Reklama

Geopolityka

Fot. Adam Jones/Flickr/CC BY-SA 2.0

Turcja proponuje czterostronne rozmowy ws. Górskiego Karabachu. Armenia stawia warunki

Turcja zaproponowała we wtorek próbę rozwiązania konfliktu o Górski Karabach poprzez czterostronne rozmowy, w których miałyby też uczestniczyć Rosja, Armenia i Azerbejdżan. O takim pomyśle poinformowała służba prasowa tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Dyrektor ds. komunikacji w prezydenckim biurze prasowym Ibrahim Kalin o idei czterostronnych rozmów poinformował w telewizyjnym wywiadzie. "Ponieważ Rosja stoi po stronie Armenii, a my wspieramy Azerbejdżan, w związku z tym niech wszystkie te cztery strony spotkają się, aby omówić możliwości rozwiązania konfliktu" - powiedział Kalin. "Ponieważ grupa Mińska OBWE (Rosja, USA i Francja-PAP) nie potrafi znaleźć rozwiązania od 30 lat, czas najwyższy, aby znaleźć nowy mechanizm" - wyjaśnił.

Premier Armenii Nikol Paszynian powiedział we wtorek, że tylko zmiana stanowiska Turcji w konflikcie o Górski Karabach może skłonić Azerbejdżan do wstrzymania działań zbrojnych w regionie. Podkreślił, że nie widzi jednak żadnych przejawów dobrej woli ze strony Ankary.

Paszynian ponownie oskarżył Turcję o sabotowanie zawieszenia broni i próbę zaznaczenia swojej obecności głębiej w regionie Kaukazu Południowego w celu realizacji "jej ekspansjonistycznych ambicji". „Jestem przekonany, że tak długo, jak pozycja Turcji pozostanie niezmieniona, Azerbejdżan nie przestanie walczyć” - powiedział Paszynian.

"Problem w tym, że Ormianie na Kaukazie Południowym są ostatnią przeszkodą na drodze do realizacji ekspansjonistycznej polityki" - oświadczył premier Armenii i powtórzył oskarżenia, jakoby Turcja prowadziła politykę Imperium Osmańskiego z początku XX wieku, co nazwał kontynuacją „ludobójstwa Ormian”.

Zdaniem Paszyniana ekspansja tureckich wpływów w regionie spowoduje, że „cały Kaukaz Południowy stanie się Syrią, a ogień rozprzestrzeni się szybko na północ i południe".

Armenia i Azerbejdżan oskarżają się nawzajem o złamanie uzgodnionego trzy dni temu humanitarnego zawieszenia broni w separatystycznym ormiańskim regionie Górskiego Karabachu. Kilka światowych mocarstw wezwało do natychmiastowego zakończenia krwawych walk. Wcześniej we wtorek szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu powiedział, że apele o zawieszenie broni w Górskim Karabachu są rozsądne, ale muszą obejmować wycofanie się Ormian z ziem Azerbejdżanu.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama