- Analiza
- Wiadomości
Rosyjska strategia polityki zagranicznej po Krymie. "Wyraz bezsilności"
Rosyjska Rada Polityki Zagranicznej i Obronnej (SVOP) opublikowała raport „Strategia dla Rosji. Rosyjska polityka zagraniczna: koniec lat 2010-tych, początek 2020-ych”. Znajdziemy w nim apoteozę obecnego kursu Kremla, wzbogaconą o rytualne wezwania do modernizacji gospodarczej.

Rosyjska Rada Polityki Zagranicznej i Obronnej (SVOP) jest wpływowym ośrodkiem z pogranicza sfery eksperckiej i politycznej, odgrywającym rolę intelektualnego zaplecza rosyjskiej dyplomacji. O jej bliskich związkach z administracją świadczy choćby fakt, że udział w prezentacji raportu wziął Siergiej Ławrow – będący zresztą jednym z członków SVOP.
Nie powinno więc dziwić, że „Strategia dla Rosji” zawiera twarde poparcie dla rosyjskiej polityki zagranicznej. Według autorów, w ciągu minionej dekady była ona w większości udana, zaś sama dyplomacja – mistrzowska. Obecny kurs Kremla opisywany jest zaś jako „twardy, choć dotychczas raczej ostrożny a generalnie produktywny”.
Biorąc pod uwagę, że jak przyznają sami autorzy raportu, stopień rozwoju gospodarczego jest głównym miernikiem siły i wpływów na świecie i, że jest to zarazem najsłabszy element rosyjskiego państwa, ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z typowym przykładem robienia dobrej miny do złej gry. W raporcie trudno doszukać się bowiem przykładów pokazujących pozytywny wpływu polityki zagranicznej na rozwój gospodarczy kraju.
W kontekście sukcesów rosyjskiej polityki, na pierwszy plan wysuwane jest za to odbudowywanie zdolności militarnych. Widzimy więc znaczące zmilitaryzowanie myślenia o polityce zagranicznej rosyjskich elit, dla których wojna zdaje się nie tyle przedłużeniem polityki, co jej substytutem.
Kolejnym „sukcesem” Rosji ma być powstrzymanie „ekspansji Zachodu” na obszarze postsowieckim. Niezależnie od wątpliwej wiarygodności tego stwierdzenia (biorąc pod uwagę zakorzenienie się antyrosyjskości jako podstawowego elementu ukraińskiej tożsamości narodowej, przy jednoczesnym poparciu zachodniego wektora polityki zagranicznej Kijowa), pozostaje ono w sprzeczności z deklarowanym priorytetem dla rozwoju gospodarczego. Efektem rosyjskiej interwencji na wschodniej Ukrainie była bowiem dewastacja stosunków Moskwy z Zachodem – będącym głównym i najpewniej jeszcze długo bezalternatywnym źródłem zasobów modernizacyjnych dla rosyjskiej gospodarki. Jak przyznają członkowie SVOP „nadzieje na poważny przypływ inwestycji z Chin nie spełniły się”.
Wiele mówiący jest zarazem sam język, którym opisywane jest sąsiedztwo Rosji. Gromkie deklaracje o „częściowym zahamowaniu a nawet odwróceniu rozpadu postsowieckiej i rosyjskiej historycznej przestrzeni imperialnej” w półoficjalnym dokumencie rosyjskiego establishmentu kreującego politykę zagraniczną zdaje się bardziej wyrazem bezsilności, niż diagnozą sytuacji. Co więcej, ciężko sobie wyobrazić by tego typu stwierdzenia budowały zaufanie wśród niewielu państw sąsiednich, których władze stawiają na relację z Moskwą, w tym przede wszystkim Kazachstanu.
Najbliżej rzeczywistości wydaje się inne stwierdzenie raportu: „przyłączenie Krymu pomogło w konsolidacji większości społeczeństwa i elity”. Zarazem, biorąc pod uwagę słabość rosyjskiej gospodarki i spadający poziom życia, trwałość owej konsolidacji stoi pod znakiem zapytania. Sami autorzy przyznają zaś, że nie przeniosła się ona na żadne projekty rozwojowe.
Wspomnianego "robienia dobrej miny do złej gry" jest zresztą więcej. I tak osamotnienie Rosji na arenie międzynarodowej przedstawiane jest jako korzyść, gdyż w obecnym, zmieniającym się świecie „sojusze są jeszcze mnie wiarygodnie i bardziej kosztowne niż kiedyś”. Z kolei Lilia Szewcowa zwraca uwagę na życzeniowy charakter deklaracji o "głębokim strategicznym partnerstwie" Rosji i Chin oraz na sprzeczność w jednoczesnym obwieszczaniu końca Zachodu i wskazywaniu na jego ekspansję i dążenie do obalenia rosyjskiej władzy.
Raport SVOP cechuje typowa dla szerszego przekazu medialno-propagandowego stosunkowo dobra diagnoza sytuacji międzynarodowej przez pryzmat twardej gry interesów (co nie zawsze daje pełny obraz sytuacji), połączona z bezradnością i myśleniem życzeniowym, w odniesieniu do samej Rosji i jej możliwości rozwojowych.
Czytaj też: Gen. Hodges: Rosja "ma szacunek jedynie wobec siły"
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133