- Wiadomości
Iran atakuje rakietami balistycznymi. Odwet, czy demonstracja uzbrojenia?
Irańska Gwardia Rewolucyjna poinformowała, że wszystkie sześć rakiet balistycznych, jakie wystrzelono niedawno w kierunku celów Syrii trafiło w wyznaczone cele. Irańczycy wskazują, że jest to odpowiedź za zamachy w Teheranie, ale specjaliści uznali ten atak również za demonstrację możliwości irańskiego uzbrojenia.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem Iran zaatakował rakietami w nocy z 18 na 19 czerwca br. ze swojego terytorium obiekty w Syrii należące do tzw. państwa islamskiego. Według Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej trafienie w cele wyznaczone w okolicach miasta Deir el-Zour i Mayadeen zostało potwierdzone przez lokalne źródła lub dzięki filmom nakręconym z bezzałogowych aparatów latających.
Deklaracja jest o tyle ważna, że wcześniej negowano skuteczność irańskiego uzbrojenia. Dodatkowo był to pierwszy od 15 lat atak rakietami balistycznymi z terytorium Iranu na inne państwo (w kwietniu 2001 roku Irańczycy zaatakowali cele w Iraku) i pierwszy w ogóle jeżeli chodzi o konflikt syryjski.
Czytaj więcej: Porozumienie z Iranem nie wstrzyma programu rakietowego
Oficjalny komunikat Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej nie został potwierdzony przez inne kraje biorące udział w konflikcie syryjskim. Szczególnie zainteresowany atakiem rakietowym z Iranu jest Izrael. Izraelski wywiad próbuje teraz dowiedzieć się, co było celem ataku i jak dokładne są rzeczywiście irańskie rakiety balistyczne. Informacje z zewnętrznych źródeł wskazują, że dwa pociski, które spadły obok i w miejscowości Mayadeen nie spowodowały żadnych strat wśród ludzi.
Jak na razie wiadomo jednak tyle, ile przekazał Iran z jego deklaracją, że „my nie jesteśmy inicjatorem jakiegokolwiek konfliktu lub wojny, ale nie będziemy tolerować tworzenia sytuacji niebezpiecznych w naszym kraju”. Dlatego oficjalnie uderzenie sześcioma rakietami balistycznymi miało być rewanżem za dwa zamachy przeprowadzony przez Daesh 7 czerwca w Teheranie, w którym zginęło 18 osób a 39 zostało rannych.
Atak rakietami balistycznymi miał też odpowiednią oprawę medialną. Irańska telewizja przekazała obraz pocisków startujących w kierunku Syrii z samobieżnych wyrzutni rozstawionych w prowincjach Kermanshah i Kurdistan. Zaatakowane cele znajdowały się w odległości przekraczającej 600-700 km. Były nimi podobno pozycje obronne Daesh, przygotowywane na odparcie ataku.
Dlatego uderzenie rakietami zostało wcześniej skoordynowane z władzami syryjskimi i Rosją. Chodziło przede wszystkim o uprzedzenie rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, który jest prawdopodobnie w pełnej gotowości po zestrzeleniu syryjskiego samolotu Su-22 przez amerykański myśliwiec F/A-18E Super Hornet.
Irański atak był wyraźnym ostrzeżeniem dla innych krajów. W promieniu 700 km od Iranu, a więc w zasięgu rakiet Zolfaghar, znajdują się bowiem również: Rijad – stolica Arabii Saudyjskiej, amerykańskie bazy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, amerykańskie centralne dowództwo w Katarze (US Central Command) oraz siedziba V. Floty amerykańskiej w Bahrajnie.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS