Reklama

Geopolityka

Rosyjska propaganda w natarciu. Na celowniku polski imperializm i Rzeź Wołyńska

Mural obrazujący ofiary Rzezi Wołyńskiej. Fot. Wikipedia
Mural obrazujący ofiary Rzezi Wołyńskiej. Fot. Wikipedia

Pod koniec lutego br. pisałem, że polsko-rosyjska „cicha wojna” już trwa. Podkreślałem wtedy, że w tle konfliktu na Ukrainie Warszawa i Moskwa wymierzają sobie coraz dotkliwsze ciosy w obszarze polityki historycznej. Wymieniałem także pierwsze ofiary tego konfliktu: „Idę”, Armię Krajową i „Czterech Śpiących”. W ostatnich dniach możemy obserwować kolejny etap tych zmagań. Tym razem wiodące narracje Kremla to: odbudowa polskiej strefy wpływów w Europie Wschodniej przy wsparciu Stanów Zjednoczonych oraz polski rewizjonizm historyczny, który najpełniej ma się objawiać w celowym zacieraniu pamięci o Rzezi Wołyńskiej. 

Pierwsza konstrukcja propagandowa, którą rosyjskie media rozpowszechniają ze szczególnym natężeniem od kilku dni ma związek z trzema informacjami, które dotyczą:

 

- uszczelnienia granicy Polski z obwodem kaliningradzkim (chodzi m.in. o budowę nowych wież wartowniczych i kupno sprzętu dla Straży Granicznej),

- wzmacniania polskich jednostek wojskowych na wschodzie kraju i ich uzbrajania w nowoczesny sprzęt (np. armatohaubice Krab),

- budowy muru wzdłuż linii demarkacyjnej ustalonej podczas szczytu w Mińsku a oddzielającej okupowany Donbas od terytoriów kontrolowanych przez rząd w Kijowie. Konstrukcja ta ma być sfinansowana z polskiego kredytu w wysokości 100 mln euro.

 

Łączenie tych informacji przez rosyjskie media ma jeden cel: rozbudzanie świadomości historycznej Rosjan w taki sposób by pokazać im, że ich odwieczny wróg tj. Polska odbudowuje swoją strefę wpływów w Europie Wschodniej przy wsparciu wojskowym USA (ten aspekt obrazuje się doniesieniami o ćwiczeniach US Army na polskich poligonach i rozbudowie bazy antyrakietowej w Redzikowie) i NATO. Taki trend narracyjny w naturalny sposób odwołuje się do okresu tzw. Wielkiej Smuty i pełni ważną rolę tłumaczącą społeczeństwu pogarszającą się sytuację ekonomiczną w Rosji. „Rosjanie musicie być zwarci i gotowi do wyrzeczeń jak w czasach Kuźmy Minina  i Pożarskiego by odeprzeć zewnętrznych wrogów” – zdaje się mówić Kreml, a jego przekaźnikami są media i Cerkiew.

 

Druga rosyjska konstrukcja propagandowa uderzająca w ostatnich dniach w Polskę dotyczy Rzezi Wołyńskiej. Usłużni władzy rosyjscy publicyści stali się w ostatnich dniach "jedynymi sprawiedliwymi" broniącymi pamięci ofiar UPA z 1943 r. (do tego celu został także wykorzystany "polski" jurgieltnik Jakub Korejba na łamach Sputnika). Taka konstrukcja propagandowa trafia z jednej strony na podatny grunt w polskich środowisk kresowych i nacjonalistycznych, z drugiej wpisuje się w klasyczną rosyjską politykę historyczną. Mam tu na myśli łączenie sprawy zbrodni katyńskiej z wołyńską i na tej bazie podejmowanie prób bagatelizowania sowieckiego udziału w mordzie na polskich oficerach w 1940 r. Odbywa się to w myśl uproszczenia: "skoro prezydent Komorowski pomija Rzeź Wołyńską to dlaczego uwypukla wydarzenia z Katynia? Zapewne dlatego, że jest zaciekłym rusofobem". Takie rozumowanie uzupełnia się obrazami "polskich prób negowania prawdy historycznej" przytaczając słowa ministra Grzegorza Schetyny o wyzwalaniu obozu w Auschwitz przez Ukraińców i prezydenta Bronisława Komorowskiego o Katyniu jako największej zbrodni II Wojny Światowej.

 

Polska nie posiadająca od lat spójnej polityki historycznej może w umiarkowany sposób reagować na rosyjskie prowokacje o czym pisałem już w poprzednim komentarzu dotyczącym omawianej problematyki. Miejmy nadzieję, że nasilająca się od lutego br. „cicha wojna” z Rosją zrodzi potrzebę stworzenia jej zrębów. Bogatsi o doświadczenia ostatnich miesięcy nie możemy już poddawać w wątpliwość sens tworzenia własnych narracji, które wspierałyby rację stanu państwa polskiego na arenie międzynarodowej, a przede wszystkim stanowiły tarczę chroniącą przed zakusami innych krajów z powodzeniem używających tego narzędzia. Casus „Noworosji” jest tu aż nadto wymowny. Okazuje się, że odpowiednie wykorzystanie polityki historycznej może w sprzyjających warunkach „wytłumaczyć” światowej opinii publicznej prowadzenie polityki awanturniczej, bandyckiej, skutkującej zaborem obcego terytorium. Pamiętajmy, że „Noworosja” nie była jedynym nabytkiem terytorialnym Rosji w okresie panowania carycy Katarzyny. W przyszłości analogiczna narracja może zostać wykorzystana przeciwko Polsce a wtedy będzie trzeba dać jej opór i posiadać do tego odpowiednie środki…

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (43)

  1. Franek

    Ukraińcom potrzeba teraz jedności w walce z kacapami, dlatego czepiają się wszystkich narodowych symboli które coś znaczyły. Jak się uwolnią od okupantów i będą w unii to sobie z nim powyjaśniamy. Będą przepraszać i się kajać, zobaczycie . Przynajmniej tak mi się wydaje. Teraz chwytają się wszystkiego co ma siłę uderzenia.

    1. Michal

      Masz rację. Dokładnie tak jest.

    2. tagore

      Po wysłuchaniu kilku dyskusji w parlamencie Ukrainy i audycjach telewizyjnych nie miał by Pan złudzeń co do postrzegania przez Ukraińskich polityków stosunków z Polską. Politycznych i gospodarczych ,nie jesteśmy dla nich priorytetem , oj nie.

    3. Jaksar

      Najwidoczniej opiera Pan swoją wiedzę na podstawie tych doniesień które są publikowane w naszych mediach i zgodne z "politczną poprawnością". W Ukraińcach jest więcej niechęci wobec Polski aniżeli wobec Rosji przykładem są wypowiedzi parti Svoboda i jej liderów. Polska jest Ukraińcom potrzebna jedynie propagandowo ale Ukraińcy dobrze wiedzą, że Polacy poza moralnym wsparciem niewiele więcej mogą im zaoferować. Z tego powodu tak jedna jak i druga strona unika kontrowersyjnych tematów udając, że wszystko jest w porządeczku tym czasem parlament Ukraiński podejmuje w dn8iu wizyty polskiego Prezydenta na Ukrainie i udziału w posiedzenbiu Parlamentu decyzje o uhonorowaniu UPA-UNR j jej "bojowników". Tym samym wszyscy Ci co przeciwko tej formacji walczyli, jak AK, radziecka partyzantka , czerwona armia czy LWP są złem i okupantem. Ukraina zgodziła się nad odsunięcie Polski od istotnych obrad które nie tylko dotyczą Ukrainy i konfliktu w Donbasie. Konflikt ten dotyka całą Europę środkową gdzie Polska zamierzała odgrywać rolę lidera, przez izolację naszego kraju od istotnych wydarzeń, obrad, odsunięcie jej od rozmów Polska stała się marginesowym graczem bez znaczenia w polityce wschodniej. Co my możemy ? nic, prym przejęły Niemcy którym zależy jedynie na gospodarczych interesach z Polską i Francja, historyczny zdrajca naszej Ojczyzny. Chcąc czy nie, i aby Polska pozornie istniała w polityce Europejskiej musieliśmy się chwycić ogona USA, co prawda od czasu do czasu śmierdzi jak Obama pierdnie ale za to ciągnie nas za sobą i pozwala od czasu dop czasu warknąć. Faktem jest jednak, że Ukraina widzi w nas sąsiada który gospodarczo jak narazie daje sobie świetnie radę mimo rosyjskiego embarga a bez którego droga do UE byłaby o wiele trudniejsza. Po stabilizacji sytuacji na Ukrainie zapewniam, że łatwiej nie będzie, skoro teraz kiedy nas potrzebują dają nam od czasu do czasu kopniaka to co będzie jak staną na nogach i poczują się silniejsi? Pozatym nigdy nie wiadomo jak w przyszłości wyglądać będzie polityka tego kraju, czy dalej utrzyma kurs na Europę Zachodnią czy jednak podda się i pozostanie satelitą Rosji....

  2. M D

    Jak Putler nie odpuści to Rosja może się doczekać drugiej Smuty.

  3. Radek

    Co do kwestii Rzezi Wołyńskiej zgadzam się z Autorem ale należny pamiętać, że nasze argumenty powinny przekonywać zwykłych Rosjan a nie ich władze. Bardzo podobała mi się wypowiedź pewnej Pani socjolog (nazwiska nie nie pamiętam), która w jednej z debat telewizyjnych w prosty sposób przedstawiła jak można przekonać wschodnich sąsiadów (tych z federacji) do tego, że Polacy to nie rusofoby i nacjonaliści (jak to można poczytać na różnych forach rosyjskich) - uprośćmy przepisy które pozwolą im do nas przyjechać. Gdy zobaczą, że rzeczywistość jest troszkę inna niż przedstawia to ich TV, kremlowska propaganda straci na znaczeniu. Oczywiście SG muszą kontrolować kto wjeżdża :-)

    1. ads

      Ta Pani socjolog to krótkowidz. Patrz jak jadą przeciętni Rosjanie. Przyjedzie bandyctwo na zaproszenie pani socjologi. Będą robić bałagan i prowokować. Prędzej czy później komuś z naszych puszczą nerwy i goście dostaną po pyskach. Wowa to nagrał i wrzucił na YouTube. Oczywiście na filmiku nie będzie za co dostali tylko moment gdy zaczęli dostawać po pyskach. Domyślam się że twoja inteligencja i wyobraźnia jest już wstanie dokończyć wizję pani yntelygentnej socjolog w zwierciadle rzeczywistości.

  4. Zbyszek

    Autorze artykułu, Będzie Pan wiarygodny wtedy i tylko wtedy, gdy zbrodnię popełnioną na kimkolwiek (osobie, ludziach, narodzie) przez zidentyfikowanego sprawcę będzie nazywał z imienia i nazwiska, a pojednanie między narodami jest możliwe wtedy i tylko wtedy, gdy zbrodnie popełnione przez wcześniejsze pokolenie narodu jest nazwane z imienia i nazwiska, i Ci którzy je popełnili, nie przypisują sobie chwały. Proszę to dokładnie przemyśleć, bo inaczej to jest koniunktura - zbrodnia katyńska to zbrodnia Stalina i ówczesnego NKWD, czyli Rosjan, a zbrodnia wołyńska to zbrodnia UPA i jej sotni, czyli Ukraińców - chwała UPA ze strony Parlamentu Ukraińskiego, to potężny policzek dla Narodu Polskiego, w szczególności obrażanie ofiar i żyjących członków rodzin tych ofiar. Panie autorze, uważam, że każdy porządny Polak tak myśli i chciałbym, aby i Pan tak myślał.

    1. Misyu

      Jeśli ta ustawa to dla Pana cios w twarz to "nadstaw drugi policzek".

  5. Trzcinsky

    Pamiętamy Wołyńską zbrodnie. Ale w obecnej sytuacji Wrogiem jest Rosja jako agresor zmieniający granice w Europie! Nie możemy popierać Wychwalanie UPA/OUN na Ukrainie ale też musimy pamiętać że są to organizacje tam postrzegane na podobnej zasadzie co u nas w Polsce Armia Krajowa. Reasumując.Historia Historią jest. Pamiętamy ale teraz w XXIw. Ukraina jest Polsce potrzebna podobnie jak Polska Niemcom. Pozdro

    1. Michal

      Mów za siebie. Ja jestem bardziej radykalny. Za wszystkie zbrodnie na terytorium okupowanej Ukrainy w czasie WW2 odpowiada NKVD i Abwehra.

  6. ltp

    stara bolszewicka metoda, a w Ameryce biją Murzynów. Niech sami się wytłumaczą ze zbrodni dokonanych na mieszkańcach wsch. województw Polski od 39 do 41 roku i po 44. dlaczego dla tych bandytów wojna zaczęła się 22 czerwca 1941, a nie 17 września 1939

  7. Luniu

    Widzę tu na tym forum pełno mośków podjudzających nas Polaków przeciwko Rosjanom. A przy okazji, to od kiedy Ukraińcy są takimi naszymi przyjaciółmi ?

    1. miki

      Od kiedy wypowiedzieli w 2014 posłuszeństwo Rosji hahahhhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem ,a niestety najwiekszym wrogiem Rzeczpospolitej jest obecnie tak jak i wieki temu Rosja.Co prawda nie podobają mi się pewqne zachowania jak gloryfikowanie UPA ale to tak jakbym narzekał że poduszka powietrzna w moim samochodzie jest koloru nie śnieżno biała a kremowa

    2. Marek

      Jakimi (wliczając w to nie do końca słusznie kozactwo) Ukraińcy są naszymi "przyjaciółmi" pokazali już nie raz. Tyle tylko, że Rosja także pokazała jaki z niej "przyjaciel". Rosjanie mają większy od Ukraińców potencjał i większe od nich możliwości by zaszkodzić nam, a przy okazji są w chwili obecnej wrogami Ukraińców. Nie wyobrażam sobie, by to ostatnie państwo było w stanie wprowadzić w życie mrzonki co niektórych tamtejszych ich liderów o podboju naszych powiatów wschodnich. Mimo bzdur, które wygadują na ten temat nawet urodzeni na terytorium RP ukraińscy nacjonaliści, za krótcy są do tego. Rosjanie wręcz przeciwnie. Mimo upadku ZSRR to jest ciągle potęga wojskowa, zaś dążenia i cele Putina są czytelne. Jest to odbudowa dawnego ZSRR z całą strefą wpływów. Tak więc jeśli o mnie chodzi, jasne jest to, kogo powinniśmy popierać w tym konflikcie.

  8. ads

    A ja nie chcę "spójnej polityki historycznej" jeśli ma to oznaczać "jedną wersję historii". Historia ma to do siebie, że oprócz obiektywnych faktów (których wbrew pozorom jest niewiele) reszta to interpretacja. Więc chce mieć prawo do własnej.

    1. tt

      Czy ktoś Ci zabrania tego prawa? Państwo zastrzega sobie prawo do własnej interpretacji wg. ideologii rządzących. I bardzo dobrze. Historia to nauka wyciągania wniosków. Jeśli chcesz sobie wyciągać wnioski, takie jakie wyciągają w Rosji - to rób to. W tym systemie nikt Ci tego nie zabroni.

  9. rogalla

    No coz, na powaznie dokladac sie nie bede, artykul jest dobrym "zdjeciem" chwilowej wojny propagandowej. A na mniej powaznie, powiem tak: 'Wlasnie odbudowujemy swoja imperialistyczna strefe wplywow! Dlatego wlasnie lozymy okolo 2 procent PKB na armie. A ile procent PKB lozy teraz biedna Rosja?' :)

  10. russian

    Strange article. Russian "propaganda" remember about Poland one time in 2-3 months. When you fight with memorials or etc. And nothing more. But I read foreign press in translation (on special sites). And see 3-5 PL articles about Russia everyday (never read most of them because they all without difference, just copy/paste of stupid propaganda garbage).

    1. m

      Could You be more specific? What "propaganda garbage" is in polish articles? Like maybe that Russia has invaded Ukraine. Even your own people believe that your soldiers are at Eastern Ukraine (i mean DNR and LNR of course). Or maybe is it something else?

    2. Gogolin

      Did you write that diatribe in the troll factory, 55 Savushkina Street, St Petersburg, Russia?

  11. omastall

    Tymczasem wewnątrz Rosji kłopoty natury ekonomicznej: http://www.washingtonpost.com/world/europe/russian-police-detain-union-members-protesting-vw-layoffs/2015/03/23/eb4b368a-d17d-11e4-8b1e-274d670aa9c9_story.html

  12. and

    "rozbudzanie świadomości historycznej Rosjan" ....... rozpite, przepite i zdemoralizowane społeczeństwo a tu rozmowa o świadomości historycznej ....... to jakiś żart ...to tak jak rozmawiać z niewidomym o kolorach

  13. Saw

    W kwestii "trolii". Komentarzy proputinowskich nie piszą Polacy, a przynajmniej nie z własnej sympatii do Rosji i Putina, bo takich jest w społeczeństwie maksymalnie 2-3%. To są firmy marketingu szeptanego rosyjskie ale i polskie. Parę miesięcy temu taka firma zgłosiła się do mojej z ofertą. Świadczą szerokie usługi od biznesowych po politykę. Dla przykładu Izrael oficjalnie przyznaje się do takich struktur we własnym wojsku! Myślę, że w Rosji jest to jeszcze bardziej rozbudowane. Zresztą popytajcie znajomych i obce napotkane osoby. Dysproporcja opinii internet kontra rzeczywistość jest tak ogromna, że nie pozostawi złudzeń. Jeśli coś mnie zaskakuje to jedynie fakt, że ani polscy politycy ani media nie podniosły tego tematu (chodzi o to kto pisze te komentarze i jak ogromna jest to skala). Na tym portalu również zasługuje to na osobny artykuł. Obecnie jesteśmy w stanie wojny internetowej, którą zresztą przegrywamy. Jeśli nikt z tym nic nie zrobi ta wojna propagandowa z czasem przyniesie plony. Pozdrawiam

    1. Kilo

      Bo większość trzeźwo myślących, podejmujących decyzje ludzi (nawet polityków) jest z tego pokolenia, które "wolność publikacji" rozumie jako niezabijanie dziennikarzy czy możliwość prowadzenia śledztw dziennikarskich. Jeszcze kilka lat i gimnazjaliści przejmą temat i wtedy Web 2.0, czyli wypaszczalnia odmóżdżonych debili, stanie się najważniejszym polem walki. ;) Zlikwidować komentarze - to takie trudne? Zawsze pozostają listy do redakcji - te z definicji można odrzucać, gdy są anonimowe.

    2. jjt

      Kwestia jest ważna, i przez różnych ludzi dostrzeżona i rozpoznawana. Sprawdźcie w wikipedii hasło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Brygady_Sieciowe http://naszeblogi.pl/44898-web-brigades-tajemnice-rosyjskiej-dzialalnosci-w-sieci albo: google: paid russian trolls. W sieci jest nawet adres i zdjęcia jednej z ich głównych siedzib w Olgino i opowieść byłego pracownika. Wyglądają na prawdziwe, ale nawet po komentarzach na onecie widać, że to się dzieje naprawdę. Bo jak onet onetem ale ilość wpisów oszołomów odmiennej orientacji była zawsze dużo mniejsza niż ostatnio przy każdym artykule dotyczącym Rosji, Ukrainy, itd. Do admina serwera defence24 - czy jest możliwe podanie tutaj statystyki IP komentarzy do tego artykułu lub wystosowanie prośby do onetu aby podliczyli IP z serwerów typu anonimowe proxy vtunnel, tor itd? chyba że nawet maskować im się nie chce i jadą spod rosyjskich IP?

    3. Sława i mir wszystkim Słowianom!

      Ja należę do tych 2-3 % polskiego społeczeństwa.

  14. kres

    Można być co najmniej zdziwionym, czytając komentarze nazywające wprost Kresowiaków ruskimi trollami i wręcz sojusznikami Putina. Racja stanu wymaga złożenia ich na ołtarzu historii w imię bieżących potrzeb. Ludzie ci nie doczekali się nawet moralnego zadośćuczynienia w okresie PRL-u, a teraz zostali uznani za szkodliwych nacjonalistów. W ten sposób ciężko jest zbudować, tak potrzebną teraz, jedność. Kresowiacy z niepokojem przyglądaj się włączaniu w struktury oficjalnych struktur bojówkarz, których jednym z haseł jest rewizja granic. Jakie byłby reakcje, gdyby do podobnych działań doszło u zachodniego sąsiada? Z doświadczonych realistów robicie sojuszników Rosji - to nawet nie jest zabawne.

    1. Matej

      coz, to tak jak chicagowska polonia, kompletnie oderwana od rzeczywistosci

  15. Marino

    Najbardziej uderzającym stwierdzeniem jest tu "Polska nie ma spójnej polityki historycznej". Znam wielu historyków, także z tytułami profesorskimi i każdy z nich reaguje na termin "polityka historyczna" tak samo: totalnie się denerwują. Historia jest nauką, która dąży jak każda nauka do odkrycia prawdy (stanu faktycznego), a polityka wykorzystuje fakty do do pewnych celów. Najczęściej "spójna polityka historyczna" tworzona jest w państwach autorytarnych i totalitarnych, takich jak np. Rosja. Ja się cieszę, że Polska nie ma "spójnej polityki historycznej", a tylko takie gafy jak Schetyny. Jedyne zwarte oddziały ukraińskie związane z obozem w Auschwitz to były pomocnicze oddziały wartownicze SS. Rozumiem czasowe wyciszanie lub podgrzewanie czasami jakiś tematów historycznych przez polityków, dla osiągnięcia jakichś bieżących celów. Ale w państwie demokratycznym to powinna być jedyna polityka historyczna. Resztą powinni zajmować się historycy.

    1. Kilo

      Dobrze, że są jeszcze tacy jak Ty i ci, których opisałeś.

    2. Varan

      Niestety z pewnym smutkiem muszę powiedzieć że nie masz racji. Polityka historyczna to działania historyków i nie tylko, którzy przygotowują rozmaite dokumenty według których w dzisiejszym świecie dyplomata czy polityk, zwłaszcza minister spraw zagranicznych nie poradzą sobie w codziennej pracy. Te dokumenty są - w dużym uproszczeniu - pewnego rodzaju skryptami ktore służą im do działań w zakresie ich obowiązków służbowych bo muszą znać na bieżąco i uwzględniać czynniki historyczne dotyczące Poslki oraaz państw z kórymi maja do czynienia. Do tego potrzebne są działania wyprzedzające które detrerminują odpowiedzi dyplomatów, powinny tez służyć redaktorom naczelnym dużych dzienników, telewizji i wydawnictw jako źródło bieżącej strategii i linii działań rządu. Oczywiście kwestią poza wszellą wątpliwością jest patriotyczny profil takich dokumentów. To na tym powinna zasadzać się patriotyczna linia polityczna. Politycy nie zawsze mają dostatecznie dużą wiedzę historyczna, zwłaszcza w Polsce, gdzie przez dzisięciolecia fałszowano historię, podaczas gdy otoczenie żyło w przekonaniu że racje historyczne leżą po ich stronie. Polityka historyczna to wymóg na kóry nie mamy jako państwo wpływu gdyż każdy poważny kraj (nawet Litwa) prowadzi ją i korzysta z jej dorobku. Czy nam to odpowiada czy też nie. Naiwnością jest sądzić że nie prowadząc polityki historycznej cokolwiek ugramy. Wręcz przeciwnie, tracimy zawsze wtedy gdy nie stoi za dzialaniami poliytcznymi zwłaszcza.

  16. Eagle

    Osobiście jestem przeciwko cenzurze, ale jako stały czytelnik D24.pl, jestem przerażony liczbą komentarzy siejących dezinformację prorosyjską, szczególnie pod artykułami dot. w jakikolwiek sposób stosunków polsko-rosyjskich. I niestety jestem za wprowadzeniem moderacji, która ukróciłaby taki stan rzeczy.

    1. alo

      Nie ma moderacji? Chyba żartujesz. Kiedyś na tym portalu sporo pisywałem, ale odpuściłem po wielokrotnym skasowaniu moich postów. O jaką dezinformację ci chodzi? Informowanie o uchwale parlamentu Ukrainy, gloryfikującej OUN, UPA i wprowadzającej kary za "szkalowanie ich imienia", to według ciebie "dezinformacja"? Czas się obudzić, przespałeś ostatnie parę tygodni.

  17. Kilo

    Smutny wniosek z tych obu analiz jest taki, że zawód "historyk" służy głównie ustalaniu linii redakcyjnej maszynie propagandowej. Jednego lub drugiego państwa. Nie dążeniu do prawdy.

    1. jaan

      Rosja przygotowuje społeczeństwo do kolejnych nieuchronnych decyzji.

  18. gonzo

    Wow!Ale autor pojechał po bandzie:"polski" jurgieltnik w odniesieniu do konkretnej osoby!Mam nadzieję,że ma mocne 'kwity" na poparcie swej opinii,bo w razie procesu może być dla niego nie ciekawie.

    1. gosc

      WOW! Ale to juz nawet tutaj trafily onetowe ruskie agenty? Moze tak zamiast bronic czlowieka bedacego na ruskim zoldzie sprawdzisz znaczenie slowa wobec uzycia ktorego sie oburzasz? Nie wiesz, ze Sputnik jest finansowany przez Rosje? jurgieltnik przest., przen. sprzedawczyk; najemnik; hist. ten kto otrzymuje jurgielt, stałą płacę, żołd. Etym. - nm. Jahrgeld 'płaca roczna'; Jahr 'rok'; Geld 'pieniądz'.

    2. Janek I. - Rusty Sparks

      Również to zauważyłem. Proces o zniesławienie wytoczony szanownemu Panu redaktorowi jest więcej niż prawdopodobny. Mimo iż odosobiście zgadam się z przesłaniem artykułu. Pozdrawiam. J.I.

    3. Miś

      Wszyscy którzy współpracują z roSSją przy szerzeniu jej propagandy to pożyteczni idioci i kolaboranci. Bez wyjątków.

  19. staszek

    Polska polityka historyczna to powinna być jawność i pluralizm, na przykład jak ktoś tworzy dzieło o dobrych Żydach i złych Polakach to musi być dla równowagi i takie dzieło które ukazuje polskich bohaterów AK w konfrontacji z żydowskimi pracownikami UB, albo niemiecka telewizja preparuje film od dobrych szkopach i antysemickich partyzantach... no to Polska powinna finansować dzieło ukazujące polskich bohaterów ratujących żydów... A sprawie Rosji to szacunek dla szeregowych żołnierzy którzy przeganiali z Polski niemieckiego najeźdźcę i ujawnianie wszelkich zbrodni Włąsowa, albo NKWD i oraz zbrodni ruskich żołdaków typu gwałty i morderstwa... z Ukariną kluczowe jest podkreślanie roli dobrych Ukrainców np. Semena Petlury i jego żołnierzy którzy walczyki ramie w ramie z Polakami przeciwko bolszewikom.... albo też szacunek dla pomordowanych przez UPA Ukrainców którzy nie godzili się na mordowanie ludności polskiej na kresach wschodnich......Nie można tez tolerować obecnego na Ukrainie wychwalania Bandery UPA i OUN, w ripoście do ich polityki historycznej trzeba przypominać równie często o Katyniu jak i o zbrodni UPA i OUN ze wszystkimi ich zbrodniarzami (Bandera, Szuchiewicz), a pogromy wołyńskie powinny być stosownie czczone przez polskie najwyższe władze... Podobnie powinno być z Litwinami i zbrodnią w POnarach!!!!!!

  20. Jan Kowalski

    Bez przesady prosze nie porownywac jednej akcji banderowcow do wieloletniej systematycznej i przemyslanej eliminacji Polakow przez Ruskie NKWD liczby mowia wszystko. Tylko Ukraincow Ruskie zaglodzli okolo miljona osob.To nie jest Rusofobia to genetyczne reakcje Ruskie trole

    1. Palmel

      To ilu Ukraincow Ruskie zagłodzili to sprawa pomiędzy Rosją a Ukrainą a nie nasza i niech oni się między sobą rozliczają z tego a nie angażują Polski a pisał to chyba nie Polak. W Polsce mówi sie załodzili a nie zaglozili nie miljona a miliona, osób a nie osob

    2. gremialny

      W takim razie jak już posługujemy się faktami to władze IIRP zagłodziły około 1,5mln własnych obywateli co daje dużo większy procent. A jeśli zfumować te wasze liczby rusofoby to "ruskie" zagłodziły i zgładziły wszystkich na tej planecie cztery razy włącznie z samymi sobą. Boszsz ale z was nieuki.

  21. jang

    Drodzy Koledzy!!-NIE KARMIĆ TROLLI Kacapskich odpowiadając na ich polemiki o których zawartości pisze krótko p Piotr Maciążek.Dwu -trzech potrafi zaśmiecić cały portal o ile będziemy im odpowiadać i debatować .I będą mogli coraz szerzej i szerzej przedstawiać rozmaite wymysły kacapskiej propagandy. Na Podhalu Górale mawiają "Nie rusoj g...a bo byndzie śmierdzialo"

    1. prorok czy co

      Trzeba ich jednak oznaczać, by mniej zorientowani nie wpadali w ich pułapkę.

    2. Meteor

      Drodzy Państwo, właśnie to jest wolność słowa o którą kiedyś ktoś walczył. Każdy może mieć swoje zdanie. Tak na hura popieramy walczącą Ukrainę, ale warto spojrzeć na pewne fakty: -walki z separatystami nazywają się operacją antyterorystyczną (nie ma oficjalnie prowadzenia działań zbrojnych i wypowiedzenia wojny) -walki na wschodzie Ukrainy nie ustaną nawet gdyby tam nie było ani jednego żołnierza rosyjskiego, ponieważ w tej sytuacji rząd ukrainy straciłby możliwości finansowania bieżącego swoich wydatków. Pożyczki z MFW są obłożone pewnymi wymaganiami jak na przykład przeprowadzenie reform, a w Ukraińskich realiach równało by to się z kolejnym majdanem jednak przeciwko pro zachdnim włodarzą, a jak wtedy mogła by się potoczyć sytuacja gdzie z przyjaciół szybko moglibyśmy się stać wrogami. -Co zyskamy wejściem Ukrainy do UE? odpływem funduszy europejskich z Polski do zrujnowanej Ukrainy -warto spojrzeć na ukraińskie rolnictwo, które mimo że teraz gospodaruje dość słabo jednak potencjał gleb mają ogromny i mogą sporo namieszać na europejskim rynku zbóż gdyby dać im wsparcie. -dowodzenie na poziomie sztabu generalnego: panowie litości, lepiej pozwolić zginąć w kotle setką młodych chłopaków niż próbować ich ratować przez wycofanie gdy jeszcze istnieje droga odwrotu.

    3. Zbyszek

      A to co właśnie napisałeś to nie jest TROLL-ing? :-D "Dobre sobie" (cytując za kultową komedią)

  22. Dier

    Należy wspomagać Ukrainę dla naszego interesu ale należy też głośno mówić Ukraińcom o ich zbrodniach. W końcu kto tu od kogo oczekuje pomocy?

    1. As

      Dokładnie tak jak mówisz. Jestem na Ukrainie dwa - trzy razy w roku i praktycznie za każdym razem gdy słyszę o wychwalaniu banderowców kończy się na kłótni. Większość osób nie słyszała o wydarzeniach na Wołyniu, starają się pamiętać tylko walkę UPA z armią czerwoną, ci którzy coś słyszeli twierdzą że to NKWD mordowała Polaków i zwaliła winę na Ukraińców. Każda okazja jest dobra żeby ich informować i przypominać o Wołyniu, szczególnie że wielu Ukraińców mieszka teraz w Polsce.

  23. G.T.

    Najpierw PO niszczyło środowisko historyków programowo i finansowo, a teraz będzie się umizgiwać i machać plikami banknotów przed oczami? I tak nie odzyska wiarygodności. Większość historyków w Polsce traktuje PO jak wrzód na d.... Taka jest prawda.

    1. lsd

      Dlaczego na tym forum nie ma przycisku "usuń", W wielu przypadkach, można by utemperować co bardziej krewkich trolli.

  24. Fx

    Niezła zlewa z ruskich trolli którzy się produkują jak POLITRUK u Lenina a to wszystko jak grochem o ścianę co pokazują kolejne sondaże PO-PIS 80% głosów :) Wołyń my pamietamy ale teraz o nim nie będziemy przez Moskwę rozmawiali tylko jak ruskich Ukraina przepędzi i przystapi do EU/NATO. Wtedy potomkowie rodzin będą mogli rządać odszkodowań i przeprosin.

    1. Blurp

      "Żądać", w języku polskim, piszemy przez samo "ż".

  25. Wars

    ...w tym konkretnym przypadku musimy reagowac wg slow "wrog mojego wroga to moj przyjaciel"... Rzezi Wolynskiej zapominac nie wolno ... ale czymze jest ta "rzez" wobec systematycznego MORDOWANIA Polakow przez Sowietow OD WIEKOW ??? Ukraina jako Panstwo NIGDY nie zagrazala panstwowosci polskiej...Rosja, ZSRR od ponad 200tu lat to robi !!!

    1. Palmel

      Bo nigdy nie było Ukrainy tylko prowincja Polski i coś czego nie było nie mogło nam zagrażać a Chmielnicki ilu Polaków wymordował

    2. obertas

      Co racja to racja!

Reklama