Reklama
  • Wiadomości

Libia: setki rosyjskich najemników wycofano z frontu w Trypolisie

Kilkuset rosyjskich najemników, walczących u boku samozwańczego gen. Chalify Haftara, zostało wycofanych z frontu w Trypolisie; teraz znajdują się oni 170 km na południowy wschód od libijskiej stolicy — poinformowały w poniedziałek siły Rządu Porozumienia Narodowego (GNA).

Zdjęcie poglądowe. Fot. en.mil.ru
Zdjęcie poglądowe. Fot. en.mil.ru

Od kwietnia 2019 r. siły Haftara prowadzą ofensywę na Trypolis, gdzie siedzibę ma GNA, ale front dość szybko zatrzymał się na południe od stolicy, a w ciągu ostatnich tygodni obóz Haftara poniósł kilka porażek. W tych okolicznościach zgodnie z poniedziałkowym komunikatem sił GNA, "wojskowy samolot transportowy Antonow 32 wylądował w Bani Walid", 170 km na południowy wschód od Trypolisu, aby pomóc w ewakuacji "najemników z tzw. grupy Wagnera w nieznanym kierunku".

Ponadto jeszcze "siedem samolotów wojskowych" przyleciało w niedzielę do Bani Walid "z amunicją i sprzętem wojskowym i odleci wraz z najemnikami z tzw. grupy Wagnera" - dodano w komunikacie. Według sił GNA, w mieście tym obecnie jest "1500-1600 (rosyjskich) najemników". Nie można na razie potwierdzić tych informacji w niezależnych źródłach — pisze AFP. Pogrążona w chaosie po obaleniu dyktatury Muammara Kadafiego w 2011 roku Libia jest rozdarta między dwoma rywalizującymi ośrodkami władzy: na zachodzie jest to rząd jedności narodowej Fajiza Mustafy as-Saradża, ustanowiony w 2015 roku i popierany przez ONZ, a na wschodzie — rząd samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej (ANL) w Bengazi, którego szefem ogłosił się Haftar.

Rosja i Zjednoczone Emiraty Arabskie wspierają siły Haftara, podczas gdy Turcja militarnie wspiera prawowity rząd Libii, dzięki czemu w ostatnich tygodniach siły GNA odnosiły sukcesy na froncie, zwłaszcza dzięki przewadze w powietrzu. Władze Rosji zaprzeczają, że mają jakikolwiek związek z obecnością rosyjskich najemników w Libii. Na początku tego miesiąca raport ekspertów ONZ potwierdził obecność w tym kraju wagnerowców, którzy znani są z bliskich związków z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Pytany w styczniu o obecność w Libii najemników z tzw. grupy Wagnera, Putin odparł, że "jeśli są tam obywatele rosyjscy, to nie reprezentują oni interesów państwa rosyjskiego i nie otrzymują pieniędzy" od państwa.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama