- Wiadomości
- Analiza
Sojusz USA-Rosja na horyzoncie? Czy czeka nas ,,odwrócony Nixon"?
W niedawnym wywiadzie sekretarz stanu USA Marco Rubio opowiedział o działaniach prezydenta Trumpa względem Chin oraz Rosji. Zaznaczył, że celem USA powinno być oderwanie Moskwy od wpływów Pekinu. Czy to zapowiada powrót do odwróconych założeń polityki prezydenta Nixona?

Odwrócony Nixon
W okresie prezydentury Richarda Nixona doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Henry Kissinger postanowił w sposób nieoficjalny złożyć wizytę w Chinach. Był to pierwszy krok do ocieplenia relacji na linii Pekin-Waszyngton, który w dalszej kolejności miał doprowadzić nie tylko skruszenia partnerstwa radziecko-chińskiego, co wykorzystaniu antagonizmów obu państw komunistycznych. Warto przypomnieć, że zarówno ChRL, jak i ZSRR rywalizowały ze sobą o palmę pierwszeństwa w bloku socjalistycznym, co kilkukrotnie doprowadzało do rozwiązywania sporów, które znajdowały się już na ostrzu noża (tu można wrócić chociażby do konfliktu granicznego na rzece Ussuri z 1969 roku).
Wizyta Kissingera przyniosła owoce i już w lutym 1972 roku prezydent Nixon przybył do Pekinu, gdzie doszło do spotkania z Mao Zedongiem. Toteż wtedy USA ustami doradcy ds. bezpieczeństwa Waszyngton poparł koncepcję jednych Chin i dążenia ChRL do zjednoczenia z Tajwanem. Choć przełom w relacjach nastąpił dopiero pod koniec lat 70., to jednak właśnie czas prezydentury Nixona stworzył podwaliny do zacieśnienia stosunków obu państw w celu tworzenia przeciwwagi dla Moskwy.
Koncepcja odwróconego manewru Nixona pojawiała się już wcześniej (również za kadencji prezydenta Joe Bidena), jednak teraz coraz bardziej zyskuje na znaczeniu. Zawiązanie partnerstwa Moskwy i USA miałaby nie tylko zerwać nieformalny sojusz Chin i Rosji, ale też utrudnić działania Pekinu w innych regionach świata: na Bliskim Wschodzie, w Afryce, czy też zniweczyć plan budowy idei Pasa i Szlaku.
Rubio: celem Trumpa jest oderwanie Rosji od Chin
W niedawnym wywiadzie dla Breitbart News sekretarz stanu Marco Rubio przyznał, że USA najpewniej nigdy nie będą w stanie oderwać się od relacji z Chinami oraz przyznał, iż działania Donalda Trumpa względem Ukrainy są podobne do tego, jak zachowywał się prezydent Nixon względem Chin i Tajwanu - „Nie sądzę też, aby trzymanie Chin i Rosji na karku było dobre dla globalnej stabilności, ponieważ oba państwa są mocarstwami nuklearnymi, ale uważam, że obecnie znajdujemy się w sytuacji, w której Rosjanie stają się coraz bardziej zależni od Chińczyków, a to również nie jest dobry wynik, jeśli się nad tym zastanowić”.
Rubio zaznaczył, że niewątpliwie najważniejszą kwestią tego stulecia będą relacje amerykańsko-chińskie, ponieważ to one będą decydować w dużej mierze o stabilności na świecie. Dodał też, że należy uniknąć sytuacji, w której Rosja stanie się całkowicie zależna od Chin, czego należy uniknąć, zanim będzie na to za późno - „Nie wiem, czy to dobry wynik dla nas. Lepszym wynikiem dla nas jest nawiązanie relacji. Będziemy mieli konkurencję, a może nawet bezpośrednią konfrontację — mam nadzieję, że nie militarną, ale inną — z Chińczykami, ponieważ dopuszczają się wszelkiego rodzaju oszustw i kradzieży, jeśli chodzi o handel i gospodarkę. Będziemy mieli nieporozumienia z Rosjanami, ale musimy mieć relacje z obiema stronami. To duże, potężne kraje z arsenałami nuklearnymi. Mogą one rzutować władzę na cały świat” - stwierdził sekretarz stanu.
„Myślę, że sytuacja, w której Rosjanie są na stałe młodszym partnerem Chin, muszą robić wszystko, co Chiny każą, ponieważ są od nich zależni, nie jest dobrym wynikiem dla Rosji i nie jest dobrym wynikiem dla Ameryki, Europy ani świata” - dodał.
Patrząc z tej perspektywy, nie jest przypadkiem, że aktualna administracja USA stawia bardzo mocne akcenty w kontekście Arktyki oraz strategicznych szlaków handlowych (m.in. kanał panamski). Wszystkie te działania w dalszej kolejności mają uderzać w inicjatywę Pasa i Szlaku, co już się udało właśnie w przypadku władz Panamy - „Cóż, spójrz, Kanał Panamski został zbudowany przez Stany Zjednoczone, a zbudowaliśmy go, ponieważ bez niego dotarcie do Pacyfiku zajęłoby nam wiele dni, a to dla nas bardzo ważna sytuacja strategiczna (…). Niestety, Jimmy Carter oddał go Panamczykom, a ty budzisz się 20 lat później i z powodu wielu problemów, w tym korupcji, Chińczycy są w zasadzie właścicielami dwóch dużych portów” - powiedział Rubio.
Zobacz też
Kleszcze rosyjsko-indyjskie
O ile układanie się w dobrych relacjach z Rosją w celu osłabienia Chin jest na ten moment trudne, by nie powiedzieć mało wiarygodne (głównie ze względu na agresywną politykę Moskwy, o tyle równocześnie USA starają się aktywnie działać względem Indii, które wyrastają na głównego potencjalnego rywala w regionie dla Pekinu.
Zobacz też
„To czego brakowało do tej pory, to ofensywna strategia przeciwko chińskiemu planowi hegemonicznemu. Trump wydaje się to odblokowywać, ponieważ podpisał porozumienie z premierem Indii Narendrą Modim, aby dalej realizować tzw. Korytarz Gospodarczy Indie-Bliski Wschód-Europa (IMEC), który ma na celu budowę szlaków handlowych gospodarczych i dyplomatycznych z Dalekiego Wschodu w Indiach przez Bliski Wschód, a następnie do Europy przez Cypr i Grecję” - te słowa Rubio potwierdzają, że administracja amerykańska chce poprzez relacje z Indiami uderzać we wpływy chińskie również na Bliskim Wschodzie i na południu Europy.

Autor. Narendra Modi/X
Poprzez te argumenty Rubio podkreślił, że te działania zaprzeczają tezie, że jakoby Donald Trump miałby stosować założenia polityki izolacjonistycznej - „To, co prezydent Trump ma ochotę zrobić, i myślę, że widzicie już pracę zaczynającą się odwrócić to wszystko, nie dotyczy to tylko półkuli, którą nazywamy domem, ale także całego świata, jak na Indo-Pacyfiku. Mamy tam sojuszników, takich jak Japonia, Korea Południowa, Filipiny, Australia, oczywiście Indie. To są kraje, które nie chcą żyć w Indo-Pacyfiku zdominowanym przez Chiny, gdzie są uważane za państwa wasalne. Chcą, aby Stany Zjednoczone pozostały ich partnerami. Chcą, abyśmy pozostali zaangażowani i włączeni. Pod rządami prezydenta Trumpa to właśnie robimy, z pozycji siły, a nie słabości”.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS