Reklama

Geopolityka

„Sytuacja militarna Rosjan jest zła”. Czy Surowikin porzuci Chersoń? [WYWIAD]

„Sytuacja militarna pod Chersoniem, z perspektywy rosyjskiej, jest zła. Świadczy o tym apel kolaboracyjnych władz o ewakuowaniu ludności cywilnej z okolic Chersonia. Szacują, że w jej pierwszej fazie wyjedzie 50-60 tys. osób. Mają się tam toczyć ciężkie walki a Rosjanie rozbudowują linie obrony. Przeprawy przez Dniepr są uszkadzane, przez siły ukraińskie, co utrudnia Rosjanom przewóz sprzętu czy zaopatrzenia do Chersonia. Dowodzący siłami rosyjskimi na Ukrainie generał Siergiej Surowikin w udzielonym wywiadzie potwierdził, że sytuacja na froncie jest trudna i można oczekiwać „trudnych decyzji”. To może oznaczać, że Rosjanie biorą pod uwagę wycofanie się z Chersonia” – mówi w wywiadzie dla portalu Defence24.pl, Piotr Żochowski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Michał Bruszewski: Generał Sergiej Surowikin, szef wojsk inwazyjnych, zaczął się wypowiadać publicznie, udzielił wywiadu. Jego poprzednik funkcję dowódcy zgrupowania pełnił nieoficjalnie. Co się Pana zdaniem zmieniło?

Piotr Żochowski, OSW: Jego poprzednik Aleksandr Dwornikow nie miał nadanego oficjalnie tytułu dowódcy sił rosyjskich na Ukrainie. To sygnalizowało, że w rosyjskim sztabie generalnym były problemy z kierowaniem operacją, dowódca zgrupowania nie posiadał wystarczającej autonomii w dowodzeniu czy planowaniu działań. Zdecydowano się na usamodzielnienie dowódcy. To wskazuje, że obecnie on personalnie odpowiada za efekty militarne, za powodzenie, za sposób prowadzenia walk. Jest to także zabieg propagandowy, operacja medialna. Opinie na temat generała Surowikina,  nazywanego „generał Armagedon" czy „rzeźnik z Syrii", to część medialnego przekazu skierowanego do Rosjan. Ma ich utwierdzić w przekonaniu, że na czele wojsk stanął wreszcie dowódca z dużym doświadczeniem, w domyśle – skuteczny wojskowy. To jest jedyny generał, który dwukrotnie dowodził operacją w Syrii. Zasłynął on z brutalnego używania zgrupowania lotniczego przeciwko obiektom cywilnym. Był znany z tego, że prowadził operacje, w których nie oszczędzano ludności cywilnej. Nie można mu odmówić dużego doświadczenia wojskowego, ale spójrzmy na obecną sytuację. Jest mobilizacja w Rosji, której przebieg wskazuje na trudności w sprawnym wyposażeniu i przeszkoleniu żołnierzy. Surowikin nadal pełni funkcję dowódcy sił powietrzno-kosmicznych. Sądzę, że Surowikin będzie kładł nacisk właśnie na działania lotnictwa. Nie można wykluczyć, że postawi na intensyfikację bombardowania ukraińskiej infrastruktury krytycznej.

Reklama

Czytaj też

Tak jak w ostatnich dniach?

Rosjanie obecnie dążą do sparaliżowania ukraińskiej energetyki. Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział okresowe wyłączenia prądu na całej Ukrainie. Ta faza działań rosyjskich jest bolesna dla Ukraińców. Co do możliwości ponowienia rosyjskie ofensywy lądowej wiele zależy od przebiegu mobilizacji w Rosji i być może odtworzenia zgrupowania uderzeniowego. Nie można tego wykluczyć, że Moskwa to zrobi w ciągu kilku miesięcy.

Czy ta seria rosyjskich ataków powietrznych to pierwsza decyzja Surowikina?

Ukraińcy twierdzą, że mieli informacje, iż takie ataki były planowane od początku września, więc by to wykluczało. Pamiętajmy też, że zmasowane ataki rakietowe rozpoczęły się po uszkodzeniu mostu Krymskiego za które Kreml oskarżył ukraińskie służby specjalne i uznał za „akt terroru". Jak wspomniałem sytuacja wokół Surowikina to także operacja medialna, która ma pokazać Rosjanom, że jest to wybitny dowódca, który może zmienić oblicze wojny. Ale jego nominacja nie wpłynęła znacząco na  sytuację wokół Chersonia.

Wyprzedził Pan moje kolejne pytanie. Rosjanie robią nerwowe ruchy pod Chersoniem, mówi się o wywożeniu cywilów z zachodniego brzegu Dniepru, być może nawet w głąb Rosji. Co tam się dzieje?

Czytaj też

Należy podkreślić sprawę wprowadzenia przez Putina stanu wojennego na okupowanych terytoriach obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego. Wcześniej po przeprowadzeniu sfałszowanego „referendum" włączono te terytoria w skład Rosji uznając je w granicach administracyjnych. Oznacza to, że anektowano obszary częściowo kontrolowane przez siły ukraińskie. Putin, więc zastosował taką typową rosyjską grę – wprowadzając stan wojenny oskarżył Ukrainę o bezpośredni atak na terytorium Rosji. Rosyjska ustawa o stanie wojennym stanowi, że można go wprowadzić w odpowiedzi na  agresję na jej obszarze. Anektował i stwierdził, że został zaatakowany. „Legalizacja" wojny w typowy rosyjski sposób. Natomiast sytuacja militarna pod Chersoniem, z perspektywy rosyjskiej, jest zła. Świadczy o tym apel kolaboracyjnych władz o ewakuowaniu ludności cywilnej z okolic Chersonia. Mają się tam toczyć ciężkie walki a Rosjanie chcą ufortyfikować linie obrony. Przeprawy przez Dniepr są uszkadzane przez Ukraińców, co utrudnia Rosjanom zaopatrzenie sił broniących Chersoń. Surowikin w udzielonym wywiadzie z resztą stwierdził, że sytuacja jest trudna i można oczekiwać „trudnych decyzji". Nie można wykluczyć, że Rosjanie liczą się z wycofaniem się z miasta. Rosyjski generał podkreślił w wywiadzie, że Rosja musi skończyć z obecnym stylem walki, czyli kontynuowania uporczywych bojów o kolejne wioski czy miasteczka powodujących duże straty własnych wojsk. Surowikin stwierdził, że głównym zadaniem jest zmniejszenie strat armii rosyjskiej. Nie możemy przesądzić, że Rosjanie oddadzą Chersoń. Siły Zbrojne Ukrainy pewnie na to liczyły, ponieważ celnymi ostrzałami wokół wyizolowali to miasto. Ale wycofanie się z Chersonia byłoby dużą porażką polityczną Rosji, ponieważ jest to jedyne ukraińskie miasto obwodowe okupowane przez Rosjan. Czas pokaże, na razie trwają tam walki.

Czytaj też

A niepokojące ruchy na Białorusi?

Do tego dochodzi wspomniany przez Pana czynnik uruchomienia zgrupowania białorusko-rosyjskiego. To są siły demonstrujące gotowość powtórzenia uderzenia z końca lutego, gdy ruszyli na Kijów. Moim zdaniem ma to jednak w chwili obecnej raczej charakter polityczny – demonstrację siły wobec rzekomej agresywnej polityki NATO na wschodniej flance sojuszu. Pamiętajmy przy tym, że terytorium Białorusi jest wykorzystywane przez siły rosyjskie do kontynuowania ataków rakietowych czy lotniczych na Ukrainę.

Dziękuję za rozmowę

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. Vixa

    Ty, Jaszczur, co ty pitolisz o tej tamie w Kachowce? Przecież ona równo baty dostaje razem z innymi mostami, kolejowy i drogowy most dostaje regularnie cepa, cobyście nie harcowali za bardzo. Sama tama to nie wszystko, tam jest mały most przy niej, nad śluzą (zabezpiecza przed przelaniem?), i to on dostaje cepy aż miło...

    1. Jaszczur

      Nic nie słyszałem by ostrzeliwali tamę (na niej jest most). Wątpię by UA ostrzeliwała most na tamie za duże ryzyko . W dodatku ruskie na tamie ustawili ciężarówi wypełnione materiałami wybuchowymi dla pewności - wiem że to show ale jednak . I to że piszę że UA jest w złej sytuacji nie znaczy że jestem kacapem dzieciaku

  2. easyrider

    Namierzyć i zlikwidować jakimś Paveway jak kacapy Dudajewa czy innego Basajewa.

  3. Darek S.

    Sytuacja Rosji nie jest wcale taka zła. USA żałują kasy na pomoc Ukrainie, nie dostarczają ani broni przeciwlotniczej, ani pocisków do Himarsów, dzięki którym Ukraina mogłaby odpowiedzieć oko za oko, ząb za ząb niszczeniem infrastruktury krytycznej w Rosji.

  4. Mercator

    Nie do końca wiadomo jaki jest stopień demoralizacji ruskich w Chersoniu. Jeśli Ruscy nie wpadną w panikę to mogą się bronić w Chersoniu jeszcze długo. Ewakuacja ludności o niczym jeszcze nie świadczy. A jeśli już o czymś miałaby świadczyć to o oszczędzaniu zapasów na potrzeby wojska. Zniszczenie tamy byłoby na ten moment bardziej na rękę Ukraińcom. Wielka powódź mogłaby zniszczyć do reszty mosty a także przystanie promowe, promy oraz wszelkie stateczki i barki zdolne do komunikacji pomiędzy lewym i prawym brzegiem Dniepru. Dostawy zaopatrzenia dla ruskich wojsk w Chersoniu stałyby się bardzo trudne. A wyczyszczenie zachodniego brzegu Dniepru ma na przyszłość podstawowe znaczenie dla stabilności państwa ukraińskiego. Gdyby został tam ruski przyczółek to na dziesiątki lat będzie on stanowił zagrożenie że ruscy rozpoczną stamtąd kolejną agresję wobec Ukrainy.

    1. Darek S.

      Wynik walki o Chersoń nie jest tak istotny, jak to, że na Ukraina za miesiąc ku uciesze Moskwy i Izraela nie będzie prawie żadnej sprawnej elektrowni lub elektrociepłowni. Ukraina w ten sposób będzie sprowadzona do epoki kamienia łupanego, a cywile przeniosą się do Polski i Europy Zachodniej.

  5. Darek S.

    Niszczenie Infrastruktury krytycznej na Ukrainie jest po myśli nie tylko Kremla, ale również osób którym zależy na obniżeniu kosztów operacji pod nazwą Obrona Ukrainy. Cywile ukraińscy z uwagi na brak prądu i gazu wyjadą do Niemiec i Francji, które nie chcą łożyć na finansowanie tej wojny, ale chętnie dadzą zasiłki dla imigrantów. Stąd USA taniej wyjdzie ta wojna nie trzeba będzie utrzymywać dużej liczby bezrobotnych cywilów. Do tego rząd Izrael będzie wniebowzięty, że ich marzenia się urzeczywistniają. Stąd USA nie kwapią się wcale aby dostarczyć Ukrainie systemy przeciw lotnicze lub pociski do Himarsów, którym Ukraińcy mogliby odpowiedzieć Rosjanom niszczeniem ich infrastruktury krytycznej w stosunku 2x1.

  6. Piotr Glownia

    Głównodowodzący Surowikin zauważył sprytną i rewolucyjną taktykę obronną Ukraińców. On myśli zaszachować ją rosyjskim wynalazkiem wielkiej ofensywy wywodzącej się z niemieckiego Blitzkriegu. Na to wskazuje koncentracja wojsk i lotnictwa Rosji w okolicach i w samej Białorusi. Nie da się go schować. Wycofanie Wojska Rosji na drugi brzeg Dniepru jest logiczny, a że nie odbył się do tej pory, jest decyzją polityczną. Martwi kwestia rosyjskiej dezinformacji przy Chersoniu i potencjalna możliwość zniszczenia przez Rosjan tamy wodnej blisko Chersonia. Szkoda życia ludzi, lecz Rosjanie wydają się zdeterminowani. Kiedy woda opadnie, Chersoń nigdy nie będzie ponownie rosyjski.

    1. Jaszczur

      Z Białorusi jak narazie to oni tylko symulują zbieranie sił po to by właśnie odciągnąć Ukrainę od Chersonia . Jeżeli Ukraina nie będzie w stanie wywalić ruskich z Chersonia za rzekę to marne szanse na ich sukces w tej wojnie . Putin wie że musi utrzymać przyczułek bo dzięki niemu może ruszyć na Odessę i nadniestrze więc będzie chciał utrzymać go za wszelką cenę

    2. Piotr Glownia

      @Jaszczur. Trzymanie Chersonia przez Rosjan, to była czysto polityczna decyzja. Tutaj nie ma dłużej polityka, lecz jest wojskowy. Rosjanie wycofają się, choćby z powodów taktycznych, bo w oparciu o Dniepr mogą się lepiej bronić. Atak z Białorusi nie wyjdzie, dopóki zima nie zamrozi bagiennego terenu między Białorusią i Ukrainą. Do tej pory Chersoń winien być Ukraiński w jeden czy drugi sposób, więc nie ma powodu do paniki, nawet jeśli wysadzą tamę. Kwestia tylko, czy Rosjanom uda się wywalczyć dominację powietrzną, bo tym razem nie planują tego elementu wojny przeoczyć w swojej nowej ofensywie.

    3. Jaszczur

      Piotr Glownia- ja brew temu co twierdzi każdy , będę się upierał że Ruskie Chersonia nie porzucą. Mam wrażenie że toczy się duża dezinformacja . Nie porzucą Chersonia i tego przyczulku bo to najbardziej strategiczny rejon tej wojny . Tylko głupi by dał się wygnać bez walki z takiego przyczulka . Putin karze im walczyć do ostatniego żołnierza. Brew pozorom mają jak dostarczać im logistykę jest to trudne ale da się np przez tame co niby chcą ją wysadzić tak samo łodziami przez Dniepr oraz mostem Antoniowskim choć uszkodzony

  7. Jaszczur

    Wygonienie ruskich z zachodniej strony Dniepru będzie dla Ukrainy wieka wygraną - zlikwiduje możliwość odcięcia od morza . Ale jeżeli nie zdołają ich wygonić a ruskie się obronią to wynik wojny będzie znany - Ruskie wygrają . Bo jeżeli będą zdolni się w takiej sytuacji bronić to po napływie kolejnych fal poborowych będą jeszcze silniejsi . Będzie to bardzo ważna potyczka . Ruskie jak zostaną potopieni w Dnieprze to jedyna możliwość by znowu być na jego zachodnim brzegu będzie atak od strony Białorusi. Dla Ukrainy zwycięstwo tam to walka o życie i o morale dla ruskich przegrana to strata szybszego pokonania Ukrainy morale siadzie też . W tamtym rejonie będzie miała miejsce najostrzejsza walka jak do tej pory

    1. DBA

      Z zachodniego brzegu Dniepru ruscy sie wycofują i sie wycofają. Oczywiście nie mozna wykluczyc jakiś walk opóźniajacych w celu "zachowania twarzy". I jest to konieczność bo nie są w stanie zapewnic tym wojskom logistyki. Ale to nie będzie przełomem w tej wojnie - wygra ten, do kogo beda należały Melitopol i Berdiańsk. Poważna ofensywa z Białorusi też nie jest raczej mozliwa, bo pomimo długosci granicy ukraińsko- białoruskiej mozliwe sa tylko 2 wąskie obszary działań - kierunek kijowski i wzdłuż polskiej granicy. Kijowski Ukraińcy przećwiczyli, zachodni (polski) raczej wykluczam bo za blisko Nato , a wkroczenie ruskich na zachodnia Ukrainę byłoby dla nich dosłownym Afganistanem

    2. Jaszczur

      DBA z tego co wiem to ściągają tam posiłki .każdy mówi o moście Antoniowskim ... Ale równie ważne jest tama w kachowce ... Bo ona też jest mostem ale nietykalnym bo UA jej nie bombarduje z logicznego powodu . To jedyna bezpieczna droga na zachód i nią też ruskie wożą zaopatrzenie . Ciekawa sytuacja będzie na tamie będą się strzelać na niej ale jedni i drugich nie puszcza dalej

    3. DBA

      Jaszczur@ Zgadza się- tama w Kachowce jest w tamtym rejonie najważniejsza - dla Ukr elektrownia i infrastruktura, dla Rosjan Kanał Krymski. Dla obu stron przeprawa przez Dniepr. Ale raczej wątpię w jakiekolwiek próby frontalnego ataku przez tamę, chyba, że dojdzie do paniki po stronie ruskich np po załamaniu obrony w rejonie Berysławia i Ukraińcom uda się utworzyć "przyczółek śmierci" na lewym brzegu. Ale jest to raczej mało prawdopodobne

  8. małyTim

    Nic nie oddadzą, będą się cofać i próbować wykrwawić SZU, jak wycofają się już do miasta to rozwalą tamę na Dnieprze i będą dalej wiązać siły Ukr w ciężkich miejskich walkach. Jak już będzie trzeba oddać miasto to zrobią tam drugi Mariupol. W perspektywie długoterminowej chyba lepiej byłoby izolować sam Cherson a spróbować okrążyć rosyjskie zgrupowanie od strony Zaporoża.

    1. DBA

      Rozumowanie dziecka. Jak ruscy wysadza tamę i będą chcieli zrobić z Chersonia Mariupol to stracą bezpowrotnie kilkanaście tyś kadrowych żołnierzy i Żełeński zorganizuje tym jeńcom "paradę zwycięstwa" na Chreszczatiku ( najwyżej oberwą ruska rakietą, co była troche mniej celna). Chersoń jest wiekszy i rozleglejszy od Mariupola, dlatego skutecznie może go bronić minimum dywizja. Po "tsunami" z Kachowki nie bedzie śladu po uszkodzonych mostach, a zrujnowany brzeg rzeki uniemożliwi zbudowanie przeprawy promowej. Czyli bez logistyki i przy ograniczonych mozliwościach ewakuacji ci co zostana na zachodnim brzegu albo polegną, albo do niewoli - i to faktycznie przypomina Mariupol. Różnica jest tylko taka, że Ukrańcom sie nie spieszy i miasta szturmowac nie będą, ale za to skutecznie obrońców będą nękać. I osiagna swoje po kilku miesiacach

    2. Extern.

      Rozwalenie tamy z obecnej perspektywy Rosjan zupełnie bez sensu, Chersoń i obecnie Ukraińska strona Dniepru w tej okolicy leży wyraźnie wyżej niż obecnie Rosyjska strona Dniepru, więc zaleli by samych siebie . Jedyny sens byłby wtedy gdyby Ukraińcy przebili się za Dniepr i szli dalej, wtedy tak miało by to sens.

    3. Jaszczur

      Grożą wydarzeniem bo to jedyna obecnie bezpieczna droga przez Dniepr na drugą stronę..... UA jej nie atakuje bo to zapora więc ruskie tak straszą by UA się nie zbliżała . Ruskie nie rozwala sobie jedynego mostu który pozwoli im iść na odcięcie UA od morza

  9. Honker Haker

    Kontrofensywa Ukraińców madwa oblicza. Jedno oczywiście budujące bo w końcu odbijają swoje terytoria, ale nie zapominajmy że Ukraińcy walczą na swoim terytorium, co niestety rujnuje te regiony. Końca wojny nie widać. Ukraina nawet jeśli wygra na południu, będzie zrujnowana . Za to rosjanie strzelają sobie zza granicy i całkiem dobrze i bezpiecznie się mają u siebie. Bez ataku na rosję końca wojny próżno oczekiwać. Europa powinna rozważyć wprowadzenie zorganizowanych wojsk na UA , na wzór rosji - pod pozorem oddziałów ochotniczych i kontratakowanie na wszystkich kierunkach, plus kontruderzenia przez granicę na lotniska i bazy wojskowe. Bez poniesienia tego ryzyka, wojna zniszczy Ukrainę, a Europa po raz kolejny pokaże że "kocha UA ,ale tak z daleka" - parafrazując naszego wieszcza. Bez zagrożenia granic federacji, rosja będzie spokojnie zadawać ciosy jeszcze długo a my będziemy wysyłać złom w transzach

    1. Gregorius6

      czyli wojna jądrowa ?

    2. BatNaBaranów

      Gregorius6 nie strasz nie strasz. Wejście wojsk NATO na Ukrainę powinno już dawno nastąpić i wcale nie oznacza to wojny atomowej to specjalne straszenie Kremla atomem aby paraliżować takie ruchy. Wojska NATO powinny wejść na Ukrainę i zabezpieczyć wszelkie granice gdzie nie toczą się walki miasta obroną przeciwlotniczą i granicę przede wszystkim z Białorusią nie wchodząc do bezpośrednich starć na południu i wschodzie ale takie stworzenie strefy bezpieczeństwa pozwoliłoby Ukraińców skoncentrowanie większości sił na froncie południowo wschodnim

    3. Jaszczur

      Bardzo mądrze powiedziane . Bandzior na ulicy jest mocny do puki ktoś mu ryja nie odbije albo nawet go nastraszy

  10. Jukelo57

    Granica między Białorusią a UA jest w pewnym sensie mocno dzika. Między Pińskiem a Brześciem jest tylko 5 dróg z prawdziwego zdarzenia biegnących do granicy a bagna i gęste lasy to standard. UA obsadziła się mocno na tej rubieży i ewentualny atak Rosji na tym kierunku to przy tym stanie ich armii a przede wszystkim słabym dowództwie skończy sie klęską. Myślę, że RUS zdają sobie sprawę z tego wszystkiego skoro ewidentnie im nic juz nie wychdzi :)

  11. zabekkp

    Chersoń to nie jedyne miasto ukraińskie pod okupacją rosjan - są jeszcze Ługańsk i Donieck.

    1. QVX

      Ale one już były zajęte 24.02.

  12. Kontrapara

    Oj tam.Erdogan zeztrzelil ruski myśliwiec który narus#ył.przestrzeń piwietrzną Turcji i też miała być wojna.W efekcie w/w akcji rosja przestała upokarzać Turcję i Putin z Erdoganem wzajemnie poklepują się po plecach.Poza tym Chiny nie wyraziły zgody na taki rozwój sytuacji.Panowie! Krowa która dużo ryczy mało mleka daje.

  13. bc

    Oddadzą, to od dawna jest już tylko kwestia czasu. Po to grzeją propagandowo rzekomą już bodajże trzecią w tym tygodniu ofensywę widmo UA na Chersoń by mieć pretekst. Po to też wyczyścili runety z jastrzębi z Girkinem na front na czele. I po to organizują deportacje by mieć żywe tarcze, nawet ponoć jakieś mobiki tam się pojawiły do osłony wycofujących się cenniejszych sił. Ale jak UA to dobrze rozegra to będzie Dunkierka, wiedzą o tym dlatego straszą tamą.

  14. rwd

    Niech nie porzucają. Jak tylko Republikanie zdobędą większość w Senacie, to polityka USA wobec Ukrainy zmieni się radykalnie. Republikanie mają inne priorytety - przede wszystkim polityka wewnętrzna, inflacja, bezrobocie, zbliżająca się recesja a wydane już ok. 90 mld $ na podtrzymanie Ukrainy, z punktu widzenia USA, niewiele dało i mogło być lepiej spożytkowane.

    1. QVX

      Kolejna nadzieja Putina... Hitler też miał nadzieję vo fo śmierci Roosevelta.

    2. GB

      Do stycznia Kongres ma uchwalić ustawę finansujacą Ukrainę w 2023 roku w kwocie 50 mld USD, podało dzis NBS. Warto też pamiętać o Leand Lease dla Ukrainy, też kilkadziesiąt mld USD, która praktycznie jeszcze nie ruszyła. To co idzie teraz i wcześniej to pakiety pomocy dla Ukrainy.

    3. Jaszczur

      Mylisz się . Są wśród republikanów jacyś pojedynczy populiści którzy chcą przestać pomagać Ukrainie ale większość uważa to za rację stanu . I biję zakład że będą tak samo wspierać Ukrainę jak demokraci a może i bardziej. Czemu bo wiedzą że za wojna w Europie stoją też Chiny a to główny ich wróg . Chiny szykują sobie podkład pod wojnę z Tajwanem i konfrontacje z USA - w USA doskonale sobie zdają z tego sprawę. USA patrząc na tą wojne na końcu ośrodka decyzyjnego widzi nie Putina ale Xi Jipinga . Przy partii szachów jest dwóch graczy Chiny -usa reszta to pionki . Dlatego USA będzie wspierać każdego kogo zaatakuje wschód bo chcą mieć w czasie godziny W jak najbardziej osłabionego przeciwnika z jak najmniejszymi zasobami