Reklama

Geopolityka

Rozmowa Stoltenberg-Orban - ekspert wskazuje na różnice

Autor. Defence Imagery / Flickr

Ratyfikacja członkostwa Szwecji w NATO była tematem telefonicznej rozmowy sekretarza generalnego Sojuszu Jensa Stoltenberga z premierem Węgier Viktorem Orbanem, o czym obaj poinformowali w serwisie X. Andrzej Sadecki z Ośrodka Studiów Wschodnich zwrócił uwagę na różnice we wpisach rozmówców.

Reklama

„Potwierdziłem, że węgierski rząd popiera członkostwo Szwecji w NATO. Podkreśliłem także, że będziemy nadal nakłaniać Węgierskie Zgromadzenie Narodowe (parlament) do głosowania za akcesją Szwecji i zakończyło ratyfikację przy pierwszej możliwej okazji” – napisał Orban.

Reklama
Reklama

Sekretarz generalny NATO napisał o „dobrej rozmowie”. „Z zadowoleniem przyjmuję jasne poparcie premiera i jego rządu dla członkostwa Szwecji w NATO. Czekam z niecierpliwością na ratyfikację, gdy tylko parlament zbierze się ponownie” – dodał Stoltenberg.

„Widzę w tych wpisach małą różnicę. Stoltenberg mówi, że liczy, że gdy tylko węgierski parlament się zbierze, dojdzie do ratyfikacji. Orban pisze, że będzie zachęcał parlament do ratyfikacji - na pewno nie jest to jednoznaczna deklaracja, że parlament to szybko zrobi” – powiedział Defence24 Sadecki, który w OSW kieruje Zespołem Środkowoeuropejskim.

„To się wpisuje w podejście rządu węgierskiego, który od dawna mówi, że on sam i prezydent Węgier są za wejściem Szwecji do NATO i za ratyfikacją, ale parlament ma swoją autonomię. Trzeba to traktować z lekkim przymrużeniem oka, bo wiadomo, że w parlamencie większość dwóch trzecich ma Fidesz – partia Viktora Orbana. To taktyczny wybieg dotychczas stosowany przez Węgry, żeby opóźnić proces” – zauważył Sadecki.

Czytaj też

Zauważył, że Węgry wciąż mają szansę nie być ostatnim krajem, który ratyfikuje członkostwo Szwecji, ponieważ w Turcji do zakończenia procesu pozostał jeszcze podpis prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, „natomiast parlament węgierski będzie ostatnim głosującym nad ratyfikacją”.

Czytaj też

Według analityka trudno o  jednoznaczną odpowiedź na pytanie o powody stanowiska Węgier. „W przeciwieństwie do Turcji Węgry nie przedstawiły jednoznacznych zastrzeżeń. Na pewno nie były to zastrzeżenia dotyczące polityki bezpieczeństwa. Rząd wręcz raczej sygnalizował poparcie dla akcesji Szwecji. Jeśli były jakieś zastrzeżenia, to raczej miękkie; odnosiły się do formułowanej w Szwecji krytyki stanu demokracji i praworządności na Węgrzech. Są to jednak kwestie, które nie dotyczą stricte bezpieczeństwa i obrony” – powiedział Sadecki.

Przypomniał, że węgierscy politycy wskazywali raczej, że powodem, dla którego Węgry wstrzymują się z ratyfikacją, jest brak zaufania między obu państwami, „ale zasadniczo nie ma jednego wyrazistego powodu” takiego stanowiska.

We wtorek członkostwo Szwecji w NATO poparło Wielkie Zgromadzenie Narodowe Turcji. Ustawę wyrażającą zgodę na akcesję Szwecji musi jeszcze podpisać prezydent Turcji.

Szwecja wystąpiła o przyjęcie do NATO wraz z Finlandią w maju 2022 r. Na madryckim szczycie oba państwa otrzymały zaproszenie do Sojuszu. Finlandia stała się jego członkiem w kwietniu ubiegłego roku.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Chyżwar

    Pewnie sedno tkwi w tym, że Orban nie dostanie F-35, więc chce przycisnąć Szwedów żeby wyleasingowane Gripeny przejąć na korzystnych warunkach. A cała otoczka stworzona przez jego wypowiedzi, gadające głowy i media to polityczny gnój, którym zwykle rzuca się przy takich okazjach.

  2. bezreklam

    Tymczasaem dzis USa potwrdzilo ze ogolem na Ukrainie zginelo 400 obwaeli USA - glownie sa to tzw ochtoncy *(czasimi byli zonierze) ale bywa ze osoby prwatne tez

  3. rober

    Węgry to taki koń trojański NATO i UE który do końca próbuje coś ugrać ...stawiając jak zawsze w swojej ostatniej historii XX na przegranych ..czytaj ruSSki faszyzm

  4. Monkey

    Dwie sprawy. Po pierwsze, fakt iż stan demokracji na Węgrzech nie ma nic wspólnego z zagadnieniami militarnymi może nie mieć dla Orbana znaczenia. Chodzi o napięte stosunki ze Szwecją. Po drugie, Węgrzy mają czas, ponieważ zawsze mogą poczekać na tugrę sułtana Erdogana.

Reklama