Reklama

Geopolityka

Konferencja naukowa na temat kryzysu ukraińskiego

fot. www.mil.gov.ua
fot. www.mil.gov.ua

„Kryzys ukraiński i jego znaczenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego” to nazwa konferencji naukowej, która odbędzie się w dniach 19 i 20 listopada 2015 r. w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie obrad poruszone zostaną tematy związane z aspektami politycznymi, militarnymi oraz ekonomicznymi wydarzeń na Ukrainie. Głównym organizatorem konferencji jest Wyższa Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim - Wydział Nauk Społecznych i Technicznych.

Ukraiński kryzys od dawna ma już charakter wykraczający poza jej granice, co związane jest zarówno z rolą Rosji, jak i z wysiłkami społeczności międzynarodowej, zmierzającymi do jego zakończenia. Aneksja Krymu i wywołanie buntu wschodnich rejonów Ukrainy wydają się być jednym z etapów realizacji koncepcji odbudowy rosyjskiej dominacji w obszarze postradzieckim.

Wraz z eskalacją konfliktu i przechodzeniem do kolejnych faz, obserwowane jest załamanie obowiązującego od dwudziestu lat systemu bezpieczeństwa międzynarodowego w relacjach między Rosją i NATO, a także - szerzej - z Zachodem. Minione kilkanaście miesięcy to okres demontażu systemu bezpieczeństwa i równowagi sił w Europie. Działania rosyjskiego kierownictwa zmuszają do reakcji państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym zwłaszcza państwa bałtyckie i Polskę, zagrożone ze względu na bliskość sąsiada. 

Wpływ kryzysu ukraińskiego na system bezpieczeństwa międzynarodowego wymaga pogłębionych, wielopłaszczyznowych analiz. Organizatorzy międzynarodowej konferencji naukowej „Kryzys ukraiński i jego znaczenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego” zapraszają zainteresowanych politologów, ekonomistów, specjalistów i ekspertów w zakresie obronności i bezpieczeństwa, a także problematyki wschodniej, do rozważań nad politycznym, militarnym i ekonomicznym wymiarem kryzysu ukraińskiego w kontekście bezpieczeństwa międzynarodowego, jego uwarunkowań i zagrożeń.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. as

    Temu pajacowi nie chodzi o Ukrainę. Ten złodziej boi się, że ktoś weźmie przykład z Ukraińców na ich terytorium i wtedy rozpocznie się efekt łańcuchowy. Trzęsie się ze strachu, że zostanie odsunięty od władzy i ktoś przyjrzy się jego faktycznemu majątkowi. A to najwiekszy złodziej na świecie. Trochę to smutne i przerażające, że ten pajac tak naprawdę wszystko to podporządkował pod krycie swojego złodziejskiego interesu. Nie chodzi o żadną mocarstwowość, dominację. Przerażające.

  2. ahoj brambory

    Jeśli teraz Ukraina nie będzie chciała widzieć w swoich granicach Doniecka i Ługańska, a dodatkowo zadeklaruje, że będzie wspierać wysiłki w celu utworzenia od dawna należącej się kozakom Republiki Kozackiej, to Rosja może mieć znacznie większy problem u siebie i to na długo. Takiego scenariusza się na pewno nie spodziewali. I nie będzie komu tego gorącego karto0fla sprzedać.

  3. obiektywnie

    A ja twierdzę że "załamanie systemu bezpieczeństwa" to wina USA rozszerzających wbrew umowom z Rosją NATO na wschód a przede wszystkim zbrodnicza napaść NATO na Jugosławię, Irak, Afganistan, Libię i Syrię.

    1. Racjonalista

      Zgodzę się co do Iraku, Afganistanu, Libii i Syrii, angażowanie się tam to ostatnia głupota. Co do Jugosławii nie masz racji, bo jakby Karadżicza i Miloszewicza nie usadzić, to po Chorwacji, Bośni i Albanii przyszedł by czas na Węgry i Rumunie, ci panowie w imię "Wielkiej Serbii" mieli apetyt na połowę Bałkanów. Z separatystami na Ukrainie trzeba też zrobić porządek bo to zwykli bandyci i złodzieje, podobnie jak rebelianci w Syrii , tylko z tą różnicą że tych na Ukrainie popiera Rosja, a tych w Syrii popierają jankesi.

    2. Pavulon

      Jeśli prawo do samostanowienia, wolność i demokracje określasz, jako : "wina USA rozszerzających wbrew umowom z Rosją NATO na wschód" to ma gdzieś winę NATO o Twoją opinie. Proponuję Tobie przeprowadzkę do Aleppo lub Groznego tam nie doświadczysz wpływu "rozszerzającego się NATO".

    3. Geoffrey

      Jeśli ktoś sam siebie nazywa "obiektywnym", to najpewniej jest czyjąś tuba propagandową :) Co to za pomysł, żeby za rosyjską agresję obwiniać USA? Takie teksty już nawet w Rosji coraz słabiej działają. Co to za pomysł, żeby rosyjskie wojny usprawiedliwiać tekstem, że USA robi "to samo"? To zimnowojenna optyka, która dzieli świat na "strefy wpływów", i kiedy USA wchodzi w "rosyjską strefę wpływu", jest "odpowiedzialna" za konflikt. Takie rozumowanie odbiera podmiotowość samym zainteresowanym, odbiera im prawo głosu i robi z nich niewolników Rosji. Przypomnę, że Polska też leżała ( a według Rosjan wciąż leży) w rosyjskiej strefie wpływów. Czy polskie/litewskie/ukraińskie społeczeństwo nie ma tu nic do powiedzenia? A może jednak to społeczeństwa ostatecznie decydują, czy chcą być "pod butem" Ameryki, harować w korporacjach i spłacać kredyty zachłannym zachodnim bankom za domy i samochody, czy raczej żyć w "rosyjskiej strefie wpływów", w totalnie zrujnowanym kraju i zdewastowanym społeczeństwie, oglądając domy i samochody tylko w telewizji i dostarczając mięsa armatniego putinowskiej armii?

  4. Tak to należy zrobić !

    Ten cały konflikt na Ukrainie to gigantyczna bzdura. Już po zestrzeleniu w lipcu zeszłego roku lotu MH-17 należało by Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową uznać za organizacje terrorystyczne i potraktować tak jak IS, czyli skierować zespół lotniskowcowy na Morze Czarne, jak również część kontyngentu lotniczego rozlokować na lotniskach polskich i rumuńskich i przeprowadzić zmasowaną ofensywę lotniczą na separatystów podobnie jak na Serbów w 1999 roku. Przy miażdżących uderzeniach NATO z powietrza po 3-4 tygodniach ukraińska armia rządowa mogła by tam wjechać i posprzątać niedobitki. Rosjanie nie mieli by prawa nic powiedzieć, bo cały czas powtarzali z uporem maniaka, że z separatystami nie mają nic wspólnego, a mundury i broń ci pozyskują w sklepach z militariami, więc jakby się za nimi postawili jednocześnie przyznali by się oficjalnie do bezpośredniego udziału w tej wojnie, co by było uznaniem tego za otwartą agresję przeciw niepodległemu państwu i podstawą do nałożenia na Rosję takich samych sankcji jak obecnie dotyczą Syrii czy Iranu.

    1. Afgan

      Obecna postawa polityków wobec Putina przypomina głaskanie Hitlera w latach 30-tych zeszłego stulecia.

    2. almost1988x

      Tak można by zrobić, jakbyś był pewny jak druga strona zareaguje. Nie można wykluczyć, że wysłali by swoje samoloty i szybki sposób mogło by dojść do eskalacji na niewyobrażalną skale. Ryzykować wojnę dla jakiegoś tam Donbasu... to nierozsądne

    3. w

      Widocznie komus zmiekla rura.

Reklama