Reklama

Geopolityka

USA zapewnią ochronę krajom Zatoki Perskiej. "Obawiają się zagrożenia ze strony Iranu"

Fot. Pete Souza/Official White House Photo
Fot. Pete Souza/Official White House Photo

Barack Obama zapewnił w czwartek sojuszników z Zatoki Perskiej, że mogą liczyć na wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślił prezydent, USA „będą prowadzić działania odstraszające i stawią czoło atakom wymierzonym w monarchie, które wciąż obawiają się zagrożenia ze strony Iranu”. 

Obama spotkał się wczoraj w Rijadzie z przywódcami krajów Zatoki Perskiej. Prezydent liczył, że podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej rozwieje obawy swych sojuszników z Zatoki Perskiej przed rosnącymi wpływami Iranu w regionie. Amerykański prezydent chciał też zachęcić te kraje, by odłożyły na bok napięcia na tle wyznaniowym i razem wyeliminowały zagrożenie ze strony dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS). Prezydent dodał, że USA i monarchie Zatoki Perskiej "są zjednoczone" w walce z Daesh. Wszyscy przywódcy zobowiązali się również do działań na rzecz zakończenia konfliktów w regionie.

- Potwierdziłem politykę USA mającą na celu wykorzystywanie wszystkich elementów naszej potęgi, by zabezpieczyć nasze kluczowe interesy w regionie Zatoki Perskiej, by odstraszać oraz stawiać czoło zewnętrznym agresjom wymierzonym w naszych sojuszników i partnerów - powiedział szef państwa po szczycie Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC). Obama spotkał się z przedstawicielami władz Arabii Saudyjskiej, Bahrajnu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu, Omanu i Kataru.

Obama odniósł się również do obaw państw Zatoki Perskiej dotyczących destabilizujących działań Iranu na Bliskim Wschodzie. Zdaniem krajów Zatoki ubiegłoroczne porozumienie atomowe między sześcioma mocarstwami a Teheranem może doprowadzić do zmiany sił w regionie ich kosztem. - Wspólnie uznajemy, że wciąż mamy poważne obawy dotyczące zachowania Iranu - powiedział Obama, apelując jednocześnie o dialog. - Konflikt z Iranem nie leży w interesie żadnego z naszych krajów - ocenił.

Chociaż GCC współpracowała z USA m.in. w sprawie konfliktów w Syrii, Iraku i Jemenie, to w relacjach między partnerami wciąż są napięcia. - Prawdą jest, że podobnie jak z wszystkimi naszymi sojusznikami i przyjaciółmi, między USA a GCC zawsze będą różnice - ocenił Obama.

Zdjęcia ze spotkania przedstawiają przywódców przy okrągłym stole. Po lewej od Obamy siedzi saudyjski król Salman ibn Abd al-Aziz as-Saud, a po prawej książę Abu Zabi Muhammad ibn Zajed an-Nahajan.

Napięcie na linii USA - Zatoka Perska

Jak komentuje agencja Reuters, z powodu utrzymującego się od lat rozczarowania państw Zatoki Stanami Zjednoczonymi, które pogłębiło się z powodu ostatnich potyczek, Arabia Saudyjska i jej regionalni sojusznicy mogli być mniej otwarci na Obamę podczas jego czwartej i najpewniej ostatniej wizyty w królestwie.

Większość krajów GCC jest mocno rozczarowana prezydenturą Obamy, w czasie której - ich zdaniem - USA wycofały się z regionu, ustępując pola Iranowi. Saudyjczycy od dawna i bezskutecznie apelowali do USA, by bardziej agresywnie przeciwstawiły się działaniom Iranu w Syrii i Iraku.

Rozzłościły ich także niedawne wypowiedzi Obamy, który w wywiadzie dla magazynu "Atlantic" ocenił, że sojusznicy nie przykładają się do realizacji zobowiązań i zbyt często zdają się na USA w kwestiach bezpieczeństwa. Prezydent stwierdził też, że Arabia Saudyjska i Iran "muszą znaleźć skuteczny sposób na dzielenie się regionem i stworzyć coś w rodzaju zimnego pokoju". Saudyjczycy odebrali te słowa jako zniewagę.

- W kluczowych sprawach jest porozumienie co do tego, w którą stronę chcemy iść - powiedział dziennikarzom zastępca prezydenckiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Ben Rhodes. Jak dodał, napięcia w stosunkach w ostatnich latach odzwierciedlają raczej różnice dotyczące taktyki, a nie celów. - Ten szczyt pozwala nam zbliżyć nasze podejścia i strategie - dodał.

Czytaj też: Rosja wysyła więcej sprzętu do Syrii. USA zaniepokojone.

Rhodes poinformował, że środowe dwugodzinne spotkanie Obamy i króla Salmana było najdłuższym dotychczasowym spotkaniem przywódców. Przeprowadzili "bardzo otwartą i szczerą rozmowę", podczas której poruszono również kwestie będące źródłem napięcia - relacjonował, nie tłumacząc, o jakie sprawy chodziło. 

Według Rhodesa Obama powiedział saudyjskiemu przywódcy, iż chciałby, aby sojusznicy z Zatoki Perskiej wprowadzili więcej demokratycznych reform i przestrzegali praw człowieka.

Stany Zjednoczone pozostają głęboko zaangażowane w bezpieczeństwo w regionie Zatoki Perskiej. Ściśle współpracują z monarchiami, wzmacniając ich siły zbrojne i wymieniając się informacjami wywiadowczymi mającymi na celu zwalczanie dżihadystów.

- Kraje GCC szeroko współpracowały z nami w kwestii zwalczania terroryzmu i ograniczaniu finansowania działalności terrorystów - powiedział Obama po szczycie.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. winda

    Czy obamna na odwage zatwierdzic raport o udziale arabii ssaudyjskiej w atakach na wtc? Czy cykor?

    1. Trollhunter

      Zatwierdzić raport ? Obama nie zatwierdza żadnych raportów. Toczy się dyskusja nad projektem uchwały Kongresu. Obama nic tam nie zatwierdza. Kongres proceduje niezależnie od Białego Domu.

  2. figo

    Kraje GCC szeroko współpracowały z nami w kwestii zwalczania terroryzmu i ograniczaniu finansowania działalności terrorystów - powiedział Obama po szczycie. To chyba jakis demokratyczny zart?

  3. yaro

    Barack Obama zapewnił w czwartek sojuszników z Zatoki Perskiej, że mogą liczyć na wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślił prezydent, USA "będą prowadzić działania odstraszające i stawią czoło atakom wymierzonym w monarchie, które wciąż obawiają się zagrożenia ze strony Iranu". ------------------- No ten wstęp mnie po prostu rozwalił ..... Trybuna Ludu czy co ???