Reklama

Siły zbrojne

Kiedy powstanie kołowy transporter wsparcia inżynieryjnego dla Wojska Polskiego?

Wóz Rozpoznania Technicznego na bazie KTO Rosomak– fot. M.Dura
Wóz Rozpoznania Technicznego na bazie KTO Rosomak– fot. M.Dura

Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął poszukiwanie chętnych do opracowania założeń projektowych na kołowy transporter wsparcia inżynieryjnego Jodła-KTI. Tylko na przygotowanie zaproszenia do udziału w tym postępowaniu wojsko potrzebowało ponad rok czasu.

Faktyczny proces wprowadzania kołowego transportera wsparcia inżynieryjnego (KTWI) do Sił Zbrojnych rozpoczął się już rok temu w grudniu 2014 r., kiedy Inspektorat Uzbrojenia opublikował zaproszenie do udziału w dialogu technicznym (w ramach tzw. fazy analityczno – koncepcyjnej). Celem tego dialogu było zidentyfikowanie wyrobów i rozwiązań możliwych do wykorzystania w procesie pozyskania KTWI.

Jak się okazało Inspektorat Uzbrojenia przeprowadził dialog techniczny, w którym wzięły udział dwie spółki: ROSOMAK S.A. i AMZ Kutno Sp. z o.o., ale na opracowanie dokumentów potrzebnych do rozpoczęcia dalszej części postępowania potrzeba było jeszcze prawie 9 miesięcy (podmioty zainteresowane udziałem w dialogu technicznym musiały wysłać swoje zgłoszenia do 26 stycznia 2015 roku, natomiast sam dialog miał być przeprowadzony w lutym 2015 r.). Tymczasem należy pamiętać, że wymagania operacyjne oraz ogólne założenia taktyczno – techniczne musiały być gotowe jeszcze przez grudniem 2014 r.

Niestety dopiero po prawie roku (26 listopada br.) Inspektorat Uzbrojenia opublikował zaproszenie … i to tylko do składania wniosków o dopuszczenie do udziału w postępowaniu na realizację etapu Określenie Założeń do Projektowania (OZP) pracy rozwojowej pt. „Kołowy transporter wsparcia inżynieryjnego KTWI” pod kryptonimem Jodła-KTI”.

Podmiot wybrany w wyniku tego postępowania ma opracować w ramach OZP:

  • projekt koncepcyjny wyrobu w oparciu wstępne wymagania zawarte we Wstępnych Założeniach Taktyczno – Technicznych na „Kołowy Transporter Wsparcia Inżynieryjnego KTWI”;
  • analizę techniczno-ekonomiczną;
  • projekt założeń taktyczno-technicznych na „Kołowy Transporter Wsparcia Inżynieryjnego KTWI”.

Umowa ma zostać zrealizowana do 31 października 2016 r., co oznacza, że dopiero wtedy będzie można rozpisać przetarg na budowę prototypu KTWI. Jeżeli nic się nie zmieni w sposobie działania polskich Sił Zbrojnych, wykonawcę tych prac poznamy w 2017 r. Sam prototyp będzie więc gotowy najwcześniej w 2018 r.

Co chce otrzymać wojsko?

Celem Sił Zbrojnych jest prawdopodobnie pozyskanie tandemu dwóch współpracujących ze sobą pojazdów: Kołowego Transportera Rozpoznania Inżynieryjnego Jodła i Kołowego Transportera Wsparcia Inżynieryjnego Jodła-KTI.

Pojazd KTWI ma być wykorzystywany do wykonywania wszelkiego rodzaju prac inżynieryjnych przede wszystkim z zadaniem zwiększenia zdolności do przetrwania (np. przez budowanie umocnień) i mobilności (np. przez wykonywanie przejść przez pola minowe) wojsk własnych oraz zmniejszenia mobilności przeciwnika (np. przez budowę zapór inżynieryjnych, usuwisk, minowanie i niszczenie mostów). Ma on być również przydatny przy usuwaniu skutków klęsk żywiołowych i katastrof.

Zgodnie z wcześniej opublikowanymi wymaganiami załoga przyszłego pojazdu Jodła-KTI ma się prawdopodobnie składać z ośmiu osób (dowódcy, kierowcy i sześciu saperów). KTWI musi przy tym zapewnić załodze odpowiednią ochronę balistyczną oraz zabezpieczyć ją przed skutkami wybuchów min i improwizowanych ładunków wybuchowych. Jodła-KTI ma być uzbrojony z zdalnie sterowaną wieżyczkę wyposażoną w karabin maszynowy kalibru 12,7 mm oraz głowicę optoelektroniczną.

Jak na razie nie wiadomo, jaki docelowy sprzęt inżynieryjny ma być na KTWI. Wcześniej wymagano by był to m.in.: ruchomy lemiesz, wykrywacz min, manipulator (przystosowany do montażu końcówek do wykonywania wierceń, młota hydraulicznego lub zaczepu pozwalające na podnoszenie obiektów o wadze do 1,5 t), piły spalinowe, przecinarki, wyciągarka itp.

Reklama
Reklama

Komentarze (19)

  1. max

    aż strach pomyśleć ile by trwało pozyskanie nowych niezbędników.Sam dialog techniczny na widelec to co najmniej dwa lata a potem próby techniczne łyżki, bo to w Wojsku różne zupy gotują, no i nóż żeby kroił a otwieracz konserwy otwierał .Jak już wszystko będzie sprawdzone inspektorat wpadnie na nowa koncepcję ,żeby N.unosił się na wodzie,odbijał promienie lasera i zakłócał fale radiowe. Najgorzej jak zniknie problem otwierania puszek ,bo trzeba będzie wysyłać nowe zaproszenia do dialogu.

  2. Gregor

    Po co w ogóle istnieje Inspektorat Uzbrojenia skoro rozpisuje przetarg na to by im ktoś powiedział czego potrzebują. To jest absurd, całkowity absurd. Oni nawet nie maja ochoty wykonywać własnej roboty, zlecają to podwykonawcom.

  3. Realista

    Panowie odnośnie pływalności oraz wagi przyszłego BWP bierzcie pod uwagę czynnik który jest dosyć racjonalny ... Jadąc przez Polskę przyjrzyjcie się jaki jest udźwig większości mostów w Polsce (30T) co do pływania faktycznie można się przyczepić po co ponton ale z drugiej strony jakby batalion na BWP miał zarwać most podczas przeprawy ... trochę mobilność związku taktycznego by zaniżyło Chociaż ja osobiście przy szturmie wolał bym biec za 70 tonowym "czołgiem" w roli transportera niż za 25 tonowym wozem z pancerzem z "tektury" jak zwykle rozważać za przeciw a potem podjąć decyzje bo w sumie można by do tych bwp na podwoziu starych t-72 zrobić pojazd z rozkładanym mostem przez co spora część strumieni potoków rzek była by "przejezdna"

  4. Mkt

    To zaledwie 1 przykład. A teraz pomnóźcie sobie przez 100 i dojdziecie do efektów pracy MONu. Budżet idzie w mld złotych a efektów nie ma.

    1. Sky

      Może od razu przez milion? Miej na uwadze, że prasa nagłaśnia problematyczne przypadki, a nie te w których postępowania idą bez problemu.

  5. Michał

    Gdyby nie inspektorat rozbrojenia, to mielibyśmy 3 razy więcej sprzętu wojskowego w 3 krotnie krótszym czasie za 3 krotnie mniejszą cenę. Kto w ogóle wymyślił taką dysfunkcyjną strukturę ?

    1. Sky

      Szybciej i więcej - być może, chociaż długie i problematyczne zakupy nie są niczym nowym - takie same problemy były przed powołaniem inspektoratu, żeby nie powiedzieć: większe. Taniej? Wątpliwe - mocniejsze zdolności negocjacyjne dzięki powołaniu jednego centralnego organu są jedną z największych korzyści istnienia Inspektoratu.

  6. skipper

    Kiedy powstanie ? Odpowiedź nigdy

  7. Jerry

    I powinien jeszcze pływać... Licze, że Antoni pogoni im kota.Przecież to celowe działanie na osłabienie armii

  8. fgei

    "Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął poszukiwanie chętnych do opracowania założeń projektowych na kołowy transporter wsparcia inżynieryjnego Jodła-KTI." Co to oznacza ? w MON-ie zupełnie nie mają pojęcia czego można chcieć i szukają takiego co im powie. I po co zatrudniać takich ludzi co to nie mają pojęcia tym czym się zajmują ? Nie ma w MON-ie żadnych działów analiz ? Takie założenia to od biedy można wyczytać z internetu, a na poważnie "zapytać" producentów sprzętu wojskowego co produkują takie wyposażenie dla innych armii.

  9. Rene

    Jakby Rosja, USA, Wielka Brytania, Izrael tak przeprowadzały przetarg jak polski MON - to równie dobrze mogą ogłosić kapitulację.

  10. Tomasz

    "Tylko na przygotowanie zaproszenia do udziału w tym postępowaniu wojsko potrzebowało ponad rok czasu." Kto jest za to odpowiedzialny ? Siemoniak ? Niech oddaje kasę za koszty ze swoich prywatnych pieniędzy.

  11. taki jeden

    A ja myślę, że powinno się zlikwidować Inspektorat Uzbrojenia MON. Z takimi kretynami i ich procedurami/metodami postępowania nie zatrudniłbym ich nawet w charakterze nocnych cieciów w mojej firmie.

    1. Edmund

      I to jest dobry pomysł. MON po raz kolejny daje świadectwa całkowitego braku profesjonalizmu. Na pseudo procedury i metody trwające długie miesiące, które nie mają odpowiednika w żadnej armii świata i które kończą się kompletnym brakiem efektów - idą dziesiątki i setki milionów złotych.

  12. Lord Godar

    Po wszystkim czyli kilku latach prac na założeniami , tworzenia prototypów , wydaniu masy kasy i tak się okaże , że nasza armia rozpisze przetarg , w którym ten konkretny pojazd nie wygra ... Znowu zwycięży lobbing i czyjeś interesy ...

  13. bolo

    Inspektorat nie jest tu nic winien to wojsko nie jest w stanie powiedzieć co potrzebuje i tak jest we wszystkich sytuacjach. Nie ma kogoś kto potrafił by określić do czego potrzebny jest taki sprzęt. Ciągłe zmiany założeń, wyposażenia i użytkowania. Jeśli nie ma u nas kogoś kto potrafi samemu coś wymyślić to proponuje kopiujmy rozwiązania od najlepszych.

  14. Gottard

    Oczywiście wielozadaniowy, dlatego będzie najdroższy na świecie. Wprowadzenie do linii tego transportera musi wywołać popłoch na Kremlu

    1. Asd

      A do każdego zadania nowe podwozie kupować taniej wyjdzie?

  15. oloooo

    No i ma pływać :) Nie zapominajmy o tym :)

    1. ekonom z polski

      A co saperzy nie mają być mobilni? mają czekać na Daglęzję (innych saperów) aby przeprawić się na drugą stronę rzeki? Ludzie odpuśćie już tą pływalność. Wyobraź sobie, że jesteś zwykłym Niemcem i to co władza zdecyduje ty akceptujesz. Pozdrawiam

  16. Valdi 54

    Podejrzewam ze mają już wybranego faworyta który "musi" wygrać, tyle że nie jest jeszcze gotowy (tzn nie ma gotowego produktu). Stąd to całe opóźnienie. Źle to wróży naszej armii.

  17. No Doubt

    Wojsko powinno przedstawić co chce mieć na tym transporterze, firma zrobiłaby prototyp, później sprawdzenie elementów, kontrola ergonomii, i jeśli wszystko gra - negocjacje cenowe i zakup. Obecny układ wyboru maszyn to "pornografia", ten sposób zakupów funkcjonuje chyba tylko u nas, i to jeszcze w przypadku produkowanego u nas i znanego podwozia. Antoni czy ty to widzisz? Do boju!!!

  18. wewiór

    Rozwiązać Inspektorat Uzbrojenia a ludzi tam zatrudnionych rozpuścić do domu...i po problemie.Taki niewydolny twór nie jest nikomu potrzebny.

  19. mario

    Jedno co pewne to to że gdyby przetargi w prywatnych firmach wyglądały tak jak w monie, to już dawno wszyscy poszli by z torbami . Inspektor uzbrojenia to jeden z wielu leniwców w monie który zgarnia wielką kasę za przeciąganie przetargów w nieskończoność .