Reklama

Geopolityka

W Rumunii powstaje największa baza NATO w Europie

Autor. NATO

Władze Rumunii rozbudowuje bazę lotniczą Mihail Kogalniceanu pod Konstancą nad Morzem Czarnym – informują rumuńskie media. Szacowany koszt kompleksu, który ma stać się „stolicą NATO” w Europie i największą bazą Sojuszu na kontynencie, to 2,5 mld euro. Docelowo pomieści 10 tys. żołnierzy oraz ich rodziny.

Reklama

„Rząd przeznaczył 2,5 mld euro na ten projekt, który ma przekształcić bazę w okręgu Konstanca w największy obiekt NATO w Europie” – powiadomiła telewizja Euronews Romania.

Reklama

Docelowo baza ma mieć rozmiary małego miasta i oprócz obiektów wojskowych będzie zawierać również infrastrukturę cywilną – tak by żołnierze mogli tam przebywać razem z rodzinami.

Infrastruktura wojskowa zostanie rozbudowana: powstanie nowy pas startowy i inne obiekty. Baza będzie zajmować powierzchnię 2800 ha i liczyć 30 km w obwodzie. Euronews zaznacza, że będzie to kompleks większy niż w niemieckim Ramstein.

Reklama

Obecnie w bazie lotniczej Mihail Kogalniceanu stacjonuje m.in. ok. 4 tys. żołnierzy USA

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (7)

  1. Chyżwar

    Trójmorza ciąg dalszy. Amerykanie wiedzą co robią. I jeżeli nie chcą stracić wpływów w Europie na nasze szczęście robią to dobrze.

  2. user_1050711

    Spokojnie, spokojnie Panowie... Nowa baza NATO leżeć ma właśnie pośrodku amerykańskiej strefy odpowiedzialności. Pamiętajcie o Bałkanach - Bułgaria jest raczej słabowicie "pewna" przy tym bez istotnych lotnisk NATO. Turcja właśnie złożyła Putinowi gratulacje, a Erdogan także z żalem oświadczył (kilka dni temu), że gdyby nie zatrzymali się w 1974, mieliby dziś całość Cypru. Pretensje do Morza Egejskiego i Tracji, co najmniej po Saloniki (czyli Macedonię także), greckiej i siłą rzeczy także bułgarskiej Tracji - tam Turków jest jeszcze więcej. A Amerykanie dawno już transport do Bułgarii/Rumunii organizują przez Grecję, nie Bosfor. Czyli owa nowa baza pilnować ma całokształtu, nie tylko Polski.

  3. patriota39

    Z kim Polska ma dwustronne umowy obronne? Francuzi angażują się w Rumunii, Niemcy na Litwie i Węgrzech. Dodatkowo Rumuni mogą liczyć na mocne wsparcie USA i jak można przeczytać NATO. W Polsce bazy amerykańskie rozmieszczone są wzdłuż linii Odry, na Pomorzu Zachodnim, zachodniej Wielkopolsce i Dolnym Śląsku. Łącznie 12-14 tysięcy żołnierzy. Tłumaczenie jest proste: Szczecin jako duży port przeładunkowy, oraz hub logistyczny. Linia Bugu to prawdziwa terra incognita, żadnych stałych miejsc rozmieszczenia wojsk sojuszniczych. W połowie lat 80 XX wieku w RFN (West Germany) stacjonowało 330 tysięcy żołnierzy amerykańskich W połowie lat 90 XX wieku liczba ta uległa zmniejszeniu do 245 tysięcy. W Polsce po 2008 roku, po 2014 roku to już obowiązkowo, żadnego zdecydowanego, znaczącego wzrostu zaangażowania wojsk NATO. Minimum to eskadra transportu strategicznego, eskadra AEW&C, eskadra zbiornikowców, 3-4 brygadowe zespoły bojowe ze sprzętem ciężkim.

  4. Bender

    Dziwią mnie te panikarskie analizy komentatorów. Primo, to dobrze, że władze rumuńskie rozbudują bazę. Zajmie im to trochę czasu (20 lat w czterech etapach), ale ogólnie dobra inicjatywa. Kierunek czarnomorski, a tam jest ta baza, jest dla NATO przyszłościowy. Może się okazać kamieniem milowym, który ułatwi przywódcom państw NATO przychylnie spojrzeć na UKrainę i Gruzję w Sojuszu. Secundo, ta inicjatywa jak na razie (wieczór, 19 marca) nie jest komentowana przez oficjeli z NATO lub Pentagonu, czyli najprawdopodobniej jest efektem ustaleń poprzednich szczytów, a nie jakąś niespodzianką.

  5. ciekawy1

    O sile naszej klasy politycznej powinna świadczyć zdolność do obrony kraju i wymuszenia na członkach NATO wsparcia adekwatnego dla obrony naszych wschodnich granic. NIE WOLNO pozwolić by linia frontu przetoczyła się przez Polskę, dzieląc kraj na dwie części. Jeśli decydenci NATO podejmują decyzje jak ww. lokalizacja bazy poza krajem frontowym, powinno się, w mojej opinii, poinformować zakulisowo, że nie zgodzimy się na prowadzenie frontu na terenie naszego kraju. Jeśli to nadal nie poskutkuje, powinniśmy, moim zdaniem, wznowić rozmowy bilateralne z Rosją bez uzgadniania treści rozmów z NATO. Linia frontu dzieląca kraj na dwie części to zagrożenie egzystencjalne naszego narodu, dla ludności, dla przemysłu, powodujące masowe wyludnienie tak jak to ma miejsce obecnie na Ukrainie.

    1. ciekawy1

      Klucz do pokoju w Europie Środkowej leży w Polsce, i wszyscy o tym wiedzą, tzn. Niemcy, USA, Rosja tylko polscy politycy wyglądają, jakby nie mieli świadomości tego. USA rozmawia z Niemcami i z nimi ustalają przebieg konfrontacji, bo wydajemy się naszemu sąsiadowi podporządkowani (świadomie lub nie). Jednocześnie USA boi się odwrócenia Niemiec na wschód, a to jest możliwe, kiedy Polacy przestaną własną krwią zapewniać ochronę wschodnich granic Niemiec. Dlatego też niejednoznaczność i samodzielność polskiej polityki może zmusić decydentów NATO do zdecydowanych przygotowań obrony naszego kraju (stała nawet niewielka baza NATO we wschodniej części kraju). W innym przypadku, przy nieobronieniu ZACHODNIEGO brzegu Dniepru i doliny Prypeci, wyniszczająca walka przetoczy się na teren Polski.

    2. Zam Bruder

      Jak mamy zgodzić się czy też nie na coś, co nie od nas zależy? Rosja będzie nas pytała o zgodę którędy ma wyprowadzić uderzenie? W sumie nawet jak co do czego dojdzie wielkiego wyboru kierunków ataku mieć nie będzie - samo położenie i teren to wymusza a jakieś bilateralne kontakty z Rosją? O czym chciałbyś z nimi niby rozmawiać? Swój stosunek do nas chyba dobitnie i jasno wyjaśnił Putin w ultymatywnej nocie dyplomatycznej do NATO z grudnia 2021 roku.

    3. Davien3

      Ciekawy1 Ale wiesz że to co teraz proponujesz w świetle naszych umów z NATO doprowadzi do tego że Polska zostanie rzucona na żer Rosji ? Przy jednoczesnym wstrzymaniu dostaw uzbrojenia z USA czy Korei, bo i to Amerykanie moga zablokować. turcja za mniejsze problemy straciła F-35

  6. Dudley

    Davien3. A ile godzin potrzeba by ewakuować personel Rędzikowa, 6-12, czy może mniej? Personel bazy to max 300 osób, mieści się w 6-7 autokarach, lub 10 CH47. Baza zapewne została ,zaprojektowana i zabezpieczona w ten sposób, by nie wpadła w ręce wrogą, a nawet sojusznika. Czyli wystarczy przekręcić kluczyk i nacisnąć przycisk, i bazy nie ma.

  7. ciekawy1

    Z tej informacji można wysnuć co najmniej kilka mniej lub bardzie trafnych, ale bardzo niepokojących wniosków: 1)Stany Zjednoczone mogą nie zdecydować się na obronę granic Polski "od pierwszych dni wojny" pozostawiając sobie pole do negocjacji i późniejszego wejścia do wojny z FR 2)to Polska i kraje bałtyckie mogą być spodziewanymi pierwszymi kierunkami natarcia FR 3)Polska została odstąpiona przez Stany Zj. do "niemieckiej strefy wpływów"

    1. Trew

      Dokładnie to samo wywnioskowałem. Brak tworzenia bazy amerykańskiej (NATO to w istocie USA i ... reszta drobnych leszczy) świadczy o tym że teren Polski spodziewany jest jako arena walk, Na takiej arenie duża baza której nie można szybko opuścić i której trzeba bronić to niepotrzebny balast. Amerykanie podobnie jak w II Wojnie Światowej stawiają na mobilność. Baza jest im potrzebna ale tam gdzie nie będą musieli ją przenosić, ewakuować. Zwłaszcza że ewakuacja to jest pięta achillesowa amerykańskiego wojska (Wietnam, Afganistan, Irak). Amerykanie już 2 lata temu przedstawiali symulacje komputerowe jakie wykonali, wynikało z nich że np. ogromna bitwa pancerna rozegra się ponownie wokół Dąbrówna, na granicy Warmii i Mazur. Należy też zauważyć że bazy amerykańskie np. w Bolesławcu i okolicach to są bazy polowe, szkoleniowe, nie mają żadnego znaczenia militarnego. To pierdoły są.

    2. Davien3

      Trew i pewnie dlatego w Polsce jest jedna z najważniejszych baz USA czyli Redzikowo, w Polsce są ogromne magazyny sprzetu USA, a w czasie Zimnej wojny najwieksza baza USA była w frontowym RFN gdzie scierałyby sie wojska UW i NATO? Skończ te teorie spiskowe. Podobnie jak ciekawy1.

    3. ciekawy1

      @Davien3 Gdzie leży Redzikowo i ww. przez ciebie składy? Czy to zachodnia część Polski, za linią Wisły? Oczywiście, że Niemcy nie pozwolą na dojście sił rosyjskich do Odry, wystarczy, że zatrzymają je np. na linii Wisły. Otóż mamy stolicę kraju na linii Wisły... Poza tym może armia FR bezkarnie ostrzeliwać lewy brzeg stolicy, oraz wszystkie miasta leżące wzdłuż rzeki, od np. ujścia Sanu po Bydgoszcz czy Trójmiasto. Samo serce Polski, dzieląc linią frontu kraj na dwie części. Przypomina mi to jakąś straszną hekatombę.

Reklama