Geopolityka
Siemoniak o Szczerskim : "Warto, by w centrum NATO był Polak"
Jeśli szef gabinetu politycznego prezydenta Krzysztof Szczerski ma szansę zostać zastępcą sekretarza generalnego NATO, warto, aby w centrum sojuszu był Polak - ocenił w poniedziałek b. szef MON Tomasz Siemoniak (PO). Jego zdaniem w tej sprawie nie powinno być „jakichś podziałów partyjnych”.
O tym, że Szczerski miał dostać poparcie Stanów Zjednoczonych w grze o stanowisko wiceszefa NATO, napisał dziennik "Polska The Times". "Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy wrócił z wizyty w Waszyngtonie z amerykańskim poparciem w kieszeni. To oczywiście nie pozostaje bez związku z polską deklaracją zakupu samolotów F-35 od Stanów Zjednoczonych, ale też mieści się w politycznych regułach gry" - czytamy.
Oczywiście decyzja jest nie moja, więc nie ja ją będę ogłaszał (...) Ja mogę powiedzieć tylko jedną rzecz: na pewno pan prezydent wyraził zgodę, żebym wstawił moje nazwisko do puli
Siemoniak skomentował te doniesienia w poniedziałek w Polsat News. "Trzymam kciuki za każdego Polaka, który miałby szansę zająć wysokie stanowisko w strukturach międzynarodowych" - podkreślił. Jak przypomniał, podobną funkcję pełnił już Adam Kobieracki, który był asystentem sekretarza generalnego NATO ds. operacji w latach 2003-2007.
Jeśli Krzysztof Szczerski ma szanse, myślę, że warto, aby w centrum sojuszu był Polak. Myślę, że tutaj nie powinno być jakichś podziałów partyjnych (...) Nie wiem, ile w tym jest prawdy, ile spekulacji, ale biorę to za dobrą monetę. Warto - zwłaszcza, że te 3,5 roku są chude pod tym względem - żeby w jakiejś organizacji międzynarodowej, a NATO jest dla nas kluczową, Polak był wysoko
Dopytywany, czy poparcie dla Szczerskiego nie jest jego zdaniem związane z deklaracją zakupu przez Polskę samolotów F-35, polityk odparł, że tak tego nie odbiera. "To jest splot okoliczności, który sprawia, że dany kraj ma tutaj bardzie otwartą furtkę do różnych stanowisk" - ocenił. Siemoniak wskazał też, że ewentualni "poprzednicy" Szczerskiego na stanowisku zastępcy szefa NATO byli "z pierwszego szeregu dyplomacji amerykańskiej". Według niego Szczerskiemu "trochę doświadczenia brakuje", ale - jak dodał - "różne bywają drogi do decyzji".
Czytaj też: Myśliwce, żołnierze, gaz i atom, czyli co prezydent Duda przywiezie z USA [RELACJA Z WASZYNGTONU]
Według "Polski The Times" poparcie USA oznacza, że szanse Szczerskiego na objęcie stanowiska są znaczne - ale ostateczna decyzja ma zapaść do końca lipca. Jak podał dziennik, powołując się na swoich rozmówców w PiS, nazwisko Szczerskiego jest również w grze, jeśli chodzi o ewentualną obsadę stanowiska komisarza UE.
nick
brawo P. Siemoniak Polityka i podziały krajowe zostawiamy w kraju Na zewnątrz występujemy razem Jeszcze raz brawo za propaństwowa wypowiedź
www
Oczywiście ... pływające :-))
Wawiak
Powiedział co trzeba powiedzieć w takiej sytuacji. Pytanie, czy tak rzeczywiście uważa.
kxdkdx
nie znam żadnego zastępcy szefa NATO, natomiast pamiętam wszystkich szefów NATO od czasów Solany. Oby nie było to jakieś fejkowe stanowisko. Już pomijając, że to Amerykanie i tak decydują o wszystkim.
-CB-
To jest "fejkowe" stanowisko. Wiadomo, że szef nie może być wszędzie osobiście, więc musi mieć zastępców, żeby na różnych uroczystościach "reprezentowali". Zresztą sam sekretarz generalny NATO to też stanowisko lekko kadłubkowe. I tak decydują poszczególne kraje, a najmocniejszy głos ma Wielki Brat zza wielkiej wody...
kxdkdx
poza tym Polak już był zastępcą szefa NATO i oczywiście nikt o tym nie pamięta - tak "ważne" to stanowisko