Turcja odpowiada na prośbę Syrii o wsparcie

Obecne władze w Syrii oficjalnie zwróciły się do Turcji o możliwość wzmocnienia zdolności obronnych kraju w celu zwalczania m.in. Państwa Islamskiego. Ankara natychmiast odpowiedziała na prośbę.
Rozpoczęto prace nad zapewnieniem Damaszkowi wsparcia technicznego, doradczego i szkoleniowego w celu zwiększenia zdolności obronnych Syrii” – poinformował turecki resort podczas cotygodniowego briefingu. Turecki resort obrony aktualnie sprawdza, jak Ankara może pomóc Syrii w odbudowie potencjału obronnego.
Tło tej prośby wiąże się z niedawnymi napięciami w Syrii, wywołanymi starciami na tle religijnym, które zwiększyły niestabilność w regionie. Turcja, która od dawna wspiera różne frakcje w syryjskim konflikcie, widzi w tym szansę na wzmocnienie swojej pozycji w regionie, zwłaszcza w kontekście walki z grupami takimi jak kurdyjskie YPG, które Turcja uważa za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa narodowego. Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan ostrzegł, że wszelkie próby destabilizacji Syrii, w tym dążenia do autonomii ze strony grup kurdyjskich, będą traktowane jako zagrożenie dla Turcji, co może skutkować bezpośrednią interwencją.
Czytaj też
Tel Awiw zareaguje?
Ankara potępiła niedawne zaangażowanie Izraela w starcia, które wybuchły na południu Syrii pomiędzy Beduinami, druzami i siłami rządowymi. Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan zapewnił we wtorek, w reakcji na te wydarzenia, że jego kraj podejmie bezpośrednią interwencję, aby powstrzymać ryzyko podziału Syrii. Szef dyplomacji oskarżył Izrael o próbę destabilizacji tego państwa.
Minister obrony Turcji Yasar Guler oświadczył w czerwcu tego roku, że „jest za wcześnie, by wycofać z Syrii tureckich żołnierzy”. W kraju tym stacjonuje około 20 tys. wojskowych. Turcja zajęła w ostatnich latach rozległe obszary na północy Syrii i założyła tam dziesiątki baz po kilku operacjach przeprowadzonych przeciwko kurdyjskim bojownikom z organizacji YPG.
Czytaj też
Izrael od dłuższego czasu prowadzi aktywną politykę wobec Syrii, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa na swojej granicy oraz ochrony mniejszości druzyjskiej w południowej Syrii. W ostatnich tygodniach, w odpowiedzi na starcia na tle religijnym w prowincji As-Suwajda między Druzami a Beduinami, Izrael przeprowadził serię ataków na cele syryjskie, w tym na siedzibę armii w Damaszku oraz obiekty wojskowe w regionie.
Potencjalne wzmocnienie Syrii przez Turcję może być postrzegane w Tel Awiwie jako zagrożenie, zwłaszcza w kontekście zaostrzenia dyskursu pomiędzy Izraelem a Turcją poprzez działania izraelskie w Strefie Gazy.
Przyszłość
Turcja nie ma szans z Izraelem. Gdyby dostawała z USA co roku 5 miliardów dolarów pomocy ( równowartość 50 f35) rok w rok przez dziesięciolecia to może. A jeszcze wsparcie polityczne i lobbing izrela w USA
Zam Bruder
W połowie masz rację, ale... Turcja militarnie ogarnięta jest o całą wielkość wyżej od takiego Iranu (technika + organizacja) którego nawet chaotyczne uderzenia rakietowe nieomal powaliły (wyczerpały) całe górne piętro izraelskiej obrony przeciwrakietowej. A uczyniły takie szkody z jakimi to państwo nie miało do czynienia we wszystkich dotychczasowych wojnach razem wziętych. W ew. konfrontacji Turcji z Izraelem nie będzie zerojedynkowego wyniku - będzie remis, ale na takie fanaberie tych dwóch krajów po prostu nie przyzwoli Waszyngton bo rozłożyłoby to cały układ bezpieczeństwa w tamtym rejonie świata i nie tylko. Izrael i Turcja zmierzą się, ale na terenie właśnie Syrii.
Davien3
@Zam Izrael przechwytywał całe 257 z ponad 600 rakiet balistycznych iranu więc jakie wyczerpanie zapasów. I jakie to pociski balistyczne ma turcja zdolne sięgnąc izraela? Bo te 30 rakiet co się przebiło w izraelu nie zrobiły żadnych poważniejszych szkód Natomiast Izrael ma czym nie dość ze zaatakowac Turcje to ta nie ma jak oddać.
Pan X
Nie wiem czy ktoś dostrzega możliwość powstania groźnego dla nas precedensu. Mianowicie, jeśli Turcy wejdą w głąb Syrii, udzielając im pomocy, a Izrael zgodnie ze swoją nową doktryną bezpieczeństwa uderzy w jednostki Tureckie (czyli de facto NATO'wskie), to najprawdopodobniej USA nie staną po stronie Turcji, a Izraela i art. nr 5 pójdzie się ...
Davien3
Akurat nie bo to Turcy pierwsi zaatakują a nie izrael.
Zam Bruder
Dawałem potencjalnej konfrontacji Turcji z Izraelem trochę czasu, a tu proszę - wszystko idzie tam coraz szybciej i w coraz bardziej nieprzewidywalnych kierunkach. Syria już się z tego nie podniesie, bo nie pozwoli jej na to mnogość ludów ją zasiedlających dla których watażków jedyną barierą przed podejmowaniem wojennej bandyterki były wcześniej twarde rządy klanu Assadów. Czym różni się od nich ten były bandyta z ISIS którego posadzono na miejscu Baszara?
Davien3
Zam al Szaara różni się tym od Asada ze przynajmniej się stara coś zrobić dla Syrii a nie jedynie dla siebie I za jego rządów w Syrii jest znacznie spokojniej niz za Asada
radziomb
W Syrii maczają Palce Turcja (północ Syrii) i Izrael (południe), oba kraje to sojusznicy USA. A gdzie wielka Rosja? ni ma .... Swoją drogą prezydentem ? Syrii jest teraz człowiek oskarżony kiedyś o terroryzm ...
Tani2
Gdzie są ruscy? W Libii tam teraz uwili sobie gniazdo szerszeni. Za to z Libii ewakuowali się Turcy czyli doszło do wymiany tylko jest jeden problem jak byli ruscy izraelici nie bombardowali. Teraz robią co chcą. Bo jak kot śpi to myszy harcują.
Davien3
@Tni Rosjanie są jedynie w części Libii kontrolowanej przez ich marionetkę Haftara, Turcy wspierają druga połowę z prawowitym rządem w Trypolisie. A Izrael jak byli w Syrii rosjanie latał i bombardował bez najmniejszych przeszkód za to ruscy nie wychylali nosa poza granice Syrii:)
Jerzy
Turcy powinni się już zorientować, że Izrael "broniąc się" zawsze atakuje pierwszy, zatem jeżeli nie chcą podzielić losu Iranu i Syrii, w ramach samoobrony powinni dokonać niespodziewanego niszczycielskiego ataku ograniczającego na następne lata zdolności ofensywne Izraela - w szczególności "przystrzyc" Awacsy, powietrzne tankowce oraz wyszkolonych pilotów.
Davien3
@Jerzy Po takim ataku, zakładając że Turcja miałąby czym go w ogóle dokonac to odpowiedź izraelska byłaby miażdżąca i znacznie mocniejsza niż ta co dostał iran I jeszcze jedno F-35I nie potrzebyje tankowców bo unicestwiać tureckie lotnictwo, zwłaszcza że miałyby pełną współpracę Grecji i USA A Turcja by walczyła patykami i kamieniami
bloczyna
Turcja to zupełnie inna liga wojskowa i niema co porównywać ich do Iranu czy też Syrii. Izrael nic nie zrobi bo by się mogło to dla nich skończyć nie ciekawie. Zwłaszcza że Turcy się nie patyczkują co było doskonale widać jak zestrzelili Rosyjskiego myśliwca który naruszył strefę powietrzną Turcji.
Jerzy
@Davien ja śmiem twierdzić, że wojna Yom Kippur lepiej się skończyła dla Egiptu niż wojna sześciodniowa, do Izr przemawia język siły, jak zaczniesz dyskusje od zestrzelenia samolotu z premierem i obniżenia potencjału ofensywnego pozycja negocjacyjna będzie lepsza, zwłaszcza że USA nie będzie bombardowac członka NATO.
Tani2
Przecież logiczne jest że Izrael na to nie pozwoli. Bo on będzie następnym celem Turanu czyli sojuszu Turków z islamistami z sąsiednich krajów. J