Reklama

Geopolityka

Tureckie wojska i formacje paramilitarne w drodze do Libii

Zdjęcie ilustracyjne, fot. Wikipedia, licencja CC BY-SA 4.0
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Wikipedia, licencja CC BY-SA 4.0

Pogłębia się napięcie w ogarniętej wojną domową Libii. Turcja ma obecnie stopniowo dyslokować w rejon tego północnoafrykańskiego państwa swoich żołnierzy oraz zapewne inne formacje paramilitarne. Tym samym, wypełniając niedawne porozumienie zawarte pomiędzy Ankarą i Trypolisem. Jednocześnie Egipt i Arabia Saudyjska potępiają takie działanie władz tureckich w Libii.

Do Libii mają zacząć właśnie przybywać pierwsi żołnierze z Turcji oraz przerzucane przez Turków, w rejon tego konfliktu, formacje paramilitarne. Te ostatnie mają przede wszystkim odpowiadać za bezpośrednie działania bojowe na lądzie. Zaś w przypadku konwencjonalnych wojsk tureckich, w pierwszej kolejności mowa jest przede wszystkim o specjalistach w zakresie obrony przeciwlotniczej oraz walki radioelektronicznej. Aczkolwiek, na obecną chwilę, trudno jest uzyskać pełen obraz tureckiej obecności wojskowej w Libii. Nie ulega jednak wątpliwości, że wraz z uzyskaniem aprobaty parlamentu, władze w Ankarze zamierzają się włączyć w działania w Afryce Północnej w szerszej niż dotychczas skali.

Ankara zapewnia przy tym, że jej działania nie mają mieć charakteru ofensywnego, ale jedynie zapewnić możliwość zaistnienia zawieszenia ognia w tym północnoafrykańskim kraju. Oczywiście, obecna turecka dyslokacja wojsk spotkała się z silną reakcją ze strony Arabii Saudyjskiej oraz Egiptu. Władze w Kairze zamierzają jak najszybciej skonsultować sytuację bezpieczeństwa w Libii z przedstawicielami takich państw, jak Francja, Włochy, Grecja oraz Cypr.

Prezydent Recep Tayyip Erdogan uważa, że nie należy brać pod uwagę głosów potępienia tureckich działań, wysyłanych ze strony Arabii Saudyjskiej czy też Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Egiptu. Albowiem wspomniane państwa popierają zamach stanu względem prawowitego rządu w Libii. Jednocześnie, Rada Bezpieczeństwa ONZ ma spotkać się na posiedzeniu dotyczącym obecnych działań Turcji w Libii. Inicjatorem zamkniętego posiedzenia ma być przy tym Rosja. Przypomnijmy, że w zeszły piątek Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres wezwał strony walczące w Libii do głoszenia natychmiastowego wstrzymania ognia.

Obecnie w Libii walczą de facto dwie rywalizujące ze sobą władze, roszczące prawo do reprezentowania kraju. W Trypolisie rezyduje rząd uznany przez ONZ i jednocześnie wspierany przez Turcję – Rząd Porozumienia Narodowego (GNA). Zaś w Tobruku siedzibę ma tzw. Izba Reprezentantów (HoR), bezpośrednio wspierana przez prominentnego gen. Chalifę Haftara i jego Libijską Armię Narodową. Generał Haftar miał przy tym ogłosić tzw. świętą wojnę (dżihad) w stosunku do interweniujących w Libii wojsk tureckich.

W Internecie, szczególnie w mediach społecznościowych, wiralnie rozpowszechniany jest obecnie materiał mający dokumentować uderzenie powietrzne na rekrutów ze szkoły wojskowej w Trypolisie. W ataku śmierć miało ponieść co najmniej 28 osób. Tamtejsze władze GNA oskarżył o ten atak lotniczy siły, wspomnianego już wcześniej, generała Chalify Haftara. To właśnie one prowadzą od dłuższego czasu natarcie na kierunku libijskiej stolicy. Sam materiał niejako współgra z doniesieniami, że Turcy w pierwszej kolejności będą starali się zapewnić skuteczny parasol obrony przeciwlotniczej. Tak aby zabezpieczyć własne siły oraz formacje, które je wspierają (lokalne oraz zewnętrzne paramilitarne).

JR

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Darek S.

    Turcy muszą dogadać się z Rosją, aby nie prowadzić dwóch wojenek na raz, w Syrii i Libii. Oba kraje to dawna strefa wpływów Rosji. Rosja Libię odpuściła, gdy Kadafi skumał się z Francuzami, którzy go sprzedali. Wolą odpuścić Libię Turcji niż zostawić w rękach Arabii Saudyjskiej i ich pomysłów ma demokrację.

  2. Derwisz

    Ciekawe kto namówił Erdogana na te akcje? Kto slorzysta na tej czystej destabilizacji? Widzę 2 klientów Izrael i Rosja

    1. Df

      Rosja wspiera Haftara. Izrael spiera sie z Turcja o zloza gazu. Erdogan przegra te rozgrywke bo Europa nie kiwnie palcem a Egipt Rosja Arabia rozstrzygna konflikt na swoja korzysc.

    2. Urko

      Może Kadafi z zaświatów? W 2010 roku Kadafi dał Erdoganowi swoją nagrodę jako "obrońcy praw człowieka" która wynosiła 10 mln USD. Nawiasem mówiąc Kadafi gdy zaczynał rozdawać te nagrody w 1989 roku zaczął nie najgorzej od Mandeli, ale później trochę poszalał (np. Castro czy Chavez)

    3. mcc

      Mandela to był taki sam uzurpator jaki później wspomniani

  3. tagore

    Starcie Egiptu z Turcją na terenie Libii to idealna recepta na porażkę dla Erdogana. Egipt już raz zrzucił jażmo tureckie i na powtórkę nie ma ochoty.

    1. mat Eusz

      Sam Egipt kiedyś niewiele z siebie zrzucał (w XIX wieku zrobili to za niego Anglicy), i wątpliwe czy dzis wiele zrzuci (Izrael "pomoże").

    2. wieczorny

      W XIX wieku Egipt uniezależnił się od Turcji. Dynastia panująca (obalona w 1954 roku) pochodziła z Bałkanów i w XIX wieku przyjmowała wpływy francuskie - język, przebudowa Aleksandrii w nowoczesne miasto, zgoda na przekop kanału sueskiego. Anglicy pojawili się w Egipcie dopiero w 1882 roku, gdy weszli w posiadanie 51 % udziałów Kanału Sueskiego (należących wcześniej do władcy). Co niby zrzucali Anglicy???

  4. amarantowy wilk

    Tam ktoś z tych pseudo demokratycznych EU państw powinien dołączyć do Turcji żeby bronić demokratycznie wybranego rządu

    1. xawer

      W Libii nie ma "demokratycznie wybranego rządu"! Jest międzynarodowo uznawany rząd "jedności" pod przywództwem islamistów(uznano go, żeby się nawzajem nie wyrzynali) Nie wszystkim pasują islamiści za miedzą. Haftar, popierany przez Rosję, Egipt, AS był agentem CIA! Ot ciekawostka:-)

  5. michalspajder

    To juz zdaje sie niemal 9 lat od obalenia Kadafiego.I dalej niczego nie wiadomo,a zagraniczni aktorzy dalej musza sie mieszac w wewnetrzne sprawy Libii.I problem uchodzcow tez dalej istnieje.Turcja popiera legalny rzad i jest za to szeroko potepiana,a buntownikow popierac jest jak najbardziej w porzadku.Jedyna dobra wiadomosc to taka,ze przynajmniej w Libii USA nie probuja jeszcze mieszac

    1. January.

      W Libii USA namieszało mordując Kadafiego

    2. Davien

      Michał, a zobacz kto ja krytykuje, czy przypadkiem nei państwa popierajace buntowników?

    3. Jack40

      Kadafi to aniołkiem nie był ,zresztą zabili go właśnie rodacy .To tak jak byśmy my w czasie jakiejś rewolty powiesili Bolesława Bieruta .To i tak twierdzono by ze to CIA zrobiła Tak Jak stonke zrzucało z samolotów USA ha ha

  6. Milutki

    Turcja rzeczywiście wspierając władze libijskie powoduje eskalacje konfliktu w Libii. Gdyby druga strona wyrżnęła tę wspieraną przez Turcję to już nie byłoby konfliktu, nie byłoby wtedy komu walczyć. Ciekawe, Chalifa Haftar był uznawany za kandydata na świeckiego dyktatora a teraz ogłasza dżihad przeciwko swoim wrogom.