Reklama

Geopolityka

Talibowie kontrolują Afganistan. "NATO nie wróci, by walczyć"

Brytyjscy spadochroniarze podczas misji ewakuacyjnej. Fot. MoD UK/Crown Copyright
Brytyjscy spadochroniarze podczas misji ewakuacyjnej. Fot. MoD UK/Crown Copyright

Talibowie kontrolują Afganistan, a siły brytyjskie i NATO nie wrócą do tego kraju, aby walczyć z nimi - oświadczył w poniedziałkowym wywiadzie brytyjski minister obrony Ben Wallace. Po przejęciu przez talibów Kabulu na lotnisku w afgańskiej stolicy trwa akcja ewakuacyjna z udziałem wojsk sojuszniczych.

"Uznaję, że talibowie kontrolują kraj. Mam na myśli to, że nie trzeba być politologiem, aby dostrzec, że w takiej sytuacji się znajdujemy" - powiedział minister w rozmowie ze Sky News, dodając, że nie jest to jeszcze właściwy moment na podjęcie decyzji o uznaniu talibów za rząd Afganistanu.

"Myślę, że jeszcze wiele przed nami, zanim podjęte zostaną takie decyzje. Dowodem efektywności (ich rządów) będą oczywiście ich czyny, a nie retoryka" - zaznaczył Wallace.

Zapytany, czy Wielka Brytania i inne kraje NATO powrócą do Afganistanu, aby walczyć z talibami, Wallace powiedział: "To nie jest na stole. Zamierzamy wrócić (do kraju)". Przyznał jednocześnie, że decyzja USA o wycofaniu się z Afganistanu nie pozostawiła Wielkiej Brytanii innego wyboru. W miniony weekend rząd Wielkiej Brytanii wysłał do Afganistanu 600 żołnierzy, którzy mając pomóc w ewakuacji stamtąd brytyjskich obywateli oraz Afgańczyków mających powiązania z Wielką Brytanią.

Wallace poinformował, że w sobotę i niedzielę z Afganistanu wyleciało 370 obywateli brytyjskich, w tym część personelu ambasady, a celem jest ewakuacja 1200-1500 osób dziennie. Dodał też, że do Afganistanu przyleciała też grupa funkcjonariuszy straży granicznej, którzy będą pomagać w sprawdzaniu Afgańczyków mających powiązania z Wielką Brytanią.

W niedzielę talibowie wkroczyli do Kabulu, zaś dotychczasowy prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił kraj. Wcześniej w ciągu zaledwie 10 dni przejęli większość kluczowych miejscowości na terenie kraju po załamaniu się wojsk rządowych (pierwsza ze stolic prowincji, Zaranj, padła 6 sierpnia). Proces ten miał miejsce w następstwie szybkiego wycofywania się wojsk sojuszniczych, przede wszystkim USA, jak i ograniczenia zapewnianego przez nie wsparcia lotniczego.

Na lotnisku w Kabulu trwa zakrojona na szeroką skalę akcja ewakuacyjna, wspierana przez kilka tysięcy żołnierzy z USA, a także Wielkiej Brytanii i Kanady. Wykorzystywane są m.in. ciężkie samoloty transportowe C-17 Globemaster III, a także brytyjskie Airbusy A330 MRTT. Swoje maszyny wysłały też Niemcy (A400M Atlas, wraz z żołnierzami).

PAP/Defence24.pl

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Szarik

    W KABULU PO BÓLU!!! Powstańcy afgańscy i ich zagraniczni sojusznicy opanowali cały kraj a większość żołnierzy armii rządowej przeszła na ich stronę. Tzw. Talibowie to w rzeczywistości zlepek dwudziestu kilku większych ugrupowań partyzanckich , współdziałających ze sobą ale nie mających wspólnego dowództwa. Kierownictwo Talibów tylko w ograniczonym zakresie panuje nad bojownikami , tym bardziej , że w walkach uczestniczyli też zagraniczni mudżahedini Ujgurowie , partyzanci z Kaszmiru , Bliskiego Wschodu, Kaukazu i Azji środkowej. Na początku może dochodzić do ekscesów i zbrodni na mieszkańcach dużych miast ale po opanowaniu sytuacji przez polityczne kierownictwo Talibów , sytuacja uspokoi się. Talibowie będą potrzebować lekarzy , techników , nauczycieli i innych wykształconych specjalistów aby państwo mogło normalnie funkcjonować i dlatego odeśle bojowników do ich wiosek a w miastach przywróci normalne życie.

    1. Davien

      Szarik, wróc lepiej do Rudego:)) Talibowie powstali w Pakistanie a co wyprawiali to było widać wczesneij jak terroryzowali Afganistan. Aha, juz z powrotem zaczyna się ich terror.

    2. Wojmi1

      zawsze mnie bawi jak analfabeci z zanikiem przyzwoitości, wypowiadają się w tematach historycznych. Po wycofaniu się ZSRR w 89 z Demokratycznej Republiki Afganistanu - rząd socjalistyczny w tym kraju trwał przy władzy przez kolejne 3 lata. Obecnie NATO - USA wykazało się daleko idącą paniką w trakcie ewakuacji... Upadek niby demokratycznego rządu Afganistanu udowodnił że był to jedynie reprezentant okupanta. Okupant zniknął to i jego reprezentant uciekł... To oznaka rozsądku ... jedynie Talibowie są konkretną siłą w Afganistanie. Organizacja Talibów powstała w sojuszniczym Pakistanie (dla USA) i na bank dzięki wsparciu USA, podobnie jak Al- kaida czy PI - uczeń przerasta mistrza ...

  2. Jarek

    Jedna rzecz mnie zastanawia. Być może to całkiem dobre zagranie. 20 lat obecności NATO w Afganistanie związało Talibów i skoncentrowało ich na walce z NAT0. Dzięki miliardom dolców, głównie w USA miękkie podbrzusze Rosji czyli Tadżykistan, Turkemnistan i Uzbekistan było bezpieczne. Dla Rosji to było świetne - USA chroniło ich przed religijnym ekstremizmem i sami mogli pacyfikować Kaukaz. Wraz z wycofywaniem się USA Rosja zaczęła przerzucać do Tadżykistanu bradzo duże siły, zwłaszcza na granicę tadżycko-afgańską a to znaczy, że odczuwa realne zagrożenie. Dodatkowo Chiny zaczęły przerzucać swoje wojska w rejon tamtej granicy. Innymi słowy NATO przez 20lat chroniło tyłki swoich dwóch największych przeciwników. Dodatkowo USA/NATO zostawiła spore zapasy broni, co oczywiście może zostać wykorzystne do wojny hybrydowej z Rosją.... Oczywiście szkoda wszystkich współpracowników Sojuszu, teraz ich życie zamieni się w piekło bo pracowali z "niewiernymi i najeźdźcami" a ich liczba to kilkadziesiąt tysięcy.

    1. Alex

      zawsze to co będzie wiązało część sił rosyjskich i chińskich w tamtym rejonie jest korzystne dla nas. A Taliban i tak będzie "promieniował" na okoliczne kraje i będzie przysparzał kłopotów. Dużo wcześniej zastanawiałem się, czy przypadkiem USA celowo tego nie zrobiło, właśnie po to by przestać chronić Rosję i Chiny, jednak mogli wcześniej ewakuować najniebezpieczniejszych więźniów, zamiast zostawiać ich na miejscu, żeby Taliban wypuścił.

  3. as

    Wojsko USA, NATO są podporą władzy demokratycznej, przynajmniej w tych krajach które mają krótki staż demokracji. Pytanie gdzie wyjechałyby władze polskie gdyby wojsko USA opuściło Polskę ? Władze w Polsce mają pełną jasność co do tej sprawy i dlatego tak zabiegają o zwiększenie militarnej obecności USA w Polsce

    1. czarno to widzę

      Raczej jest podporą władzy skorumpowanej - vide Wietnam Płd. Irak czy właśnie Afganistan.

    2. BUBA

      W 39 Polska walczyla z dwoma najwiekszymi potegami a tu USA nie wygralo z rolnikami.

    3. Monkey

      @czarno to widzę: Nic dodać, nic ująć. I tak samo kończą w Afganistanie jak skończyli w Wietnamie Południowym. Tyle, że z mniejszymi stratami, zresztą u każdej ze stron konfliktu.

  4. Polish blues

    NATO musi się skupić na swojej pierwotnej roli tj. obronie kolektywnej i jej wzmacnianiu. Poza tym kraje należące do NATO leżą daleko od Afganistanu. Za to z Rosji do tego Afganistanu jest "bardzo blisko", gdyż kraj ten graniczy z trzema byłymi republikami radzieckimi, dla których to Rosja jest gwarantem bezpieczeństwa.

Reklama