Reklama

Stosowną umowę podpisano podczas targów IDET 2017. Wpisuje się ona w szersze plany firmy Aero, związane z modernizacją samolotu L-159 i oferowaniem go na eksport. Producent poinformował kilka miesięcy temu  o przywróceniu zdolności produkcyjnych tej maszyny i dostarczeniu pierwszych nowowyprodukowanych samolotów odbiorcy zagranicznemu.

Czytaj też: Czesi wznawiają produkcję samolotów L-159. Polecą do Iraku.

Giuseppe Giordo, prezes Aero Vodochody jest przekonany, że wobec obecnego zapotrzebowania na lekkie samoloty bojowe i szkolno-bojowe, L-159 ma duże szanse eksportowe. Opracowywany jest obecnie szereg modyfikacji tej maszyny. Umowa podpisana z czeskim ministerstwem obrony jest logicznym początkiem procesu, ponieważ armia czeska jest największym użytkownikiem samolotów tego typu. Innym przykładem współpracy z armią Czech jest przebudowa trzech egzemplarzy L-159 na wersję L-159T2, zmodernizowaną wersję lekkiego samolotu bojowego z dwuosobową załogą.

Podczas targów IDET 2017 przekazano też informację o planowanej wspólnej konferencji pilotów czeskich i irackich, mającej służyć wymianie doświadczeń.

Aero Vodochody intensywnie pracuje także nad rozwojem projektu samolotu L-39NG, stanowiącego dalsze rozwiązanie koncepcji maszyn L-39 Albatros i L-159 ALCA. Litery NG oznaczają skrót Next Generation. Pierwsze informacje na temat prac nad tą maszyną, wówczas pod robocza nazwą L-169, pojawiły się w 2013 roku. Założenie w L-39NG jest podobne jak w wypadku rozwoju brytyjskich maszyn typu BAE Hawk – konsekwentne rozwijanie awioniki (przystosowanej do samolotów 4. i 5. generacji), silnika i innych elementów przy możliwie małej ingerencji w sam płatowiec. Napęd nowego czeskiego samolotu szkolnego stanowi lekki i bardziej ekonomiczny silnik Williams International FJ44-4M. Ma on zastąpić zarówno amerykański silnik Honeywell F124 (używane w L-159), jak i rosyjski Progress AI-25TL stosowany w L-39 Albatros. Pierwszy seryjnie nowy samolot L-39NG ma opuścić fabrykę Aero Vodochody już w 2018 roku. 

Czytaj też: L-39NG demonstruje możliwości nowego silnika.

Fot. A. Hładij/Defence24.pl

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Zoom

    Czesi mieli i mają potężne problemy ze zbyciem swoich produktów. Sytuacja ta pokazuje, że małe firmy są tak naprawdę konsumowane przez wielkie korporacje przemysłu zbrojeniowego. Z uwagi na obecne zmiany na rynku zbrojeniowym, być może sytuacja Aero Vodohody troszkę się poprawi, ale w perspektywie długofalowej trudno przewidywać sukces produktów tej firmy. Cóż, ... ambicje narodowej są niekiedy bardzo kosztowne. Możemy się egzaltować, że nasz sąsiad produkuje u siebie, ale jeśli spytamy o wyniki ekonomiczne to jest gorzej niż źle. A propos, czy wiecie dlaczego Polskie SP, pomimo bardzo aktywnego lobbingu czeskiego, wybrało jednak Mastery? Jeśli L-159 byłby takim doskonałym produktem myślę, że nie byłoby problemów z ich zbyciem dla SP RP.

    1. Willgraf

      w dużej perspektywie to problemy będzie miał Lockheed Martin a takie firmy krajowe będą się rozwijać...trzeba tylko spowodować żeby przedstawiciele danego kraju anie korporacje rządziły tymi krajami

  2. DYZIO

    ach...tylko gratulować Czechom....nasz przemysł lotniczy zabiła pycha "polskość" mamy zakupione latadła 8 sztuk Masterów co to jeden z brakującym wyposażeniem kosztuje tyle co F-16... a latają jako ciekawostki propagandowe bez żadnych możliwości żadnych ...mam nadzieje że tego obciachu co to zakupili "znafcy" nie pokażą na pokazach lotniczych w Radomiu ... Liczę że pokażą jedyną myśl Polską nieśmiertelne "Iskry" i trochę szybowców może "Bryzę" "Wilgę"..może pojawią się historyczne grupy rekonstrukcyjne na SU-22 i Mig 29

    1. lk5

      "może pojawią się historyczne grupy rekonstrukcyjne na SU-22 i Mig 29" Dobry żart - tymfa wart! ;)))

  3. KAR

    Łza się w oku kręci... Czesi nie są może potęgą przemysłowo - techniczną, ale coś jednak produkują swojego. U nas niestety bujanie w obłokach to znak rozpoznawczy. Od lat...

    1. Pim

      Czesi są krajem, który potencjał przemysłowy miał od czasów CK monarchii. Przed II WŚ była to 4, albo piąta gospodarka Europy. Po to Niemcy zajęli Czechosłowację. Zamożny kraj z przemysłem po za zasięgiem bombardowań, z powszechną znajomością niemieckiego (za CK monarchii był to język urzędowy). Za Układu Warszawskiego produkowali: haubice Dana, SKOT-y (była to ich konstrukcja), Albatrosy, Tatra produkowała ciągniki drogowe używane do transportu ciężkiej techniki wojskowej, oraz np. reaktory atomowe, które miały trafić m.in. do Żarnowca (były produkcji koncernu Skoda). To jest kraj o wyższym poziomie kultury technicznej i ich przemysł był bardziej rozwinięty, zaawansowany i był wstanie przetrwać upadek socjalizmu. Były zakłady które można było restrukturyzować. Wreszcie do samego tematu restrukturyzacji też podeszli inaczej. Mój ojciec zawodowo jeździł w latach 80-tych do kilku cukrowni na Morawach, które były modernizowane przez polskie firmy. Poziom szeroko rozumianej kultury technicznej był o epokę wyższy od naszych. Począwszy od urządzeń, poziom kadry, po przez taką prozę życia - ktoś kończył zmianę to po sobie sprzątał, a nie wszystko rzucał w diabły i wychodził. Wreszcie na fajrancie - zakład szedł do knajpy, na obiad pił po piwku i nikt nie pracował pijany. U nas było jakby inaczej.

  4. Arek

    A dlaczego Polska nie zbuduje samolotu Next Generation jak Czesi lub Szwedzi... Np. M-28NG Super Skytruck - platforma gotowa, wsadzic radar Soła, rakiety przeciwlotnicze nowej generacji Piorun, system minowania narzutowego Baobab a dla zapewnienia niewykrywalności całość pokryć siatkami maskującymi Berberys - produkt 100% polski i murowany hit eksportowy...

    1. X

      I przekazać do WOT !

    2. Adam

      Bo to nie są już polskie fabryki. Są tak samo polskie jak GM w Gliwicach. Nie mamy tam nic do gadania.

  5. Willgraf

    Czeski samolot L-29 Delfin konkurent Iskry dla Układu Warszawskiego, to można powiedzieć początek nowożytnej ery tych zakładów, następnie L-39, L-59 I L-159 to wersje rozwojowe tej samej maszyny Albatrosa, miedzy czasie zgrzyt i sprzedaż zakładów amerykanom i twarde odzyskanie ich nie za miliony jak chcieli amerykanie a za jednego usd.....ale żeby w Polsce myśleć o ISKRZE II , GROT-ach, IRYDACH ..trzeba najpierw odzyskać nasze zakłady lotnicze...ale zrobią to tylko Polacy w rządzie...nie osoby jedynie polskojęzyczne i proszę bez cenzury ...bo to fakty

    1. antyzłodziej

      NIK stwierdził, że 97% prywatyzacji odbyło się z rażącym naruszeniem prawa. Wystarczyłoby zbadać umowy i w przypadku ich złamania anulować prywatyzacje.

    2. Extern

      Czesi wyraźnie zauważyli że Amerykanie z premedytacją niszczyli ich zakłady i zadziałali w obronie podstaw własnej siły. Wobec nas wolniej gotują tę żabę, otrzeźwienia nie będzie na czas. Na razie z zakładów które kiedyś projektowały i produkowały własne rozwiązania zrobili zakłady blacharskie klepiące blachy według przysłanego wzorca. Niedługo nie będzie tam żadnej lokalnej myśli projektowej. Nie będzie nawet za bardzo o co walczyć jak w końcu postanowią zamknąć te zakłady.

    3. Bartek 1

      To weź na siebie kredyt na 1 miliard albo i więcej, odkup albo lepiej zbuduj od nowa fabrykę i klep te swoje ISKRY II. Może Ci pójdzie lepiej niż Czechom. Może ktoś inny niż farmerzy z Teksasu lub armia iracka za dopłatą kupi te samoloty. W polskiej zbrojeniówce i tak jest dużo spółek kręcących lody na koszt społeczeństwa, następnej już nie potrzeba. Od czasu prototypu Irydy w lotnictwie wojskowym nastąpiły takie zmiany, że budowę nowego bojowego samolotu mogą udźwignąć tylko USA i Chiny bo Rosja i Europa już powoli odpada, a Ty chcesz im dorównać? Mam nadzieję że wyraziłem się w dobrej polszczyźnie.