Prezydent Iranu Hasan Rowhani przybył w poniedziałek ze swoją pierwszą oficjalną wizytą do Iraku, która potrwa 3 dni. W latach 80. XX wieku oba kraje stoczyły krwawą wojnę ale po zmianie władzy w Bagdadzie relacje między dwoma krajami uległy ociepleniu m.in. Teheran wspierał walkę z Państwem Islamskim.
Irański prezydent ma spotkać się w poniedziałek ze swoim odpowiednikiem Barhamem Ahmedem Salihem oraz premierem Iraku Adelem Abd al-Mahdim. Ma także rozmawiać z innymi irackimi politykami i szyickimi przywódcami - podała agencja AP. Przed - jak to określiła irańska telewizja państwowa - "historyczną wizytą" w sąsiednim Iraku prezydent Rowhani powiedział, że szyicki Iran jest zdecydowany na wzmocnienie swych braterskich więzów z Irakiem.
Czytaj też: Irak: T-90 zastąpiły Abramsy
Agencja Reutera odnotowuje, że wizyta Rowhaniego jest mocnym komunikatem dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników w regionie, że Iran wciąż ma duże wpływy w Bagdadzie; m.in. w związku z sytuacją w Iraku rośnie napięcie między Waszyngtonem a Teheranem.
Jesteśmy bardzo zainteresowani rozszerzeniem naszych relacji z Irakiem, szczególnie, jeśli chodzi o naszą współpracę w sektorze transportu
Podczas trzydniowego pobytu Rowhaniego planowane jest podpisanie szeregu umów w dziedzinach takich jak energia, transport, rolnictwo, przemysł i zdrowie - podała irańska agencja informacyjna IRNA. Dzięki Irakowi Iran będzie mógł ominąć sankcje Waszyngtonu nałożone na Teheran. Ta podróż stworzy możliwości dla irańskiej gospodarki - powiedział agencji Reutera wysokiej rangi irański urzędnik, który towarzyszy Rowhaniemu.
5 listopada 2018 roku Stany Zjednoczone przywróciły sankcje wobec Iranu. Wcześniej - w maju 2018 roku - prezydent USA Donald Trump wypowiedział porozumienie nuklearne z Teheranem, które trzy lata wcześniej zawarły z nim światowe mocarstwa (USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja i Niemcy). Miało ono na celu powstrzymanie irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji międzynarodowych.
Burak
Tworzy się front Pakistan-Iran-Irak przeciwko USA i jej kolonialnej polityce skierowanej w głównej mierze na gazie i ropie naftowej. Przez te lata wojen na bliskim wschodzie USA z Arabią Saudyjską mogły kontrolować cenę ropy i gazu która jest płacona w dolarach za baryłkę i m3.
rob ercik
tu 30 dni, troche dalej trzydnionwy pobyt ... ps. nie zaproszono Polski ktora jest bardzo waznym swiatowym filarem pokoju na bliskim wschodzie ...