Południowokoreańskie siły morskie zamówiły w stoczni DSME (Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering) fregatę typu Incheon za 305,8 miliona dolarów, a więc płacąc mniej niż w Polsce zapłacimy za niedozbrojoną korwetę patrolową „Ślązak”.
Co więcej nowy okręt ma wejść do służby w południowokoreańskiej marynarce już w 2017 r. A więc tylko w rok później po naszym patrolowcu.
Fregaty Incheon, oznaczane też jako FFX (Future Frigate eXperimental) mają ostatecznie zastąpić flotę starzejących się korwet typu Pohang i fregat typu Ulsan. Od początku planowano, że będzie się je budowało w kilku transzach różniących się modyfikacjami wyposażenia (np. systemem zasilania). Pierwsza - licząca 6 jednostek jest budowana przez stocznię Hyundai Heavy Industries. Druga partia złożona z 8 okrętów będzie zlecona stoczni Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering. Co do trzeciej, która już jest planowana oficjalnie mówi się, że jest na „wczesnym etapie konsultacji”.
Fregaty typu Incheon mają być wykorzystywane do wykonywania zadań patrolowych, zwalczania okrętów podwodnych oraz do transport wojsk. Mają wyporność pełną 3250 ton, długość 114,3 m i szerokość 14 m. Uzbrojeniem jest armata dziobowa 127 mm Mk45 Mod.4, przeciwlotniczy system artyleryjski 20 mm Phalanx, wyrzutnia rakiet przeciwlotniczych RAM Block 1 (21 prowadnicowa), 8 rakiet przeciwokrętowych SSM 700K HaeSung, 4 rakiety manewrujące Hyunmoo-3 oraz dwie wyrzutnie torped K745Blue Shark.
Gdyby się więc ktoś teraz pytał, czy można zbudować dobry okręt za tyle, ile my przeznaczyliśmy ostatecznie na Gawrona mamy odpowiedź, że można. Trzeba tylko chcieć i umieć to zrealizować.
ryszard56
i co na to MON ?????
przepisane
Niedawno zostałem powołany na ćwiczenia rezerwy i to co zobaczyłem w JW przyprawia mnie o zawrót głowy. Stado młodych byków która nie ma żadnego zajęcia oprócz grania w gry komputerowe ,oglądania filmów na laptopach w czasie pracy,Koszary ochrania firma zewnętrzna"emeryci .renciści,ludzie z grupami inwalidzkimi"Sprzątaczki sprzątają koszary,firmy zewnętrzne grabią liście a reszta leży i czeka do 15 aby iść do domu.Pijaństwo i nieróbstwo .Na kontrolę wszystko dopięte na ostatni guzik,w papierach wzorowo. Po 15 latach nicnierobienia idzie taki trep na "zasłużoną emeryturę"Bierze roczną pensję z góry.odprawy mieszkaniowe od min,200tys,w górę nawet do 400tys,Kto nie wieży niech wejdzie na stronę WAM i sobie policzy,emeryturkę 3x wyższą niż w cywilu i zatrudnia się w JW do otwierania bramy-bo do tego się tylko nadaje i się śmieje z ciemnoty co tyra za 1600 brutto.Kto zrobi z tym porządek???
mario
zapomnij, nie ten kraj.
patriota
Korweta projektu 621 (MEKO-100) okazała się zbyt dużym obciążeniem dla budżetu (choć zabrakło tutaj raczej konsekwentnego finansowania i nadzoru nad wydatkowaniem pieniędzy) jak też zbyt dużym wyzwaniem dla przemysłu stoczniowego (a to już jest naprawdę dramat, brak doświadczonego personelu technicznego i infrastruktury). Tymczasem w PRL (podaje tylko fakty) polskie stocznie budowały jedne z pierwszych na świecie niszczycieli min z tworzyw sztucznych (trałowce projektu 207), miały przebój eksportowy jakim były okręty projektu 771/776 (tzw. "północny"), zwodowały okręty projektu 767, popularne "Lubliny", wreszcie z kłopotami, ale powstał ORP "Kaszub", korweta ZOP projektu 620. Po drodze były jeszcze stacje demagnetyzacyjne projektu 208, "Mrówka". W 2005-2006 roku należało przeprowadzić audyt programu korwety projektu "621", zrezygnować z zintegrowanego systemu walki, a więc generalnie uzbrojenia rakietowego: przeciwokrętowego (NSM, czy RBS?) i przeciwlotniczego (VL Mica, czy Sea Sparrow?) i zamówić druga jednostkę w wersji uproszczonej (ORP "Kujawiak"?). Jednak najlepszym rozwiązaniem było opracować jeszcze w latach 90 XX wieku projekt taniego okrętu 1200-1300 t z pokładem lotniczym w oparciu o projekt korwety ZOP projektu 620 (wodowanie ORP "kaszub" to 1987 rok).
Scooby
Po co flota na sadzawkę Bałtycką ? wszystkie zadania można zrobić NSM, śmigłowcami i ewentualnie samolotami. Zaoszczędzona pieniądze przeznaczyć na : tarczę, BWP, drony, uzbrojenie Żołnierza. p.s. przecież wiemy jak przydała się w 1939.
alibaba
Nowy Rok a ty jedziesz "starą płytą" jak nam wybrzeże i Śląsk nie potrzebne to oddać z powrotem Niemcom.Nie potrzeba będzie kupować okrętów nawet NDR i "finansować" śląski region, przecież wiemy jak było 39". Tym tokiem myślenia,który ty reprezentujesz to po co w ogóle ładować kasę w obronność,przecież i tak nie ma czego bronić bo już wszystko sprzedane a szubrawcy uciekną CASA-mi po pierwszym gwizdku.
RobertO
Szanowny Scooby, Hel walczył do 2 października, czyli trochę dłużej niz Stolica i Sztab Naczelnego Wodza, główne okręty w ramach planu Peking przedarły się do Angli ... i przez kilka lat, w rozumieniu prawa międzynarodowego, stanowiły jedyne niepodległe skrawki Polski. Trochę szacunku dla dokonań, a dla powierzchownej edukacji polecam link http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalendarium_II_wojny_%C5%9Bwiatowej_%E2%80%93_Polska A tak na marginesie, nasze samoloty wielozadaniowe i piloci, nie sa przeszkoleni i wyposażeni do prowadzenia działań nad morzem i niszczenia celów morskich. I był już jeden taki, który chciał wybrzeże obronic czołgami zapominając, że mamy jeszcze morze, nazywał się Wilecki. Takie opinie to wyraz miernego poziomu edukacji naszych kadr wojskowych w zakresie sztuki operacyjnej oraz zadań i wykorzystania komponentu morskiego.
Martinez
Mamy piękną marynarkę wojenną z tym że w muzeach i w stoczniach, jeden egzemplarz jest w stoczni budowany tyle ile bloki mieszkalne za PRLu. Pozdrawiam naszych komanderów mam nadzieję że rodzina zabezpieczona finansowo za te pieniądze.
123
Porownanie do kitu W PRL budowano wiecej mieszkań w szczytowym roku -1978 oddado do użytku dokladnie dwa razy więcej mieszkan niż w szczytowym dla ostatniego bumu budowlanego - 2009 I to przy innych technologiach i mniejszej mechanizacji... No ale niewiedza nie boli prawda? Tak samo z Gawronem to błędów i niewiedzy jest i było co nie miara - po pierwsze komuś sie uroiło ze MW będzie potrzebować 7 korwet (co miało uzasadnić wykonywanie go w Polsce ) - po drugie brak zdecydowania czym ma być gawron (tak decydowali że korweta nie ma hangaru na śmigłowiec) - po trzecie braki ciągłego finansowania - ile kadłub stał? I kto tu jest winny - stocznia?
Marek
Mozna jesli buduje sie serie 20 a nie tylko pojedynczego bialego slonia, ma sie prawo, przemysl i system wartosci jak w Korei a nie jak w Polsce.
sec
ja tam naszego systemu wartości nie zamierzam zmieniać.
23423523
Co do Ślązaka to chodzi o to aby go budować, a nie zbudować, ten okręt prędzej trafi na złom niż do marynarki.
kris
Tego Ślązaka też będą budować kolejne 10 lat :D i nic z tego nie wyjdzie :) tu chodzi o dojenie kasy :)
kros
jak nic nie wyjdzie, wyjdzie. Wyjdzie najdroższa motorówka na świecie bo cech bojowych to bedzie miala tyle ze będzie mogła z otomelary pastuchów ostrzelac albo wysadzic się w porcie jako zywa torpeda;)
takijeden
Weźcie ludzie się ogarnijcie! Macie tak słabą pamięć czy po prostu nie kojażycie faktów... Ile lat trwa program Gawrona? Ile lat stał Gawron w stoczni i nie wykonywano przy nim robót? Z czego żyla stocznia, która nie miała zamówień bo politycy nie mogli isę zdecydować... Gdyby koreańscy politycy tak podejmowali decyzje jak nasi "podopieczni" to ta fregata kosztowałaby jak lotniskowiec...
maniek
U nas wreszcie trzeba postawić na nogi SMW w Gdyni... tak jak zrobiono z HSW... po prostu muszą zacząć tym kierować odpowiednie osoby a rząd musi ją dokapitalizować w formie jakiś zamówień - stworzyć biura projektowe - a zacząć marynizować kraba i rak - może nawet langustę, a prace nad homarem również prowadzić dla wersji morskiej... musimy także pozyskać pociski manewrujące razem z całą technologią i możliwością ich modernizacji i rozwoju w Polsce... wtedy polskie kły będą realne...
parus
I dodatkowo, jak w starym skeczu Gajosa: chodzi o to żeby w ogóle nie zagrać ( czytaj nie wybudować czegokolwiek)
parus
I co z ego, że taniej. Struganie "prototypu" kosztuje, a seryjna produkcja obniża koszty. Sponsoring kolejnych partii "przy korycie" też kosztuje. Tak, bo zamiast tzw "siły polityczne" ustalić ciągłość programów zbrojeniowych i nie majstrować przy nich co 4 lata, wolą się uganiać za brzózkami podsmoleńskimi, genderem, dopalaczami i niedzielnym kopaniem w "gałe". Jak kupiliśmy F-16 to , to Lockheed nie sponsorował potem "wykładów" Millera i Kwacha, zza oceanem?
maniek
U nas potrzebne są (oprócz okrętów) odpowiednie ośrodki badawczo rozwojowe i biura konstrukcyjne, a później nowe hale produkcyjne z odpowiednimi maszynami - bo na razie to wiele z takiego okrętu musimy importować.... podobno powstaje nowa hala w SMW w Gdyni z nowymi maszynami... a biura projekto-konstrukcyjne dla okrętów?
Paweł
Oczywiście, że można zbudować dobry okręt za tyle, ile my przeznaczyliśmy ostatecznie na Gawrona. Tyle, że trzeba go zamówić w Korei.
Roberto_niespełniony budowniczy Gawrona
Gdyby ktoś pytał się, to przepraszam za sarkazm na początku roku i zapewniam, że koreańczykom kolejni ministrowie obrony nie będą wstrzymywali finansowania pozyskania okrętów i nie poptrzestaną na zakupie jednej korwety. A w III RP w ciągu 25 lat, dzieki takiemu innowacyjnowi wkładowi w finansowanie budownictwa okrętowego, nie udało się zbudować dla MW RP ANI JEDNEGO okrętu bojowego od podstaw. Natomiast państwa regionu Pacyfiku jak Australia, Japonia i Korea do 2031 roku pozyskają łącznie 220 jednostek za kwotę 26 miliardów USD. Nie porównujmy cen jednostkowych z tamtego rynku, który stanowi 1/4 światowego rynku okrętów, z upadającym polskim przemysłęm okrętowym. Szybko zrealizowana budowa serii korwet (jak planowano) w latach 2002 - 2008 takze w Polsce zapewniłaby niższą cenę jednostkową a i Stocznia MW oraz cała branża byłaby w lepszej kondycji, nie wspominając już o Marynarce Wojennej RP. Ostateczny koszt budowy Ślązaka to składowa serii niefortunych decyzji zaniechania, niekoniecznie podejmowanych w Gdyni, natomiast decyzja o dokończeniu budowy, nawet w wersji patrolowej, miejmy nadzieję, że da Marynarce Wojennej pierwszy okręt bojowy, zbudowany od podstaw w III RP i ... nadzieję na przyszłość, której w Nowym Roku życzę wszystkim Marynarzom i Budowniczym okrętów. Szanownemu Autorowi dziękuję za interesujące felietony w 2013 roku, ten pierwszy w 2014 i z niecierpliwością oczekuję na kolejne w Nowym Roku.
lulu1956
Wyposażenie okrętu koreańskiego w znaczącej części jest produktem własnego przemysłu. Nawet częśc uzbrojenia rakietowego również powstała w Korei. W naszym Gawronie chyba nawet nity trzeba było zaimportowac. Taki jest stan naszego przemysłu okrętowego / zbrojeniowego, że wyposażenie maszynowni, uzbrojenie i systemy kierowania ogniem trzeba kupowac za granicą. Nawet projekt kadłuba wykonano nie u nas. Nasuwa się więc pytanie o sens budowy większych jednostek dla MW w krajowych stoczniach.
Mariuszwp
Faktycznie cena jak za taki okręt zaskakująco niska,ale jakieś porównania do naszego Ślązaka chyba nie na miejscu.U nas powodem takiego stanu rzeczy, takiej ceny( w mojej ocenie) był ciągnący się proces budowy, późniejsze porzucenie projektu a potem powrót itd. Myślę że ciągłe wracanie do sprawy ceny Ślązaka nie ma sensu.Wg mnie należy się cieszyć że jednak coś z niego będzie i MW zyska nowy okręt. Wracając do Koreańczyków czy nie warto zainteresować się produktami ich stoczni bo wydaje się że potrafią budować solidne jednostki za wyraźnie niższą cenę w porównaniu do europejskich stoczni. Czy faktycznie ich okręty mogłyby służyć w naszych siłach i czy rzeczywiście mimo niskiej ceny są dobre to pozostawiam do oceny kolegom którzy szerzej znają temat ale może warto żeby nasi "wspaniali" decydenci również spróbowali uzyskać informacje na ten temat.
MB
Nie ma obaw co do jakości finalnego produktu z Korei, tym bardziej, że w Europie trudno znaleźć nowocześniejsze i lepiej zarządzane stocznie. Royal Navy zamawia tankowce w Seulu (jednostki zaprojektowane w Anglii), o współpracy myślą także Kanadyjczycy i Australijczycy. Porównywanie Gawrona do wielkoseryjnej produkcji fregat Incheon jest nieporozumieniem. Za lawinowo rosnące koszty budowy korwety odpowiada MON, przypominam miało powstać 7 okrętów. Nawet budowa trzech jednostek mogła pozwolić radykalnie obniżyć koszty. Jak wiadomo z braku planowania a przede wszystkim funduszy ledwo ukończono jeden okręt patrolowy. W dodatku MON zamiast wspierać polską myśl techniczną, dbać o niezależność i ciąć koszty, zrobił zupełnie coś odwrotnego. Zamówił Zintegrowany System Walki w Holandii (THALES), w sytuacji kiedy CTM Gdynia opracowało dla polskiej korwety system zarządzania walką – SCOT. Jest to o tyle dziwne zachowanie, gdyż jedna z odmian SCOTa została opracowana dla niszczycieli min. Tak więc dzięki unifikacji można było zaoszczędzić pieniądze na szkoleniu. Kto chce wykończyć resztki polskiego przemysłu?
ddd
Ta informacja w szczególności powinna zainteresować byłego premiera Millera oraz obecnego premiera Tuska wraz z ich fachowcami od planowania finansów budżetu MON i wydawania tychże, pieniążki były o czym świadczą wielomilionowe zwroty z niewykorzystanych funduszy z MON do budżetu centralnego na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, a jeżeli powodem zaistniałej u nas niemożności były zastrzeżenia do możliwości, jakości i organizacyjnej kultury naszego przemysłu stoczniowego to należy postawić pytanie co zrobili by nasz przemysł okrętowy był równie sprawny jak koreański???? chyba że nikt nie zamierzał skutecznie budować tej nieszczęsnej korwety
Ja
@ddd: Ostatnie zdanie jest rownoczesnie odpowiedzia..
Marek Kajdas
Zagotowało się na https://twitter.com/Defence24pl/status/418473003995766785 Celne uderzenie :)
spartakus
południowo koreański przemysł stoczniowy jest dotowany przez państwo , polski nie .
BLAKO
Nic tylko pogratulować gospodarności :-/
mam dąsa
ehhhhh.........
antek
Tanio nie zawsze znaczy dobrze. http://www.defence24.pl/news_nowy-okret-zatonal-w-porcie