Podczas uroczystej ceremonii w Białym Domu wysłannicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) oraz Bahrajnu podpisali porozumienia pokojowe i o normalizacji relacji z Izraelem. To pierwsze państwa z Zatoki Perskiej, które zdecydowały się na taki krok.
Podpisano trzy dokumenty: pierwszy — między USA, Izraelem i ZEA, drugi — między USA, Izraelem i Bahrajnem oraz trzeci o nazwie "układy Abrahama", pod którym podpisy złożyli przedstawiciele wszystkich stron. Gospodarzem ceremonii, w której udział wzięli przedstawiciele amerykańskiego rządu, był prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Przemawiając z balkonu Białego Domu, przywódca USA ocenił, że wynegocjowane za pośrednictwem Waszyngtonu porozumienia "zmienią bieg historii". Nazwał je "wielkim krokiem, dzięki któremu ludzie różnych religii i różnego pochodzenia żyć będą razem w pokoju i dobrobycie". Mówił o "świcie nowego Bliskiego Wschodu".
Czytaj też: Izraelski ostrzał rakietowy w Syrii
Podpisując we wtorek umowy, ZEA i Bahrajn dołączyły do Egiptu i Jordanii, które do tej pory jako jedyne arabskie państwa zawarły porozumienia pokojowe z Izraelem. Egipt uczynił to w 1979 roku, a Jordania w 1994 roku — w obu przypadkach dochodziło do tego przy mediacji Waszyngtonu. Tym razem w imieniu Białego Domu negocjacje prowadził m.in. Jared Kushner, doradca i zięć Trumpa, który uznawany jest za architekta jego bliskowschodniej polityki.
Umowy — które budzą sprzeciw strony palestyńskiej — przewidują otwarcie ambasad oraz rozwój współpracy gospodarczej i turystycznej. Izrael ma wstrzymać swoje plany osadnicze na terenach Zachodniego Brzegu Jordanu. ZEA liczą natomiast, że ich umowa umożliwi zakup amerykańskich myśliwców F-35.
Nie wyklucza tego Trump, który we wtorkowym wywiadzie dla stacji Fox News oświadczył, że mógłby sprzedać innym krajom Bliskiego Wschodu ten sam sprzęt wojskowy co Izraelowi. W jego ocenie sprzedaż ZEA myśliwców F-35 "znacząco podniesie" jakość sił zbrojnych tego państwa, a dodatkowo przyniesie miejsca pracy w Stanach Zjednoczonych.
Ewentualna sprzedaż samolotów budzi jednak kontrowersje wśród bliskowschodnich ekspertów. Niektórzy utrzymują, że w ten sposób może zostać rozpętany regionalny wyścig zbrojeń. Ostrzegają przed tym m.in władze Kataru.
Szefowa kontrolowanej przez Demokratów Izby Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych Nancy Pelosi wezwała we wtorek do zapewnienia Izraelowi przewagi wojskowej w regionie.
Administracja Trumpa pozostaje w dobrych sojuszniczych relacjach z rządem premiera Izraela Benjamina Netanjahu. "Nie musimy być na Bliskim Wschodzie z innych powodów niż chronienie Izraela" - deklarował na początku września na wiecu w Winston-Salem prezydent, który regularnie głosi konieczność "zakończenia niekończących się wojen". W Karolinie Północnej wskazywał też, że za doprowadzenie do porozumień chwali go nawet krytyczny wobec niego "New York Times".
Trump, który we wtorek odbył w Białym Domu rozmowę w cztery oczy z Netanjahu, wyraził przekonanie, że śladem ZEA i Bahrajnu podąży "pięć lub sześć" kolejnych arabskich państw. Spekuluje się m.in. o Arabii Saudyjskiej oraz Omanie.
Prezydent USA osobiście podpisał dokumenty. Izrael reprezentował premier Benjamin Netanjahu, który stwierdził, że stanowią one "największe osiągnięcie w kierunku pokoju między Izraelem a światem arabskim w ostatnich 26 latach". Na czele delegacji ZEA i Bahrajnu stali szefowie dyplomacji tych państw — Abdullah bin Zajed al-Nahjan oraz Abdullatif al-Zajani.
Izraelskie samoloty po ataku na Iran musza gdzies ladowac w drodze powrotnej i zatankowac, Bahrajn i Emiraty sa po drodze
Generalnie nie muszą, ale jeśli będą miały taką możliwość, to będą mogły zabierać więcej rakiet kosztem paliwa :)
Coś się święci ,Israel nie chce mieć wrogów w koło siebie, wiec nawiązuje dobre stosunki ze skłóconymi sąsiadami.....Cel Iran
Montowanie koalicji przeciw Iranowi trwa w najlepsze...
A po kiego jakakolwiek koalicja przeciw Iranowi jak izrael sam moze uspokoić oszołomów z teheranu:)
W Teheranie oszołomów to raczej ciężko szukać, natomiast twoi idole mają społeczeństwo które w 90% dotknięte jest właśnie ta przypadłością. Chciałbym również dodać, że nawet badania naukowe wskazują, że przedstawiciele plemienia to, moim zdaniem przez swoją paranoję i kult pieniądza, wielokrotnie częściej chorują choćby na schizofrenię. Ot takie naukowe potwierdzenie tego po której stronie są wariaci. Dodam też kilka faktów historycznych, mianowicie to z plemieniem każdy istniejący naród który był dotknięty ta plaga ma problemy, nie odwrotnie...Ciężko przecież uwierzyć, że wszyscy na przestrzeni tysiącleci są źli, a oni dobrzy... Zresztą, chyba nie ma wątpliwości, że plemię które z ludobójstwa i rasizmu uczyniło swą polityczna doktrynę jest dobre?
Jak widac nasz forumowy rasista asd juz toczy pianę i pluje jadem:) Uwazaj bys się nim nie zadławił.
Uspokoić może,ale nie będzie w stanie odeprzeć ataku rakietowego z różnych stron,lepiej mieć jednego wroga niż kilku, wierz mi Izraelczycy nie chcą umierać w wojnie która nie swięci.
Jak widze zapomniałes ze po pierwsze izrael ma potężną obrone antybalistyczną, po drugie Iran w wymianie ciosów rakietowych z izraelem nie ma najmniejszych szans wiec zapytaj sie czy iranczycy chca umierac za mrzonki ajatollahów. Zwłaszcza ze wtedy pewnie i USA bo sie właczyło do zabawy.
Iran i tak jest zbyt dużą rybą, żeby dać się tak łatwo połknąc nawet jakiejś tam koalicji. A Turcji nie ma w tym porozumieniu, więc kto wie???
Koalicja to Qatar a tu będzie trudniej
montowanie koalicji strachu państw zatoki ale izrael konsolidując sunnickie państwa arabskie i osłabiając szyitów a zatem i podział w świecie islamu nie wyjdzie na tym dobrze
USA zapowiedziało, wcześniej przez Baracka Obamę teraz przez Donalda Trumpa, odwrócenie uwagi z Bliskiego Wschodu na Pacyfik. Rządzącym pasibrzuchom znad Zatoki Perskiej miękną nogi że nie będzie miał kto bronić ich władzy i dobrobytu, ich rodacy , a nawet członkowie rodzin królewskich nie będą umierać za pałace swoich władców, gdy pojawi się zagrożenie to uciekną. A zagrożeń jest wiele, w tym Iran, fanatycy religijni typu ISIS , a przede wszystkim własne społeczeństwa które zechcą więcej swobód, udziału w władzy i zechcą odsunięcia od władzy dotychczasowych monarchów. Donald Trump powiedział jakiś czas temu że książę Arabii Saudyjskiej Muhammad Bin Salman bez Ameryki nie przetrwałby dwóch tygodni, to samo mógłby powiedzieć o rządzących w innych krajach regionu. Dlatego aby udobruchać Amerykanów i zdobyć nowego ochroniarza odbywa się obecne zawieranie umów z Izraelem.
Arabia Saudyjska wpakowała Bahrajn na niezła minę Hahahaha
Faktycznie brak 2 szejkow arabskich Co oni kombinuja?