- Wiadomości
Turcja oskarża Francję o sabotowanie obrony powietrznej
İsmail Demir, szef dyrektoriatu tureckiego przemysłu obronnego oskarżył Francję o umyślne powodowanie opóźnień przy programie tureckiej obrony powietrznej. Ta obstrukcja miała się rzekomo rozpocząć po rozpoczęciu tureckiej interwencji w północnej Syrii.

Chodzi o obronę przeciw pociskom balistycznym, która ma być oparta o rozwiązana stworzone dla systemu SAMP/T powstałego wysiłkami włosko-francuskiego konsorcjum Eurosam. Jego udziałowcami są MBDA France, MBDA Italy i Thales Group. Powstały system ma być jego wersją, którą mógłby produkować turecki przemysł zbrojeniowy.
Realizacja całego programu została rozpoczęta już po wyborze rosyjskiego systemu S-400 - jako rozwiązania „dokonanego na szybko” w reakcji na zagrożenie atakami rakietowymi z terytorium Syrii. Już wtedy Turcy przekonywali, że inwestycja w rosyjski system jest tylko zakupem doraźnym a docelowo Ankara chce pozyskać system zachodni, który będzie mógł zostać wpięty w system obronny Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Europejskie konsorcjum zdobyło zamówienie na początku 2018 roku (wstępne porozumienie w lipcu 2017 r.), a stosowne prace miały trwać 18 miesięcy. Ich efektem miało być określenie potrzeb i priorytetów jeśli chodzi o przyszłą produkcję. Potem miała rozpocząć się faza wdrożeniowa. Wybór europejskiego rozwiązania został dokonany w czasie, kiedy Amerykanie i Turcy spierali się mocno o kwestię zakupu systemu rosyjskiego i był przez wielu komentatorów oceniany jako dokonany na złość Stanom Zjednoczonym.
Po wkroczeniu do Syrii wygląda na to, że porozumienie z Europą także może być trudne.
„Francja ma generalnie negatywne nastawienie. To nastawienie miało już wpływ na projekt. […] Jesteśmy obecnie na etapie studium definiującego. Francja ma negatywne nastawienie do kolejnej fazy [projektu]. Kreuje problemy, żebyśmy nie poszli dalej” – powiedział reporterom na dorocznym spotkaniu İsmail Demir. Jednocześnie zagroził, że jeśli sytuacja się nie zmieni to Turcja będzie kontynuowała program z samymi Włochami, a stanowisko Francji nie ma dla Turcji wielkiego znaczenia i nie będzie zagrażało planom Ankary. Anonimowe źródło cytowane przez Hürriyet Daily News podało, że główny problem stanowi niechęć strony francuskiej do przekazania niektórych technologii. To raczej ta niechęć, a nie - jak twierdzą niektórzy komentatorzy - wpływ Stanów Zjednoczonych jest prawdopodobnie główną przyczyną spowolnienia prac nad SAMP/T.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]