Reklama
  • Komentarz
  • Wiadomości

Koronawirus wyzwaniem dla sił zbrojnych [KOMENTARZ]

Siły zbrojne na całym świecie stają się ważnym elementem w zwalczaniu zagrożeń wynikłych z rozprzestrzeniania się koronawirusa. Jednakże, tego rodzaju epidemia lub nawet jej zagrożenie implikują również zmiany w normalnym funkcjonowaniu wojska. Dotyczy to działania baz wojskowych, prowadzenia międzynarodowych ćwiczeń, ale też potrzeb w zakresie walki z dezinformacją wokół wirusa i wywoływanej przez niego choroby.  

Zdjęcie poglądowe, fot. Pixabay
Zdjęcie poglądowe, fot. Pixabay

Epidemia koronawirusa (SARS-CoV-2) w skali świata staje się wyzwaniem nie tylko medycznym, ale coraz częściej również wojskowym (o charakterze niebojowym). W szeregu państw to właśnie na siłach zbrojnych spoczywa wspomaganie działań z zakresu pomocy ludności objętej skutkami choroby. Pierwszym i głównym przykładem są oczywiście Chiny, gdzie doszło do największej od dekady mobilizacji wojskowego personelu medycznego. Raz po raz możemy słyszeć o przerzucie kolejnych grup umundurowanych lekarzy oraz personelu pomocniczego. Jednocześnie Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej przyszło współpracować z innymi formacjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo m.in. przy transporcie i logistyce na rzecz działań medycznych, pilnowaniu porządku publicznego, dezynfekcji, etc. Zaś jeśli chodzi o stronę badań nad koronawirusem z Wuhan, na czele postawiona została słynna wirusolog i epidemiolog generał Chen Wei.

Siły zbrojne dostarczają specjalistycznego transportu medycznego przy ewakuacji własnych obywateli mogących mieć styczność z wirusem SARS-CoV-2. A tego rodzaju transportu wymaga zachowania najwyższych standardów z zakresu zabezpieczenia przed patogenami i ograniczenia możliwości wystąpienia transmisji wirusa względem personelu odpowiadającego za lot. To wszystko mieści się w zadaniach sił zbrojnych, gdy mowa jest o wsparciu władz, społeczeństwa w obrębie bezpieczeństwa wewnętrznego. Dlatego raczej nie zaskakują stwierdzenia przedstawicieli różnych sił zbrojnych, że wojsko przygotowuje się do wspierania wysiłków cywilnej służby zdrowia. Lub co więcej ćwiczy zróżnicowane scenariusze działania, wykorzystując do tego własne zasoby.

Okres epidemii koronawirusa (wywołującego chorobę COVID19) to również olbrzymie wyzwanie dla wojskowych planistów w obrębie zabezpieczenia normalnego funkcjonowania sił zbrojnych. Szczególnie w przypadku, gdy mowa jest o współpracy w ramach międzynarodowych misji, stacjonowania poza granicami państwa lub prowadzenia wspólnych manewrów. Wystarczy spojrzeć na sytuację w Republice Korei (Korea Południowa). To właśnie tam doszło już do podjęcia decyzji o odwołaniu wspólnych amerykańsko-koreańskich manewrów wojskowych (koniec lutego bieżącego roku).

Co więcej, amerykańscy dowódcy i politycy zdecydowali się na restrykcyjne podejście względem funkcjonowania baz wojskowych Stanów Zjednoczonych na Półwyspie Koreańskim. Swoistej izolacji od zewnętrznego środowiska, gdzie istnieje znaczne ryzyko pojawienia się koronawirusa, poddano zgrupowanie liczące ok. 28 tys. ugrupowanie pod dowództwem gen. Roberta Abramsa. W tym, jedną z największych i odgrywających strategiczną rolę w całym regionie, baz amerykańskich - Camp Humphreys .

Jednocześnie, amerykański personel wojskowy oraz ich rodziny zostały poproszone o nie przemieszczanie się z i do Republiki Korei. Przypomnieć należy, że przynajmniej jeden z amerykańskich żołnierzy w Korei został zainfekowany SARS-CoV-2. Analogiczne środki ostrożności są podejmowane również względem amerykańskiej obecności wojskowej we Włoszech. To państwo jest epicentrum zachorowań na COVID19 w Europie, a jednocześnie tam właśnie istnieje dużo amerykańskiej infrastruktury wojskowej – np. baza w Vicenza (ok. 7 tys. amerykańskiego personelu wojskowego). Jak również baza w Neapolu, gdzie doszło do zainfekowania marynarza służącego w US Navy.

O wadze odpowiedniego podejścia wojska do wyzwania, jakim jest szerzenie się SARS-CoV-2 w skali świata, świadczyć może również fakt wypowiedzi w tym zakresie ze strony gen. Marka Milleya (Przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych). Wskazał on, że amerykańskie wojsko przygotowuje zróżnicowaną gamę scenariuszy względem możliwych zachorowań na COVID19. W sumie mówi się o 15 lokacjach w Stanach Zjednoczonych, które mogą zostać użyte do prowadzenia kwarantanny względem osób zainfekowanych przez SARS-CoV-2 i będą nadzorowane przez tamtejsze wojsko.

W Azji również Indie uznały za stosowne wstrzymanie międzynarodowych ćwiczeń wojskowych „Milan 2020” z udziałem przedstawicieli z ok. trzydziestu państw świata. Morskie ćwiczenia miały odbywać się w marcu, z bazą działań w porcie Wiśakhapatnam. Obecnie nie ma informacji na kiedy je przełożono. Trzeba zauważyć, że oprócz ćwiczeń odwoływane lub przekładane są również liczne wystawy oraz targi w sferze szeroko pojętego bezpieczeństwa. Od niemieckich Enforce Tac po ISNR Abu Dhabi czy DSA w Malezji.

Również państwa europejskie coraz częściej wskazują na koronawirusa, jako element determinujący pewne elementy codziennych działań ich sił zbrojnych. Przykładowo włoskie media informowały, że tamtejszy Szef Sztabu Armii gen. Salvatore Farina miał zostać objęty kwarantanną tuż po tym, jak w jego organizmie miał być wykryty wirus SARS-CoV-2. Na czas kiedy dowódca będzie objęty izolacją we własnym domu, jego obowiązki zostały przekazane przekazane gen. Frederico Bonato. Trzeba zauważyć, że obecnie Włochy to obok Republiki Korei oraz Iranu jedno z trzech państw, gdzie odnotowuje się najwięcej zachorowań na COVID19 poza samymi Chinami.

W przypadku Finlandii nastąpiło podjęcie decyzji o wycofaniu własnych żołnierzy z ćwiczeń „Cold Response 20”. Miały być one przykładem współpracy jednostek wojskowych z państw NATO i spoza Sojuszu. Jednakże, 5 marca jeden z żołnierzy z Norwegii miał uzyskać pozytywny wynik w badaniu na obecność w organizmie SARS-CoV-2. Stąd też, wstrzymano dyslokację ok. 400 fińskich żołnierzy do Norwegii.

Epidemia koronawirusa w skali świata staje się wyzwaniem sprawdzającym możliwości niebojowe sił zbrojnych z różnych państw, szczególnie w zakresie ich zasobów medycznych. Pojawia się również pytanie na ile SARS-CoV-2 jest i na ile będzie wykorzystany do działań propagandowych oraz dezinformacyjnych przez służby specjalne np. Rosji. Szczególnie, że tym roku organizowane są duże ćwiczenia państw NATO w Europie – amerykańskie Defender Europe 2020, wspomniane już Cold Response 20 w rejonach arktycznych, ale też fińskie Northern Griffin 2020, itd.

Panika wokół zachorowań na COVID19 wręcz naturalnie odpowiada schematom nader dobrze znanym z okresu zimnej wojny i ówczesnych działań KGB. Dziś jednak dochodzą do tego nowe kanały komunikacji, chociażby w postaci  mediów społecznościowych. Stąd rodzi się pytanie czy strona rosyjska nie spróbuje szerzej wykorzystać paniki związanej z koronawirusem. Dlatego, tak ważna staje się komunikacja strategiczna wychodząca na przeciw wszelkiej aktywności dezinformacyjnej. 

Dla szeregu państw otwartym pytaniem pozostaje również stabilność dostaw ich sprzętu wojskowego, ale również, a może przede wszystkim środków medycznych i ochronnych. Zglobalizowana gospodarka wydawała się być systemem nie do zatrzymania, ale obecne wydarzenia powodują, iż część łańcuchów dostaw może zostać naruszona. Tym samym poszczególne państwa już teraz rozpoczęły walkę o zapasy np. elementów ochronnych dla własnego personelu medycznego, które nadal są na rynkach. Wobec tego, należy zastanowić się nad zapewnieniem dostaw dla własnych sił zbrojnych w czasach po koronawirusie i przełożeniu się epidemii na kwestie gospodarcze. 

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama