Geopolityka
Izrael jest zdeterminowany w swojej reakcji na ostrzał rakietowy [RELACJA]
W związku z obecnym kryzysem oraz eskalacją ostrzału Izraela przez organizacje terrorystyczne, izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych zaprosiło wczoraj wieczorem dziennikarzy z całego świata na specjalny briefing. W trakcie spotkania głos zabrali Lior Haiat, rzecznik MSZ Izraela, a także ppłk Jonathan Conricus, rzecznik Izraelskich Sił Obronnych IDF oraz Micky Rosenfeld, rzecznik izraelskiej policji. Zwrócili oni uwagę na fakt, że znaczna część pocisków rakietowych wystrzeliwanych przez terrorystów trafia w cele palestyńskie nim nawet zmierzy się z izraelskim systemem Iron Dome. Zaś, jak podkreślono wielokrotnie, ten system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej charakteryzuje się 90 proc. skutecznością i dziś jest ponownie jednym z największych „bohaterów” obrony kraju i jego obywateli.
W Izraelu trwa cały czas operacja o kryptonimie Guardian of the Walls. Jak wskazał Lior Haiat, rzecznik resortu spraw zagranicznych, Hamas zagroził obecnie milionom cywilów i żaden kraj nie może sobie pozwolić na zaakceptowanie takiego ataku względem swoich obywateli. Reprezentujący izraelski MSZ podkreślał, co naturalne, że jego państwo ma prawo do samoobrony i będzie to oznaczało działania skierowane przeciwko terrorystom oraz ich infrastrukturze. Izraelczycy wskazują jednocześnie, że przy tak zmasowanym ostrzale własnych miast i ich ludności, militarna reakcja państwa charakteryzuje się przede wszystkim dążeniem do uzyskania jak największej precyzji w rażeniu celów terrorystycznych. Ma to być oznaka, że władze opowiadają się za wyważoną formą reakcji.
W trakcie briefingu wskazano, że bardzo istotną konstatacją jest to, że Hamas jest organizacją terrorystyczną i nie możemy tego szczególnie teraz zapominać. W swojej długiej i krwawej historii wspomniany Hamas odpowiada rzeczywiście za liczne ofiary, zarówno wśród Izraelczyków jak i samych Palestyńczyków, z racji dążenia do przejęcia kontroli w rejonie Strefy Gazy. W kontekście obecnego zagrożenia rakietowego Izrael uważa, że specjalne celowanie w cywilów oraz używanie przestrzeni cywilnej do chronienia własnych systemów rakietowych jest zbrodnią wojenną, a więc nawet czymś więcej niż tylko samą formą terroru.
Czytaj też: Trudny test Żelaznej Kopuły
Według strony izraelskiej Hamas i jemu podobne struktury terrorystyczne stosują sprawdzoną taktykę tzw. żywych tarcz chcąc wywołać jak najwięcej ofiar wśród ludności Strefy Gazy. Podkreśla się przy tym, że być może nawet 20-30 proc. wszystkich wystrzelonych rakiet wylądowało na terenie samej Strefy Gazy. Tworzy to niespotykaną dotychczas sytuację, że tak wiele ataków rakietowych jest de facto skierowana wobec ludności palestyńskiej i stanowi również dla nich śmiertelne zagrożenie. Szczególnie, że nie są oni świadomi zagrożenia, jeśli chodzi o działania Hamasu czy też chociażby Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu.
Zdaniem Izraelczyków nie da się pominąć tego, że Hamas prowadzi z użyciem rakiet wymierzonych w Izrael swoją własną rozgrywkę z władzami Autonomii Palestyńskiej. Przywódcom terrorystów chodzi przede wszystkim o to, żeby pokazać się jako jedyny strażnik ludności palestyńskiej. Jest to oczywiście naturalna próba przejęcia narracji w związku z problemem, który wcześniej wyłonił się w Jerozolimie. Według Lior Haiata należy widzieć szersze spektrum obecnej próby zdobycia jeszcze szerszych wpływów politycznych przez terrorystów. Dodał, że jeśli Hamas przejmie większą władzę to będzie to problem dla stabilności regionu, nie mówiąc o sprawie dalszych losów wypracowywania porozumienia pokojowego z Palestyńczykami. Obecnie jednak Izrael musi skoncentrować się na zadaniach postawionych wszystkim instytucjom państwa, które są niejako bardzo proste co do zasady, ale jednocześnie wysoce wymagające pod względem operacyjnym. Trzeba bowiem w pierwszej kolejności zniszczyć możliwości atakowania celów w Izraelu, a czas na zawieszenie broni przyjdzie wraz z zapewnieniem bezpieczeństwa własnym obywatelom.
Uczestnicy briefingu pytali również o możliwość wybuchu nowej intifady czy też wpływ relacji regionalnych na kształtowanie się obecnej eskalacji przemocy. Rzecznik izraelskiego MSZ zauważył, że jego państwo otrzymuje obecnie liczne głosy wsparcia od osób z innych państw na Bliskim Wschodzie, co może nawet zaskakiwać. Lecz może to być przede wszystkim pochodna tego, że wielu dostrzega terroryzm Hamasu jako zagrożenie dla bezpieczeństwa nie tylko Izraela, ale również regionu, przede wszystkim poprzez rozprzestrzenianie się kolejnej fali radykalizmu. Jeśli zaś chodzi o rolę Iranu, to w toku wspomnianej konferencji prasowej podkreślono, iż Teheran wspierał wcześniej terrorystów i stanowi ważny element destabilizujący bezpieczeństwo w regionie. Jednakże, rzecznik MSZ zauważył, iż nie ma danych wywiadowczych, ażeby Iran odpowiadał za rozpoczęcie obecnej eskalacji w związku z ostrzałem rakietowym.
Izraelskie Siły Obronne (IDF) reprezentował wczoraj ppłk Jonathan Conricus, rzecznik sił zbrojnych kraju. On również wskazywał, że po 48 godzinach walk w ramach Operacji Guardian of the Walls odnotowywane są palestyńskie ofiary nieudanych ataków, co ma być nieznanej dotychczas słabości pocisków rakietowych Hamasu i innych organizacji terrorystycznych. Szczególnie w momencie, gdy oczy mediów są zwrócone na niebo nad samym Izraelem, gdzie walkę z rakietami toczą żołnierze z jednostek obrony przeciwlotniczej. Tym samym, należy również być bardzo ostrożnym jeśli chodzi o informacje o ofiarach wśród mieszkańców Strefy Gazy. Albowiem często zniszczenia są wskazywane jako uderzenia izraelskie na cele cywilne, a w rzeczywistości jest to pochodna awarii i problemów masowo wystrzeliwanych rakiet ze strony terrorystów.
Również ppłk Jonathan Conricus stwierdzał, że to system Iron Dome jest bohaterem tego starcia. Ścierając się de facto z różnymi rakietami o zmiennej specyfikacji technicznej, a także prowadząc obronę przy wysokim nasyceniu ataków. IDF mówi, że 90 proc. celów zmierzających w rejony kluczowe dla ochrony życia i zdrowia obywateli zostaje przechwycona i dzięki temu możliwa jest minimalizacja strat wśród ludności cywilnej. Lecz, niestety żaden system nie gwarantuje pełnej ochrony, co pokazał fakt śmierci 5 cywilów właśnie w związku z uderzeniami rakietowymi. Pojawiła się także ofiara śmiertelna wśród samych izraelskich wojskowych. Pocisk przeciwpancerny terrorystów bezpośrednio raził izraelski pojazd wojskowy w którym śmierć poniósł żołnierz, a także dwie inne osoby zostały ranne.
Zauważa się też, że Hamas prowadzi działania informacyjne względem próby przejęcia narracji o realiach izraelskich ataków. Dziś, celowo i z premedytacją Hamas i Palestyński Islamski Dżihad wchodzą w strefy silnie zabudowane, aby sprowokować straty wśród ludności cywilnej. Unaocznia się przy tym kontrast między działaniami IDF a postępowaniem Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Według ppłk Conricusa izraelskie wojsko stara się uzyskać rażenie stricte celów militarnych. Zaś terroryści z założenia biorą na cel ludność cywilną Izraela i nie kryją się z tym, nie interesuje ich również starcie z wojskiem. Według danych rzecznika IDF (na wczorajszy wieczór) w toku podjętych operacji zbrojnych udało się zneutralizować 25 terrorystów, w większości należących do Hamasu. IDF pochwalił się też informacją, że udało się zlokalizować już przygotowany do ataku tunel. Po wykryciu został on zniszczony, a w środku zginęła pięcioosobowa grupa uderzeniowa szykująca się do działań ofensywnych.
Zapytany o możliwość dalszych selektywnych uderzeń na liderów Hamasu, ppłk Conricus stwierdził, że muszą oni zdawać sobie sprawę, że są odpowiedzialni za ataki na cywilów. Tym samym muszą zdać sobie sprawę z tego, iż są celami wojskowymi z racji swej aktywności terrorystycznej.
Odniósł się on również do kontrowersji względem uderzeń na wybrane budynki w Strefie Gazy. Podkreślając, że wybór konkretnego miejsca to efekt wcześniejszych wręcz miesięcy gromadzenia danych oraz ich analizy. Pozwala to na wybór celów i wpływanie na Hamas oraz Palestyński Islamski Dżihad również z perspektywy ich przyszłych zdolności operacyjnych. Jednakże, ppłk Conricus zastrzegł, że to przyszłość pokaże jak to ostatecznie poskutkowało wobec planów Hamasu i innych terrorystów. Wojskowy zakwestionował również liczby podawane przez ministerstwo zdrowia Hamasu, przypominając, że ta organizacja terrorystyczna jest znana z przekłamywania i należy być ostrożnym z przyjmowaniem danych przez nią prezentowanych.
Ostatnią osobą wypowiadają się w toku wieczornego briefingu był Micky Rosenfeld, rzecznik izraelskiej policji w sferze relacji z mediami zagranicznymi. Odniósł się on do faktu, że obecnie setki policjantów zostało dyslokowanych do działań w przestrzeni miejskiej w celu niesienia pomocy w zapewnieniu bezpieczeństwa obszarom cywilnym w Izraelu. Jak stwierdził, częstokroć to są sekundy są kluczowe w zakresie niezbędnej reakcji ludności cywilnej na ostrzał rakietowy. Zaś atakowane są wysoce zaludnione obszary miejskie, stąd też izraelska policja musi delegować kolejne jednostki i zasoby, żeby zapewnić wsparcie dla izraelskiego Home Front Command. Zadanie jest o tyle skomplikowane dla policyjnych planistów, że jednocześnie widać również zamieszki wśród ludności arabskiej. Podejmowane są obecnie działania niespotykane nawet od dekady.
Czytaj też: Obrona czynna, bierna i kontruderzenie. Jak Izrael przeciwdziała atakom rakietowym [ANALIZA]
Zauważył, że policja musi działać dwutorowo – pomagając zapewnić bezpieczeństwo przed atakami rakietowymi oraz w zakresie napięć społecznych. Jak stwierdził dotychczas już 20 policjantów zostało rannych w trakcie zamieszek. Co ciekawe również Micky Rosenfeld odniósł się do pewnej kwestii militarnej. Uważa bowiem, że zaobserwowano silniejsze głowice wśród typów rakiet spadających obecnie na Izrael. Jego zdaniem można to zauważyć przez pryzmat wywoływanych zniszczeń. Zdaniem funkcjonariusza trzeba dziś mówić wprost o systemie Iron Dome, który działa skutecznie, co widać z perspektywy również służb policyjnych, które operują w rejonie znajdującym się pod ostrzałem ze strony terrorystów.