Reklama

Geopolityka

Syn rzecznika Kremla ostrzeliwał Sołedar? Prigożyn grozi Warszawie i jeńcom [KOMENTARZ]

Putin Prigożyn
Po lewej Władimir Putin i obok Jewgienij Prigożyn.
Autor. Government of the Russian Federation/Wikimedia Commons/CC3.0

Po upublicznieniu relacji dwóch ex-najemników tzw. Grupy Wagnera coraz więcej się mówi o formacji, której właścicielem jest Jewgienij Prigożyn. Początkowo Prigożyn dementował makabryczne historie ze swojej jednostki, po czym zmienił narracje i sam zagroził rozstrzeliwaniem jeńców. Na światło dzienne wychodzą inne sensacyjne informacje o tzw. Grupie Wagnera.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W sprawie wagnerowców nie ma w ostatnim czasie dnia by na światło dzienne nie wychodziły informacje dotyczące najemnej formacji. Kaskada tych informacji jest od najmakabryczniejszych, dotyczących zbrodni najemników, po polityczne dotykające wewnętrznych kulis kremlowskiej polityki. W ostatnich dniach tzw. runet obiegła informacja, że syn rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, miał służyć jako wagnerowiec pod Bachmutem. Ostatnie sensacje związane z wagnerowcami pod lupę wzięli dziennikarze śledczy serwisu Meduza. Jak twierdzi Jewgienij Prigożyn, rosyjski oligarcha i właściciel wagnerowców w jego szeregach służył syn Dmitrija Pieskowa, rzecznika Kremla. Wcielenie młodego Pieskowa w wagnerowskie szeregi miało nastąpić po konsultacjach z ojcem. Syn rzecznika Kremla, gdyby zaciągnął się do regularnego wojska, miałby „przesiedzieć w kwaterze głównej", a tak mógł służyć jako „zwykły strzelec". Pokrętna logika, która miałaby wskazywać, że ojciec chce wysłać syna na pewną śmierć. Ostatecznie Nikolaj Choles (syn Dmitrija) – jeśli wierzyć tym sensacjom - trafił do obsługi wyrzutni Uragan, więc względnie na tyły frontu.

Czytaj też

To, że syn putinowskiego notabla trafia do frontowej artylerii nie jest już tak nieprawdopodobne. Wystarczy przypomnieć, że w czasach radzieckich w artylerii służył syn Józefa Stalina, który nawet trafił do niemieckiej niewoli, gdzie popełnił samobójstwo rzucając się na druty obozowe będące pod napięciem. Jakow Dżugaszwili wszelako było znienawidzony przez ojca, a nie była to jedyna samobójcza próba syna. Gdy próbował się zastrzelić Stalin w swoim stylu miał stwierdzić, że „nawet celnie strzelić nie potrafił". Nikolaj Choles jest typowym nowobogackim dzieckiem kremlowskiej kasty, więc czasy się zmieniły. Przez 10 lat Choles-Pieskow mieszkał w Wielkiej Brytanii i wrócił do Rosji. Podobnie jak Nikolaj Choles – artylerzysta wagnerowców, z którym zrobiono wywiad, a promował go kremlowski propagandysta Sołowjow. Zaczęto łączyć fakty. Czy to ta sama osoba? W wywiadzie dla Komsomolskiej Prawdy osoba przedstawiana jako Nikołaj Choles faktycznie uczestniczyła w rosyjskiej ofensywie pod Bachmutem, w wagnerowskich szeregach, a kontakt z najemną grupą ułatwił mu ojciec. Syn Pieskowa miał mieć świadomość, że podejmuje ryzyko, dostał ponoć medal „za odwagę". Do wielu wątpliwości czy historia jest autentyczna doszła kolejna, mianowicie mandaty wystawione na Teslę Cholesa. Syn Pieskowa miał otrzymać dwa mandaty drogowe za jazdę w Rosji, w czasie gdy rzekomo zdobywał bojowe laury z „kolektywem kolegów do których chciałby wrócić". Z relacji wagnerowców na Telegramie wynika, że Choles nie walczył pod Bachmutem i Sołedarem. Nie do końca, więc wiadomo czy celem tej historii – być może zmyślonej – było pokazanie, że na froncie walczą nie tylko dzieci biednych rodzin, ale także potomkowie kremlowskiej elity, czy też Władimir Putin faktycznie nakazał swoim akolitom słać dzieci na front, a Ci wykorzystują najdogodniejsze kontakty (w wagnerowskich szeregach bez przeszkolenia i wysługi lat w służbie z Cholesa-Pieskowa mogą od razu zrobić oficera i artylerzystę, w wojsku potrzebne by było do tego choćby fałszowanie papierów i sztuczne przyspieszanie drogi awansu). Być może Choles-Pieskow faktycznie chciał dołączyć do inwazji, czego wykluczać także nie można.

Reklama

Czytaj też

Wokół osoby Prigożyna w ostatnim czasie jest gęsto od medialnych sensacji. Dopiero co dementował on relacje ex-wagnerowców, którzy przyznali się do zbrodni wojennych – w tym mordowania dzieci i kobiet, by zmienić narrację i straszyć ukraińskich jeńców rozstrzeliwaniami. „Nie będziemy naruszać zasady humanitaryzmu i będziemy zabijać wszystkich na polu bitwy. Nie będziemy brać więcej jeńców" – stwierdził komentując materiał rzekomo dokumentujący ukraińską zbrodnię. Już z tych słów wynika, że Prigożyn potwierdził niejako wypowiedzi swoich byłych podkomendnych, iż lubuje się on w tego rodzaju makabrycznych rozkazach. Z wycieku tajnych danych Pentagonu wynika, że władze Chin zablokowały możliwość kupna broni i amunicji przez tzw. Grupę Wagnera – podobnie postąpiła Turcja. Prigożyna wsparły firmy z Białorusi oraz Syrii. Właściciel formacji wagnerowców nie przestaje szokować. W ostatniej wypowiedzi oceniając sytuację Bachmutu zasugerował, że „przestrzeń operacyjna aż do Warszawy jest już całkowicie otwarta". Co ciekawe, niedawno nazywał rosyjską operację „niedbalstwem" i krytykował Kreml. Położenie Bachmutu jest faktycznie krytyczne, ale miasto wciąż się broni.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (6)

  1. easyrider

    Ale dzięki logice UE, Prigożyn może pojawić się w kurorcie gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu. MTK o nic go nie oskarża. A jak nie on to jego rodzina. Przecież nie będą liberały stosować odpowiedzialności zbiorowej. To trochę tak jakby Himmler z rodziną odpoczywał na Florydzie w lecie 1941.

    1. Macorr

      Nie nie może jest objęty lista sankcyjna i nie może dostać się do UE, po co piszesz bzdury

  2. PPPM

    Prigożyn powinien skończyć wbity na pal. Jego grupa to zbieranina bez przyszłości. Lepiej mu wychodziło lepienie pierogów ruskich niż dowodzenie organizowanie wartościowych żołnierzy. Takich tam nie ma. Zauważyłem, że ruski im mniej mogą tym więcej gadają. Usprawiedliwieniem może być jedynie fakt, że żyją w jakiejś informacyjnej bańce.

  3. ostatni

    Runet - kupe infrmacji, od Piergizyna, krytyke Girkina (byly GRU) po filmiki zolnierzy, protresty matek i zon, - ale oficjana narracja jest taka ze tam cenzura a u nas i na ukrainie wolnosc Ze tam nie mozna nic powiedziec - a u nas mozna krytykowac, podanwac np lizczbe zabiutych ukraincow. Akurat. Moze czas zobaczyc prawde? Bez oka narracji?

    1. GB

      Było info, jeśli dobrze pamiętam od terrorysty Strielkowa. Wedle niego syn Pieskowa i syn propagandysty Solowiowa byli na froncie, ba w jednym nawet czołgu, propagandowym T-14 Armata. Zdaje się syn Pieskowa przeczyścił lufę albo i co innego synowi Solowiowa, bo ten wygląda na takiego co lubią jak mu czyszczą. Jacy synowie taka walka. Nie słyszałem póki co jeszcze aby było mopowanie syna Solowiowa, choć to w Rosji powszechne.

    2. ostatni

      Ja mowie ogolnie - nie o tym konrtnym zdazniu. Strelnikow - jest dzinnikarzem Bardziuej powiazanym z GRU- *wywiadem) wiec ma pewnie wtyki. To ze go nie lubisz :nazwajac "terrostyta" - nie znaczy ze nie korzstasz z jego infrmacji. Na bierzaco czytasz jego kanal? Podbnie kanaly inne Rosjkie? A w UKrainie mozna skrytykowac rzad w necie powiedz? ALbo podac ile osob zgonelo w Bahmicie ?

    3. ormo

      ostatni. A nie przyszło ci do głowy, że ta krytyka zwykłych ludzi co się wydostaje na zewnątrz rosyjskiego systemu jest wynikiem nieszczelności systemu lub ujawniana jest przez tych którym wolno i dla ich celów? Krytyka systemu przez Prigożyna, Girkina jest oczywistą walką buldogów pod dywanem. Jak ktoś ma wsparcie w kim trzeba to wolno mu krytykować w koncesjonowanych granicach. Poza tym przymykanie oczu na krytykę pozwala identyfikować opozycjonistów i/lub mieć kontrolę nad nimi lub wykreować agenturę na kierujących opozycją. Takie sytuacje są znane z historii. Jeśli tego nie wiesz i nie robią na tobie wrażenia liczby skazanych w Rosji za głoszenie informacji o wojnie to albo jesteś z Olgino albo powinieneś wyjechać na stałe do matuszki i tam poznać smak ich wolności

  4. Esteban

    "Nie będziemy brać więcej jeńców" ograniczenie myślowe tak prostego umysłu, nie jest w stanie wyobrazić sobie, ze takie coś będzie działać w obie strony. A może właśnie sobie wyobraża i na to liczy, by bardziej zmotywować swoich kryminalistów - walcz do końca nie poddawaj się bo Ukraińcy i tak cię zabiją! w którą stronę by nie patrzeć, prymitywne to.

    1. Darek S.

      Jemu to pasuje, bo jak Ukraińcy będą zabijać jego ludzi, to nie będzie musiał im płacić A jak mu ktoś udowodni, że Ci ludzie nie walczyli jeszcze dwa miesiące dłużej i wtedy przez ten czas kasę za nich może brać.

  5. BadaczNetu

    Jeńcy, na każdej wojnie są cenniejsi niż trupy - można ich na coś wymienić.

  6. jski

    << W ostatniej wypowiedzi oceniając sytuację Bachmutu zasugerował, że „przestrzeń operacyjna aż do Warszawy jest już całkowicie otwarta".>> Czy bufony kiedyś przestaną być bufonami?

Reklama