Geopolityka
Indie dementują zatrzymanie żołnierzy przez Chiny
Pomimo kolejnych sygnałów o rozmowach na linii Indie-Chiny, prowadzonych zarówno na szczeblu lokalnych dowódców wojskowych oraz dyplomacji obu państw, pojawiają się raz po raz kolejne doniesienia o utrzymującym się napięciu w rejonie spornej granicy obu państw. Tym razem, sugerowano, że żołnierze i policjanci graniczni z Indii mogli trafić do chińskiej niewoli.
Indyjskie siły zbrojne miały oficjalnie zaprzeczyć, że jacykolwiek wojskowi z tego kraju lub inny personel pełniący służbę na granicy z Chinami, zostali zatrzymani przez chińskich żołnierzy. Podkreślając, że media w poszukiwaniu sensacji publikują niesprawdzone informacje w tym temacie. Tego rodzaju ostre dementi pojawiło się w kontekście licznych sugestii w mediach indyjskich, że jeden z patroli wojskowych na tzw. Linii Aktualnej Kontroli (LAC), wyznaczonej w rejonie spornej granicy indyjsko-chińskiej, miał być zatrzymany przez chińskich wojskowych. Przy czym, niezmiennym pozostaje fakt stałego utrzymywania się napięcia w rejonie Ladakh pomiędzy New Delhi i Pekinem.
Pojawiają się sugestie, że Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza miała skierować w trudnodostępne rejony rzeki Galwan, jeziora Pangong, dodatkowych ponad 5 tys. żołnierzy. Przypomnijmy, że obecna sytuacja kryzysowa jest następstwem dwóch incydentów z początku maja, kiedy to wojskowi z obu stron starli się ze sobą w walce wręcz oraz atakując się za pomocą kijów, prętów oraz kamieni. W tle wydarzeń pojawia się dążenie stron do blokowania jakichkolwiek inwestycji infrastrukturalnych, mogących zwiększyć możliwości operacyjne strony przeciwnej.
Przypomnijmy, że pisaliśmy już na łamach Defence24.pl, iż Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza miała wzmocnić działania ochronne względem spornego obszaru granic, a także podjąć niezbędne kroki w zakresie odpowiedzi na działania wojskowych z Indii. Ci ostatni, zdaniem informacji płynących z Chin, mieli rozpocząć konstruowanie fortyfikacji obronnych na obszarze doliny Galwan. Jednocześnie do rejonu mieli zostać ściągnięci dodatkowi żołnierze chińscy oraz indyjscy.
Na początku mają doszło również do swoistego pokazu sił w powietrzu. Jak informowały anonimowe indyjskie źródła wojskowe, prawdopodobnie w reakcji na zajście, w okolicy strefy przygranicznej (5-9 maja), pojawiły się dwa śmigłowce Chińskiej Armii Ludowo Wyzwoleńczej, a po drugiej stronie strefy operowały indyjskie myśliwce.
KuBix
Co to za karabiny na zdjęciu?
Orthodox
Izraelskie.
Chinol
KPCH musi uważać bo powiew demokracji schodzi na,równinie
Orthodox
I tak by było najlepiej, kiedy wojska państw, szczególnie mocarstw atomowych, wyjaśniają swoje animozje na pięści.