Reklama

Geopolityka

KJ-500/ Fot. Ministerstwo Obrony Tajwanu

W cieniu Afganistanu: Chiny "ćwiczą" wokół Tajwanu

Równolegle z chaotyczną ewakuacją amerykańskiego personelu z Afganistanu Chińska Republika Ludowa przeprowadziła szeroko zakrojone ćwiczenia w okolicach Tajwanu. Chińskie media i przedstawiciele władz okrzyknęły to jako odpowiedź na amerykańskie i tajwańskie „prowokacje”. Jednocześnie pojawiły się głosy, że los Afganistanu powinien być ostrzeżeniem dla „separatystów” z Tajwanu, którzy w razie czego zostaną pozostawieni sami sobie.

W ćwiczeniach wzięły udział okręty, myśliwce, samoloty wielozadaniowe, morskie patrolowe i  bombowce. Tajwański rząd informował o wykryciu 11 maszyn w tym sześciu wielozadaniowych J-16, samolotu wczesnego ostrzegania KJ-500 i zwalczania okrętów podwodnych Y-8, a także dwóch bombowców H-6K. Sami Chińczycy w krótkim oświadczeniu informowali o użyciu także okrętów i lotniczych systemów ZOP.

Maszyny te miały, zdaniem Tajwańczyków, ćwiczyć zdobywanie dominacji w powietrzu. Prowadzone były też prawdopodobnie działania z zakresu walki elektronicznej. Mogło chodzić także o zbieranie danych na temat emisji elektromagnetycznych emitowanych przez japońskie i amerykańskie samoloty, w tym F-35, tak aby skuteczniej z nimi walczyć w razie ewentualnej odsieczy tych państw dla wyspy. Ćwiczenia były przeprowadzane jednocześnie na południowy wschód i na południowy zachód od największej wyspy należącej do Republiki Chin (Tajwanu). Chińskie samoloty operowały m.in. między Tajwanem a tajwańskimi Wyspami Pratas i w Kanale Bashi na południe od Tajwanu. W reakcji poderwane zostały tajwańskie myśliwce.

Chińska Republika Ludowa informowała, że przeprowadzone ćwiczenia były reakcją na "prowokacje" ze strony innych państw i wtrącanie się w wewnętrzne sprawy ChRL, a także prowokacje tajwańskich separatystów.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama