Polityka obronna
Kontynuacja z charakterem
Powołanie Bartłomieja Sienkiewicza na stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych to zapowiedź kontynuacji misji Jacka Cichockiego, tylko z większą konsekwencją, czytaj z bardziej zdecydowanym zarządzaniem
Premier znalazł kandydata posiadającego kilka pożądanych cech: analityk, pozostający blisko rzeczywistości biznesowej – czytaj praktyk, nieaktywny politycznie, jednak zbliżony do PO, niezaangażowany w żadną koterię wewnątrz służb, choć jednoznacznie kojarzony
z konkretną ekipą.
A co w praktyce? Nie należy oczekiwać aby zasadniczej zmianie uległy priorytety aktywności ABW i AW. Kierunek wschód, szeroko rozumiana energetyka, większe zorientowanie na ekonomię i zwiększenie aktywności kontrwywiadowczej – to w odniesieniu do ABW. Innymi słowy – zintensyfikowanie pracy w obszarach, które wymagały pewnych zmian, tyle, że minister Cichocki nie był w stanie wyegzekwować ich od gen. Krzysztofa Bondaryka.
W Agencji Wywiadu zapewne wiele się nie zmieni pod kątem organizacyjnym. Dlaczego? Warto pamiętać, że obecny szef AW – Maciej Hunia to nie tylko dobry znajomy Sienkiewicza. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że kontrolę nad służbami biorą „taternicy”.
Macieja Hunię z Bartłomiejem Sienkiewiczem i Konstantym Miodowiczem łączyła zawsze ich wspólna pasja – wymagająca nie tylko odpowiedzialności i rozwagi, ale także planowania każdego ruchu i wielkiego wzajemnego zaufania – to wspinaczka wysokogórska.
Nie jest zatem wykluczone, że trio będzie próbowało w dużej mierze narzucić swoją filozofię funkcjonowania służb choć zapewne pojawią się także istotne różnice w spojrzeniu na rolę ABW. Jedną z zasadniczych różnic będzie sposób postrzegania bezpieczeństwa ekonomicznego państwa – np. Konstanty Miodowicz uważa, że tę aktywność należy zminimalizować. Będziemy te elementy analizować w kolejnych materiałach.
Na pierwszy rzut oka widać, że osobą numer jeden w służbach staje się gen Hunia. Czy to oznacza, że stanie on na czele największej służby specjalnej w kraju? Nie jest to wykluczone.
Zmiana na stanowisku szefa MSW nie musi także oznaczać przyspieszenia reformy służb. Wręcz przeciwnie. Oczekiwałbym raczej głębszej analizy problemu i dotychczasowych koncepcji, z czasowym zaniechaniem zmian włącznie.
(MS)